037# Ocena bloga przyjazn-pokona-wszystko

Oceniająca: N.
Oceniany blog: przyjazn-pokona-wszystko
Autorka: Asoka Ohira




Pierwsze wrażenie:

"Przyjaźń pokona wszystko" - ojej, jakie to... Nierzeczywiste i żywcem wyjęte z bajek Disney'a... W dodatku wszędzie powtarzane: adres, belka, nagłówek i w dodatku bez kropki na końcu. Smutne, gdyż pierwsze, co mi przychodzi na myśl, gdy wchodzę na bloga, to debiutująca nastolatka. Z doświadczenia wiem, że w praktycznie każdym przypadku pierwszy blog opiera się na czymś banalnym, jak przyjaźń, miłość z elementami magii. A najbardziej smutne to fakt, że takie opowiadania zazwyczaj nie posiadają ogólnej fabuły, są pisane, gdy autor akurat coś nowego wymyśli. W dodatku szablon również nie utwierdza mnie w przekonaniu, że czeka mnie coś niezmiernie ciekawego. Pierwsze wrażenie nie wyszło jakoś specjalnie dobrze.
2/10
Grafika:

Szablon. Zazwyczaj coś takiego zauważa się od razu, jednak w twoim przypadku musiałam się go doszukiwać. Niestety, na próżno. Czarne tło, różowa, specjalna czcionka, do tego niebieskie linki. Wszystko gryzie się, jak może. W dodatku na dole bloga witają mnie rybki do wykarmienia. Boże... Przeraża mnie stan twojego bloga. Na szczęście sama również to zauważyłaś i złożyłaś zamówienie w jednej z szabloniarni. Przynajmniej tyle.
Zauważyłam inny kursor. A w sumie to sześć kursorów. To również sprawia, że czuję się nieswojo. Przecież to jest po prostu... Niewygodne.
1/10
Treść:

a.) Fabuła:
Historia skupia się wokół dwóch bohaterek Asoki i Zakuro - dwie całkowicie kontrastujące ze sobą postacie. Jaki był cel ich połączenia? A, no tak, będą ratowały świat przed zagładą, co sobie niedawno wymyśliłaś. Zaprzyjaźniają się, spędzają razem czas... Jeden przeogromny schemat i zero oryginalności.
Akcja... Naprawdę długo się zastanawiałam, co mogę tu zamieścić i, niestety, nic nie wymyśliłam. Twoje opowiadanie zalicza się do obyczajowych, przygodowych, pamiętników. Ze wszystkiego po trochu, co łączy się w wielki baner "polskie seriale". Brakuje jeszcze zdrady co drugi rozdział i mogłabyś iść do telewizji.
"Fabuło, cip, cip, gdzie jesteś? Czyżbyś się pod łóżkiem schowała? Mam cię!" Opowiadanie przewidywalne, bez żadnych zwrotów akcji. Można by tu, w sumie, przytoczyć wątek o "porwaniu". Bo to był jakiś zwrot. Szkoda tylko, że polegał na zasadzie: "Gdy wrócił już jej nie było, bowiem została porwana". Dalszych wydarzeń nie zarejestrowałam. Na czym polegał ten fragment z przywidzeniami w sierocińcu? Co się właściwie stało? Najczęściej te pytania można zadawać z ciekawości i niemożności doczekania kolejnej części. Jednak nie tym razem. W tym przypadku czytelnik zastanawia się, o co chodzi; gdzie logika, bo to ona jest tu cennym, poszukiwanym kruszcem.
1/5
b.) Styl:
Tu również ciężko jest coś napisać. Tworzysz prosto, nawet bardzo - wiedza o środkach artystycznych jest ograniczona niemal do zera, a twoje opowiadanie to suche informacje i "pełne napięcia" dialogi z milionem wykrzykników na końcu. A skoro jesteś osobą, która tyle ich daje, to nie możesz znać jakichś, wychodzących ponad podstawową wiedzę, zasad, schematów stosowanych w piśmie. Brak też jakiejkolwiek umiejętności ukazania uczuć wewnętrznych. 
1/5
c.) Dialogi:
Są potoczne, piszesz je swoim językiem, co niekoniecznie wpływa na dobry odbiór treści. Niekiedy zdarzają się, że rozmowy są sztuczne, naciągane, a w niektórych przypadkach nie zawsze wiadomo, jakie uczucia chciała autorka przekazać. Jedno wyrażenie można powiedzieć na milion różnych sposobów z przedstawieniem kolejnego miliona innych emocji. Trzeba to podkreślać. Czasami pojawiają się też dialogi na pół strony, jedna wypowiedź za drugą bez uwzględnienia mówcy. W końcu czytelnik się gubi i przestaje ogarniać kto jest kto. Rozmowy są też głównym tekstem opowiadania, a narracja to parę zdań pomiędzy nimi - opisy też są ważne, nie tylko wymiana zdań pomiędzy bohaterami.
Dialogi są prawdziwe. Aż za bardzo. Niektórych rzeczy nie powinno być w tekście (mówię tu o zbyt częstym wykorzystywaniu funkcji fatycznej, która sprawia, że opowiadanie jest nieestetyczne).
2/5
d.) Kreacja świata przedstawionego:
Asoka oraz banda z sierocińca są częściowymi ofiarami ataku terrorystycznego, w wyniku którego zmarli ich rodzice. Cóż za zbieg okoliczności, nad którym nikt się nie zastanawiał. Przepraszam, ale żadnych domysłów spisku? Nic? Okey, nieważne, do tej pory koncepcję rozumiem. Ale chwila, co do tego wszystkiego ma paniusia bogatych rodziców z sierotami? I tu logika się urywa. Niby dlaczego jej porwanie jest tak drastyczne (pomijając fakt, że w ostatecznym rozrachunku wszystko skończyło się dobrze)? Co do tego wszystkiego ma Sebastian? Kolejna napalona fanka, marząca o romansie ze znanym lokajem? Tyle, że w tym wypadku jest odwrotnie. Czeka nas zakazana miłość, jaką jest pedofilia? W sumie, mi to pasuje. Lubię wszystkie patologie. Jednak sądzę, że to opowiadanie miało takie nie być. Za dużo mieszasz. Zamiast napisać osobny fanfic z "Kuroshitsuji" lepiej jest wpleść to w opowiadanie o przyjaźni, dopisując słowo "fantastyka" (czego definicja w ogóle nie pokrywa się z zawartością na blogu)? Ciekawa jestem ile razy jeszcze zmienisz koncepcję, bo, póki co, mamy wielki misz-masz.
1/5
e.) Bohaterowie:
Skupiam się na głównych bohaterkach. Asoka - sierota, w dodatku bezczelna, sądzi, że jest nad poziom bogactwa innych; Zakuro - bogata córka żyjących rodziców, wrażliwa, może nawet odrobinę nieśmiała. Chwila. Właśnie odpadłaś od schematów. Plus. Szkoda tylko, że następuje zmiana w charakterze Asoki - staje się potulna i już się nie buntuje. Jak po pierwszym rozdziale uznałam ją za... (ekhem, no, nie będę kląć), tak po przemyśleniu tego, stwierdziłam, że bardziej ją lubię, gdy sprawia wrażenie odpornej na ból, niż jak bawi się ze swoją "best friend forever". Cyniczne postaci zawsze sprawiają, że tekst jest inny, no, ale skoro postawiłaś na zmianę, to okey...
3/5
f.) Opisy miejsc, sytuacji, uczuć:
E... Brak. Nie ma żadnych opisów, poza narracją, co kto zrobił, czego kto nie zrobił. Wyglądu (poza kolorem włosów i oczu) bohaterów też nie znamy. Tak jak wspominałam na początku: suche przekazanie informacji okraszone wianuszkiem  wykrzykników.
0/5
8/30

Poprawność:

Rozdział I:
"Nigdy się nie zaprzyjaźniła z kimś z klasy. Nie miała na to ochoty. W podstawówce z resztą nie było nikogo ciekawego do zaprzyjaźnienia." - powtórzenie.
"Różowo-włosa [...] Fioletowo-oka." - najczęstsze powtórzenie. Czemu nie możesz używać rzeczowników, zaimków, imion? Poza tym raz piszesz wersję z myślnikiem, a raz bez, łącznie. Zdecyduj się.
"Jedyne wolne miejsce było obok Asoki, więc różowo-włosa czy tego chciała, czy nie, musiała ustąpić."
"Ta ruda na koncie w banku, jak głoszą plotki, miała ponad siedem miliardów, a jej rodzice cztery razy tyle."
"Przez chwilę czerwonooka myślała, że dziewczyna ją przeprosi, ale następne słowa zraniły ją jeszcze bardziej." - przecinki, przecinki...

Rozdział II:
"Rozdział II Asoka lubiła śledzić ludzi, ale tylko wtedy, kiedy miała na to ochotę. Tym razem miała ochotę pośledzić Zakuro. Czerwonowłosa co chwilę popłakiwała. " - czemu drugi raz przepisałaś "Rozdział II"? A nawet jeśli, to dlaczego nie oddzieliłaś tego kropką, dwukropkiem, akapitem od tekstu? I powtórzenie.
"Czerwonooka powiedziała: [zawsze dajemy znak interpunkcyjny po zakończeniu zdania]
- Sebastianie, zostaw mnie - powiedziała wściekła i z impetem weszła do domu.
- Mamo!!! Tato!!! Musimy porozmawiać!!!" - i po co tyle wykrzykników?! Dwa bym jeszcze dopuściła, ale trzy to za dużo.

Rozdział III:
Zacznijmy, że cały pierwszy akapit jest nagromadzeniem zdań pojedynczych. Źle to się czyta, a nie jest niczym trudnym dodać jakiś spójnik pomiędzy kolejnymi zdaniami składowymi, biorąc pod uwagę fakt, że w naturze powinny być razem.
Jak we wszystkich rozdziałach, tu również pojawia się interpunkcja. A raczej jej brak. Oczywiście, nie wypisuję wszystkiego.
"Zakuro. Przepraszam, że wczoraj byłam taka niemiła. Taka moja natura xD." - o, jaki ochrzan będzie... Nie dajemy emotikon w opowiadaniu! Nigdy. Nawet, jeśli to napis na karteczce. W takiej postaci wygląda to nieschludnie i nieprofesjonalnie.
"Zaczęła odpisywać, ale w tym momencie nastąpił koniec lekcji." - serio? Lekcja trwała parę sekund? A może Zakuro nie potrafiła szybciej pisać? Zagubiona logika.
"Pójdę tam i dam jej w ryja!!!" - na "ryja" w rozmowie jeszcze przymknę oko, ale nie w przemyśleniach i w dodatku zakończonym wykrzyknikami, ilość: trzy. Primo: logika. Nie da się krzyczeć w myślach. Bo to tak zwany oksymoron.

Rozdział IV:
"- Teraz ty Alan - powiedziała Arenai." - brak kropki.
"Kiedy byli już blisko celu, zauważyli Asokę, która kłóciła się z ekspedient."
"Cholera Cholera Cholera!!!!!" - o Boże, o Boże, o Boże! Problem w tym, że "mój" Bóg ma być z dużej litery, a twoja cholera nie.
"Położyła wszystko na stole, nie licząc chipsów."
"Fioletowooka spojrzała na zegarek."
"Ayano, Alan, Ambre, Arenai, Asoka, Brianna, Daria, Damian, Ela, Nina, Patrycja, Mirek, Marcin, Szymon i Tomek, czyli wszyscy z sierocińca." - dobra, może się czepiam, ale dlaczego mieszasz imiona azjatyckie z polskimi? Nie ogarniam...
"Nie odwiary, że dałyśmy się w to wrobić" - sądzę, że chodziło o "nie do wiary".

Rozdział V:
"Fioletowooka wzięła dziurawą bluzę (sierociniec ma mało kasy i nie stać ich na jakieś nowe rzeczy)" - ale pieniądze na tony żelek, 30 litrów Coli i 15 paczek chipsów to ma?
"Kiedy weszła na ulicę, przy której stał [...]"
"Już idę."

Rozdział VI:
"Już bardziej ohydnego [...]"
"Czarnowłosy obejrzał się [...]"
"[...] o jeszcze jednym szczególe [...]"
"- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!" - o dużo za dużo.
"br />" - piszesz w HTML? To wiele wyjaśnia... Jednak nie zwalnia z niepopełniania błędów.

Rozdział VII:
"Literka c z kreseczką (mam nadzieję, że każdy wie o co chodzi) nie działa na tym komputerze." - blogspot podkreśla błędy. Zawsze "ć" możesz sobie kopiować z innej strony. Na wszystko jest rada.
"Osiemnastoletni (z pozorów) lokaj [...]" - nieważne ile ma lat naprawdę, jednak nie ma tak młodych kamerdynerów.
"Kiedy tylko Sebastian otrzymał wiadomość, gdzie znajduje się Zakuro, zaraz tam pojechał."

Błędów ogółem dużo, głównie interpunkcja i literówki.
2/10

Dodatki:

Takiego tworu jak menu brak. Mamy tylko wydzielone przestrzenie na blogu.
- O mnie: profil Bloggera, opis wręcz żałosny - skoro nie chce ci się czegoś wymieniać, to po co w ogóle o tym piszesz? Poza tym jest taka funkcja, jak "Edytuj". Jeżeli w tym momencie nie chce ci się siebie opisywać, to popraw to, gdy będziesz miała wenę. I właśnie dowiedziałam się, że jesteś gimnazjalistką. Mój światopogląd runął.
- O blogu: dosłownie trzy zdania, w których ujawniasz, że zmieniasz fabułę. Świetnie. Teraz ludzie wiedzą, że czytają opowiadanie, które non stop się zmienia.
- Rozdziały: czyli spis treści. Dobrze, że jest.
- Linki: bardzo obszerne, dłuższe niż większość rozdziałów. I jeszcze dodatkowo drugie "Linki" z ocenialniami. Po co? Nie może być w jednym?
- Rybki xD: o rybkach już wspominałam.
Brakuje menu - jednak taki spis porządkuje wszystko i sprawia, że jest przejrzyściej.
Jeszcze dwa zdania o czytelnikach... A raczej jego braku. Nie załamuje cię to, że jedynymi komentującymi osobami są Oceniające z różnych ocenialni? Mnie osobiście fakt, że piszę do internetu, a nie do ludzi, załamuje, więc nie dziwię się, że popełniasz błędy, skoro nie masz nikogo, kto ci o nich powie.
2/5

Dodatkowe punkty:

Za zgłoszenie się do szabloniarni.
1/5

Podsumowanie:

To najpierw rady:
- Zawsze czytaj to, co napiszesz - pozwoli ci to wykryć niepotrzebne błędy przed publikacją.
- Usuń niepotrzebne dodatki - tylko zaśmiecają ci bloga.
- Ćwicz opisy - dodanie chociażby opisu krzesła jest lepsze, niż żadne. Pozwala to się odnaleźć czytelnikowi w twojej rzeczywistości.
- Poczytaj o zasadach stawiania przecinków.
- Pilnuj logiki. Nawet opowiadanie science fiction ma pewne normy, które niezależnie od wszystkiego, pozostać muszą.
- Pisz. Pisz dużo, nie przejmuj się krytyką. Pisanie trzeba ćwiczyć tak samo, jak ćwiczysz mięśnie brzucha, robiąc brzuszki.

Zdobyłaś 16 punktów na 60 możliwych, co daje ci ocenę niedostateczną. Jest mi niezmiernie przykro, że przyszło mi wystawić tak złą ocenę. Stać cię jednak na dużo więcej - popraw błędy, ogarnij szablon, a być może u następnej oceniającej będzie lepiej. I najważniejsze: nie poddawaj się.

3 komentarze:

  1. Na szablon akurat czekam, jednak wykonawczyni przeszła na urlop nieokreślony, więc.... tak, wiem muszę wiele poprawić. Mimo wszystko dziękuję za ocenę :).
    Ps. Wcale nie przed chwilą, gdyż ten opis jest od początku powstania bloga -.- Chciałam tylko dać do zrozumienia, że inny plan był na początku.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zamiaru się poddawać :). Biorę się za przepisywanie rozdziałów na nowo, poprawiania błędów. A to, że nikt tego nie czyta nie załamuje kompletnie. Potrafię się od tego ociąć. Ale nie wiesz ile taki komentarz cieszy :). Nawet z wytykaniem błędów, bo wtedy mogę się czegoś nauczyć, co mi się przyda xD

      Usuń
    2. Ps. Nie robię brzuszków :)

      Usuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.