062# Ocena bloga arya-and-eragons-love


Oceniająca: Nikumu
Oceniany blog: arya-and-eragons-love
Autor: Pallala




Pierwsze wrażenie
Adres zapowiada oczywiście romansidło fantastyczne. Nie wiem tylko, czy więcej będzie fantastyki, czy miłości. Nie jest po polsku, ale jest łatwy do zapamiętania. Prymitywny nieco w swym znaczeniu, ale przynajmniej mówi, czego można się spodziewać. Nawiązuje do opowiadania, spełnia swoje przeznaczenie. Na belce mamy do czynienia z dość interesującym cytatem Jana Twardowskiego na temat miłości. Szkoda tylko, że brak cudzysłowu. O autorze też nie wspominasz na blogu, choć słów tych używasz również w nagłówku. Myśl ta znów nawiązuje do miłości, takiej, która przetrwa rozłąki lub inne przeszkody.
To, co się rzuca w oczy po otworzeniu się strony, to informacja o zawieszeniu. Oszpeca ona szablon, który wydawałby się bez niej całkiem ładny.
Widzę dwie kolumny na gadżety, wąskie jak dziurka od klucza. Widać, że wszelkie dodatki próbują się wydostać na miejsce widoczne, ale wyglądają na porządnie odchudzone. Efektem tego zabiegu jest pojawienie się szpetnego suwaka przy sondzie. Zwężone i rozciągnięte w pionie teksty zdecydowanie sprawiają wrażenie wszechobecnego bałaganu. Na szczęście menu jest przejrzyste.
Pierwsze spojrzenie na nagłówek jest pozytywne. Obrazki ładnie dobrane. Czcionka wręcz rewelacyjna i w dodatku posiada polskie znaki.
Choć nie widzę jak na razie nic charakterystycznego. Muszę przyznać, że gdybym jakimś cudem wcześniej weszła na bloga w innym celu niż ocena, to możliwe, że zajrzałabym do treści. W szczególności, gdybym nie natknęła się na informację o zawieszeniu.
7/10

Grafika
Jak zdążyłam już napomknąć, nagłówek jest ładny. Przedstawia zapewne Twoje wyobrażenie głównych bohaterów. Naprawdę bardzo podobają mi się włosy dziewczyny, które w końcu przechodzą w niezidentyfikowane tło. Kolorystyka jak najbardziej dobrana, choć zielonkawe twarze wyglądają nieco dziwnie. Pasek pod blogiem układa się doskonale i jedyny tekst jaki na niego wchodzi to nieszczęsna informacja, która powinna być umieszczona w innym punkcie.
Zrezygnowałabym z gadżetów w bocznych kolumnach i przeniosła je na podstrony. Wydaje mi się, że są zbyt ciasne  i jedynie menu sprostuje postawionym wymaganiom. Kolorystyka czcionek już nie jest tak idealna jak samego szablonu. O ile ta w postach prezentuje się całkiem nieźle, to w narzędziach już niekoniecznie. Za dużo odcieni tej zieleni, robi się trochę jaskrawo, w dodatku ten fiolet w ostatnim poście. Być może warto znaleźć jakiś kontrast lub wybrać kolor taki, jak tło pod postem dla tekstu narzędzi. Zawężałoby to paletę barw używanych przez Ciebie i spowodowałoby, że to rozdział byłby bardziej widoczny, a nie list gończy za betą.
Jeśli zaś chodzi o treść właściwą, to proponuję zmniejszenie odrobinę czcionki. Tak o jeden lub dwa punkty w Wordzie. Aktualnie sprawia fałszywe wrażenie długości rozdziału, po prostu zapycha stronę. Drobniejsza byłaby równie czytelna. Wyjustuj tekst, nie zawsze to robisz. Właściwie jest to tylko w większości rozdziału pierwszego. Reszta układa się do prawej. Akapity i odstępy robisz jak Ci się podoba. Raz jest, raz nie ma. Niekiedy zbyt mocno wyróżniasz fragmenty. Nie trzeba pogrubiać kursywy. Wystarczy jedno.
Sumując – jest dobrze jeśli chodzi o czytelność, ale mogłoby być dużo lepiej.
6/10

Treść
a) Fabuła
Wstęp do akcji zajmuje mniej więcej tyle, ile w tej ocenie grafika. Od razu jednak przedstawiasz sytuację i można domyślać się. co się będzie działo. Wprowadzasz trochę niepotrzebny nastrój tajemnicy, który budujesz przez takie określenia, jak „kobieta”. W tym krótkim tekście pojawia się to aż dwa razy. No tak, przepraszam, to nie na temat. Opowiadanie od razu okazuje się być mało skomplikowanym romansidłem. Ona go, on ją, ale nie mogą się zgadać. Można powiedzieć, że istnieją wątki poboczne.
Wraz z upływem wody w pomocniczej szklance, biegiem czasu i czytaniem kolejnych krótkich rozdziałów, co wcale nie trwało długo, okazuje się, że... fabuła jest tu czymś, co czasem odwiedza bloga, a czasem nie. Coś się dzieje, ale nie za bardzo wiadomo – co? Dłuższy moment zajmuje mi ogarnięcie, co jest wątkiem głównym. Początkowo wydaje się, że romans. Wspominasz o nim na początku, ale temat szybko gaśnie. Wtedy pojawia motyw wojowniczki uwięzionej w ciele królowej, czyli dzielna Arya, która źle się czuje, opływając w luksusach. Biedaczka. Dalej mamy zagadkowe morderstwo, które właściwie zacząć powinno opowiadanie. Brakuje mi jasnych wyjaśnień: co i dlaczego? Właściwie od morderstwa coś zaczyna się dziać, szkoda, że wzmianka o spisku w początkowym rozdziale była taka... nijaka. Słabo zapisuje się w pamięci, zdaje się być nieznacznym epizodem.
Ostatecznie pojawia się kolejny zalążek wątku - mianowicie „Murthag i Fristaya”.
Mogłoby się wydawać – fajnie. Dużo pomysłów, dużo tematów. Szkoda tylko, że nie ma jednego, tego wiodącego prym. Właśnie tej fabuły, za którą początkowo uważałam miłość z nazwy bloga.
2/5

b) Styl
Nie mam do powiedzenia nic odkrywczego. Styl przeciętny, średni. Zdania nie za długie, nie za krótkie. Szyki zrozumiałe. Przekaz dosłowny. Czasem zdarzają się powtórzenia takich słów jak np. „kobieta”. Nie podobają mi się również określenia typu „czarnowłosy”, ale jest to osobista niechęć do budowania w ten sposób opowiadania, a jest u Ciebie tego mało - nie wpływa na punktację.
Niestety opowiadanie nie ma „tego czegoś”, co na dłuższą metę zaciągałoby do czytania. Znacznie odbiega od typowych historii z odmiany fantasy. Nieco brakuje mi patetyczności, zmieszanej z prymitywnym humorem, co, jak dla mnie, jest nieodłącznym elementem takiej literatury.
Styl na szczęście jest czymś, co wyrabia się z czasem, a najwidoczniej Twój wciąż się kształtuje, dlatego powinnaś pisać i pisać...
2,5/5


c) Dialogi

Nie powalają, ale złe nie są. Są normalne. Tak jak wspomniałam pozbawione specyficznego humoru lub podniosłego stylu. Wiadomo – wymysł autora to rzecz święta. Nieco brakuje mi naturalności, ale nie w samym słownictwie, co w tym, co się dzieje podczas wypowiedzi, bo dzieje się nie wiele. Mam wrażenie, że dialog prowadzą posągi, którym nie wolno się ruszyć albo szurnąć krzesłem. Wiadomo, nie można z tym przesadzać, ale odrobina jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Jeśli chodzi o zapis, to nie jest najlepiej, ale o tym pogadam sobie przy poprawności. Cieszy mnie to, że nie musiałam brnąć przez opowiadanie, borykając się z niekończącą się rozmową. Było jak być powinno.
4/5
d) Zgodność z kanonem lub też kreacja świata przedstawionego
Przyznać się trzeba otwarcie, że oryginału nie znam, a moje przygotowanie do oceny wyglądało dość kiepsko, bo jedynie było nim przeczytanie kilku streszczeń. Serdecznie Cię za to przepraszam, ale poświęcić się czterem tomom dla bloga zawieszonego, to trochę wiele.
Cóż jest dla mnie nieco dziwne w tym całym opowiadaniu? Rzekoma miłość Aryi do Eragona, bo w książce jest ona wątpliwa. Nie uważam jednak, by ta zmiana była zła, ponieważ sama gdzieś tam napisałaś, że zakończenie serii nie spodobało Ci się, więc tworzysz własne. Być może bardziej przemawiającym byłoby uczucie, które rodzi się powoli, bez naginania faktów kanonu. Z pewnością nie powiem Ci, że masz dostosować się do tego mojego „widzimisię”. W końcu to Twoje opowiadanie.
Drugim jednak szczegółem jest zmęczenie Murthaga po użyciu łatwego zaklęcia uzdrowienia. Być może była to wymówka, ale dość kiepska, mało przekonywająca.
Innym zdumiewającym faktem było dla mnie teoretyczne oskarżenie królowej o zabójstwo (bo przecież jeszcze jej oficjalnie nie oskarżyli). Myślę, że nie do końca to sobie przemyślałaś. Pierwszym, co robiłaby służba w takim przypadku, to upewnianie się, że królowej nic nie jest, a dopiero potem zastanawianie się, kto zamordował nieszczęsną służkę. W końcu – królowa ponad wszystko, a tu na kilometr śmierdzi spiskiem.
To, co tu wymieniłam to takie błahostki, które właściwie osobno nie decydowałyby o punktacji.
4,5/5


e) Bohaterowie

Nie powiem, żeby byli wyjątkowo barwni. Cały czas balansujesz na linii przeciętności i w tym podpunkcie tak samo. Bohaterowie są poprawni – owszem. Nie są jakoś specjalnie przerysowani. Mają cechy rzeczywiste, ale brak im charakterystycznej łatki. Nie plombujesz ich swoimi pieczątkami, które sprawiłyby, że bohaterowie zaczęliby żyć swoim życiem. Tchnij w nich odrobinę wyobraźni, trochę serca, siebie, a na pewno będzie efekt. Arya jest królową, a mimo to wspominasz, że ta pozycja jej nie odpowiada. Nakreśl lepiej jej charakter, pokaż zarys jej osobowości, który zmieniłaś na potrzeby opowiadania. Pamiętaj, aby nie bać się jakichkolwiek zmian, jeśli tylko będą wprowadzane stopniowo i z umiarem. Eragon – mówisz, że nie kocha już Aryi, widać – zmienił się. Pokaż jak to się stało. Wplataj opisy, które nie będą ograniczały się tylko do jego cech wyglądu, czy chwilowych przemyśleń. Staraj się bardziej podkreślić, kto gra główną rolę – Arya i Eragon. To ich weź sobie na cel. Na nich skup się bardziej niż na Murthagu, przynajmniej na początek. Osoby z planu drugiego traktuj adekwatnie do ich roli, ale najpierw im ją przydziel.
2,5/5

f)Opisy miejsc, sytuacji i uczuć
To właściwie byłby znakomity moment na dygresję i podanie przykładu pewnej „powieści fantastycznej”, jaką miałam okazję betować (autor obraził się po trzech rozdziałach, więc zakończył współpracę i przyjaźń – niestety). W jego tekstach brakowało dokładniutkich opisów. Wszystko dotykał powierzchownie i wszędzie chciał wrzucić coś zbereźnego. Twoje opowiadanie podobne jest tylko w tej pierwszej kwestii. Jak na fantasy, za bardzo unikasz opowiadania o przyrodzie, budynkach, ogólnej okolicy. Nie mówię o pedantyzmie, który wyłapywałby ilość biedronek między źdźbłami trawy, ale o zdrowych opisach. Fantastyka to odmiana, która bardzo działa na wyobraźnię, dlatego zdobywa rzesze fanów. Pozwala utożsamić się z przedstawianym światem, który jest szeroko ukazywany – jak sama zresztą wiesz. Zadanie masz utrudnione, bo nie masz przedstawiać tego, co sama wymyślasz, a to co zostało już raz opisane, a Ty to kontynuujesz. Wczuj się w tę historię, jakbyś pisała dalszą część książki, a nie zwykłego fanfika.
Z opisami sytuacji jest już lepiej. Na nich się w sumie skupiasz. Opisujesz poszczególne wydarzenia, ale czy zadławienie było czymś, co posuwa fabułę do przodu? Wydaje mi się, że nie, a temu wydarzeniu poświęciłaś cały rozdział. Zrób selekcję momentów ważnych i tych mniej, a następnie określ, które powinny zajmować, jaką ilość miejsca.
Z uczuciami jest różnie. Opisujesz je w sposób ogólny. Maźniesz je lekko, a czytelnik może sobie dopowiedzieć lub też i nie. Jest to raczej neutralne nastawienie do tego typu opisów. Są, by być, a nie po to, aby odgrywać znaczącą rolę. Na szczęście bohaterowie nie „zagłębiają się w rozmyślaniach i emocjach” (no chyba że przy medytacji) i nie zabierają, i tak szczupłego, miejsca postu na pierdoły.
3,5/5
Poprawność
Nagle, tuż nad nią zahukała sowa. - zbędny jest ten przecinek;
Po chwili cały pałac usłyszał mrożący krew w żylach krzyk. - „żyłach”;
- Przepraszam za spóźnienie- wysapała- Dopiero dostałam informację o wcześniejszej godzinie obiadu. - powinna być kropka po „wysapała”;
Zawrzał nagłym gniewem i, mimo że w ich towarzystwie była młoda dama, postanowił bratu wygarnąć, co sądzi o całej tej sytuacji. - bez przecinka przed „mimo”;
- Eragonie, czy tę truciznę podałeś tylko jej czy ja również mam się spodziewać duszności? - brak przecinka przed „czy”;
Jak widać – nie ma tego wiele. Widać, że znajdujesz czas, żeby przeczytać to, co publikujesz. Nie ma się, co dziwić, bo rozdziały są naprawdę krótkie.

Wspomniałam o niepoprawnym zapisie dialogów. Już w przytoczonych przeze mnie przykładach widać, że brakuje spacji przed każdym myślnikiem (także tym, co zaczyna wypowiedź).

Do tego wyjaśnienia po wypowiedzi (tzn. powiedział, zapytał, przesunął krzesło, itp.) warunkujesz znakiem interpunkcyjnym na koniec wypowiedzi lub jego brakiem. Klasyczny błąd, który również i mnie dotykał.

W podsumowaniu czeka na Ciebie odnośnik do (chyba) najlepszego rozwinięcia tematu tworzenia dialogu.
9/10

Dodatki
Przechodzimy do ostatniej obowiązkowej kategorii, czyli musimy wrócić do początku. Liźnijmy to na początku z wierzchu, a potem wejdziemy do środka. Jak wspomniałam wszystkie dodatki są zbezczeszczone, przez zbyt wąskie kolumny. Dlatego też i „list gończy”, i „o mnie”, a nawet „obserwatorzy” wyglądają nieprzyjemnie. Szczuplutko tak bardzo, że kompleksów można dostać. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby przeniesienie opisu autorki do podstrony. W ten sposób cała prawa część wyglądałaby już dobrze. Następnie obserwatorów można wrzucić pod posty – ci co czytają i tak tam przejadą suwaczkiem przy czytaniu. Zostaje nam więc ten straszny list gończy. W takiej formie wygląda odstraszająco i osobiście nie zgłosiłabym się. Może nad rozdziałem? Zajmowałby optycznie mniej miejsca.
Statystyka mogłaby zostać na miejscu, aczkolwiek lepiej byłoby zapewne mieć wszystko po jednej stronie, np. po prawej pod menu.
Teraz zawartość zakładek, które brzmią interesująco.
„Dzieje Alagaesii” to streszczenie całej serii, myślę, że przydatne. Wywalenie rozdziałów na podstronę jest dość irytującym zabiegiem, ale jako że został „starszy-” i „nowszy post” to można naprawdę przeboleć.
Zakładka „Pradawna Mowa” nieco mnie zdziwiła. Czy wszystkie te wyrażenia zostały użyte w opowiadaniu? Jeśli tak, to jestem straszną ignorantką, bo chyba na 70% z nich nie zwróciłam uwagi. Może ona mają się pojawić w przyszłości.
Linki pod pieszczotliwą nazwą „Księgi elfów” są bardzo uporządkowane. Podoba mi się to. Zaznaczyłaś nawet blogi, które są zawieszone.
SPAMownik to SPAM-ownik, nie komentuję tej zakładki...
Na koniec zabawa, która jest pozostałością po łańcuszkach. Nic do niej nie mam, w końcu jest to jakieś uhonorowanie blogów, które się czyta. Mam za to wiele śliny do wyplucia na ten okropny kolor czcionki, który przyprawia mnie o taniec oczu. Ten brudny pomarańcz jest nieczytelny – serio. W dodatku na Twojego bloga przyszedł jakiś pomarańczojad i zjadł Ci piąte pytanie, zostawił za to odpowiedź. Chyba go nie zainteresowała. Na koniec (być może ten sam) stworek zmienia kolor czcionki odpowiedzi. Niefajnie.
3/5
Dodatkowe
Tak się zastanawiam i zastanawiam, za co mogłabym przyznać punkt...
Niech będzie za nazwy zakładek (coś często to robię) oraz za zawartość zakładki „Dzieje Alagaesii”
+1
Podumowanie
Zdobywasz 45 punktów co daje ładną ocenę dobrą.

Popracuj nad fabułą. Warto określić ją z góry, by potem nie martwić się weną lub jej brakiem. Dokładnie przemyśl bohaterów, by byli barwniejsi, lepiej opisani. Gdyby nie nazwa bloga, to nie wiedziałabym, kto jest głównymi postaciami.

Popraw dialogi, przeczytawszy uprzednio jakiś artykuł na ten temat, np:

Pomyśl nad zmianą szablonu, na taki, który mieściłby w kolumnach wszelkie pierdołki jakie masz na ten moment tam powsadzane. Halofy.blogspot.com w pierwszej kolejności wykonuje zamówienia dla blogów ocenionych na KDO.

Poza tym odwieś bloga i dalej trenuj pisanie, bo całkiem nieźle Ci idzie. 
Powodzenia!

12 komentarzy:

  1. Bardzo Ci dziękuję za ocenę. Dzięki Tobie dotarło teraz do mnie, jak powierzchowne i nijakie są moje postacie. Mam nadzieję, że kiedy zgłoszę się następnym razem (a zrobię to na pewno), pójdzie mi lepiej.
    Więcej do dodania nie mam, bo w zasadzie w każdym podpunkcie masz rację, nie będę się niepotrzebnie spierać. Chociaż, szczerze mówiąc, na początku chciałam Ci nawrzucać, że nikomu nie wolno obrażać mojego bloga... Ale to tylko moja lekko urażona duma i ambicja dają o sobie znać, teraz mi przeszło, więc na spokojnie mogę to wszystko przemyśleć i starać się wszystko doszlifować.
    Jeszcze raz serdecznie dziękuję Ci za ocenę, Twoje rady są naprawdę pomocne.
    Pozdrawiam,
    Pollala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, w żadnym momencie nie chciałam Cię urazić. Jeśli napisałam coś niewłaściwego, to przepraszam.

      Cieszę się, że ocena Ci pomoże. Życzę powodzenia i jak najszybszego odwieszenia bloga.

      Również pozdrawiam,
      Nikumu.

      Usuń
    2. W żaden sposób mnie nie obraziłaś, nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało :) Ja po prostu czasem kiepsko przyjmuję krytykę, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że bez niej nie mogę pójść naprzód.

      Usuń
  2. Dziewczyny, coś się chyba zepsuło z tłem pod postami. Czy to tylko u mnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też nie za bardzo się podoba to tło. Jest dużo mniej czytelnie. Ogólnie muszę powiedzieć, że ten szablon wydaje się trochę niechlujny i razi po oczach. Może zamiast zmieniać tło pod postami, postawiłybyśmy na coś zupełnie nowego?

      Usuń
    2. No właśnie, to tło zupełnie nie pasuje do reszty szablonu ^^. Jeżeli już zamawiać szablon, to polecam zaczarowane-szablony xD
      Allen

      Usuń
  3. Dobra, widzę, że moje kropeczki nie przypadły Wam do gustu:D
    Jeśli faktycznie chcecie zmiany szablonu to czekam na propozycje (kolorystyka, układ, obraz w nagłówku itp) na mailu.
    Jeśli zaś nie chcecie, żebym ja robiła szablon, to zdecydujcie do której z szabloniarni z którymi współpracujemy powinnam wysłać zgłoszenie (współpraca -> szabloniarnie).

    Tatis (zdruzgotana brakiem akceptacji dla moich kropeczek ;(( ;D)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tatis szabloniarką? o_O xD Fajnie ;D
    Allen

    OdpowiedzUsuń
  5. To kiedy przyjdzie do robienia nowego szablonu mogłabym prosić, aby kolor czcionki tekstu nie był taki sam jak kolor tła? Na blogu wszystko fajnie, ale przeglądając bloga z telefonu nie da się wtedy niczego przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tą prośbą ;)

      Usuń
    2. Ja na telefonie klikam po prostu "wyświetl wersję na komputer", ale może nie w każdej komórce jest taka opcja ;)
      Coś wymyślimy na pewno :D

      Usuń
    3. W mojej też jest, ale to niewygodne, skoro równie dobrze można albo z góry ustawić szablon mobilny na któryś z domyślnych Bloggera, albo od razu mieć czcionkę w innym kolorze niż tło.

      Usuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.