081# Ocena bloga orszulina-bajda

Oceniająca: Awena II
Ocena bloga: orszulina-bajda
Autorka:  Orszula

Pierwsze wrażenie:
             Adres bloga mnie wcale nie zaintrygował. Pierwszy człon skojarzył mi się na początku z Orszulką Kochanowskiego, którego utwory uwielbiam. I to tyle pozytywów, bo w tym adresie brak jakiejkolwiek tajemniczości, czegoś intrygującego. Dla mnie to po prostu Twój nick i ewentualnie nazwisko. Ewentualnie, słowo "bajda" możemu potraktować jako opowieść lub coś podobnego. Raczej nie spojrzałabym na niego przychylnie, gdybym znalazła go gdzieś w katalogu.
                Za to napis na belce przypadł mi do gustu. Zamek to budowla potężna, piękna, dostojna, a zestawienie go razem z winoroślą, która rzeczywiście potrzebuje dużo słońca, by móc funkcjonować, jest dobrym pomysłem. Dodatkowo wykazałaś się własną inwencją przy jego tworzeniu, a właściwie wzięłaś go z tekstu. Zabieg, z którym się jeszcze nie spotkałam, ale z pewnością jest obecny na blogach z opowiadaniami, mimo to nazwę go innowacyjnym. Za to ogólnie plus dla Ciebie. Po wejściu wita mnie las, kawałek muru i napis, który od razu mi się spodobał. 
5/10

Grafika:
           Wydaje mi się, że chciałaś jak najwięcej pokazać samym szablonem, co jednak daje nam jedynie chaos.  Na początek jednak napis. Ubóstwiam takie czcionki, choćby nie wiem, jak ciężko trzeba się namęczyć, aby coś odczytać. Trochę skojarzył mi się z „Baśniami tysiąca i jednej nocy”, ale „Cesarstwo” nasuwa mi myśl o Świętym Cesarstwie Rzymskim. Jednak przypominając sobie, że w zgłoszeniu umieściłaś informację, że jest to opowiadanie high fantasy, odrzucam tę myśl. Mimo wszystko, dalej mnie ciekawi. Fragment muru zamkowego, na którym się znajduje, wyglądał by lepiej, gdyby nie las w tle. Lepiej zdecydować się na jedno, inaczej stwarza się niepotrzebne zamieszanie. Myślę, że całkiem dobrze by to wyglądało, gdy cały szablon utrzymać ciemnej tonacji, z samymi elementami zamkowymi. Mur, lochy, a nawet dziedziniec – wtedy wszystko prezentowałoby się zdecydowanie lepiej. 
      Czcionki są czytelne i świetnie wkomponowane w szablon. Wielkość również jest odpowiednia. Nie mam żadnego problemu  z odczytaniem tekstu. 
5/10

Treść:  
a.  Fabuła:
   Opowiadanie rozgrywa się na zamku, którego opisy stanowią większość prologu. Dowiadujemy się też z niego, że Jehan przyjeżdża do Wiry i ma zająć się dowodzeniem garnizonu reprezentacyjnego, co wcale mu się nie podoba. Na dodatek, będzie musiał się uporać z młodym magikiem. Początek opowieści uważam za ciekawy. 
      Niestety, według opisów jednego z żołnierzy Jehana, adept nie nadaje się na jednego z nich, co stawia go w niezręcznej sytuacji. Zjawia się bowiem młodzieniec, Gwenael, który zajmuje już dość wysokie stanowisko i, jak później się okazuje, obaj są sobie znani. Wiemy, że ich rody się nienawidzą, a właściwie należałoby to powiedzieć w czasie przeszłym, gdyż ród vi Scencre kończy się na Jehanie.  W drugim rozdziale nie dzieje się za wiele. Główny bohater najpierw spaceruje sobie, a następnie wybiera się na przejażdżkę, podczas której atakują go latawce (ta ciekawsza część). Dość dziwne stwory, ktòre zaskarbiły sobie moje uwielbienie. Mam słabość do takowych bestii. Poza tym generał mało nie traci życia, ale wbrew pozorom, mag okazuje się być świetny i jego rany znikają, a on wraca do zdrowia.
       Interesująca okazała się historia o Alais. Ale na dobrą sprawę, na dwa rozdziały, tylko to mnie zainteresowało.
        Jak prosiłaś, wzięłam pod uwagę rozdział piąty, co było doskonałym pomysłem, bo stał się moim ulubionym, ale też rozwija trochę, bardzo powolną, akcję tej historii.
    Na początek misteria. Kocham teatr, więc jego namiastka tutaj była dla mnie rajem. Ale sądzę, że nie ma po co się na nich za bardzo skupiać, skoro za chwilę mamy rozmowę Jehana i maga. Muszę przyznać, że to była jedyna ich rozmowa, która mnie wciągnęła. Chyba głównie przez końcówkę. Jakaś mała intryga się, widzę, szykuje i coś mi się wydaje, że namiesza ona w opowiadaniu. Będę wypatrywała jej dalszego ciągu.
     Ogólnie rzecz ujmąc, Twa historia ma potencjał. Sądzę, że bardziej rozwinięta akcja dałaby większe pole manewru. Te pięć rozdziałów oraz prolog stanowią głównie opis świata przedstawionego i bohaterów. Akcja rozwija się powoli, bardzo powoli. Daj coś więcej o bogini, więcej intryg, jakąś zdradę, pojedynek.  Niech się coś dzieje, inaczej, tak jak było w moim przypadku, dość szybko można się zacząć nudzić. Liczę jednak, że kolejne rozdziały będą już bardziej bogate w akcje i nie zabraknie w nich tego czegoś, co nie pozwala się od nich oderwać. 
3/5        
b.  Styl: 
        Masz dość charakterystyczny styl pisania. Nie jest ani lekki, ani zbyt ciężki, chociaż kierowałabym się w stronę tego drugiego.  Zwykle spotykam się z potocznym stylem w opowiadaniach, dlatego tak dobrze czytało mi się Twoje. Budujesz też dość mocno rozbudowane zdania złożone, co jest zabiegiem trudnym i bardzo łatwo zgubić się w trakcie ich zapisu, jednakże Ty nie masz takiego problemu, tak samo jak czytelnik. Zresztą, budowanie takich zdań pozwala niekiedy na lepsze zobrazowanie sytuacji, stworzenia opisu, wprowadzenie metafor, dlatego jestem ich zagorzałą zwolenniczką. Chociaż, jeśli chodzi o didaskalia, czasem mi to przeszkadzało. Już zdążyłam zapomnieć, że czytam jakąś rozmowę, gdy nagle pojawia się wypowiedź któregoś z bohaterów.  Poza tym, chyba pierwszy raz spotkałam się z tak częstym użyciem średników. Właściwie, to nie spotykam ich wcale. Myślę, że autorzy raczej decydują się na tradycyjną kropkę, dlatego plus dla Ciebie za niebanalne rozwiązanie. 
4,5/5
c.  Dialogi: 
       Dialogi są, pod względem długości oraz pod względem ilości, dobre. Czasem gubisz się w ich zapisie, ale o tym później. Dajesz nam rozbudowane, jak już wspomniałam wcześniej, rozbudowane didaskalia, nie tylko pod względem długości zdań, ale też ich ilości i jak już wcześniej wspomniałam, to sprawia, stracić wątek. Sądzę, iż mogłabyś większość z tych kwestii umieścić później, albo starać się je  skracać. 
3,5/5 
d. Kreacja świata przedstawionego: 
         Las, zamek, magia, jakieś wojsko - standart i rutyna, do ktòrej jednak dodałaś coś nowego. Nie ma jeszcze żadnych wojen, wszyscy żyją sobie spokojnie, a jedynie latawce są im w stanie to przerwać. Wszystko dobrze ze sobą współgra i nie ma szans, aby czytelnik zagubił się gdzieś czy stracił wątek. Myślę, że z czasem ten świat stanie się jeszcze ciekawszy, bo wiem, że potrafisz go takowym uczynić. 
4/5  
e. Bohaterowie:
     Jeszcze nie udało Ci się, przedstawić ich całkowicie, chociaż nie jestem co do tego całkiem pewna, ale widać już, myślę najważniejsze, cechy głównych bohaterów. Zupełnie różniący się od siebie Jehan i Gwenael są punktem przyciągającym do tego opowiadania. W szczególności ten pierwszy. Prawdziwy żołnierz, myślący całkowicie po swojemu, lekko rozchwiany - ujął mnie swym charakterem bezsprzecznie. Zajęłaś się też bohaterami drugoplanowymi i nie są oni wyłącznie tym bezsensownym tłem historii, które można wyrzuć na śmietnik. Jak poprzednio, twierdzę, iż jeszcze trochę i perfekcja będzie jak najbardziej możliwa. 
4/5  
f.Opisy miejsc, sytuacji, uczuć:
   Twoje opisy są świetne, zaczynając już od Wiry na samym początku opowiadania, którą miałam przed oczyma, cały czas. Podobnie z opisem uczuć czy osób. Oddziałują one na wyobraźnię w sposób zachwycający. Muszę przyznać, że wprowadzałaś mnie często w osłupienie i wszystko przeżywałam z bohaterami, potrafiąc bezproblemowo odtworzyć w myślach daną sytuację. Myślę, że nie mam żadnych uwag do tego podpunktu.
5/5
24/30


Poprawność:
        Albo ja źle szukałam, albo Ty naprawdę popełniasz mało błędów. Na dość sporą ilość tekstu nie znalazłam ich za wiele. Są to głównie brakujące przecinki. Zdarzają Ci się też złe zapisy dialogów, ale niezbyt często. Nie są to wszystkie, ale nie ma sensu się powtarzać. (bez uwzględnienia ostatniego rozdziału)

Prolog 
„Z trudem powstrzymał cisnące się na wargi, ironiczne uwagi […]” – brakujący przecinek
„[…] gdyż żaden ze dwustu dziewięćdziesięciu sześciu [..]” – powinno być „z” 
„Nie dalej jak przedwczoraj, kurier z Ostary przywiózł […]” – brakujący przecinek

Rozdział I 
„[…]wierząc, zamiast tego, w całą czeredę lokalnych bóstw […]”  

Rozdział II 
„[…]jedynym pytaniem było nie, czy dosięgnie go ręka Bogini, ale kiedy: w pojedynku, na wojnie […]” – niepotrzebny dwukropek. 
„Mimo wczesnej pory, w powietrzu nie było jednak czuć […]” 
„Wiedział dobrze, że w momencie zagrożenia, może bez wahania […]”  
Rozdział III 
„Zawsze znajdzie się narwaniec, któremu zechce się zabawić w Uzdrowiciela, a koło arkabalist nie brakuje ofiar dziurawych zaklęć na bełtach. – (U)uśmiechnął się gorzko inżynier.” – podobny przypadek jest akapit wcześniej w tym samy rozdziale. I czy „arkabalist” nie powinno być wielką literą? 
„– Dla satysfakcji chociażby. – (W)wzruszył ramionami Jehan.” – podobnie jak poprzednio. Jeśli didaskalia nie stanowią tła wypowiedzi, nie musimy rozpoczynać ich jako następnego zdania, np. „- Mam cukierka – powiedział Kuba.” 
„Tylko peplanie im w głowie, […]” – paplanie  

Rozdział IV 
„[…] wymierzone przez korneta vi Esterle wyrwało go z transu.” – Korneta vi Estrele 
8/10


Dodatki:
         Menu jako takiego u Ciebie nie znajdziemy. Już pod nagłówkiem widnieje szeroka lista, co jest dość dobrym zabiegiem, ze względu na to, że od razu możemy znaleźć rozdział, którego potrzebujemy. Niepotrzebnie dałaś jeszcze archiwum. Wystarczyłoby jedno z nich. Ogólnie panuje porządek, ale wolałabym, by linki były umieszczone w jednej zakładce. Poza tym brakuje mi informacji o Tobie. Nie wiele można się dowiedzieć na profilu. Fajnie, że utrzymujesz kontakt z czytelnikami – to dobrze o Tobie świadczy. 
3/5


Dodatkowe punkty:         
          Dodatkowy punkt za rosyjskie utwory, które kocham i które budują świetny nastrój, nie tylko podczas czytania.
1/5


Podsumowanie: 
         Uzyskałaś 46 punktów, co daje ocenę dobry. Zasługujesz na nią bez dwóch zdań, jednakże trochę musisz jeszcze popracować. Według mnie, jeśli akcja nabierze tempa. Twoje opowiadanie wiele na tym zyska. Skup się na jakiś mocno zaskakujących kwestiach, wprowadź trochę brutalności. Jak wspomniałam wcześniej, postaraj się wprawić czytelnika w stan osłupienia.
         Przepraszam, że musiałaś tyle czekać, ale są pewne sprawy, na które człowiek nie ma wpływu. Przepraszam też za wszelkie błędy, typu literówki i wszystkie inne, ale nie mam dostępu do komputera. Gdy tylko go odzyskam, ogarnę tę ocenę pod względem wizualnym.

32 komentarze:

  1. STANDART! Bój się Cthulhu, dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyny błąd, jaki poprawiłaś dobrze, to to "ze"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgodzę się. Z wypisanych przez Awenę błędów cztery rzeczywiście były błędami. Reszta... hm, Aweno, jesteś pewna, że reszta była błędami...?

      Usuń
    2. Możesz się nie zgadzać, ale z poprawnością nie wygrasz. Tylko jeden błąd, właśnie to "z". Powiedzmy nawet, że te dwa przy dialogach są sporne. Reszta - nie.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Mówiłam właśnie o tym przy dialogach. Wydaje mi się to błędne, ale nie rozumiem ni słowa z wyjaśnień oceniającej, więc już nie wiem, czy to poprawiła dobrze, czy nie. Mówię o tym: "(W)wzruszył ramionami Jehan.” – podobnie jak poprzednio. Jeśli didaskalia nie stanowią tła wypowiedzi, nie musimy rozpoczynać ich jako następnego zdania, np. „- Mam cukierka – powiedział Kuba.” Sam przykład wydaje mi się bez sensu, ponieważ traktuje o czymś innym niż zacytowana wypowiedź.

      Usuń
    5. Dobra, gdzie te cztery? Dla ułatwienia dam wersje oryginalne, żeby nie było wątpliwości.

      "Z trudem powstrzymał cisnące się na wargi ironiczne uwagi..." - tu Awena dostawiła przecinek nie wiadomo skąd i po co.

      Ze - no rzeczywiście, przegapiłam, majbad - jeden.

      "Nie dalej jak przedwczoraj kurier z Ostary przywiózł przekazane ze stolicy za pomocą Zwierciadeł posłanie..." - potrzebny tutaj przecinek? Serio się pytam, bo nie wiem, zdaje mi się osobiście, że nie, ale ja się na przecinkach nie wyznaję.

      "...nawet jeśli miejscowi zdawali się oddawać Bogini czysto symboliczną cześć, wierząc zamiast tego w całą czeredę lokalnych bóstw i bóstewek..." - tutaj było dobrze, Awena znowu dostawiła przecinki z powietrza.

      "Nie, żeby tęsknił za czasami, gdy jako młody oficer co dnia igrał ze śmiercią i jedynym pytaniem było nie czy dosięgnie go ręka Bogini, ale kiedy: w pojedynku, na wojnie, pod stołem podłej karczmy, w łóżku cudzej żony, gdzieś w brudnym zaułku..."
      Tego dwukropka bronić będę jak lwica.

      "Mimo wczesnej pory w powietrzu nie było jednak czuć zwykłego wiosennego chłodu, chociaż każdemu oddechowi Jehana towarzyszył mały obłoczek pary." - tutaj nie wiem, ale zdaje mi się, że jest okej, jeśli się ktoś nie zgadza, proszę krzyczeć. I żaden dodatkowy przecinek niepotrzebny.

      "Wiedział dobrze, że w momencie zagrożenia może bez wahania zawierzyć zwierzęciu swoje życie." - dobrze jest, znowu dzikie przecinki.

      Dialogi są sprawą dyskusyjną, Arkabalist i Korneta nawet nie skomentuję.

      Pomoże ktoś...?

      Usuń
    6. Bić się o te dialogi nie będę, bo z nich jestem noga. Jednak nie wydaje mi się, że w pierwszym przypadku poprawiła dobrze.
      Ale wskaż mi czwarty błąd, bo tego jestem ciekawa.

      Za to przecinki dostawia oceniająca totalnie na pałę, kompletnie bez sensu.

      Oreo, ani w pierwszym, ani w drugim przypadku nie poprawiła dobrze.
      W pierwszym nie ma wtrącenia, orzeczenia ani nie jest to fraza, którą się przecinkiem oddziela - http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=1494 - ostatnie zdanie: "Nie dalej jak wczoraj odpowiadaliśmy na podobne pytanie".
      Drugie to samo - http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=10924

      Usuń
    7. Ja się tylko zastanawiam, czy przecinek w tym miejscu:
      "Nie, żeby tęsknił"
      jest aby na pewno konieczny. Osobiście bym go nie wstawiała. Jasne, mamy zasadę, że przed "żeby" trzeba wstawiać, ale miewamy też wyjątki. A mnie to przede wszystkim... nie brzmi.
      No, ale z interpunkcją się przyjaźnie li i jedynie na czuja, toteż mylić się mogę ^^

      Usuń
    8. http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9118

      PWN rzecze tak. Chociaż ja przez akcent w tym zdaniu bym stawiała, z drugiej strony, ja bym wszędzie wstawiała.

      Z drugiej strony, jest też takie coś, analogicznie jakby:
      http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=1921

      I ciągle mam dylemat moralny.

      Usuń
    9. Hm. No to decyzję chyba trzeba zostawić Orszuli - jeśli faktycznie ma to być przez akcent, to ona będzie wiedzieć najlepiej, jak ten akcent powinien być rozłożony.
      A ja się z zadowoleniem okopię przy własnym zdaniu, oczywiście z satysfakcją :3

      Usuń
    10. Co zrobić, Boru mój, co zrobić...? Kompletnie zgłupiałam przy tym przecinku, czytam sobie na głos i dalej ni znaju, co czynić. A niech już zostaje, skoro jest i czort z nim! Niby jak czytam, to robię pauzę... Najwyżej będę miała kaca moralnego. :D
      Niech będzie, że to interpunkcja intonacyjna. O.

      Usuń
  3. A więc jestem. Muszę ci podziękować za miodną i wielce inspirującą ocenę.
    Spieszę od razu wyjaśnić, że nie mam na nazwisko Bajda, hipoteza z bajdą jako opowieścią jest za to jak najbardziej poprawna. Szablon rzeczywiście przydałoby się nieco odremontować, zabiorę się za to, obiecuję! Cieszę się też, że doceniłaś playlistę, którą sama kocham miłością wielce gorącą.
    Natomiast reszta... Rozumiem, że masz problemy techniczne, ale ród "vi Scencre"? Nazwisko "vi Sancerre" przewija się w tekście wielokrotnie, doprawdy, nie wiem, co myśleć. "Standart"? Naprawdę?
    Rozumiem, że chciałaś wytknąć błędy i rzeczywiście, coś tam nawet wyłapałaś, ale część poprawek jest zupełnie od czapy i to nie tylko jeśli chodzi o dostawianie przecinków w dziwnych miejscach.
    Propozycja pisania arkabalist czy korneta z wielkiej litery wpędziła mnie w ciężki stupor. Arkabalista to arkabalista. Co, kusze i arbalety też mam z wielkiej litery pisać? Nie jestem pewna, o co chodziło z kornetem vi Esterle. Nie, to nie jest jego imię. To stopień. Porucznik, kapitan, sierżant - wszystko to piszemy z małej litery, w czym ten biedny kornet gorszy?
    To tyle, jeśli chodzi o technikalia, chociaż nie. Jehan bardzo się zdziwił, gdy usłyszał, że wypadło mu dowodzić czymkolwiek reprezentacyjnym.
    Co do uwag dotyczących narracji rozwalającej nieco spójność dialogów - zgadzam się w zupełności i postaram się wziąć to pod uwagę. Podobnież, jeśli chodzi o akcję. I tak, w końcu coś zacznie się dziać. Musi, bo obiecuję to wszystkim czytelnikom i każdemu z osobna. Brutalność... Cóż, chyba nie w takim znaczeniu, ale jakaś tam będzie.
    Ale jestem trochę zawiedziona. I nie tym nawet, że ocena jest... jaka jest - a nie jest wyczerpująca. Po prostu sądziłam, że mogę się spodziewać przynajmniej jako takiej poprawności...
    Ale dziękuję i tak. Wierzę, że następne twoje oceny będą lepsze.
    Pozdrawiam
    Orszula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Muszę ci podziękować za miodną i wielce inspirującą ocenę" - tłumacząc z Oreowego na polskie - odeśmiała jej to miejsce, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.

      Usuń
    2. Cicho, nie dekonspiruj mnie!

      Usuń
  4. Awena chyba nie do końca przyłożyłaś się do oceny. Pomijając już wspomniany "standart" i poprawianie poprawnego na mniej poprawne, nie rozumiem, co miałaś na myśli przez "didaskalia".

    W większości zagadnień nie można wnioskować za co odjęłaś punkty. Wiem, że sam efekt oceny jako cyfry jest sprawą drugorzędową, ale jeśli coś odcinasz to trzeba byłoby wiedzieć za co.

    "Jak prosiłaś, wzięłam pod uwagę rozdział piąty[...]" - z tego co pamiętam, to oceniamy wszystkie rozdziały, więc nie rozumiem, czemu autorka musiała o to prosić. W samej fabule jest dużo opisywania, którym się nie posiłkujesz. Jeśli coś streszczasz to rozumiem, że chcesz się do tego odnieść w konkretny sposób - a nie tylko "początek uważam za ciekawy".

    Miźnięłaś tylko tego bloga. Więcej opisujesz i piszesz co jest cacy niż udzielasz rad.

    Wiem, że to Twoja pierwsza ocena, jak na całkowity początek jest całkiem dobrze. Może przed publikacją następnej oceny zagadaj do N. lub Knigi, żeby Ci doradziły w sprawie poprawności albo co jeszcze można rozwinąć.


    Pozdrawiam,
    Nikumu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka w środę napisała do Oceniającej z prośbą o wzięcie pod uwagę rozdziału piątego, który ukazał się we wtorek. I muszę zaznaczyć, że Awena odpowiedziała, że pewnie wzięłaby go pod uwagę i tak. Tylko boję się myśleć, co zostałoby w podpunkcie o fabule, gdyby tego jednak nie zrobiła.

      Usuń
    2. A co to jest "poprawianie poprawnego na mniej poprawne? Albo coś jest dobre, albo nie, akurat w poprawności nie ma stanów pośrednich.

      Usuń
    3. To chyba coś jak ryba drugiej świeżości...

      Usuń
    4. Mniej poprawne jest (kiepskim) eufemizmem niepoprawnego.

      Niezalogowana Nikumu

      Usuń
    5. Nikumu, sorry, nie wyszło. Chyba MIAŁO BYĆ tym eufemizmem.
      Ale imho istnieje coś takiego jak "mniej poprawne" - wszystkie te zwroty, które długo były kwalifikowane jako błąd, aż w końcu Mądrzy Ludzie wzruszyli ramionami i przyznali im rację bytu w języku, bo zarazy nie dało się wyplenić.

      Niezalogowana Kreatura

      Usuń
    6. Tak często to słyszałam, że nawet nie pomyślałabym, że może być to niepoprawne. Dziękuję za uświadomienie.

      Usuń
    7. Kreaturko, ale w momencie, w którym te zwroty zostały wpisane, stały się poprawne. Tak to działa. Można je bojkotować i nie używać, ale to nie zmienia ich statusu.

      Usuń
    8. *wywiesza białą flagę pokonana przez logikę*

      Usuń
  5. ZARAZ! ZARAZ! ZARAZ! Przecież w zgłoszeniu i wszędzie jest jak wół napisane, że mój nick to Orszula? Dlaczego w etykiecie oceny jest Orszulina? Co się dzieje, u licha?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boś jest Orszulina Bajda, co, nie wiesz?

      Usuń
    2. O, ktoś poprawił, dziękuję! <3

      Usuń
    3. Tak,
      ja to uczyniłam.
      Nie ma za co :)

      Usuń
  6. Nie rozumiem dlaczego "arkabalist" miałoby być wielką literą?
    "Uzyskałaś 46 punktów, co daje ocenę dobry." - "co daje ocene dobrą" lub "co daje ocenę: dobry".
    Mnie adres skojarzył sie z bajdą Orszuli, czyli Orszuliną, tak jak matczyna miłośc. Ale może jjstem dziwna.
    "Daj coś więcej o bogini, więcej intryg, jakąś zdradę, pojedynek." - nie podoba mi się takie mówienie autorowi co ma robić. Myslę, że lepiej byłoby w tym zdaniu zawrzeć propozycję.
    "Dialogi są, pod względem długości oraz pod względem ilości, dobre." - czyli jakie? Długie? Krótkie?
    " Masz dość charakterystyczny styl pisania. Nie jest ani lekki, ani zbyt ciężki" - Czyli własciwie nijaki,a to go wyróżnia na tle tysiąca innych ani ciężkich, ani lekkich stylów.
    Z tego co wiem uzywanie średnika czy kropki nie jest zalezne od "widzi misię" autora, tylko są na to jakies okreslone reguły, ale stara jestem i może się mylę.
    Twoje ocenienie świata przedstawionego i opisów uczuć, miejsc i sytuacji sa delikatnie mówiąc mało wystarcające. Nie wiem jak opowiadanie, w którym większość prologu to opis (samego) zamku może potem miec na tyle mało opisów by poświęcić im 5 linijek?
    No nic, nie będe już dłużej marudzić bo wyjdę na wredną jędzę, ale proszę byś przyłożyła się nieco bardziej do kolejnej oceny.
    Pozdrawiam,

    Niezalogowana (wzorem Nikumu i Kreatury) Tatis.

    OdpowiedzUsuń
  7. A tak się zapytam, bo parę dni już minęło. Czy oceniająca zamierza się w ogóle odezwać?

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam pytanie do N. Czy mogłabym zmienić szablon? [corka-glizdogona]

    OdpowiedzUsuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.