065# Ocena bloga: serce-samobójcy

Oceniająca: Kniga
Oceniany blog: serce-samobójcy
Autor: Vreles


Pierwsze wrażenie:
Adres całkiem mi się spodobał. Jest sensowny, wskazuje czytelnikowi, czego może się spodziewać i z tego co wyczytałam w odpowiedniej podstronie, jest również tytułem historii publikowanej na blogu. To chyba najlepsza opcja, jeśli publikujesz tam tylko jedno opowiadanie. Czytelnik szybko zapamięta adres.
Jeśli chodzi o belkę, to na twoim miejscu zamieniłabym dywiz (-) na myślnik (– lub —). Cudzysłów w którym umieściłaś literkę s również nie powinien wyglądać w tej sposób. Owszem, w przeglądarce wyświetla się w taki sposób, jakiego użyłaś, jednak nie jest on poprawny. Należy zamienić go na coś takiego: „”. Nie wiadomo, czy napis ten jest cytatem, bo takiej informacji nie podałaś, a przydałaby się, nawet jeśli to Ty jesteś autorką tych słów. Podobnie jak adres belka wskazuje na tematykę bloga.
Ogólnie blog prezentuje się całkiem dobrze, tekst na stronie głównej jest czytelny, nic nie razi po oczach, nic nie przeszkadza w czytaniu. Pierwsze wrażenie sprawia dobre, chociaż znalazłyby się niewielkie mankamenty, o których napiszę w kolejnych podpunktach.
8/10

Grafika:
Nie spodziewałabym się znaleźć informacji o autorze szablonu w linkach, skoro masz w menu podstronę zatytułowaną informacje. Nie lepiej wrzucić tam ten króciutki kawałek tekstu? Zapewniam Cię, że większość ludzi szukając notatki dotyczących szaty graficznej, najpierw zajrzy do informacji. Ja na początku uznałam, że taki element w ogóle nie istnieje, gdy nie znalazłam go w miejscu, w którym powinien się zleźć. Na szczęście przeglądałam w tym czasie też inne podstrony, więc akurat w końcu na to trafiłam.
Szablon wykonany jest w stylu tapet na całą stronę, ale nie wygląda źle. Jest prosty, schludny i nie przeszkadza w odbiorze treści, więc mi pasuje, nawet jeśli pojawił się ten irytujący motyw z kreseczkami w obramowaniu kolumn. Zresztą przy prawej kolumnie coś jest nie tak z zaokrągleniem w prawym górnym rogu, prawdopodobnie winą za ten niewielki błąd należy obarczyć szabloniarkę. Nie rzuca się to jednak w oczy tak, by zepsuć całe wrażenie.
Jestem przyzwyczajona do linków, które podświetlają się po zaznaczeniu kursorem, więc byłam trochę zdezorientowana, kiedy tekst w menu się nie podświetlał (szczególnie że wszędzie indziej podświetlenie występuje, nawet ze zmianą czcionki). Sama czcionka z menu i tytułów ramek jest dosyć ładna, ale w niektórych momentach wygląda na odrobinę rozciągniętą (duże litery B, Z i S). No i mała litera z wygląda jak jej rosyjska wersja, dosyć ciekawie.
Jedynym naprawdę nieczytelnym fragmentem jest data nad postem, której cień jest tak szeroki, że rozmazuje tekst i praktycznie nie da się go odczytać bez zaznaczenia.
Kolorystyka bardzo dobrze dobrana, podobnie jest z wielkością i rodzajem czcionki, nie męczy oczu. Cieszy mnie to, że justujesz tekst, naprawdę nie lubię, kiedy ktoś zostawia wyrównanie do lewej, szczególnie jeśli chodzi o opowiadania.
8/10

Treść:
a) Fabuła
Prolog wygląda bardzo typowo, zwykły wstęp. Opis głównej bohaterki i tego, co zdarzyło się przed momentem, w którym rozpocznie się akcja. Na razie ciężko mi powiedzieć, o czym będzie to opowiadanie. Mam mieszane uczucia co do tego tekstu, bo powieści psychologiczne są naprawdę ciężkie do napisania i chyba jeszcze nie znalazłam w Internecie takiej, która rzeczywiście by mnie wciągnęła. W tej chwili widzę tylko, że piszesz dosyć chaotycznie.
Chaos, chaos i jeszcze raz chaos. Cały rozdział przedstawia właściwie tylko dwie sytuacje, które opisane są z okropnym patosem. Widać, że często gubisz się w tym, co piszesz, zaczynasz jakiś opis i nagle go urywasz w bezsensownym momencie. Na razie mam wrażenie, że piszesz dosyć sztucznie, wymuszenie. Szczególnie nie podoba mi się ta maniera z wrzucaniemw każde możliwe miejsce. Że wcale nie brzmi źle, za to wprowadza właśnie ten nastrój nadmiernego starania się o patetyzm. Nie oczekuję od opowiadania psychologicznego zbyt wielu elementów fabuły, ale przydałoby się coś, co zainteresowałoby czytelnika.
Cała ta historia toczy się bardzo powoli. Na razie opublikowałaś zaledwie sześć rozdziałów i mi osobiście ciężko stwierdzić, w jakim kierunku zmierza akcja, więc trudno też powiedzieć, czy jest przewidywalna. Można domyślić się, że Lidia będzie bardziej angażować się w zawarte znajomości, ale nie mam pojęcia, co będzie działo się później. Relacja Lidii z Dominikiem to jedyny wątek, który naprawdę mnie zaciekawił, pewnie ze względu na to, że ich rozmowy są odrobinę mniej sztuczne niż te prowadzone przed Lidię i Monikę (chociaż nadal na naprawdę realistyczne nie wyglądają). Ten element opowiadania będzie dużo łatwiejszy do rozwinięcia niż przyjaźń między dziewczynami.
Mamy Lidię, Monikę i Dominika, w ostatnim rozdziale pojawiła się również pośrednio Dagmara. Jak przystało na opowiadanie psychologiczne, próbujesz opisywać relacje między bohaterami, co bardzo mi się podoba. Brakuje mi trochę dłuższych refleksji głównej bohaterki dotyczących rodziny, bo w końcu to dosyć ważna część życia każdego młodego człowieka, ale bez tego też nie jest najgorzej.
Jeśli chodzi o fabułę – nie jest najgorzej. Mimo wszystko COŚ się dzieje, tempo akcji dobrałaś odpowiednie do tematyki. Skupiasz się na najważniejszych kwestiach, dzięki czemu rozdziały nie są ani za długie, ani za krótkie. Pomysł na tę historię niewątpliwie masz. Nie czytało mi się dobrze Twojego opowiadania, ale nie było to winą fabuły.
4/5

b) Styl
Twój styl raczej nie przypadł mi do gustu. Jak już wcześniej wspominałam – piszesz bardzo chaotycznie, często gubisz się w opisywanych sytuacjach. Twoje zdania są też często bardzo niefortunnie ułożone, ciężko je odczytać (np. „Lidia nie wiedziała, aczkolwiek nie chciała dopytywać się.”). Język polski pozwala na mieszanie w budowie zdania, ale bez przesady, efekt musi być przejrzysty, tak by nic nie zgrzytało. Jeśli nie jesteś pewna, czy napisałaś coś w dobry sposób, po prostu przeczytaj to sobie i pomyśl, czy brzmi dobrze. Chyba to męczyło mnie najbardziej podczas czytania. Te zdania, które zgrzytały najbardziej, wypisałam w błędach przy poprawności.
Nie podoba mi się to, że zamiast opisać widoczne emocje bohaterów często dodajesz wydawała się być. Gdyby zdarzało się to co jakiś czas, nie przeszkadzałoby tak bardzo, ale używasz tego zwrotu notorycznie. Co chwilę któryś z bohaterów wydaje się być jakiś tam. Cytuję z rozdziału czwartego:
- „zdziwienie chłopaka wydawało się być prawdziwe”.
- „Lidia wydawała się być zdegustowana”.
- „dziewczyna wydawała się być oburzona”.
- „Młoda pani Molińska wydawała się być zaszokowana tym zdaniem, aż odłożyła wałek pizzy, który właśnie konsumowała.” – Tu przy okazji mamy też przykład wciskania na siłę mądrych słów. Nie mogła tej pizzy po prostu jeść? To taki problem zrobić z niej na chwilę normalną osobę?
Nie mogę uznać tego za powtórzenie, bo mimo wszystko zwroty te występują w jakiejś sensownej odległości od siebie (zazwyczaj), ale są okropnie irytujące, podobnie jak wszystkie te inne wymuszone słowa (dobry przykład w ostatnim cytowanym zdaniu oraz o którym wspomniałam w podpunkcie o fabule). Próbujesz zrobić z Lidii osobę wyjątkową i nie ma w tym nic złego, ale co za dużo, to nie zdrowo. Lidia też mogłaby zrobić coś, co robią wszyscy ludzie, bo czasami wydaje się być bohaterką nierealistyczną i jest to wina głównie tych na siłę wciskanych trudnych słów. Twoja Lidia nie je, ona konsumuje. Brzmi to po prostu komicznie.
Patos nie jest dobrym przyjacielem początkujących autorów. Na początku warto spróbować prostych i przejrzystych opisów, realistycznych dialogów, a dopiero później bawić się w upiększanie tego na wszelkie sposoby.
Mimo wszystko muszę przyznać, że uczucia potrafisz przedstawić i na szczęście się w tym nie powtarzasz. Nienawidzę, gdy autor w każdym rozdziale opowiada o tym, jaki to jego bohater jest nieszczęśliwy i bardzo podoba mi się, że tego nie robisz. Doskonale widać, że Lidia ma problemy, nie należy do wesołych ludzi, ale przekazujesz to w bardziej subtelny sposób niż samo Lidia była nieszczęśliwa. Nie potrzebujesz dokładnego opisu charakteru, by było widać, jaka jest. To wynika z jej zachowania. Umiejętność przekazywania emocji bohaterów to chyba Twój najmocniejszy punkt, dobrze dobrałaś sobie tematykę utworu.
Widać, że masz umiejętności. Wiesz, co chcesz napisać, ale niestety niedociągnięcia techniczne sprawiają, że czytelnik niekoniecznie to wie. Ty rozumiesz, co napisałaś, bo jesteś autorką, Ty wymyślasz tę historię, ale czasami warto przeczytać tekst ponownie i postawić się na miejscu czytelnika, pomyśleć trochę o tym, czy tekst na pewno jest zrozumiały a zdania sensowne.
2,5/5

c) Dialogi
Dialogi są okropnie sztuczne. Szczególnie te, w których Lidia rozmawia z Moniką. W ogóle nie przypominają rozmów prowadzonych przez nastolatki. Widać, że po raz kolejny starasz się nadać tej historii patosu, ale da się to przecież zrobić w inny sposób. Nie musisz zupełnie niszczyć realizmu. To, że dziewczyny są nieszczęśliwe, nie znaczy wcale, że muszą tak bardzo różnić się od osób w swoim wieku. Twoje bohaterki rozmawiają ze sobą tak, jakbyś zmuszała je do tego siłą i pisała te dialogi tylko po to, by były.
Z zapisem jest tak – zazwyczaj wszystko się zgadza, ale czasami zdarzy Ci się takie potknięcie, że zastanawiam się, czy rzeczywiście znasz zasady zapisu dialogów, czy może robisz to na wyczucie, losowo. Trochę zbyt często starasz się budować dialog opcją, która w powieściach używana jest właściwie najrzadziej.
– Mam tu na myśli – zaczęłam – ten sposób.
Noty odautorskie w tym sposobie powinny być krótkie, zazwyczaj składają się (tak jak w moim przykładzie) jedynie z czasownika określającego mowę, ewentualnie także z kilku (podkreślam – naprawdę niewielu, ze dwa lub trzy) innych słów. Ty za to tworzysz w nocie długi tekst i po niej zaczynasz zdanie, które rzeczywiście mogłoby łączyć się z poprzednią częścią wypowiedzi, ale Twoja długa nota wybija czytelnika z rytmu. Jest to szczególnie bezsensownym rozwiązaniem, jeśli spokojnie możesz po nocie stworzyć kolejne zdanie rozpoczęte od dużej litery.
Dialogi to zdecydowanie najsłabsza strona tego opowiadania. Nie mogę określić tego w inny sposób - sztuczność rozmów między bohaterami niszczy tę historię i sprawia, że odechciewa się czytać ją. Patos w narracji jeszcze jest do zniesienia, ale w wypowiedziach po prostu rujnuje realizm.
1/5

d) Kreacja świata przedstawionego
Świat przedstawiony nie wybija się na pierwszy plan i chyba takie było założenie, skoro umieściłaś tę historię w nieokreślonym miejscu. Wiadomo jedynie, że jest to Polska, na co wskazują swojsko brzmiące imiona bohaterów. Ładnie opisujesz poszczególne miejsca, mimo że bez żadnych konkretów typu adres.
Nie zauważyłam żadnych niedociągnięć, nierealistycznych sytuacji. Jedynym elementem jest fakt, że Dominik podjął decyzję o dołączenia do dawców szpiku, a nie wie, jak to się odbywa. Przecież takie informacje podawane są zainteresowanemu zanim się na to zdecyduje, w końcu musi być świadomy tego, co go czeka, jeśli znajdzie się ktoś w potrzebie.
4/5

e) Bohaterowie
Lidia dobrze się sprawdza, jako główna bohaterka. Widać, że dobrze ją znasz i potrafisz opisywać jej emocje, uczucia. Pomijając już dialogi, o których wspominałam tyle razy, jest postacią realistyczną, działa w sposób sensowny i jej zachowania są uzasadnione. Ciężko byłoby mi ją polubić, bo nie przepadam za bohaterkami, które aż tak nie radzą sobie z życiem, ale pewnie znalazło się wielu czytelników, którzy myślą o niej inaczej.
Dominik również został przedstawiony starannie, ale bardzo podoba mi się to, że na razie czytelnik wie o nim tyle, ile wie Lidia. Nie wciskałaś na siłę informacji, które jeszcze nie wyszły w ich rozmowach. Pozwalasz czytelnikowi poznawać Dominika poprzez jego zachowanie i słowa, czyli w pozycji równej Lidii. Za to masz u mnie bardzo duży plus. Zaskoczyło mnie to, że chłopak w jego wieku czyta Poświatowską, ale różne rzeczy dzieją się na tym świecie…
Monikę za to poznajemy w momencie, kiedy ma ona już odrobinę swojej historii z Lidią, więc jakiś ogólny opis musiał się pojawić. Niestety ona nie sprawia tak dobrego wrażenia jak Dominik. Wydaje się jakby kopią głównej bohaterki, tylko z trochę inną sytuacją na sercu. Trochę nudziły mnie momenty z nią związane, jakby nie miała nic ciekawego do powiedzenia. Jedynie ten moment, w którym dziewczyny wybrały się na cmentarz, w jakiś sposób mnie zainteresował. Wcześniejsze rozmowy nie mają w sobie tego czegoś, są jakby wymuszone.
Jeśli chodzi o opisy wyglądu postaci, to w tym opowiadaniu mi ich nie brakowało, chociaż nie napisałaś ich zbyt dużo. Cieszę się, że skupiłaś się na psychice bohaterów, a nie na strojach i wyglądzie. Nie przepadam za zwrotami typu ciemnowłosa, zielonooka, których używasz czasami do określenia podmiotu, ale na szczęście nie wrzucałaś ich w każde możliwe miejsce.
4,5/5

f) Opisy
Ilość opisów dobrze współgra z ilością dialogów. Nie podoba mi się ten patos, ale cóż, lepiej w opisach niż w dialogach. Pomijając już tę kwestię oraz wszelkie błędny składniowe, Twoje opisy są raczej dobre. Lepiej radzisz sobie z opisami przeżyć wewnętrznych niż z tymi dotyczącymi wyglądu bohaterów, ale przy takim typie opowiadania nie rzuca się to aż tak mocno w oczy.
Jeśli chodzi o opisy miejsca akcji, to również nie jest źle. Potrafisz umieścić bohaterów w rzeczywistej przestrzeni, opisać najważniejsze elementy otoczenia. Jedynym mankamentem jest to, że Twoje opisy często nie zawierają orzeczeń, co mi na przykład odrobinę przeszkadza. Na przykład tutaj – „Maleńkie, drewniane stoliki z delikatnymi rzeźbami różnych owoców, kwiatów i dołączone do nich dwuosobowe kanapy.” Zakładam, że wybrałaś taki sposób, by nie nadużywać czasownika być, bo kilka razy zdarzyło Ci się go powtórzyć, ale jest naprawdę wiele wyrazów, które mogą go zastąpić. W tym przypadku np. stać, znajdować się.
3/5

Poprawność:
Jak już wspomniałam przy pierwszym wrażeniu – źle zapisujesz cudzysłów. Nie wiem na razie, czy w postach również pojawia się ten błąd, ale podejrzewam, że nie, jeśli piszesz w Wordzie, bo tam cudzysłów automatycznie zmienia się na prawidłową wersję.
Dodatkowo błąd z myślnikiem pojawił się w postach. Dialogi zaczynamy pauzą (— ) lub półpauzą (–), nie dywizem (-). Dywiz nie pełni roli myślnika w tekście. Po raz kolejny skopiuję część swojej wcześniejszej oceny: Pisząc w Wordzie z łatwością możesz zamienić automatycznie wstawiany dywiz na półpauzę opcją zamień, która dostępna jest w menu edycji tekstu. Jeśli chcesz więcej poczytać o znaczeniu tych znaków, zapraszam tutaj.
Teraz pora na wypisanie konkretnych błędów. Nie masz na blogu zbyt dużej ilości rozdziałów i nie popełniasz błędów notorycznie, więc postaram się wypisać wszystkie, które znajdę.
Prolog
„Ktoś mógłby zapytać się „dlaczego”,niestety ona nie byłaby w stanie udzielić odpowiedzi.” – Brak spacji po przecinku.
„Ta historia, polega na rozumowaniu psychiki samobójcy.” – Słowo rozumowanie tutaj nie pasuje. Raczej działanie. Psychika nie rozumuje.
„Nikt nie wie dlaczego, lecz z dnia na dzień „przyjaciółka” odeszła, bowiem ona znalazła swoją miłość.” – Jak to nikt nie wie dlaczego, skoro jeszcze w tym samym zdaniu napisałaś dlaczego tak się stało?
Rozdział 1
Pojawił się lekki bałagan z akapitami – niektóre są zbyt rozciągnięte. Warto to poprawić, by tekst był estetyczny.
„Niewielki pokój, w tle słychać samochody przejeżdżające przez ulicę, zasłony na oknach uniemożliwiające wpłynięcie do pomieszczenia jakichkolwiek promieni słońca. W pokoju stały dwie ledwo domykające się szafy i biurko zawalone śmieciami, a obok niego krzesło, na którym wisiała sterta ubrań.” – Już pierwsze dwa zdania tego rozdziału mnie rozczarowały. Okropnie nie lubię mieszania czasów, co stosujesz bardzo często. Nie będę wskazywała tego w dalszych fragmentach, bo byłoby to trochę bezsensowne; musiałabym kopiować praktycznie połowę tekstu dostępnego na blogu. I jeśli chodzi o pierwsze zdanie z przeze mnie cytowanych – te trzy fragmenty, które w nim umieściłaś, nie mają ze sobą prawie nic wspólnego. Jeszcze pierwsze dwa elementy ujdą, wprowadzają pewnego rodzaju poetycki nastrój, o który zapewne się tutaj starałaś, ale część o zasłonach właściwie nie ma sensu. Brakuje w niej orzeczenia i brzmi to, jakby zasłony było słychać. Jeśli już koniecznie chcesz to umieścić w jednym zdaniu, zamień uniemożliwiające na uniemożliwiały.
„Siedziała tam dziewczyna z poczochranymi włosami i zbyt dużym ubraniu, otoczona stertą kartek i zużytych chusteczek.” – Niepotrzebny przecinek. Powinno być w zbyt dużym ubraniu. W tej chwili brzmi to w taki sposób: …z (…) zbyt dużym ubraniu, wygląda to, jakby z odnosiło się też do ubrania.
„Sen przynosi ukojenie, na pewien czas zamierasz, przenosząc się do innego świata, nieistotn, jakiego, każdy wydaje się być lepszym [...]” – Brak przecinka oddzielającego imiesłów od orzeczenia. Niestety nie wiem, o co chodziło z tym zaznaczonym na czerwono słowem. Może nieistotne? Jeśli tak, to przecinek po nim jest niepotrzebny.
„Kartkę z tekstem zgniotła i rzuciła w ścianę o fioletowo-szarym kolorze znajdująca się naprzeciw niej.” – Znajdującą.
„Psychikę miała zniszczoną, jednak od ciała oczekiwała idealnego posłuchu, jednak nigdy nie została wysłuchana.” – Zupełnie bezsensowne powtórzenie. Któreś jednak można spokojnie zastąpić spójnikiem ale.
„Nie męczyły wtedy jej żadne uczucia, lęki.” – Język polski ma to do siebie, że elementy zdania mogą zostać ułożone w różny sposób, a i tak sens zazwyczaj pozostaje ten sam. Jednak niektóre wersje brzmią lepiej od innych, są płynniejsze. W tym przypadku zamieniłabym miejscami wtedy i jej.
„W tym pomieszczeniu panował chłód i nieprzyjemny nastrój, mogący spowodować stany depresyjne.” – Przecinka nie stawiamy przed imiesłowem przymiotnikowym.
„- Chcesz coś do picia? - Zapytała się, zabierając kurtkę Lidii i wieszając ją na wieszaku.” – Jeśli po myślniku w dialogu występuje czasownik odnoszący się do wydawania dźwięków, notę odautorską zaczynamy od małej litery. I wystarczyłoby samo zapytała, po co to się?
„- Palenie w domu? - zapytała się Lidia, sięgając po paczkę tytoniu.” – Za to tutaj zapisałaś dialog dobrze, wiec nie wiem, o co chodziło wcześniej. Forma zapytała się używana jest potocznie, jeśli masz tu na myśli spytanie kogoś o coś, ale raczej nie używa się jej w tekstach pisanych. Trochę wybija się z reszty tekstu. Użyłabym tu raczej słowa spytała, brzmi ono bardziej naturalnie. Brak przecinka przed imiesłowem przysłówkowym.
„Ma on w sobie coś, co każe mi się zastanowić nad wszystkim - wymawiając te zdanie, Lidia miała lekko zamyśloną minę, dostrzec można było również lekki rumieniec, spowodowany gorącym napojem.” – Jednego przecinka brak, jeden jest niepotrzebny.
„-Znajome - rzekła szybko na wydechu. Po chwili dodała: - bardzo znajome.” – Brak spacji po myślniku. Jeśli w notce odautorskiej czasownik związany z mową występuje przed wypowiedzią, należy wstawić tam dwukropek. Wypowiedź tę należy zacząć od dużej litery, jeśli nie należy do tego samego zdania, co poprzednia wypowiedź, a skoro postawiłaś kropkę w nocie odautorskiej, zakończyłaś ją w tamtym miejscu.
„- Mi zazwyczaj śni się tylko, jak spadam w windzie i umieram.” – Brak przecinka.
„Zrezygnowana, że uciekł jej autobus miejski, szybko przebierała nogami.” – Nie rozumiem, po co za każdym razem zaznaczasz, że jest to autobus miejski. Przeżyłabym bez tej informacji powtórzonej przy każdej okazji.
„Przyszedł jeden z tych wielu momentów, kiedy człowiek zaczyna myśleć, jaka ma być jego przyszłość.” – Brak przecinka. Wydaje mi się, że powinno tam być myśleć o tym.
„Jak człowiek ma marzenia, to również posiada coś, czego boi się.” – Się boi.
„Czuła, iz nie powinna tak użalać się nad sobą, lecz nie umiała.” – .
Rozdział 2
Tym razem akapity są nie tylko rozciągnięte, ale też w niektórych miejscach ich brakuje (akapit trzeci).
„Zamienili kilka pustych zdań, wystukując swe myśli z liter umieszczonych na klawiaturze.” – Brak przecinka.
„Tak, wiem, powinnam wyjść do ludzi, tylko nie umiem.” – Brak przecinka.
„Po prostu, że wydaję się być miła i czy chce wyjść z nim na ciastko.” – Chcę.
„- Dziwne to jest, chciałam by zwrócił na mnie uwagę, lecz gdy to się stało to odmawiam i rozmawiam z tobą. Dzieje się ze mną coraz gorzej, to takie absurdalne. - młoda dziewczyna westchnęła zdegustowana.” – Jeśli po wypowiedzi nie występuje czasownik związany z wydawaniem dźwięków, zaczynamy zdanie od dużej litery.
„Chłopak nie będzie czekał wiecznie, ani latał za tobą z kolejnymi propozycjami, skoro raz już odmówiłaś.w jej głosie można było wyczuć pogardę.” – To samo, co wyżej.
„- Ale ja się strasznie boję – westchnęła i skuliła nogi, obejmując je rękami.” – Brak przecinka.
„To wtedy odejdzie.dziewczynie na samą myśl o spełnieniu jej lęków zaczęło robić się niedobrze.” – Znów problem z budową dialogu.
„Ubrać się tak samo nie potrafię, szczytem moich umiejętności to czarna bluzka i zwykłe jeansy – usłyszawszy te słowa, jasnowłosa zaśmiała się.” – Po raz kolejny to samo. I zdecyduj się - albo szczyt moich umiejętności to, albo szczytem moich umiejętności jest.
„Kolorystyka tego miejsca była ciepła, przez czerwono-brązowe zasłony w dużych oknach” – Niepotrzebny przecinek. Wydaje mi się, że lepiej brzmiałoby dzięki zasłonom.
Rozdział 3
„Dla większej ilości osób były dużo większe ławy z potężnymi krzesłami. Kolorystyka tego miejsca była ciepła, przez czerwono-brązowe zasłony w dużych oknach.” – Zbyt dużo być.
„-Jednak lubię i, wbrew pozorom, nie zbyt często spotykam dziewczyny, które również interesują się czymś takim. - w głosie chłopaka można było wyczuć lekkie zdenerwowanie, plątał mu się język, przez to często się rumienił.” – Brak spacji i niepotrzebne przecinki. Kolejny błąd w zapisie dialogów.
„- Kojarzę, to jeden z jej bardziej znanych utworów - odpowiedział spokojnie, przełykając kawałek bajaderki. - ma on w sobie magię, więc lubię do niego często wracać.” – Ciężko jest mówić, przełykając, taka drobna uwaga.
„- Zgodzę się z tobą – rzekła, spoglądając swemu towarzyszowi głęboko w oczy, jednak ta chwila trwała ułamki sekund. - ten wiersz, jak i inne, mają w sobie prostotę, rozumie się każde słowo i ich przesłanie.” – Nie rozumiem, dlaczego na siłę próbujesz skleić te wypowiedzi w jedną. Spokojnie można zacząć po nocie odautorskiej nowe zdanie.
„- Z chęcią bym poczytał - wypowiadając te słowa, szczerze się uśmiechnął.” – Brak przecinka.
„- Myślistwo - powiedziała szybko, jeszcze lekko zamyślona młoda dama. – To jest ciekawe. Mój wujek jest myśliwym, czasami opowiadał różne historię o dzikach i polowaniach. - lekko zaśmiała się.” – Brak dwóch kropek. Lepiej brzmiałoby w sumie zaśmiała się lekko.
„- Dlaczego? - Zapytał.” – Od małej litery.
„Kiedy jem mięso, to nie patrzę z czego ono jest, ale nie umiem patrzeć, jak zwierzęta giną.” – Brak dwóch przecinków.
„Kocico, jak mam wziąć się w garść? - Dziewczyna zaczęła swój monolog. - powinnam wybrać sobie kilka cytatów, jakie miałyby sprawić, iż zacznę wierzyć w lepsze jutro.”
Rozdział 4
„Wszystko mogło wydawać by się idealne, po otrzymaniu „plastiku” czarnowłosa pomału oswajała się z samodzielną jazdą, niestety, gdy szło jej to już dobrze, miała wypadek.” – Mogłoby wydawać się idealne. Co to za pomysł z oddzielaniem tego w taki sposób? Od niestety można stworzyć już nowe zdanie, tak będzie wyglądało to o wiele lepiej. I brak przecinka.
„Dwójka młodych ludzi wyjechali z miasta i z powalającą prędkością czterdziestu kilometrów na godzinę przemierzali okoliczne miejscowości.” – Wyjechała i przemierzała, ponieważ mówisz tu o dwójce.
„Lidia lekko podniosła głos i nawet przez chwilę nie odrywając wzroku od drogi i rąk z kierownicy.” – Po co to i? Nie lepiej wstawić tam przecinek?
„-Postaram się, postaram – powiedział i wybuchł śmiechem, co spowodowało u zielonookiej kolor buraka na twarzy.” – Jeśli mówimy o ludziach, zazwyczaj używa się formy wybuchnął. I brakuje kropki na końcu zdania.
„Zanim zgodziła się na te lekcje jazdy, miała wiele obaw.” – Brak przecinka.
„Niestety rodzicielka nie rozumiała obaw i ciągle rzucała złośliwe komentarze, powodują tylko kolejną kłótnię.” – Powodując? Jeśli tak, to powinien być przed tym przecinek.
„-Już pięćdziesiąt na godzinę?! Nie szalej tak.zdziwienie chłopaka wydawało się być prawdziwe.” – Nie rozumiem, dlaczego od pewnego momentu przestałaś wstawiać spacje po pierwszym myślniku w dialogach. I znów problem z zapisem.
„Odczep się.po raz pierwszy podczas jazd dziewczyna uśmiechnęła się.idiota!” – Po raz kolejny.
„Samochód wyprzedzający nastolatkę chlapnął błotem na szybę, powodując bardzo słabą widoczność młodej kierowcy.” – Brak przecinka.
„Dopiero wielkie wyzwanie czeka ich, aż wjadą do miasta i dookoła będzie wiele samochodów nie do końca przestrzegających zasad drogowych.” – Takie pomieszanie czasów nie wygląda dobrze.
„Ci wszyscy ludzie, są jakby zaczarowani.” – Niepotrzebny przecinek.
„Mimo tego, że ta teoria była wyjątkowo absurdalna, pragnęłaby żeby i ją spotkała.” – Niepotrzebny przecinek. W środku zwrotów typu mimo że nie stawiamy przecinka przed że.
„-Okropna jesteś – rzuciła szybko Monika i pchnęła czarnowłosą ręką z złości.” – Ze złości.
„-Po prostu co ja mogę mówić, skoro nic się nie dzieje. – Lidia wydawała się być zdegustowana.” – Brak kropki.
„Obie dziewczyny po raz pierwszy od długiego czasu nie spędzały w mieszkaniu jasnowłosej, a w niewielkim barze, gdzie siedziały, zajadając pizze. Dziewczyny nigdy nie chciały wychodzić, pokazywać się ludziom, jakby miało ich to w pewien sposób zranić, dziś postanowiły to zmienić.” – Chyba pizzę. Brak przecinka przed imiesłowem i powtórzenie.
„-Nigdy mówisz, że się nic nie dzieje, a zawsze się coś dzieje.dziewczyna wydawała się być oburzona. –Mylisz się.” – Coś ci się pomieszało z tym nigdy. I oczywiście zapis dialogów.
„-Od śmierci mojej matki nigdy nie byłam na cmentarzu.” – Słowo nigdy wskazuje na to, że przez całe życie tego nie robiła. Może ani razu byłoby lepsze?
„Zdając to pytanie, była skrępowana.” – Brak przecinka.
„Po śmierci babci sama chciałam odwiedzać jej grób, wydawało mi się to bardziej stosowne i nie przeżywałam tego aż tak mocno.w jej głosie można było usłyszeć troskę.” – Zapis dialogu i brak kropki na końcu zdania.
„-Może masz racje, tylko ja się boje.” – Boję.
„Ona umarła, a ja muszę się z tym pogodzić i w końcu zadbać o miejsce w jakim teraz się znajduje – mówiąc to, głos jej drżał. Dodała po chwili:oraz boje się zrobić czegoś głupiego.” – Znajduję. Dodatkowo mówiąc to wskazuje na to, że głos mówił, a nie ona. Gdy to mówiła, głos jej drżał – nie brzmi to lepiej? I znów zapis dialogu.
„Lidia nie wiedziała, aczkolwiek nie chciała dopytywać się.” – Się dopytywać.
Rozdział 5
„- Czy wierzysz w Boga? – rzekła jasnowłosa po chwili zamyślenia.” – Spytała.
„A wiara w kogoś, kto czuwa nad nami, pomaga.” – Brak przecinka.
„Wchodząc na pierwsze alejki, rozglądały się po nagrobkach, lecz szły do bardziej świeżych pomników.” – Brak przecinka
„Musiała się bardzo zdziwić, widząc ciebie tutaj.”
„- Masz tutaj bardzo ładnie i kwiecisto – zauważył, rozglądając się po pokoju.” – Brak przecinka.
„- Dziękuje – powiedziała z lekko drżącym głosem.” – Dziękuję.
Rozdział 6
„Jak ona śmiała myśleć, że może się odezwać, jakby nigdy nic złego się nie wydarzyło?!” – Brak przecinka.
„- To zjedź na bok i zdejmij kurtkę.jego głos był spokojny, jednak zdegustowany.” – Głos nie może być zdegustowany. No i zapis dialogu.
„Widząc wysokość drewnianej konstrukcji, ciemnowłosa przełknęła ślinę.” – Brak przecinka.
„Wiatr hulał dookoła, rozwiewając i czochrając włosy nastolatce.”
„- Co miało się stać? – Zapytał z nadzwyczajnie spokojnym tonem.” – Słowo to powinnaś rozpocząć dużą literą.
„- To bardzo przykre.pogładziła go czule po dłoni, nie wiedząc, co może zrobić poza tym gestem.”
Podstrona Bohaterowie
„Nie posiadam tłumu znajomych, nie uczęszczam w sobotnich spotkaniach towarzyskich nakrapianych alkoholem, więc muszę być nikim.” – Uczestniczę. Uczęszczać można na spotkania.
Podstrona Panna Vreles
„Przyjmuje nieokiełznane cele, które nigdy nie zostaną odzwierciedlone.” – Przyjmuję.

Masz problem z szykiem wyrazów w zdaniu i to jest chyba najbardziej widoczna kwestia. Często zdarza Ci się tworzyć zdania, które brzmią okropnie nienaturalnie. Nie wypisywałam wyżej wszystkich przypadków, tylko te najbardziej skrajne, ale wydaje mi się, że gdybyś przeczytała jeszcze raz swoje opowiadanie, spokojnie mogłabyś ułożyć niektóre zdania w dużo lepszy sposób.
Drugim elementem jest budowa dialogów. Na początku po pierwszym myślniku prawidłowo stawiałaś spację, ale później przestałaś to robić. Dlaczego? Zdarzało Ci się wiele razy popełniać nagle błąd, który wcześniej się nie pojawiał, zupełnie bez powodu. Po raz kolejny wrzucę ten sam tekst dotyczący budowy dialogów. Mam nadzieję, że to pomoże ci w wyeliminowaniu tych błędów w przyszłości.
Po pierwszym myślniku następuje spacja, a wypowiadane zdanie zaczynamy od dużej litery.
Jeśli mamy już stworzoną wypowiedź, zajmujemy się tym, co następuje po nim. Na przykład:
– Dziś mamy piękną pogodę.

Jeśli chcemy jasno oznajmić, że ktoś to zdanie wypowiedział, usuwamy kropkę, wstawiamy spację i dopisujemy po kolejnym myślniku (po którym również następuje spacja) czasownik wyrażający mowę (lub wydawanie dźwięku), zaczynając go od małej litery, na przykład: powiedział, rzekł, mruknął, sapnął, westchnął, warknął, oznajmił itd. Nasze zdanie wygląda więc tak:
– Dziś mamy piękną pogodę – powiedział Marek.

Gdyby Marek chciał krzyknąć, możemy dodać wykrzyknik, jednak czasownik po myślniku wciąż zaczyna się od małej litery. To samo przy pytaniu.
– Dziś mamy piękną pogodę! – wykrzyknął Marek z radością.
– Czy mamy dziś piękną pogodę? – spytał Marek.

Kiedy jednak nie mamy w planach umiejscowienia tych słów dokładnie w ustach Marka, możemy zacząć kolejne zdanie, jednak tym razem kończymy wypowiedziane zdanie kropką, a kolejne zaczynamy po myślniku dużą literą.
– Dziś mamy piękną pogodę. – Marek spojrzał na Joannę.

Jeśli po nocie odautorskiej bohater dodaje coś jeszcze, zapisujemy to tak:
– Dziś mamy piękną pogodę – powiedział Marek i spoglądając na Joannę, dodał: Szkoda, że nie ogoliłaś nóg.

Kolejną sprawą jest interpunkcja. Najczęściej pojawia się brak przecinka oddzielającego imiesłów przysłówkowy (czyli zakończonym na –ąc lub –wszy; np. mówiąc, wypowiedziawszy) od części zdania z czasownikiem. Czasami wstawiasz tam przecinek, czasami nie. Znów nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Jeśli znasz tę zasadę, to może powinnaś po prostu sprawdzać tekst więcej razy przed publikacją?
Reszta błędów to głównie użycie nieodpowiedniego słowa i literówki, na które jedynym sposobem jest sprawdzanie tekstu.
Nie jest najgorzej, błędów ortograficznych raczej nie robisz, ale problem z zapisem dialogów i przecinkami trochę psuje ogólne wrażenie. Na błędny szyk zdania raczej nic nie poradzę, to jest coś, co musisz wyczuć sama.
5/10

Dodatki:
W menu mamy pięć elementów. Dziwne, bo gdy zaczynałam pisać tę ocenę, było ich sześć. Odnośnik do strony głównej i poczta (miejsce na spam) to przydatne rzeczy. Zaprzyjaźnieni to linki. Jedyne, co mi w nich nie pasuje, to ta informacja o autorze szablonu. Serio, można to umieścić w jakimś innym miejscu?
Później były informacje, w których coś się popsuło z akapitami, ale nagle zniknęły (?). Udam, że to się nie stało.
Podstrona Panna Vreles jest napisana w poetyckim stylu, dodałaś tam trochę cytatów. Właściwie nic szczególnego. Jeśli kogoś interesuje, kim jesteś, na pewno przyda mu się ten element bloga.
Za to bardzo spodobała mi się podstrona o bohaterach. Genialny pomysł z tymi cytatami! Jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Podobało mi się to, jak opisałaś poszczególne postacie. Niby opisują się same, ale w taki sposób, w jaki widzi je Lidia. Bardzo mi się to spodobało. Jedynie nie rozumiem, po co używać cudzysłowu, skoro zapisałaś je już kursywą?
W prawej kolumnie masz ładny spis treści i obserwatorów, nic szczególnego. W tym podpunkcie oceny właściwie nie mam się do czego przyczepić (pomijając to, że jedna z podstron zniknęła).
5/5
Dodatkowe punkty:
Dodam jeden punkt za tę ładną podstronę o bohaterach. Chyba nic więcej nie urzekło mnie na tyle, by coś jeszcze dodać.

Podsumowanie:
46 punktów, czyli dobry, chociaż wydawało mi się, że ocena wyjdzie trochę niższa, ale dobra. Jakie rady mogę Ci dać? Popraw błędy, które wypisałam i staraj się nie popełniać ich w przyszłości. Masz duży potencjał, ładnie opisujesz przeżycia wewnętrzne bohaterów. Podoba mi się też Twój sposób narracji – piszesz w trzeciej osobie, ale nie przesadzasz z wiedzą narratora, pozostaje on na takim poziomie, jak główna bohaterka. Niestety często niefortunny szyk zdań niszczy to wrażenie. Na Twoim miejscu rozwinęłabym odrobinę wątek Moniki, pozwoliłabym Lidii trochę więcej się o niej dowiedzieć, w końcu bohaterowie, o których wiemy już wszystko, są zazwyczaj nudni. Może Monika ma w sobie coś ciekawego?

2 komentarze:

  1. Dziękuje za ocenę ;)
    Och, staram się nie pisać chaotycznie, ale różnie to wychodzi. Dialogi to rzeczywiście jedna z moich najsłabszych stron. Tworze je sztucznie, lecz nie mam pojęcia jak robić to inaczej. Już słyszałam to, że fakt czytania Poświatowskiej przed Dominika jest bardzo dziwny, ale nie mogłam się oprzeć, by tego faktu nie umieszczać ;)
    Może i bohaterowie są odrobinę nudni, lecz nie chciałam umieszczać czegoś przesadnego w ich życiu. Ma być to zwykła historia.
    Z oceny jestem bardzo zadowolona. Jest konkretna, szczegółowa i są w nich informacje, które być powinny. Jedynie brakuje mi głębszego opisu treści i komentarza na temat "wstawek" (tekstów które pisze Lidia"
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jesteś zadowolona z oceny ;).
      Nie opisywałam treści tak dokładnie, jak przy wcześniejszych ocenach, bo czytałam wiele razy, że streszczanie rozdziałów nie jest mile widziane, a w moim przypadku głębszy opis polegał właśnie na tym i dodawaniu krótkich komentarzy od siebie. Starałam się po prostu opisać to, jak widzę całość, bo wydawało mi się, że tak będzie sensowniej. W sumie opisywanie treści rozdział po rozdziale to takie trochę lanie wody, a przecież ocena nie jest szkolnym wypracowaniem, w którym trzeba się rozpisać najbardziej, jak się da.

      Z dialogami rzeczywiście jest ciężko, jeśli zaczynasz od takiej tematyki. Wiem, że trudno jest napisać inteligentną wypowiedź bez wpadania w sztuczność, ale warto trochę nad tym posiedzieć, bo od dialogów wiele zależy. Jeśli chcesz, aby Twoje opowiadanie było łatwe w odbiorze, dialogi muszą przebiegać płynnie. Z tym niestety jest tak samo, jak z szykiem zdania - musisz wyczuć to sama. Zastanów się, jak Ty byś coś powiedziała, a potem dopasuj wypowiedź do charakteru postaci.

      No i ta Poświatowska... Chłopcy raczej nie czytają tego typu poezji. Wszyscy moi znajomi płci męskiej wolą ignorować tę autorkę i kiedy już są zmuszeni do czytania jej utworów, w ogóle się nie wypowiadają na ten temat. Zabawne, ale w sumie Poświatowska to taka bardziej kobieca literatura, więc nie ma się co dziwić.

      Usuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.