056# Ocena bloga: zycie-bez-marzen



Oceniająca: Nikumu
Oceniany blog: zycie-bez-marzen 
Autorka: Szalona Marzycielka
Pierwsze wrażenie

Adres wydaje się być zachęcający, jest po polsku i dość łatwy do zapamiętania. Daje mi już jakieś podstawy co do opowiadania, wyobrażam sobie zagubioną osobę lub po prostu kogoś kto się bardzo zawiódł. Ta nazwa kojarzy mi się z opowiadaniem smutnym, dlatego nie odpowiada mi zieleń, która kojarzy się z nadzieją. Autora cytatu na belce nie znasz, ja też nie znam,bo to nie jest nawet cytat. Prawdopodobnie nie. Czy język polski jest tak brzydki, że trzeba pisać belki po angielsku? A może tekst jest „po obcemu”, aby odwrócić uwagę od tego, że jest bez sensu? Szablon jak wspomniałam zbyt zielony, nazwy kart strasznie od niego odstają, co jako pierwsze rzuca się w oczy. W sumie każdy element jest całkiem dobry, ale razem nie trzymają się zbytnio kupy. Nic ich ze sobą nie łączy w jakikolwiek sposób i nie dają mi żadnego wyobrażenia całości, prócz tego co spodziewam się po adresie. Cieszę się, że muzyka nie włącza się automatycznie, bo zazwyczaj właśnie nie kręcą mnie blogowe odtwarzacze piosenek, pewnie jak większości. W moje gusta muzyczne nie trafiasz, ale to nie ma znaczenia, bo przynajmniej nie narzucasz mi tych utworów.

7/10

Grafika

Nagłówek mnie nie zachwyca. Ten fragment zegara jest pospolity i nieco mnie dołuje, bo przypomina o mijającym czasie. Napis „Dark Secret” nijak pasuje do kolorystyki i atmosfery szablonu. Widzę, że czekasz na złożone zamówienie, co jest rozsądnym pomysłem.
Jak już napisałam, karty zakładek odstają od nagłówka. Proponuję zmianę koloru i czcionki. Na moje oko, ten szablon nie należy do tych, którym pasuje poziome menu. Powinnaś przystopować z dodatkami i nieco zmniejszyć czcionkę w gadżetach, sam rodzaj też bym zmieniła. Zastanowiłabym się na Twoim miejscu, czy takie rzeczy jak :„licznik dni do moich urodzin”, ankieta o tym, co sądzą na temat Ciebie czytelnicy oraz te dziwne rybki są potrzebne. „Prawa autorskie” powinnaś zamieścić w osobnej zakładce, bo taka ilość tekstu tylko odwraca uwagę od treści. Poza tym wypisujesz tam oczywistości, myślę, że nikt nie skopiuje Ci bohaterów. Poza tym w narzędziach używasz średnika zamiast dwukropka, a to poważne przewinienie. Ogłoszenia powinnaś dać wyżej, bo to jednak jest coś, co czytelnik powinien przeczytać, wszedłszy na bloga. Opcję obserwowania w dół, bo to nie jest najważniejsze. Spis treści na samą górę. Wtedy byłby taki porządek.
Kursor jest brzydki, bardziej w stylu blogów z „glitterowanymi” obrazkami.

4/10

Treść
a) Fabuła

W Prologu dzieje się za dużo. Skoki czasu są w każdym niemal akapicie - coraz to większe. Już w prologu zarysowujesz mocno sytuację, która jest dość mało prawdopodobna, właściwie sensu wydarzeń nie wyjaśniasz, więc mam nadzieję, że rozjaśni się później.

Rozdział pierwszy nie wyjaśnia nic, a nic. Lucy, czyli dziecko z rozdziału pierwszego znajduje się w jakiejś Puszczy Białowieskiej, nie wiadomo, co ona tam robi, ani jak się znalazła. Szła, nie wiadomo skąd, bo raczej nie z sierocińca, który jest oddalony o dwadzieścia kilometrów. Nie widać jakiejkolwiek fabuły.

Rozdziału drugiego nie ma. Link jest ślepym zaułkiem, ale na szczęście jest opcja „starszy/nowszy post”, więc jestem zaszczycona możliwością przeczytania rozdziału drugiego. W sumie, czytając ten rozdział, mam nieodparte wrażenie, że blog jest ściemą.Myślałam już tak wcześniej, przy tych rybkach, no ale trudno. Sen mnie rozbawił, naprawdę. Nie wiem, czy taki był zamiar, ale rozbawił. Wyobraziłam sobie pewną kobietę (?), której również czasem się wydaje, że jest koniem. Bywa... Rozdział jest krótki. Tak naprawdę nadal nie ma zarysu fabuły. Mamy tu jakiś niby ciąg zdarzeń, ale głównie miejsce postów zajmują dziwne refleksje.

Rozdział trzeci to... opisy jedzenia. Przysięgam, na tym skupia się większość treści. Wiem dokładnie, co na dany posiłek jadała Lucy w szpitalu. Do tego mnóstwo nudnych opisów. Myślę, że powinnaś przemyśleć to, co w opowiadaniu jest ważne. Na pewno nie to, z czego składa się posiłek. W dalszym ciągu nie ma konkretnych wydarzeń, jakiegoś sensu. Lucy jest w szpitalu i strasznie cierpi po starcie leśniczego. O logice pogadamy później. Za dużo refleksji, za dużo wnikania w jakiś ogólny sens bycia człowiekiem. Brakuje jakiejkolwiek akcji.

Rozdział czwarty jest nieco krótszy. Bohaterka wychodzi ze szpitala, więc dalej kontynuujesz ciąg przyczynowo skutkowy. Teoretycznie jest to definicja fabuły, ale nadal mam wrażenie, że nie można tu o takowej mówić. Znów dużo rozmyślań, wtrąceń. Akcja, która się pojawia, zostaje przez Ciebie popędzana biczem, jak niewolnicy przy budowie piramid. Dowiadujemy się, że Lucy ma chłopaka, w następnym akapicie już go nie ma. Ostatecznie chyba jest mowa o samobójstwie, choć określenie „umierające serce” jest dość niejasne. Może jednak chodzi o zawód miłosny.

Kolejny post jest nieco lepszy. W końcu zapowiadasz o czym tak naprawdę jest ta historia. Właściwie wszystko, co tu się dzieje, nie ma najmniejszego związku, z wydarzeniami z poprzednich rozdziałów. Nagle poznajemy kogoś o nadzwyczajnych zdolnościach. Znów pojawiają się konie. Jacyś nowi bohaterowie, którzy wprowadzają lekki chaos, ale mimo wszystko jest już lepiej.

W następnej publikacji znów nic się nie dzieje. Chyba, że za wydarzenie mam liczyć sen, prysznic i pojawienie się węża telepaty.

Rozdział siódmy to kolejny kogel mogel. Nie ma Lucy, jest Harry, ten z poprzedniego rozdziału. Widać, że w końcu masz jakiś pomysł. Być może warto usunąć z kilka poprzednich rozdziałów lub je porządnie zredagować, bo mniej więcej od piątego rozdziału dzieje się coś, co ma zadatki na bycie szkieletem opowiadania. Za bardzo skupiasz się na opisach niepotrzebnych szczegółów, jak np. co przedstawia obraz na ścianie.

Ósemka jest całkiem dobra, jak na tego bloga oczywiście. Widać, że zaczynasz brać pod uwagę przyczyny i skutki.

W końcu doszłam do rozdziału IX, jest on jakby wytrąceniem z ledwo rozpoczętej fabuły. Oderwanie, w którym nie dzieje się nic nadzwyczajnego.

1/5

b) Styl

Jeszcze nie wyrobiłaś żadnego. Robisz powtórzenia i często układasz zbyt długie zdania. To wpływa oczywiście negatywnie. Te długie zdania zmieniają się w bełkot i tracą sens. Zdarza Ci się zapominać już kto jest podmiotem, z czego wychodzą rożne głupoty. W 80% zapełniasz opowiadanie „upychaczami”, które jedynie mają za zadanie sprawić wrażenie, że rozdział jest długi. W ten sposób powstają akapity, które nie przekazują informacji. W opowiadaniu za dużo miejsca poświęcasz na refleksje, przemyślenia, jakieś wywody. Wszystko, co piszesz ma pełnić co najmniej jedną z dwóch funkcji: „ciągnąć” akcję do przodu lub opisywać, ale to co ważne dla akcji. Błędami stylistycznymi są również wyrazu, które nie istnieją. Nie możesz sobie od tak tworzyć wyrazu i powtarzać go w co którymś akapicie. Nie mówię o nazwach własnych oczywiście.

0/5

c) Dialogi

No cóż niektóre są głupie. Jak ten dotyczący miłości do ojczyzny. Upieranie się, że Polska to jej rodzinny kraj, a nie Anglia. Zapis pozostawia wiele do życzenia. W wielu miejscach (jak rozmowa lekarzy na przykład), upychasz wypowiedzi kilku osób do jednego myślnika. Nie wiem, jak na to wpadłaś. Oddzielasz ich wypowiedzenia wyjaśnieniami. Nie stosujesz dwukropków tam, gdzie powinnaś, ale to wymieniłam w poprawności, będziesz mogła się temu przyjrzeć. Przyznam, że starasz się, żeby były naturalne. Nie zawsze Ci to wychodzi, ale jednak. Początkowo jest ich za mało, w ostatnim rozdziale są prawie same dialogi. Musisz znaleźć złoty środek.

1/5

d) Kreacja świata przedstawionego

Co mogę powiedzieć? Masz dobre chęci i starasz się, ale na tym opowiadania nie oprzesz. Przede wszystkim musisz jeszcze trochę chlebka podjeść i ćwiczyć. Tworzysz opowiadanie, które ciężko sklasyfikować gatunkowo i to utrudnia Ci ukazywanie realiów. Początkowo tworzysz kryminał, dość nielogiczny. Kobieta nie interesuje się, gdzie jest jej mąż. Początkowo przez miesiąc się nie odzywa, a ona nie podejmuje żadnych kroków. Wraca po roku, zero wyjaśnień, jedynie wielka radość i wielka miłość. Nielogiczne jak dla mnie. Zaufanie względem obcego mężczyzny, który oferuje młodej dziewczynie podwiezienie dwadzieścia kilometrów. Potem wielki smutek i obarczanie się winą za jego śmierć. Ach tak, nagłe zabójstwo w prologu. Było to nielogiczne, miała możliwość pójścia na policję, poproszenia o azyl, itp. Skoro Lucy dostała ochronę (co również jest nielogiczne, jak i odsyłanie jej do Anglii przez wzgląd na czyhającego na jej życie mordercę) to zapewne i Klaudia dostałaby ją. Wąż telepata? No dobra uznajmy, że jest to opowiadanie mityzowane, więc może być to logiczne.

0/5

e) Bohaterowie

Nie ukazujesz właściwie żadnych charakterystycznych cech. Sama nie możesz się zdecydować. Postać jest nijaka. Raz taka, raz siaka. W sumie nie umiem powiedzieć nic konkretnego. Inne postaci są przerysowane, jak na przykład złe do szpiku kości przyjaciółki i chłopacy. O jeszcze innych jedynie wspominasz i nie piszesz nic konkretnego. Nie wymaga się opisu wyglądu, to można zarówno opisać jak i pozostawić niedopowiedziane, ale czytelnik powinien mieć chociaż małe wyobrażenie o postaciach. Postaraj się wyobrazić sobie swoją bohaterkę, wtedy ją opisać na jakiejś kartce, a następnie wrzucać, co jakiś czas wzmianki o niej. Jak na razie nie sprawia wrażenia realnej.

0/5

f) Opisy miejsc, sytuacji, uczuć.

Opisując miejsca skupiasz się na rzeczach mało ważnych, jak wspomniany już obraz. Opisujesz też składniki śniadania i inne głupoty, które nie powinny mieć miejsca. Musisz zrobić selekcję tego, co jest ważne i tego, co nie jest. Opisując już miejsca stawiasz na utarte określenia. Jak jest dywan to oczywiście towarzyszy mu przymiotnik „puszysty”.

Opisy sytuacji? Nie zapadają w pamięć. Często są zbyt ogóle, zbyt niedokładne. Nie jest to jednak duży problem. Wystarczy, że poczytasz trochę książek, a nawet blogowych, dobrych opowiadań, a z pewnością się to poprawi.

Uczuć sama nie umiesz tak naprawdę pokreślić. Gdzieś piszesz, że ktoś „poczuł niezidentyfikowane uczucie” (nie jestem pewna jakiego przymiotnika użyłaś, ale sens ten sam). „Poczuć uczucie” nie brzmi dobrze. Poza tym nawet jeśli bohaterka nie wie, co czuje, to narrator może wiedzieć. Niektóre emocje są przerysowane (ból po stracie leśniczego, którego nie znała). Brakuje mi opisów mimiki twarzy (ale nie nieokreślonych grymasów). Dużo miejsca zajmują refleksje, a jako, że jest to jakaś forma opisu uczuć (nie zawsze konkretnej osoby, a ogółu ludzkości), to można przyznać Ci punkt.

1/5

Poprawność

Czy serio mam wymieniać wszystkie błędy?

Prolog

Dwudziestoletnia Klaudia błagała go o życie dla córeczki chociaż wiedziała, że to nie ma sensu, że On ją i jej dziecko zabiję. - zabije

Nie zważając na to gdzieś w głębi serca miała nadzieję że mała Lucy przeżyje, czuła, że to niemożliwe w końcu On nie znał litości, ale jeżeli będzie choć mała możliwość odda wszystko co ma żeby ją uratować nawet jeśli będzie miała umrzeć. - Nie zważając na to, gdzieś w głębi serca miała nadzieję że mała Lucy przeżyje. Czuła, że to niemożliwe, w końcu On nie znał litości, ale jeżeli byłaby choć mała możliwość, oddałaby wszystko, co miała, żeby ją uratować. Nawet jeśli miałaby umrzeć.

To jedno zdanie jest za długie, zmienia się w bełkot. Trzeba to trochę podzielić. Jak widać ostatnie zdanie nie ma sensu, bo zdaje się, że podmiotem jest dziecko. Do tego nagle zmieniasz czas. Jeśli piszesz w przeszłym, to przyszłość czy „gdybanie” zaznacza się winny sposób.

On tylko zaśmiał się na jej słowa i powiedział. - zamiast kropki dwukropek, bo zapowiadasz wypowiedź.

Jest coś, co mogę mu dać za życie małej. Pomyślała. - brak pauzy ( - ).

Masz dowiedzieć się o nich jak najwięcej, a potem zabić, ale tak by nikt nie dowiedział się kto to zrobił... - Masz dowiedzieć się o nich jak najwięcej, a potem zabić, ale tak, by nikt nie dowiedział się, kto to zrobił...

Przy myślnikach nie ma spacji.

Używanie podwójnego znaku zapytania

Wzięła głęboki oddech i powiedziała. - znów dwukropek

Na jego, i tak już, strasznej twarzy pojawił się ceń upiornego uśmiechu. - Na jego i tak już strasznej twarzy, pojawił się ceń upiornego uśmiechu.

Zabieraj dziecko i ruszaj, jeśli zawiedziesz obie przypłacicie to życiem. -Zabieraj dziecko i ruszaj, jeśli zawiedziesz, obie przypłacicie to życiem.

Czyli że... Czyli że ja też przeżyje? - Czyli, że... Czyli, że ja też przeżyje?

Nie mogła w to uwierzyć i ona, i jej córeczka przeżyją. - Nie mogła w to uwierzyć, i ona, i jej córeczka przeżyją.

Była nareszcie w domu, Lucy ledwo co usnęła, a na twarzy matki pojawiły się łzy szczęścia mieszane, z łzami smutku. - Była nareszcie w domu. Lucy ledwo co usnęła, a na twarzy matki pojawiły się łzy szczęścia mieszane z łzami smutku.

Miną miesiąc a ona nie miała żadnego listu od Dawida, nic ani słowa. - Minął miesiąc a ona nie miała żadnego listu od Dawida, nic ani słowa.

A co jeśli on nie żyję?! - A co jeśli on nie żyje?!

Co będzie jeśli nas porzuci, albo co gorsza odbierze mi Lucy. - Co będzie jeśli nas porzuci albo, co gorsza, odbierze mi Lucy.

Nie tak się nie stanie. - Nie, tak się nie stanie.

-Dzień dobry.- Przywitała się grzecznie Klaudia z niczego się nie spodziewającą kobietą, kobietą która miała być jej celem. - -Dzień dobry - przywitała się grzecznie Klaudia z niczego się nie spodziewającą kobietą, kobietą, która miała być jej celem.

Pani Magda, gdyż tak nazywała się czterdziestolatka, była naprawdę miłą osobą o pogodnej osobowości. Zaś jej mąż Filip był dżentelmenem, a jednak miał wielkie poczucie humoru. - Pani Magda, gdyż tak nazywała się czterdziestolatka, była naprawdę miłą osobą o pogodnej osobowości, zaś jej mąż Filip był dżentelmenem, a jednak miał wielkie poczucie humoru. - Tak swoją drogą nie ma to najmniejszego sensu, czy dżentelmen nie może mieć poczucia humoru?

Klaudia prawie zapomniała co ma zrobić. - Klaudia prawie zapomniała, co ma zrobić.

Przepraszam, naprawdę nie chciałam, ale On powiedział że jak tego nie zrobię zabiję mnie i moją córeczkę, moją sześciomiesięczną córeczkę. - Przepraszam, naprawdę nie chciałam, ale On powiedział, że jak tego nie zrobię, zabije mnie i moją córeczkę, moją sześciomiesięczną córeczkę.

Zawieś go na szyi córki czwartego miesiące podczas pełni, a będzie on chronił twoje dziecię od zła... - Zawieś go na szyi córki czwartego miesiąca podczas pełni, a będzie on chronił twoje dziecię od zła...

Ona nawet nie ma jej tego za złe, jeszcze daję jej coś co ma chronić Lucy. - Ona nawet nie ma jej tego za złe, jeszcze daje jej coś, co ma chronić Lucy.

- Dzię-Dziękuję. - Powiedziała przez łzy, po czym dodała. - Ja-ja naprawdę nie zasługuję... Chciałam was zabić... - - Dzię...Dziękuję. - Powiedziała przez łzy, po czym dodała. - Ja...Ja naprawdę nie zasługuję... Chciałam was zabić...

Żałuję jedynie że nigdy więcej nie zobaczę syna, jego żony i mojego wnuka. - Żałuję jedynie, że nigdy więcej nie zobaczę syna, jego żony i mojego wnuka.

Po tych słowach, jej głowa opadłą na bok. - Po tych słowach, jej głowa opadła na bok.

Klaudia nie mogła uwierzyć że widzi swojego męża, nie było go od roku, i nagle się pojawił. - Klaudia nie mogła uwierzyć, że widzi swojego męża, nie było go od roku, i nagle się pojawił.

W tej chwili była w stanie mu wybaczyć, jego nieobecność. - W tej chwili była w stanie mu wybaczyć jego nieobecność.

Raczej Noc.... - Raczej noc...

I w ten sposób spełniło się ostatnie życzenie kobiety która umiała wybaczyć wszytko. - I w ten sposób spełniło się ostatnie życzenie kobiety, która umiała wybaczyć wszytko.

Obcy mężczyzna zaśmiał się, i nie odpowiadając wbił nóż w klatkę piersiową Klaudii. By następnie zrobić to z Dawidem. - Obcy mężczyzna zaśmiał się i nie odpowiadając, wbił nóż w klatkę piersiową Klaudii, by następnie zrobić to samo z Dawidem.

Przekroczył nad ich ciałami, po czym poszedł w stronę siedmiolatki, ta z przerażeniem wypisanym na twarzy, wbiegła na górę. - Przekroczył nad ich ciałami, po czym poszedł w stronę siedmiolatki. Ta, z przerażeniem wypisanym na twarzy, wbiegła na górę.

Lucy krzyczała żeby ją puścił, ale dla niego to nic nie znaczyło. - Lucy krzyczała, żeby ją puścił, ale dla niego to nic nie znaczyło.

Po tych słowach jej głowa bezwładnie zawisłą, a ciałem małej wstrząsnął szloch. - Po tych słowach jej głowa bezwładnie zawisła, a ciałem małej wstrząsnął szloch.

Przestępc przeklną siarczyście, a gdy zobaczył światła w oknach sąsiadów uciekł. - Przestępca \ przeklął siarczyście, a gdy zobaczył światła w oknach sąsiadów uciekł.

Wyszeptała trzymając medalion. - Będziecie ze mnie dumni, obiecuję wam... - Wyszeptała, trzymając medalion: - Będziecie ze mnie dumni, obiecuję wam...

Rozdział I

Zobaczysz popamiętasz mnie... - Zobaczysz, popamiętasz mnie...

Świata w którym nikt jej nie rozumiał, w którym nie było nikogo kto by ją pokochał, kto by ją zrozumiał. - Świata w którym nikt jej nie rozumiał, w którym nie było nikogo, kto by ją pokochał, kto by ją zrozumiał.

Tak rodzice Lucy nie żyli od dziewięciu długich lat, a w jej sercu nadal pozostał ból po ich stracie, ból którego nic nie uleczy. - Tak, rodzice Lucy nie żyli od dziewięciu długich lat, a w jej sercu nadal pozostał ból po ich stracie, ból którego nic nie uleczy.

Tęsknota przepełniała ją, a wspomnienia feralnego wieczoru, przychodziły do niej za każdym razem gdy zamykała oczy, i nawet kiedy jej przyjaciółki obudzą ją ze snu nie może pozbyć się wyrazu twarzy jej martwej już matki. - Tęsknota przepełniała ją, a wspomnienia feralnego wieczoru, przychodziły do niej za każdym razem, gdy zamykała oczy. Nawet, kiedy jej przyjaciółki budziły ją ze snu, nie mogła pozbyć się wyrazu twarzy jej, martwej już, matki. 

,, Ten medalion będzie cie chronił, nigdy go nie zdejmuj''. - ,,Ten medalion będzie cię chronił, nigdy go nie zdejmuj'.”

Dziewczyna nadal zastanawiała się co jej matka miała wtedy na myśli. - Dziewczyna nadal zastanawiała się, co jej matka miała wtedy na myśli.

Podobno policja wpadła na jego trop. Może już niedługo odzyska spokój, spokój ducha i pewność że winny śmierci jej rodziców się nie wywinie, że na pewno go ukrają. - Podobno policja wpadła na jego trop. Może już niedługo odzyska spokój, spokój ducha i pewność, że winny śmierci jej rodziców się nie wywinie, że na pewno go ukarzą.

A co jeżeli jednak go nie złapią, a on przyjdzie zabić mnie? - A co, jeżeli jednak go nie złapią, a on przyjdzie zabić mnie?

Nie było widać nawet nieba, wszędzie aby drzewa i drzewa. - Nigdy nie spotkałam się ze strukturą „wszędzie aby coś tam coś i coś tam”, raczej „tylko”.

Wystraszona Lucy zaczęła iść, w kierunku z którego przyszła, bynajmniej tak jej się wydawało. - Wystraszona Lucy zaczęła iść w kierunku, z którego przyszła, przynajmniej (!) tak jej się wydawało.

W wielu miejscach brak przecinka lub wstawione w nieodpowiednim miejscu.

Złe rozpoczynanie wyrazu (wielka/mała litera) po myślinku.

Liczne powtórzenia.

Trochę bezsensownych pytań retorycznych.

Rozdział drugi

Poplątanie czasów. Jedno zdanie w przeszłym, drugie teraźniejszym, jeszcze inne w przyszłym.

Brak przecinków przed „który”, „czy”, „że”, „co”; w zdaniach złożonych niepołączonych spójnikiem.

Braki spacji po przecinkach.

Przecinki przed „i” lub w innych, niewłaściwych miejscach.

„przeją” - przejął

Źle odmienione czasowniki, a konkretnie końcówka „ę” zamiast „e”.

„Zjedzone” literki

Rozdział III

Jednak są ludzie którzy się pomimo cierpień jakie doświadczają nie poddają się. - Jest za dużo o jedno „się”.
Braki przecinków przed „którzy”, „że”, „kto”.

Tej nadziei, zabrakło jednak Lucy... - Zbędny przecinek.

Niepotrzebne przecinki przed „i” oraz w innych miejscach. Przykładów jest zbyt wiele, żeby wymieniać. Chyba musiałabym skopiować tu wszystkie rozdziały i poprawiać.

Potem miała rozmowę z psychologiem, tej części dnia nie lubiła najbardziej, co obcych ludzi obchodziło jej życie. - Zdanie zdecydowanie powinno być podzielone na trzy. Ostatnie zakończone znakiem zapytania.

Zawszę – zawsze

powtórzenia np. słowa „książka”

„I Never, never going to love you!” - jeśli taki naprawdę napis zdobił koszulkę, to ja bym jej nie założyła. Niepoprawnie zbudowane zdanie. Orłem nie jestem, ale gramatyki się to nie trzyma. Może „I will never ever love you”.?

Rozdział IV

Dziewczyna im bliżej byli sierocińca tym bała się. - Chyba zjadłaś „bardziej”.

Brak przecinków przed: „że”, „gdzie”, „co”.

Rozpoczynanie zdania od „że”

Nie należy stawiać przecinków przed „ani”, jeśli nie powtarza się w zdaniu.

Literówki typu ze – że, zawszę – zawsze,

Rozdział V

Brak przecinków przed „co”(Nie wszędzie jednak powinny być), „gdy”, „by”, imiesłowami przysłówkowymi,.

Niepoprawny zapis dialogów. Jeśli najpierw piszesz, że ktoś coś powiedział, a dopiero potem przytaczasz tę wypowiedź to stawiaj dwukropek.

Prychną – prychnął

Przecinki po „i” (jakaś innowacja), przed imiesłowami przymiotnikowymi, pomiędzy przymiotnikiem pełniącym funkcję podmiotu i orzeczeniem.

Ciągną – ciągnął

snów – znów

Rozdział VI

Jedynie braki przecinków w zdaniach złożonych lub postawione w nieodpowiednim miejscu.

np.:

Klaudia uśmiechnęła się i nim, Lucy zdążyła o coś zapytać wyszła z kuchni. - Klaudia uśmiechnęła się i nim Lucy zdążyła o coś zapytać, wyszła z kuchni.

Znów znalazł się brak dwukropka przy wspomnianej wyżej konstrukcji dialogu.

Rozdział VII

Brak spacji po przecinkach.

Nie powinnaś zaczynać zdania od „lecz”, jak np. tutaj:

Lecz to nie to, przyprawiło o dreszcze wykwalifikowanych lekarzy. - W dodatku przecinek jest zbędny.

Dalej zdarzają się braki przecinków przed „jakie”, „która”, „by”, itp.

Otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, jednakże nim to nastąpiło stracił przytomność. - Brak aż dwóch przecinków; przed „jakby” oraz przed „stracił”.

Szlak – szlag, bo nie chodzi o ten górski, a o uderzenie

zawszę – zawsze

bynajmniej – przynajmniej, to nie są synonimy

Na drugiej z ścianie było lustro. - bez „z”

A więc, nie nie umarłeś. - dwa minusy dają plus, czyli że umarł. W złym miejscu przecinek.

A więc – nie, nie umarłeś.

Rozdział VIII

Wężyca? Nie ma takiego słowa.

Brak przecinków przed „gdy”, imiesłowami przysłówkowymi, „komu”, „co”, „jakie”, „czy”

nadarmenie – na daremne

Dimensión bueno - chyba jakaś nazwa własna miasta więc Bueno

w wszystkie- we wszystkie, na wszystkie

z swoim – ze swoim

Rozdział IX

Przecinki prze „i”

Brak przecinków przed „iż”

Trzeba przyznać iż jest przystojny, do – Ty pochodzisz z Anglii, i nie mów mi, że nie cieszysz się z powrotu do kraju – dodał ostro. - niepotrzebne „do”

zawszę – zawsze

brak spacji po niektórych znakach

Zaczynasz zdania od „że”

My name is Adam June, are Paul and Mark Cherries. And this is my wife Alice. We are your protection. - myślę, że nie powinnaś stosować wypowiedzi w języku angielskim, jeśli nie jesteś pewna, czy tłumaczysz dobrze, translator nigdy tego idealnie nie zrobi. „My name is Adam June, they are Paul and Mark Cherries. And this is my wife Alice. We are your caregivers/bodyguards.”

W dopiskach pod rozdziałami piszesz „Ps.”, „Ps2.”, itd.

Po pierwsze „PS”.
Po drugie w Polsce pisze się to bez kropki (w łacinie z dwiema „P.S.”), choć dopuszczalne jest zapewne już i z jedną kropką.
Po trzecie nie należy numerować postscriptum. Jeśli naprawdę nie można napisać tego w jednym, a myślę, że nie jest to problem, pisząc na komputerze (wszystkie znaki można bez problemu usunąć wielokrotnie). Jeśli jednak czujesz taką potrzebę to prawidłowy zapis wygląda tak: PPS (od łac. post post scriptum), dalej PPPS (post post post scriptum) i zapewne można tak nieskończoność, ale jest to dość nieeleganckie.

1/10

Dodatki 

Zacznijmy może od wyświetleń i komentarzy, bo w tym najłatwiej się tu połapać. Wyświetleń dość sporo, jak na opowiadanie pozostawiające sporo do życzenia. Zastanawiam się, czy statystyka liczy Twoje odwiedziny. Nieważne. Komentarze zazwyczaj są anonimowe, a takich komentarzy nie traktuje się poważnie. Jeśli jest podpisany nickiem to zazwyczaj jest to SPAM, w dodatku wyjątkowo perfidny, bo charakteryzujący się na pochlebny komentarz. Ktoś kiedyś mądrze napisał mi, że opowiadanie można rozpoznać po komentarzach czytelników. Jeśli brzmią podobnie do „Super notka, pisz dalej!!!!!@@11”, to nie można traktować ich zbyt poważnie.

Obserwatorów masz aż dziewięcioro (nie jestem pewna tego zdania). Niestety nie udzielają się pod postami, co jest dziwne.

Przejdźmy do zakładek.

„Marzycielka” to dość nietypowe przedstawienie autorki. Pełne, typowych dla tego bloga, braków przecinków. Do tego empe – 3 ( powinno być mp3). Poza tym utworem są szczątkowe informacje. Imię? Raczej pseudonim. Nie rozumiem „nazwisko” i mnóstwo kropek. Nie chcesz ujawniać? Ok, normalne, ale nie kropkuj miejsca, bo to dziwne. Nigdy nie pojmę pisania bzdur typu „po tatusiu”, „top secret” i czego tam jeszcze nie wymyślą. Wiek uzasadnia jakość opowiadania i w sumie mogę przyznać, że jak na jedenaście lat, to prowadzisz go całkiem dobrze. Myślę, że masz potencjał, choć czeka Cię wiele pracy. Myślę, że nie warto się poddawać.

Wstaw spację w „11wiosen”, a nawet zmień to na „11 lat”.

Zainteresowania? Żeś sprecyzowała... Muzyka? Rozumiem, że każda. Jak na moje oko to konie to również zwierzęta więc mogłabyś napisać „zwierzęta, a w szczególności konie”.

„Gazetą” jest zwyczajny SPAM. Napisałaś „Tu spamuj do woli!
Przy okazji jak już spamujesz to mógłbyś wcześniej dodać sensowny komentarz do mojego bloga?”. Pomijam już braki przecinków. SPAM ma to do siebie, że nadawca, nie zostawia opinii o blogu (chyba, że w postaci „hej, fajny blog...”).

„Ciekawość” okazuje się zakładką o bohaterach. Jest tam o nich dużo więcej informacji niż w opowiadaniu. Myślę, że nie powinno tego być, a jak Ty sądzisz?

W kolejnej zakładce są wiersze... Ogólnie uwielbiam poezję, ale taką, która skłania do refleksji. Brakuje mi tu wprawy.

„Miłość” to linki, a właściwie same adresy, które nie zostały zakodowane na hiperłącze. Zresztą tak samo jak muzyka w postach.

„Wyznania” to spis na jednoczęściowe utwory.

Nie wiem skąd nazwy na zakładki. Wprowadzają niezły chaos, bo nie mają związku z treścią odnośników. Może nazwij je po ludzku lub chociaż tak, żeby było wiadomo, do czego służą.

Prawa autorskie” powinnaś zamieścić w osobnej zakładce, bo taka ilość tekstu tylko odwraca uwagę od treści. Poza tym wypisujesz tam oczywistości, myślę, że nikt nie skopiuje Ci bohaterów. W narzędziach używasz średnika zamiast dwukropka, a to poważne przewinienie. Ogłoszenia powinnaś dać wyżej, bo to jednak jest coś, co czytelnik powinien przeczytać, wszedłszy na bloga. Opcję obserwowania w dół, bo to nie jest najważniejsze. Spis treści na samą górę. Wtedy byłby taki porządek.

1/5

Podsumowanie 

Myślę, że dobrym pomysłem jest zmiana Bety na kogoś, kto lepiej zredaguje Ci rozdziały. Poza tym polecam Ci przeczytanie zasad interpunkcji i to kilka razy. Tak dla utrwalenia, bo to naprawdę bardzo przydatne. Nie jestem autorytetem, ale często wracam do tej lektury. Dodatkowo polecam Ci zaznajomienie się zasadami tworzenia dialogów, bo to wcale nie jest tak trudne, jak się wydaje. Pomyśl nad poprawieniem poprzednich rozdziałów. Staraj się pisać dłuższe posty, bo w nich zawrzesz więcej ważnych informacji, a to sprawi, że opowiadanie będzie ciekawsze. Zreformuj szablon, układ bloga, narzędzi. Usuń to, co nie potrzebne. Pomyśl nad dodatkowym blogiem na poezję.

Naliczyłam Ci 16 punktów, co daje niestety ocenę niedostateczną. Mimo to uważam, że dalej powinnaś prowadzić bloga, bo trening czyni mistrza. Kto wie, może za rok, czy dwa dostaniesz ocenę bardzo dobrą.

3 komentarze:

  1. Ech, wiem, że mam z tym spore ( raczej wielkie) problemy, ale i tak dziękuję za ocenę. Teraz widzę, co muszę poprawić i postaram się.
    I oczywiście, że wykorzystam twoje rady.
    Ocena, mi odpowiada, ponieważ wiem, że jest uczciwa, że się tak wyrażę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę powodzenia. Naprawdę myślę, że w wyniku pracy wyjdzie z Ciebie "coś dobrego". Cieszę się z Twojego podejścia do oceny.

      Usuń
    2. Dziękuje, oraz( co do oceny) moje podejście jest takie, bo wiem, że pisałaś to...( nie umiem tego napisać xD) Hmm... Uczciwie? Szczerze? Dobra nie napisze tego słowa, a raczej nie da się go zastąpić, więc powiem, że wiem, iż ocena był uczciwa :)

      Usuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.