Oceniająca:
Tatis
Oceniany
blog: where--is--my--mind--baby
Autor: Mary
Pierwsze
wrażenie:
Gdzie
mój rozum, kochanie? Tak bym sobie przetłumaczyła ten adres. I w takiej postaci
nic on mi nie mówi. Po angielsku też nie. Poza tym usunęłabym to baby, bo niepotrzebnie
wydłuża i tak już niekrótką frazę. Te podwójne myślniki, mam nadzieję, są tu
dlatego, że adres z pojedynczymi był zajęty, a nie po to, by stanowić ozdobnik?
Aż sprawdzę z ciekawości. Nie, wyskakuje mi, że nie znaleziono bloga. Szkoda. W
belce umieściłaś cytat z piosenki 30 second to mars – „Wait”. O tym fakcie
poinformowało mnie google, a nie Ty. Na blogu brak jakiejkolwiek informacji na
ten temat. Znów szkoda. Przejdźmy do przyjemniejszych rzeczy, czyli bardzo
ładnego szablonu z bardzo ładnym Jaredem Leto. Tu pojawia się pierwszy trop –
blog będzie opowieścią o Jaredzie. Mam nadzieję, że nie pokocha on swojej fanki
i tak dalej… No cóż. Kolorystyka na plus, nagłówek na plus, adres neutralny,
minus za brak autora tekstu na belce (i w nagłówku). Nie jest źle, ale nie mam
pewności, że zatrzymałabym się na Twoim blogu jako potencjalny czytelnik.
6/10
Grafika:
Jak
już mówiłam, nagłówek mi się podoba. Po porządnym przyjrzeniu się mu, odkrywam,
że został on wykonany przez jedną z dziewczyn z szablonownicy (nie mogłam
doczytać nicku, a nie chce przekręcać). Podoba mi się ta kolorystyka, chociaż
nagłówek trochę się jednak gryzie z tłem zewnętrznym. Nie wiem jak
skonstruowany jest szablon. Wstawiałaś nagłówek oddzielnie, czy jako tło? Jeśli
to drugie, to radzę zmniejszyć ilość pikseli w odpowiedniej komendzie CSS.
Strasznie rażą mnie czcionki w tytułach postów i gadżetów. Czy są pogrubione?
Jeśli tak to zrezygnuj z tej opcji, bo nieładnie się to komponuje z tekstem w
poście. Tu takie wielkie byki, a w tekście mróweczki. Kolor tekstu w gadżetach
zmieniłabym na jaśniejszy, bo niby czarny jest czytelny, ale gryzie się z
kolorem tła. Teraz ostatnia sprawa: W każdym Twoim poście widnieją co najmniej
2 zdjęcia. Sama nie wiem co o tym myśleć. W końcu piszesz opowiadanie, prawda?
To nie wygląda dobrze, a poza tym sprawia, że strona ładuje się koszmarnie
długo. Jeśli faktycznie uważasz, że te zdjęcia są niezbędne to proponuję
utworzyć galerię na osobnej podstronie. Czytelnik będzie mógł sam zdecydować
czy chce je oglądać czy nie. Cóż, oprócz ładnego, wykonanego zapewne na
zamówienie, szablonu nie widzę tu nic, co by mnie zachwyciło.
5/10
Treść:
a)
Fabuła
Opowiadanie, której bardziej przypomina mi
autobiografię, połączoną z pamiętnikiem. Tak, specjalnie napisałam „autobiografię”,
choć wiem przecież, że to nie Jared Leto prowadzi tego bloga. Skąd takie
skojarzenie? Ano stąd, że piszesz w pierwszej osobie, w pewnym sensie wcielając
się w piosenkarza, jednak tylko do czasu. W pewnym momencie zaczynasz pisać
również z perspektywy Veronici, co daje nam możliwość wejrzenia w uczucia i
przemyślenia dziewczyny. Ogólnie lubię ten zabieg, bo o ile przy narracji
trzecioosobowej, narrator jest wszechwiedzący, o tyle w pierwszoosobowej jego
wiedza jest ograniczona. Co do samego pomysłu na opowiadanie – chyba zdajesz
sobie sprawę, że nie jest on zbyt oryginalny? To taka Twoja wersja życia Jareda
Leto, przepełniona w większości zachwytami nad telefonem komórkowym i
przemyśleniami jak to ciężko być gwiazdą i amantem, samotnym w głębi duszy. Nic
mnie tu nie zaskoczyło, ani nie zafascynowało – wręcz przeciwnie, znudziło mnie
to opowiadanie.
2/5
b)
Styl
Jest w Twoim stylu pisania, co sprawia, że
ciężko mi się skupić na tekście, jednak nie umiem sprecyzować co to dokładnie
jest. Z jednej strony piszesz z sensem, masz szeroki zasób słownictwa, ale z
drugiej robisz pełno okropnych błędów nazywanych skrótami, liczbami zamiast
liczebników, a kilka razy dostrzegłam nawet emotikony. Pisanie „12” zamiast
„dwanaście”, „np.” zamiast „na przykład” sprawia wrażenie, że spieszysz się,
nie dbasz o to jak Twoje opowiadanie zostanie odebrane. Dla mnie osobiście jest
to pewien rodzaj braku szacunku dla czytelnika. Czasem też mylisz szyk zdania
np. „ Z matką nie miała dobrych stosunków, a wręcz przeciwnie z ojcem”, gdybym
nie czytała dalej, nie wiedziałabym o co chodzi. Zdanie powinno brzmieć „Nie
miała dobrych stosunków z matką, z ojcem wręcz przeciwnie”. Myślę, że to
głównie za sprawą tych niedociągnięć, lektura Twojego opowiadania była dla mnie
bardziej męcząca niż przyjemna.
2/5
c)
Dialogi
Zacznijmy od faktu, że nie zawsze poprawnie
zapisujesz dialogi, chociażby w rozdziale trzynastym, gdzie możemy zobaczyć
taką oto wymianę zdań:
„- Jared, skoro tak stoisz… - zdjął z nosa swoje
okulary (…)
- Jasne. – odparłem z uśmiechem.”
Skoro kończysz zdanie kropką, to komentarz
powinien być pisany wielką literą, czyli:
"-Jared, skoro tak stoisz... - Zdjął z nosa swoje okulary (...)
-Jasne - odparłem z uśmiechem."
"-Jared, skoro tak stoisz... - Zdjął z nosa swoje okulary (...)
-Jasne - odparłem z uśmiechem."
Dialogi wypełniają dość sporą część tekstu, są
jednak w miarę sensowne i nie odczułam by były naciągane, bądź pisane tylko po
to, by coś napisane było. Nie wnoszą zbyt wiele do tekstu, a niektóre
wypowiedzi są nieadekwatne do wieku bohaterów, jednak nie jest tragicznie.
2/5
d) Kreacja świata przedstawionego
Nie
mam tu nic do zarzucenia. Oczywiście kreacja nie porywa, jest zdecydowanie za
mało opisów, ale ten podpunkt nie odnosi się do opisów. Każde wydarzenie ma
swoje skutki w przyszłości, nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko jest
spójne i logiczne i choć nic mnie nie zachwyciło i nie zaskoczyło, to nie mam
się do czego przyczepić. Znalazłam swoje zgubione notatki z etapu czytania
opowiadania i jednak jest coś do czego się przyczepię. Nie pamiętam, w którym
rozdziale Jared potrącił rowerzystkę i zabrał ją do domu i choć samo to wydało
mi się dziwne – jaka normalna kobieta pójdzie do domu faceta, który ją potrącił
i którego nie zna? – to potem było jeszcze ciekawie. Dziewczyna miała złamaną
nogę i nos i chyba potłuczone żebra, ale według naszego bohatera, to nie były
poważne urazy. Uwierz mi, dla mnie złamany nos to jest poważny uraz, nie mówiąc
już o nodze. Potem ofiara wypadku stwierdza, że musi się umyć, bo nie pokaże
się lekarzowi we krwi. I idzie! Ze złamaną nogą idzie się myć, bo lekarz to
taki wrażliwy człowiek, który nigdy nie widział ofiary wypadku, a na widok
krwi, mógłby zemdleć, nie?
3/5
e) Bohaterowie
Ten
podpunkt dedykuję infantylnym czterdziestolatkom, którzy myślą, że są
podlotkami, wrzucają dziewczyny do wody bez ich zgody, całymi dniami wyznają
miłość swoim telefonom i ogólnie zachowują się nieadekwatnie do wieku. Tak,
chodzi mi tu o wykreowanego przez Ciebie Jareda. Po prostu nie mogłam przejść
obojętnie obok Twojego zbrodniczego czynu. Jak można z dorosłego faceta zrobić
nastolatka i to tego najgorszego gatunku? Jared w Twoim opowiadaniu prezentuje
swoją osobą wszystko, czego nie cierpię w rozpieszczonych nastolatkach. Jest
miły, kiedy jemu to odpowiada, zachowuje się jak rozwydrzony szczeniak,
uzależniony od swojego sprzętu. I jeszcze odzywka pod tytułem: „Niech myślą co
chcą, pieprzę to”. To wszystko sprawia, że zamiast wrażliwego, niezależnego
artysty, Leto staje się niedojrzałym gnojkiem, który uważa, że skoro jest
gwiazdą, to wszystko mu wolno.
Tyle
o Jaredzie. Resztę bohaterów kreujesz w podobny sposób. Każdy z nich, tak jak
Jared ma swoje określone wzorce zachowań i nawyki. Każdy z nich jest odrębną
osobą, nie zlewają się i nie są „tłem” dla głównego bohatera. Każdy z nich jest
wyrazisty, pełen własnych, niepowtarzalnych cech. I nie utnę tu ani punktu za
nieodpowiednie do wieku zachowania. Zrobię to później.
5/5
f) Opisy miejsc sytuacji uczuć
Tutaj
niestety jest źle, nawet bardzo. Nie zauważyłam ani jednego porządnego opisu,
czy to miejsca, sytuacji, czy też uczucia. Określenie „Byłem wściekły” nie
oddaje całego znaczenia tego wyrażenia. Przy opisywaniu czegokolwiek należy
sięgnąć głębiej. Jeśli piszesz opowiadanie musisz stać się obserwatorem. Musisz
po prostu przyglądać się wszystkiemu, aby umieć to potem oddać w tekście.
Proponuję Ci trzy dość łatwe, moim zdaniem, ćwiczenia, które pomogą Ci tworzyć
opisy niezbędne w opowiadaniach.
Ćwiczenie
1:
Rozejrzyj
się po swoim pokoju i opisz go. Postaraj się zwrócić uwagę na wszystko – od
koloru ścian, poprzez meble i bibeloty na półkach, aż do atmosfery jaka panuje
w pokoju. Jest on przyjemny? Miło spędza Ci się w nim czas? Jaki zapach unosi
się w pokoju?
Ćwiczenie
2:
Przyjrzyj
się swojej rodzinie, przyjaciołom, ludziom w sklepie. Co się dzieje? Jak ludzie
się zachowują? Jakie wykonują gesty? Ktoś się kłóci? Ktoś denerwuje się, stojąc
w długiej kolejce? Popatrz, zapamiętaj, opisz.
Ćwiczenie
3:
Pomyśl
o rzeczy, która Cię uszczęśliwiła, lub zasmuciła. Przypomnij sobie uczucia,
które Ci wtedy towarzyszyły. Zdarza Ci się płakać ze złości, lub bezsilności?
Kiedy się denerwujesz drżą Ci dłonie, a może robi Ci się niedobrze? W chwilach
szczęścia, śmiejesz się, a może niedowierzasz? Opisz to.
Te
trzy ćwiczenia powtarzaj tak długo i często jak to możliwe, myślę, że z biegiem
czasu opisywanie wszystkiego co widzisz i czujesz będzie przychodzić Ci z
większą łatwością.
0/5
---
15/30
Poprawność:
Nie,
nie będę wypisywać wszystkich błędów jakie zauważyłam w tekście, bo było ich po
prostu zbyt wiele. Wymienię tylko te, które powtarzały się nagminnie, oto one:
„Dziewczyną”
zamiast „dziewczynom”.
Brak
polskich znaków, na przykład „pieprze” zamiast „pieprzę”.
Znaki
polskie tam, gdzie nie powinno ich być, na przykład „stroję” zamiast „stroje”.
Liczby
zamiast liczebników, na przykład „Lat 8o” zamiast „Lat osiemdziesiątych” lub
chociaż „Lat 80’ych”.
Emotikony
w tekście.
Skróty,
na przykład „wgl” zamiast „w ogóle”, „BB” zamiast „Blackberry”.
Całe
mnóstwo błędów ortograficznych, na przykład: „Chodź” zamiast „Choć”, „Wogule”
zamiast „W ogóle”, „Rzeź” zamiast „żeś”.
Dużo
błędów interpunkcyjnych, na przykład: „niczego bym nie zmienił może” zamiast
„niczego bym nie zmienił, może”, „trawki było” zamiast „trawki, było”.
Błędny
szyk zdań, na przykład: „Wydawali się wówczas tak mi odlegli” zamiast „Wydawali
mi się wówczas tak odlegli”.
Na
koniec błędny zapis nazwy „Hollywood” czyli „nie dam się tobie Hollywoodzie”.
4/10
Dodatki:
Pierwszym
dodatkiem jaki rzucił mi się w oczy (i uszy) jest odtwarzacz muzyki. Okej, jest
to fajny gadżet, jednak strasznie tnie stronę. Sama zrezygnowałam z
umieszczenia czegoś takiego na swoim blogu, bo wiem, że niektórzy mają dość
słaby Internet, a powolne ładowanie się strony potrafi wkurzyć i zniechęcić do
pozostania na niej. Przejdźmy do menu:
W
lewej kolumnie na samej górze jest ramka „o mnie” i odnośnik do Twojego profilu
na bloggerze. Nic innowacyjnego. Poniżej cała masa bannerów i na końcu ramka
„paranoicy”, czyli dobrze wszystkim znani obserwatorzy. Póki co nic mnie nie
urzekło. W prawej kolumnie witają nas bohaterowie Twojego opowiadania – no tak,
po co opisywać wygląd bohaterów, skoro można wkleić ich zdjęcia. Wyobraźnia to
przecież przeżytek… Niżej jest archiwum. Typowe dla blogspota, rozwijane
archiwum, którego nie cierpię i nie wiem dlaczego ludzie się na nie decydują.
Czy zrobienie chociażby głupiej listy linków jest takie trudne i męczące? Nie,
a poza tym ułatwia czytelnikowi odnalezienie pożądanego rozdziału. Na samym
dole „Czytane”, czyli spis blogów, na które zaglądasz. Cóż. Nic mnie tu nie
zachwyciło. Zamieniłabym archiwum na listę linków, a zdjęcia bohaterów
wyrzuciła w cholerę.
2 /5
Dodatkowe
punkty:
Nie,
nie będzie. Bo na dobrą sprawę mogłabym Ci raczej te punkty uciąć za kreację
Jareda, ale nie. Zabierać też nie będę.
0/5
Podsumowanie:
Kiedy
zobaczyłam, że mam czytać opowiadanie o Jaredzie Leto, ucieszyłam się. Z
niecierpliwością czekałam, aż się do tego zabiorę. Kiedy w końcu to nastąpiło,
spotkało mnie wielkie rozczarowanie. Opowiadanie bez polotu, zupełnie mnie nie
zainteresowało. Musisz bardzo dużo poprawić. Zacznij od fabuły, postaraj się,
by działo się coś ciekawego. Nie mówię tu o ataku Marsjan, czy porwanie
głównego bohatera przez królową zombie, ale naprawdę, zalanie telefonu, czy
odwiedzenie klubu ze striptizem, to nie są jakieś niesamowite wydarzenia.
Szczególnie dla dorosłego, bogatego faceta w dodatku gwiazdy. Przyłóż się
również do jakości tekstu pisanego. Czytaj rozdziały przed publikacją. Jeśli
masz problemy z ortografią, poproś kogoś o sprawdzenie błędów, albo zdecyduj
się na betę. Nie stosuj liczb, skrótów i emotikon. Widziałaś je kiedyś w
jakichś książkach? Te dwie pierwsze mogą się pojawić w podręcznikach, ale ani
Sienkiewicz, ani Masłowska, ani Tolkien, nie pisali „J”. Poza tym naprawdę
radzę Ci zastosować ćwiczenia, które podałam Ci w podpunkcie o opisach. Ogółem
uzyskałaś 32 punkty na 70 możliwych, co daje Ci ocenę dopuszczającą.
lool
OdpowiedzUsuńZaiste, zaprawdę inteligentny komentarz.
UsuńN. nie zwracaj uwagi na takie coś :)
UsuńPo co karmić trolle?
Nie czytałam całej oceny, tylko fragment. Dokładnie ten:
OdpowiedzUsuń" „- Jared, skoro tak stoisz… - zdjął z nosa swoje okulary (…)
- Jasne. – odparłem z uśmiechem.”
Skoro kończysz zdanie kropką, to komentarz powinien być pisany wielką literą, czyli:
„- Jared, skoro tak stoisz… - zdjął z nosa swoje okulary (…)
- Jasne. – Odparłem z uśmiechem.”"
Błędnie poprawiłaś ją.
Powinno być
- Jared, skoro tak stoisz... - Zdjął z nosa swoje okulary (...)
- Jasne - odparłem z uśmiechem.
Pozdrawiam,
Ag.
Dzięki :)
UsuńJuż poprawiam.
Jak możesz dawać oceniającej złe rady? Przeczytaj o sposobie zapisywania dialogów, bo piszesz głupoty. A nic się nie stanie, kiedy to przećwiczysz. Bo oba zapisy (twój i autorki) są złe. :)
OdpowiedzUsuńPfu, wybacz. Autorce, nie oceniającej.
UsuńTak, komentarzy wyżej zauważyłam, że źle napisałam :)
UsuńCóż, pomyłki się zdarzają, ale dziękuje za zwrócenie uwagi.
Na początku, dziękuję za ocenę. Po pierwsze, na pewno zastosuję się do rady odnośnie autorów tekstów w nagłówku i na belce. Co do adresu bloga, zakładając go nie wiele się nad nim zastanawiałam. Odnośnie szablonu, informacja o autorze znajduje się na dole strony. Szablon... nie każdemu się podoba, wiem. Mam też świadomość, że blog jest jednym z wielu i aby zwrócić na siebie uwagę, trzeba się wyróżnić. Pracuję nad tym, choć początkowy zamysł z jakim zaczęłam pisać to opowiadanie już dawno wyparował. Tak jak pisałaś, mam zamiar opisać poważniejsze zdarzenia niż "zatopienie ukochanego BlackBerry". Jednak z drugiej strony muszę coś dodać... a mianowicie to, że te wszystkie niekonwencjonalne co do wieku zachowania są jak najbardziej zamierzone. Nie wiem czy orientujesz się w temacie 30 Seconds to Mars, ale jeśli nie to musisz wiedzieć, że Jared NIE JEST normalnym mężczyzną. Momentami to na prawdę chłopiec w ciele mężczyzny, a niektóre jego zachowania czy wypowiedzi są... dość młodzieżowe. Na przykład potrafi wyjść do sklepu, na ulicę, wywiad w kapciach, nosi różowe skarpetki którymi się chwali, sam przyznaje, że BlackBerry to jego dziecko, wyjść w przebraniu kobiety do sklepu ( to było akurat ostatnio bo właśnie gra w nowym filmie). A słowa w tekście zostały zainspirowane jego cytatem: Bądź kim chcesz być. Nie bądź jednym ze stereotypowych ludzi, pieprz opinię innych. Fakt, mogłam o tym wspomnieć. Co do tych okropnych skrótów, obiecuję już nie będę! Sama nie wiem dlaczego ich używam. Muszę się z tobą zgodzić co do kwesti opisu uczuć... i dzięuję za te ćwiczenia. Postaram się poćwiczyć w ten sposób bo wiem, że mi to nie idzie. Może to przez to, że chcę pisać coś miłego i fajnego a nie powieść, ale wiem! Jedno nie wyklucza drugiego... postaram się to zmienić bo chcę by było lepiej. Błędy. Robię sporo i choć staram się czytać drugi raz i wyłapywać, to nie zawsze się udaje. Literówki- bardzo mnie to denerwuje i to jest pierwsze na liście zmian. Co do dotaktów- nic cię nie zachwyciło, ok. Ale czy to źle? Wiem, zawsze może zaskakiwać, ale szczerze mówić nie mam pomysłu jak mogłabym tu zaskoczyć. Archiwum bloga jako spis linków- myślałam nad tym, ale nie działałam. Może tak będzie rzeczywiście lepiej? Może. Ale zdjecie bohaterów usunąć? :( Myślałam nad dodaniem opisów i zostawieniem zdjęć. A i przypomniało mi się, co jeszcze chciałam napisać! Zdjęcia w treści. To od samego początku był mój własny pomysł. Pisząc, pomyślałam sobie, że zdjecia co jakiś czas są fajne i co ważne spodobało się to czytelnikom więc postanowiłam tak robić. Poza tym na żadnym innym blogu tego typu nie ma czegoś takiego więc to w pewien sposób wyróżnia mój blog, nawet jeśli długo się ładuje. Przykro mi że nie spodobała ci się postać Jareda, ale ja nie wyobrażam sobie go jako typowego dorosłego, sory. Z pewnością postaram zastosowac się do danych mi rad bo wierzę w ich słuszność. Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak wyczerpujący komentarz.
UsuńOczywiście, zawsze powtarzam to wszystkim: to Twój blog, więc Ty na nim rządzisz :) Moje oceny są zawsze mocno subiektywne, więc piszę co mnie (jako potencjalnemu czytelnikowi) się podoba, a co nie. Nie wszystko, co zaproponuje, musisz zaraz robić (chodzi mi tu głównie o wygląd bloga, dodatki).
Co do Jareda - dzięki za sprostowanie, czyli jednak dobrze, że nie odjęłam Ci za niego punktów. Jeśli chodzi o orientowanie się w temacie - może kiedyś słyszałam jakąś piosenkę 30 second to mars, ale niekoniecznie - czyli orientacja jest zerowa.
Pozdrawiam i życzę wesołych Świąt :)