155# Ocena bloga wilcze-dzieje

Oceniająca: MariXa M.
Autor: MlodaLarwa





Wstęp:
Ha, pamiętam Twój poprzedni szablon, kiedy się jeszcze do mnie zgłaszałaś – nie był zły, ale musiałam trochę poczekać, aż się załaduje w całości. Wcześniej zdecydowanie dominowały ciemne kolory podkreślające dynamiczność, a teraz wystrój jest spokojniejszy i aż miło przebywać na Twoim blogu. Wizerunek kobiety z naciągniętą na głowę skórą wilka jest po prostu genialny, nie mogę się na niego napatrzeć.
Pograsowałam trochę po zakładkach, popatrzyłam i w sumie ten pomysł z mapą Wilczej Krainy jest naprawdę fajny. To już kolejny blog, na którym spotykam coś takiego i zaczynam się zastanawiać, jak wy to robicie... Photoshopem?
Spis treści, znajdujący się po lewej stronie, jest bardzo funkcjonalny, łatwo go odnaleźć, a dzięki niemu również szybko i sprawnie przeglądać rozdziały.
Moje pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne, co oczywiście uwzględnię w punktacji.
9/10


Treść:
Rozdział II
„ciągnąc przemoknięty wór i zostawiając po sobie błotnisto - krwawą kałużę.” – Niepotrzebne przerwy z obu stron łącznika.
„Szczeniętom niepojętym zdawało się, że płaska powierzchnia, po której stąpajły w istocie była ogromną kulą” – Literówka w wyrazie „stąpały”.
„– Tak – uciął Gordad i kontynuował. – Silf opiekował się żywiołem surowo i długo.” – Bez kropki na końcu didaskalii, ponieważ bezpośrednio wprowadzają one ciąg dalszy wypowiedzi.

Rozdział III
„o lykanach tak wyniosłych i dumnych mówiło się, że noszą w żyłach czarną krew - ich skazę, władczą aurę” – Nie dywiz jest tu potrzebny, lecz myślnik.
„w pełnej świadomości, że nikt nie zdołałby opanować chaosu, który spłynął na Puszczę.” – Przecinek.
„– Alfo… - zwróciła się do Verethragna, choć słowo to z trudem przeszło jej przez gardło.” – Zamiast dywizu powinna być półpauza.
„– Nich tak będzie – zadecydował alfa, nie czekając na zdanie pozostałych.” – Literówka: „niech”.
„– Żadnej, Iv, wiesz, że…” – Brak przecinka przed spójnikiem.

Rozdział IV
„Bertis uciął temat, pociągając kilka potężnych haustów długo ważonego miodu.” – Słowo „warzyć” trzeba zapisać przez „rz” w tym przypadku.
„Pomimo, że Sven był jego przyjacielem, młodszym bratem, którego nigdy nie miał, zaczynał mieć dość jego teorii.” – W tego typu połączeniach nie stawiamy przecinka przed „że”. Podobna sytuacja jest w: mimo że, mimo iż, chyba że.
„– Na wszystkie ysbeńskie kurwy… - zaklął.” – Znów użyłaś dywizu, kiedy powinien być myślnik.


Fabuła wciągająca, choć nadmiar nowych bohaterów sprawiał, że trochę się pogubiłam w tych wszystkich imionach (jakże trudnych do odczytania, a co dopiero do zapamiętania!), ale poza tym treść bardzo mi się spodobała. Zwłaszcza język, którym się posługiwałaś wyraźnie zaznaczał poziom Twojego pisania. Na pewno nie zajmuje on podstawowego stopnia, raczej zaliczyłabym je do ponadprzeciętnych.

Bogactwo Twoich opisów po prostu zachwyca, no! Troszeczkę Ci tego zazdroszczę, bo aż miło się czytało Twoje opowiadanie, wzbogacone w tak piękne epitety i inne środki. Mogę się założyć, że opisy zajmują jakieś trzy czwarte całej narracji. A ile to w porównaniu do dialogów?! Kurczę, no, nie mogę wyjść z podziwu.

Świat przedstawiony w utworze to świat wilkołaków (?), który dzieli się na kilka watah, jeśli dobrze się zorientowałam. A każdej z nich przewodniczy alfa, zazwyczaj samiec, choć pojawił się jeden wyjątek, gdzie to samica sprawowała władzę, a mianowicie Nan`naanatl (jejku, co za imię!). Wymienione zostały również niektóre krainy, jeśli da się tak to nazwać, o których jeszcze nie za wiele się dowiadujemy.

Co zaskakujące, już po czterech rozdziałach poznałam naturę lykanów, a także ich sposoby okazywania uczuć. Byli bardzo agresywni, w sumie to właśnie swoją siłą i temperamentem imponowali innym osobnikom, a samice przyciągały uwagę samców. Typowe wilcze gusty, można by rzec.

Nie wiem, czy jest sens wypowiadania się na temat bohaterów, gdyż i tak niezbyt wiele o nich wiem, o każdym pojawiła się jakaś wzmianka, która zbyt mało wnosi do mojej opinii. Natomiast jeżeli chodzi o ogólny zarys postaci, to myślę, że jesteś jak najbardziej na dobrej drodze. Świetnie opisywałaś uczucia bohaterów, stosunki i więzi, jakie łączyły ich łączyły z innymi. Można to udowodnić chociażby na przykładzie  Veretha i Ivoo`hne. Targała nimi wrogość, wściekłość i chęć władzy, a jednocześnie tęsknota, miłość i wzajemne pragnienie. Niejeden poległby przy takiej mieszance uczuć, lecz Ty poradziłaś sobie znakomicie.

Przechodząc do poprawności – pojawiły się niewielkie pomyłki, które zdarzają się każdemu. Niemniej jednak zdarzały się one bardzo rzadko, tak rzadko, że zaczynałam się martwić, czy będę miała do czego się przyczepić. I co? I w sumie nie mam, czego się uczepić. Wszystkie słowniki masz w małym paluszku, więc już pozostawię ten temat w spokoju, bo nie ma nad czym rozwodzić.

Z dialogami jest podobna sytuacja. Choć już tutaj mogę Ci wreszcie zwrócić uwagę na jedną rzecz – nie używaj dywizu do zapisywania wypowiedzi bohaterów, do tego służy myślnik. Myślę, że jest to kwestia zwykłego niedopatrzenia, w każdym razie należy się z tym pilnować.

W niektórych fragmentach rozdziałów zabrakło akapitów, zwłaszcza w rozdziale trzecim. Zwróć na to uwagę i dopilnuj tego, by się one pojawiły. Zauważyłam również, że zaznaczałaś czasami jakieś pojedyncze wyrazy na czerwony kolor. W jakim celu to robiłaś?

Opowiadanie jak najbardziej mi się spodobało. Mimo iż to dopiero cztery rozdziały, coś przeczuwam, że utrzymasz swój wysoki poziom i nie raz zaskoczysz czytelników. Na razie oceniam to, co widzę i myślę, że każdy, kto przeczytałby choć jeden rozdział Twojego opowiadania, zgodziłby się ze mną przy ocenie.
66/70


Dodatkowe punkty:
Za ogólny wygląd bloga i, oczywiście, fabułę przyznaję Ci dodatkowy punkt. Po prostu nie mogłam się powstrzymać.
1/2


Podsumowanie:
Początek jest niezłą zapowiedzią niezwykłej całości utworu, nie da się zaprzeczyć.
Otrzymałaś 76 punktów na 82 możliwe, co daje Ci ocenę bardzo dobrą. Wiem, że jest to bardzo wysoka nota, jak na bloga z czterema postami, ale wierzę, że jest ona odpowiednia i sprawiedliwa, a Tobie da dodatkową parę skrzydeł.
Obyś mnie tylko nie zawiodła!


4 komentarze:

  1. Na wszystkich bogów, w których zdążyłam przez moje krótkie życie wierzyć, dziękuję! Nie spodziewałam się tak dobrej oceny, naprawdę. Hm, może więc po kolei.
    Co do tych map - tak, robię je w photoshopie. Wstyd się przyznać (albo i nie?) ale "sklejam" je z kilku innych. Kopiuję warstwy, podkolorowuję, sklejam w jedną całość. Nakładam brushe itd. I wychodzi takie coś. ;)
    Z tymi dywizami to jest tak, że Word nie zawsze mi je poprawia. A ja jestem roztrzepana bestia i nie zawsze je zauważam. :P
    Dziękuję zatem za wypisanie tych potknięć, już poprawiłam je w blogu.

    Domyślałam się, że nadmiar bohaterów może być mylący, może nawet jest to nieco zbędne? Starałam się jednak zredukować ich liczbę do niezbędnego minimum, większość z nich jest ważna, odegra jakąś rolę, dlatego nie chciałam ich pomijać, a mam nadzieję, że z czasem każdy czytelnik się połapie.
    Co do opisów, ponownie dziękuję (tym razem z rumieńcem na policzkach ;3). Nie uważam się za mistrza opisów, ale staram się jak mogę. Zawsze w opowiadaniach drażniła mnie przewaga dialogów nad opisami, dlatego osobiście się przy tym pilnuję. WIem jednak również, jak męczący może być nadmiar opisów, szczególnie gdy ciągną się w nieskończoność i tu już trudno wyczuć granicę. ;)
    Tak, wilkołaki, zwani u mnie lykanami, są z natury dość agresywni, nadpobudliwi, ale to dlatego, że są niemal najbardziej dominującymi drapieżnikami w krainie. Mam nadzieję, że jest to wyczuwalne. :))
    Zastanawia mnie jedno - czy bohaterowie są nijacy? Mam na myśli, czy wyczułaś jakąś różnicę między nimi, czy też każdy wydaje się podobny, jakby zlewali się w jedną całość, nie wyróżniając się między sobą niczym szczególnym? To dla mnie jeden z priorytetów, dlatego pytam.
    Z akapitami niestety nie wiem, gdzie szukać winy. Zawsze je stawiam, ale bywa, że przy kopiowaniu z Worda do bloggera, przy licznych poprawkach, gdzieś mi zanikają. Muszę przy tym pogrzebać.^^

    Kończąc tym samym, dziękuję raz jeszcze za ocenę, ślicznie dziękuję. :))
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z akapitami miałam też taki problem, gdy wklejałam tekst lub go poprawiałam, dlatego zawsze po wklejeniu raz jeszcze justuję go. I problem z głowy. ;D
      Co do bohaterów – radziłabym Ci ograniczyć trochę ich liczbę, bo naraz dałaś tyle postaci... Powiem szczerze, że zdarzyło się tak, że kiedy czytałam rozdział trzeci, to miałam wrażenie, że Ivoo`hne to tak zwana Bezimienna. Dopiero potem skapłam się i zauważyłam swój błąd.
      Tego "zlewania się" bohaterów nie odczułam, ale jeśli nie zapanujesz nad ilością bohaterów, w końcu dojdziesz do tej "jednobarwności", że tak to nazwę. ;)

      Usuń
    2. Rozumiem, zwrócę na to uwagę. Dziękuję Ci :)

      Usuń
  2. Marixa M :
    Cześć tu Olivia z life-is-a-game-and-you-a-player.blogspot.com
    Kazałaś mi napisać czy rezygnuję z oceny :)
    Tak, rezygnuję i bardzo przepraszam, że zapomniałam poinformować.
    Buziaczki :**
    ♡ Olivka ♡

    OdpowiedzUsuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.