Szybko mi idzie coś ostatnio to ocenianie, ale mam nadzieję, że nie odbija się to na jakości tego, co piszę. Po prostu korzystam z tego, że w tej chwili mam czas i siłę na ocenki, i nadrabiam zaległości, których trochę mi się już nazbierało przez ostatnie parę miesięcy. ;)
Oceniająca: Kniga
Oceniany blog: mountains-is-my-passion
Autor: Margaret
Wstęp:
Nawet z moją kiepską znajomością
angielskiej gramatyki dopatrzyłam się błędu w adresie, a to niezbyt dobrze
wygląda. Mountains to liczba mnoga, a
na dodatek rzeczownik policzalny, więc is
zamiast poprawnego are zupełnie wszystko niszczy.
Belka pełni rolę tytułu bloga, a,
jak wiemy, w tytułach nie stawiamy kropki na końcu. Sam umieszczony w niej
tekst moim zdaniem pasuje do całości.
Na stronie znajduje się też
najbardziej irytująca rzecz, jaką do tej pory widziałam na blogach, a
mianowicie odtwarzacz, który włącza się sam po otworzeniu strony. Nie ma nic
złego w dodawaniu muzyki, ale na miłość boską, nie każdy chce słuchać tego samego!
Może akurat ma włączoną inną piosenkę, może nie lubi akurat takiej muzyki (jak
w moim przypadku), a może otworzy w tym samym momencie dziesięć kart i będzie
musiał szukać tej, z której te dźwięki dobiegają (również mój przypadek, kiedy
otworzyłam wszystkie blogi z kolejki). Proszę więc – zmień ustawienia
odtwarzacza tak, by każdy mógł sam zadecydować, czy chce słuchać tych utworów.
Szablon nie jest idealny, ale ma
swoje plusy. Przede wszystkim podoba mi się to, że to Twoje zdjęcie znajduje
się w nagłówku. Wprowadza bardzo pozytywny nastrój i jest całkiem ładne. To po
prawej wydaje mi się odrobinę prześwietlone, ale nie rzuca się to w oczy jakoś
szczególnie, przy pierwszym kontakcie z blogiem patrzyłam raczej na lewą
stronę.
Czcionka nie należy do moich
ulubionych, ale nie ma też tragedii, spokojnie da się wszystko odczytać,
chociaż oczywiście mogło być dużo ładniej z sensowniejszymi literkami.
5/10
Treść:
Mimo że deklarowałam w swojej
podstronie, że chętnie przygarnę blogi związane z podróżami i geografią, to z
górskimi niewiele miałam do czynienia (regularnie czytam tylko Marka Owczarza i
do żadnych innych stron związanych z tą tematyką nie jestem za bardzo
przywiązana, rzadko do nich wracam), więc mam nadzieję, że pisanie tej oceny
trochę mnie przekona do intensywniejszego wejścia w tę tematykę.
Zaczynam od najstarszych postów,
będę czytała wszystkie i jeśli znajdę jakieś błędy, będę je wypisywała na
bieżąco.
Początki bywają trudne.
Już sam tytuł jest zapisany
błędnie, bo nie powinno się stawiać w nim kropki. Jeśli ten błąd będzie się
nadal pojawiał, nie będę go już wypisywała, bo wierzę w to, że zmienisz
wszystkie.
„Gdy tylko zima nas opuści i się
ociepli, i
jeśli będę miała czas i możliwość, będę wyjeżdżać w góry na wycieczki
jednodniowe (niedziele) z PTTK-u, do którego wspólnie z tatą należę.” – Kiedy
po raz kolejny powtarzamy w zdaniu i,
a część, którą ono rozpoczyna, jest równorzędna z poprzednią, stawiamy przed
nim przecinek.
„Jest to dobry sposób na
spędzenie czasu, bynajmniej dla mnie.” – Bynajmniej nie znaczy przynajmniej!
Znaczy tyle, co wcale, więc ze zdania
wynika, że jednak nie lubisz tego sposobu spędzania czasu.
„Nie będę lać przysłowiowo ,,wody na papier", albo pisać o byle czym, albo o
niczym.” – Poprawny cudzysłów wygląda tak „tekst”.
Przed albo nie stawiamy przecinka.
Poza tym powtórzenie albo było
zupełnie zbędne.
Pierwszy post nie jest zbyt
zachęcający. Oczywiście nie rozkręciłaś się tu jeszcze dobrze, bo dopiero
zaczęłaś pisanie, ale przydałoby się coś wyjątkowego na początek.
Na razie oceniam Twój styl jako
dosyć nierówny. Widać, że wiesz, co chcesz napisać, ale często zdarzają Ci się
powtórzenia, które nie świadczą zbyt dobrze o Twoim wykorzystywaniu zasobu
słownictwa. Bo w to, że ten zasób posiadasz, nie wątpię, ale odnoszę wrażenie,
że nie za bardzo zadbałaś o to, by się nie powtarzać. Jako efekt tego można
podać słowo być w różnych formach pojawiające się w tym krótkim poście czternaście
razy. Trochę zbyt dużo. Nie mówię, że w ogóle nie powinno się go używać,
ale na pewno nie wygląda to ładnie, gdy występuje wiele razy tak blisko siebie,
np.:
„Będzie czas przejścia,
stopień trudności. Będzie to nie lada wyzwanie, gdyż nigdy czegoś
takiego nie robiłam.”
„Widzicie po prawej strony jest
takie "U" pomiędzy szczytami. To jest przełęcz Zawrat.”
O gustach się nie dyskutuje.
„Nie martwcie się, ani się nie obejrzycie, a już będzie i po tych feriach.” – To połączenie poprawnie
brzmi ani się obejrzycie.
„Dzisiaj będzie o zespole,
którego piosenki macie przyjemność usłyszeć na moim blogu (o ile nie wyłączycie
odtwarzacza muzyki). Jak wspomniałam we wczorajszej notce, nie każdemu
przypadnie ona do gustu.” – Wcześniej piszesz o
zespole, a potem nagle pojawia się wzmianka o tym, że ona nie przypadnie wszystkim do gustu. Domyśliłam się, że chodzi o
muzykę, ale to nadal nie brzmi dobrze, gdy zmieniasz nagle rodzaj, a nie widać
punktu odniesienia.
„Z czasem jednak przekonałam się
do tej muzyki. Ma w sobie pewien urok. Teraz,
gdy tylko usłyszę tę muzykę, momentalnie
przypomina mi się Zakopane, i wszystkie związane z nim wspomnienia (a mam
ich sporo).” – Po pierwsze – nieładne powtórzenie słowa muzyka. Po drugie –
brak przecinka przed gdy. Po trzecie
– niepotrzebny przecinek przed i.
„Mogłam wpierw sprawdzić tą historię, przeczytać...” – TĘ historię. Przy bierniku
rzeczownika używamy słówka tę, przy
narzędniku tą.
„Poniżej, napiszcie w komentarzu, co
sądzicie o tej muzyce, i czy wam się podoba, czy nie.” – Pierwszy przecinek
jest zbędny i osobiście poprzestawiałabym tu trochę. Lepiej brzmiałoby napiszcie w komentarzu poniżej….
Przecinek przed i niepotrzebny, przed
drugim czy go brakuje.
Uh… Nie wiem, co mam w sumie
napisać o tej notce. Poza tym, że jest niesamowicie nieudana, oczywiście, ale
to chyba sama wiesz. Jestem zdecydowanie przeciwko dodawaniu czegoś na bloga bo trzeba albo bo już napisałam, to dodam, a właśnie druga wersja tutaj występuje.
Jeśli nawet tak stwierdziłaś, to nie widzę potrzeby dzielenia się tym z
czytelnikami, bo według mnie zupełnie psuje to odbiór, kiedy przyznajesz się,
że w sumie to nie przygotowałaś się wcale do pisania i nie wiedziałaś, co
chcesz napisać. No ale cóż… Mam nadzieję, że dalej będzie ciekawiej i bardziej
udanie.
Nie szata zdobi człowieka.
„Nie będę nakazywać wam
czegokolwiek, bo ja tak sądzę, i tak musi być, koniec kropka.” – Niepotrzebny
przecinek.
„Każdy z nas jest wolny, i ma
prawo do tego, by mieć odmienne zdanie na dany temat.” – Po raz kolejny to
samo. W większości przypadków przed i
nie stawiamy kropki. Wyjątek stanowi zdanie, w którym i następuje po wtrąceniu.
„Nie wszyscy śpią na pieniądzach, i mogą
pozwolić sobie na markowe ciuchy.” – To samo.
„Tym bardziej, że o pracę
z roku na rok, jest
co raz trudniej.” – Podkreślone elementy to główne części zdania, które nie
powinny być oddzielone.
„Przed telewizorkiem się siedzi, i
tylko ćwiczy paluszki.”
„Kto z nas wie, czy ta osoba nie
jest chora, a jej otyłość-nie jest sprawką leków?” – Po co ten dywiz?
Refleksja bardzo typowa, choć
niekoniecznie związana z tematyką bloga. Zapowiadałaś jednak w pierwszym
poście, że nie będziesz pisać tylko o górach, więc nie byłam zaskoczona. Za to
notka ta z zupełnie innego powodu znudziła mnie kompletnie. Nie napisałaś
zupełnie nic nowego, takie refleksje można znaleźć na prawie każdym blogu z
przemyśleniami. W sumie nadal czekam na coś o górach, co wykraczałoby poza
Twoje zdjęcia z kilku wypraw opisane jednym lub dwoma krótkimi zdaniami.
Stroje podhalańskie #1,
Stroje podhalańskie #2
Źródło informacji zostało podane,
jednak niezbyt wiele zmieniłaś w tekstach opisujących elementy stroju. W drugim poście plusem było to, że podjęłaś
jakąś dyskusję z czytelnikami na ten temat. Pytania w notce na pewno pomagają w
uzyskaniu kontaktu z ludźmi. I w końcu zaczęło się coś o górach!
Dwa kolejne posty Liebster Blog Awards i Słodkie lenistwo pomijam, bo nie ma tam
nic do skomentowania przeze mnie.
Przyszłość jest w twoich rękach, Kocham cię (…),Egzaminy
gimnazjalne, Wszystko co dobre,
kiedyś się kończy
Kolejne cztery posty wyszły
bardziej pamiętnikowo-refleksyjne, więc znowu postanowiłam złączyć je w grupę.
Przy poście o przyszłości
właściwie nic, czego bym się nie spodziewała – rozterki podobne do moich
jeszcze parę lat temu (swoją drogą – też myślałam nad technikum i podobnym
profilu). Mam nadzieję, że później napisałaś coś jeszcze na temat tego, gdzie w
końcu się dostałaś. Chociaż po raz kolejny jestem zawiedziona brakiem związku z
tematyką bloga. Błędów interpunkcyjnych coraz mniej, właściwie to znalazłam tu
tylko jeden:
„Nie wiem, kim chcę zostać w przyszłości,
jaki zawód sobie obrać.” – Brak przecinka.
Notka o egzaminach gimnazjalnych
dotyczy tego samego tematu, jednak jest trochę bardziej szczegółowa. Tutaj mam
niewiele więcej do powiedzenia, więc wypiszę tylko błędy.
„(…)i napisałam gorzej od tych, co bądź co bądź olewają naukę.” – Ten zwrot brzmi bądź co bądź, bez tego pierwszego co.
„Może powinnam zapalić coś, albo
wbić sobie młotkiem do głowy, że mi nie zależy, że mam to gdzieś?” – Nie stawiamy
przecinka przed albo.
A, i poznałam nowe słowo – „A
może to skuli stresu?” – nie wiedziałam, że
takie w ogóle istnieje.
O walentynkach też nic nowego,
ciężko mi nawet wymyślić jakiś komentarz.
Przyjaźń damsko-męska
Po raz kolejny temat mnie osobiście
nie porwał, ale mogę wyobrazić sobie, że niektórych interesują tego typu
przemyślenia. Może się powtarzam, ale Twój kontakt z czytelnikami jest naprawdę
wielkim plusem, a z każdym kolejnym postem widzę, że jeszcze bardziej to
rozwijasz. Od razu pokazuje się to przy liczbie obserwatorów, których masz w
tej chwili dosyć dużo. Pomysł z cytowaniem komentarzy w notce jest ciekawy.
Życzenia po śląsku.
Wielki powrót kropki na końcu
tytułu… Ale poza tym nie znalazłam żadnych błędów, może z powodu moich słabych umiejętności
tłumaczenia ze śląskiego na polski. Pomysł fajny, oryginalny.
Góralski humor + trochę mojej paplaniny
„Kwiecień w tym roku jest
najważniejszym dla mnie miesiącem, z racji na
'egzaminy gimnazjalne'” – Już pominę fakt, że nie wiem po co te kreseczki przy
egzaminach gimnazjalnych. Nie istnieje taki zwrot jak z racji na. Pomieszałaś zwrot z
racji czegoś z ze względu na.
„Żeby sprawdzić naszą wiedzę, czy
też 'przyzwyczaić
nas do stresu'?”
– Cudzysłów tak nie wygląda.
„Zamiast nam ułatwiać, to oni
czynią wręcz odwrotnie i zmieniają non stop reformy (chyba tak to się nazywa, jeśli nie, to
poprawcie mnie, aczkolwiek chyba wiecie o co mi chodzi)” – Rzeczywiście, nazywa
się to reformą, ale reformy nie można zmienić,
ponieważ z definicji jest to „zmiana lub szereg zmian(…)” (SJP, PWN). Reformy
można za to wprowadzić i chyba o to
Ci chodziło.
„Ilu mamy fanów zespołu Queen'u?” – Fanów zespołu
Queen.
#1 W poszukiwaniu wiosny - Ustroń, Stożek (7.04)
„Z racji
na panujące warunki (które i tak nie były najgorsze), darowaliśmy sobie
Czantorię i po wejściu na Stożek skierowaliśmy się już w dół, do miejsca, gdzie
miał stać autokar.” – Już o tym wspominałam parę błędów wcześniej.
Jak na pierwszą relację nie jest
fatalnie, powrzucałaś parę zdjęć, trochę podpisów do nich, ale to nadal nie
jest to, czego bym oczekiwała, wchodząc na bloga, którego głównym tematem są
góry. Zero informacji czym właściwie jest to miejsce, w którym byłaś, zero
historii szczytu, nawet żadnych danych typu wysokość szczytu/przełęczy. Owszem,
takie informacje można sobie znaleźć w internecie, ale chyba nie taki jest cel,
prawda? Wydaje mi się, że to tej pory lepiej wychodziły Ci posty dotyczące
przemyśleć niż te związane z tematyką bloga.
Londynie przybywam! i #2
London trip
„Nie wiem tak naprawdę, od
czego zacząć, ani jak zacząć, więc ten post może być nieco chaotyczny.” – Brak
przecinka.
Nie wiem dlaczego zakładasz, że…
Cytuję: „bardziej ciekawi was fotorelacja aniżeli moja paplanina”. Szczerze
mówiąc, ja mam zupełnie odwrotnie. Dużo chętniej poczytałabym coś o Twoich
wrażeniach. Zdjęcia z Londynu mogę sobie obejrzeć, wpisując Londyn w wyszukiwarkę.
Muszę też powiedzieć, że Twoja
relacja była całkiem ciekawa. Dowiedziałam się dużo więcej, niż dowiedziałabym
się z samych zdjęć. I więcej niż przy poprzedniej wycieczce.
„Mogliśmy po szlifować nasz ,,english".” – Podszlifować?
Wakacje tuż, tuż
„(…)lecz z drugiej strony, będziemy mi brakować tych nauczycieli (nie
wszystkich), mojej klasy (mimo wszystko) i w ogóle.” – Będzie mi brakować.
„Kurczę, nie umiem tak nie myśleć
o tym,
co będzie dalej, o przyszłości.” – Brak przecinka.
Lato, ejże ty!
„Jest godzina 15:40, a
ja marznę na przystanku, czekając na autobus który zawiezie mnie do...?” – Brak
przecinka.
„Nawet nie wiecie, co
to było za ulga, gdy wzięłam do ręki ten cieniutki paseczek z wynikami.”
Gratuluję dobrych wyników. Post
znów bardziej refleksyjno-pamiętnikowy, ale w sumie ciekawszy niż poprzednie.
No i w końcu zapowiedź relacji z podróży!
#1 Trzymaj formę! i #2
Trzymaj formę!
Zawsze wydawało mi się, że
jogging to po prostu rodzaj biegania, więc nazywanie swoich ćwiczeń joggingiem, który nie przypomina biegania,
chyba nie jest poprawne, ale może się mylę. Filmiki trochę krótkie, właściwie pokazały
tyko widoki wokół i przez kilka sekund Ciebie. Może warto powiedzieć coś
więcej, jeśli już coś takiego nagrywasz? Nie mówię, że ta króciutka forma jest
zła, ale spodziewałam się czegoś więcej.
Wróciłam!
W sumie jest to kolejny post o
odchudzaniu, ale pojawiło się też parę informacji o wycieczce w Tarty, więc mam
nadzieję, że ten temat został później rozwinięty.
#3 Rysy: Nie da się? Da się! (19.07.13r.)
Ta relacja jest już zdecydowania
lepsza niż poprzednia. Pojawiły się jakieś informacje na temat szczytu, trochę
więcej opisów. Można to oczywiście jeszcze trochę rozwinąć (dodać coś o
historii tych miejsc na przykład), ale jesteś na jak najlepszej drodze ku
pisaniu dobrych relacji.
Wróciłam!
Post odrobinę smutny, ale niesie
ze sobą też trochę pozytywnych rzeczy, na przykład to, że wyciągnęłaś z tej
historii jakieś wnioski i to bardzo dobre wnioski. Nie przejmuj się takimi
rzeczami jak to z Panem X, naprawdę. Jeśli potraktował Cię w ten sposób, to ta
znajomość nie miała większego sensu, nie był po prostu wart Twojego czasu.
Lepiej skupić się na pozytywnych relacjach i chyba to właśnie zrobiłaś,
wspominając o swojej przyjaciółce, tak trzymać! I gratuluję pozytywnych zmian
po ćwiczeniach, chciałabym mieć tyle motywacji.
O nastawieniu do życia słów kilka
„Dla nie wtajemniczonych,
jestem w pierwszej klasie geodezyjnej” – Przymiotniki z nie piszemy razem.
Nie będę znów udzielać Ci rad
życiowych, bo wydaje mi się, że Twoi czytelnicy zrobili to najlepiej, jak się dało.
Trzeba po prostu wierzyć w siebie.
#3 Trzymaj formę: Ćwiczymy, nie obijamy się!
„Co raz szybciej
robi się ciemno.” – Coraz.
„Większość z nas spędza okres
jesienno-zimowy w ciepłym, zaciszu domowym(…)” –
Niepotrzebny przecinek.
„(…)jeszcze na dodatek zajadając
się czipsami, czepiąc z nich tylko i wyłącznie
puste kalorie.” – Czerpiąc.
„Jeśli rzecz jasna nie leję jak z cebra” – Leje.
Ostatni post, jaki do tej pory
zamieściłaś, był dużo bardziej pozytywny niż poprzednie i mam nadzieję, że
kiedy wrócisz – wszystkie już takie będą.
Należy się małe podsumowanie.
Muszę powiedzieć, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Nastawiłam się na
bloga o górach, a nie mam wielkiego doświadczenia w czytaniu stron o tej
tematyce, a już tym bardziej takich prowadzonych przez nastolatki. Dopiero w
trakcie uświadomiłam sobie, że podeszłam do tego z trochę wygórowanymi
wymaganiami, bo przecież Twoje życie jako kilkunastoletniej dziewczyny nie może
skupiać się tylko i wyłącznie na wyprawach w góry, prawda? Dlatego rozumiem to,
że blog jest dużo bardziej zwyczajnym pamiętnikiem nastolatki, a nie profesjonalną
stroną o podróżach.
Mimo wszystko mam nadzieję, że
Twoja pasja nie zniknie, a może przeciwnie – rozwinie się i kiedyś będziesz
prowadziła taką właśnie stronę z kilkoma relacjami w miesiącu, bo będziesz mogła na taką ich
ilość sobie pozwolić nieograniczana szkołą i obowiązkami. Z całego serca Ci
tego życzę.
Teraz o trochę bardziej
przyziemnych sprawach, już pomijając tematykę i jej realizację. Z poprawnością
nie masz ogromnych problemów, jednak czasem zdarzało mi się stwierdzić, że
mogłaś nie sprawdzić notki przed jej opublikowaniem, tyle znajduje się w niej
błędów. Pojawiają się głównie interpunkcyjne, ale parę związanych ze
słownictwem też znalazłam. Przede wszystkim radziłabym Ci zacząć też zapisywać
poprawny cudzysłów – to od razu lepiej wygląda. Generalnie byłaby za tym, byś
poprawiła wszystkie te błędy, które wymieniłam, blog od razu będzie się lepiej
prezentował.
Na plus zdecydowanie oceniam też
Twój specyficzny język, poznałam parę nowych słów, o których istnieniu
wcześniej nie miałam pojęcia. Widać, że im dalej, tym lepiej piszesz, zdarza Ci
się mniej powtórzeń i lepiej udaje Ci się oddać to, co chcesz przekazać. Znowu
wspomnę też o kontakcie z czytelnikami, który też masz bardzo dobry i to od
samego początku, tego zdecydowanie gratuluję.
34/50
Dodatki:
Nie masz tych dodatków
szczególnie dużo, ale i tak znalazłam dwa naprawdę niepotrzebne. Po pierwsze –
tłumacz google, z którego żaden rozsądny człowiek nie korzysta przy czytaniu
blogów. Po drugie statystyka, która na tym portalu nie ma właściwie żadnego
znaczenia, bo większość wizyt na stronie jest przypadkowa. Rozumiem, gdyby to
liczyło ilość komentarzy, ale przy samych odwiedzinach uważam to za bezsensowny
gadżet, który tylko zajmuje miejsce na blogu, bo ilość odwiedzin możesz sobie
sprawdzić w panelu bloga, nawet bardziej szczegółowo niż tu.
7/10
Dodatkowe:
Jeden dodatkowy punkt, bo wnosisz naprawdę pozytywne emocje, nawet
mimo niektórych załamań, które opisywałaś.
Podsumowanie:
47 punktów, czyli dostateczny.
Wahałam się trochę długo przy punktacji za treść, bo wiem, że moje oczekiwania
były trochę nieodpowiednie do rzeczywistego stanu bloga i może trochę się
zawiodłam, a w sumie nie była to Twoja wina. Wyszło, jak wyszło i mam nadzieję,
że dla Ciebie również punkty nie mają większego znaczenia. Życzę Ci powodzenia
w realizowaniu tego wszystkiego, co wyznaczyłaś sobie za cel. Mam nadzieje, że
wrócisz z dużą ilością pozytywnych emocji i nowymi relacjami z podróży. I na
koniec błagam jeszcze raz – zrób coś z tą muzyką, żeby nie włączała się sama,
bo irytowało mnie to przez cały czas oceniania tego bloga. ;)
Cześć. Pomimo tego, że ocena mnie nie do końca usatysfakcjonowała (bo trójeczka, to taka średnia ocena - ani nie jest najgorzej, ani też najlepiej), to i tak dziękuję za ocenę. Gdy znajdę więcej czasu, to koniecznie dokładniej przejrzę błędy i je poprawię. Zdziwiło mnie to, że według ciebie jest błąd w adresie... Pamiętam, że gdy pisałam kiedyś pracę domową z angielskiego, to pani poprawiła mój błąd z"mountains are" na "mountains is". Ciekawe, jak to faktycznie poprawnie się piszę. Adres i tak zamierzam zmienić na inny, i przede wszystkim - na polski. Blog, gdy zakładałam go w styczniu 2013 roku, miał być tylko i wyłącznie poświęcony górom, ale wyszło jak wyszło, że więcej paplaniny o moim życiu, aniżeli o tych górach. I dobrze, dobrze, zrobię coś z tą muzyką ;) Mam nadzieję, że kiedyś znowu zerkniesz na mojego bloga, niekoniecznie z chęcią ponownego ocenienia go. Nie ukrywam, że liczyłam na lepszą ocenę. No trudno. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością poprawna forma to "mountains are" :).
UsuńPozdrowienia :)
Skonsultowałam się z kilkoma osobami jeśli chodzi o poprawność adresu (na wszelki wypadek) i właściwie wszyscy stwierdzili jednogłośnie, że jednak jest to błąd.
UsuńI może rzeczywiście kiedyś wpadnę jeszcze na Twojego bloga ;)
„Nie będę lać przysłowiowo ,, wody na papier ", albo pisać o byle czym , albo o niczym.” – Poprawny cudzysłów wygląda tak „tekst” . Przed albo nie stawiamy przecinka.
OdpowiedzUsuńStawiamy, jeśli jest w zdaniu powtórzone (wtedy przed drugim i kolejnymi) lub gdy rozpoczyna wtrącenie albo dopowiedzenie, ale to nie ta sytuacja. // Nie ma takiego związku frazeologicznego jak „lanie wody na papier”, jest po prostu „lanie wody”.
Lepiej brzmiałoby napiszcie w komentarzu poniżej….
Ja bym nie zalecała stawiania czterech kropek. ;)
„(…)i napisałam gorzej od tych, co bądź co bądź olewają naukę.” – Ten zwrot brzmi bądź co bądź, bez tego pierwszego co.
Jeśli tylko usuniesz pierwsze „co”, zdanie będzie niegramatyczne. Powinno być albo „napisałam gorzej od tych, którzy, bądź co bądź, olewają naukę”, albo „napisałam gorzej od tych, bądź co bądź, olewających naukę.”
to tej pory lepiej wychodziły Ci posty dotyczące przemyśleć niż te związane z tematyką bloga.
Przemyśleń.
„Jest godzina 15:40 , a ja marznę na przystanku, czekając na autobus który zawiezie mnie do...?” – Brak przecinka.
Brakuje jeszcze jednego przed „który”.
„Nawet nie wiecie, co to było za ulga, gdy wzięłam do ręki ten cieniutki paseczek z wynikami.”
Była.
wycieczce w Tarty
Może od razu w Torty? ;) Tatry.
Ta relacja jest już zdecydowania lepsza niż poprzednia.
Zdecydowanie.