Oceniająca: Kniga
Oceniany blog: meet-love-halfway
Autor: Yokita
Pierwsze wrażenie:
Adres
jest łatwy do zapamiętania, chociaż trójczłonowy. Może ma na to wpływ
podobieństwo do tytułu piosenki Meet Me
Halfway. W informacjach podałaś znaczenie tych słów, to też oceniam na
plus.
Cytat
na belce to dosyć znany cytat, szybko przypomniałam sobie, że pochodzi on z
Harry’ego Pottera, łączy się więc z tematyką bloga i jasno na nią wskazuje,
jednak nie podałaś autora tych słów, nie znalazły się też w cudzysłowie. Szkoda,
warto to naprawić.
Ogólnie
blog prezentuje się całkiem dobrze, menu jest dobrze widoczne, więc łatwo
dotrzeć do wszystkich ważnych elementów strony. Napis traktujący o zmianie w
treści rozdziałów razi po oczach czerwienią, ale zakładam, że właśnie tak miało
być, więc spróbuję po prostu nie zwracać na to uwagi. Podsumowując – na razie
moje wrażenie jest pozytywne, chociaż brakuje mi tego cudzysłowu na belce.
8/10
Grafika:
O
tym, że szablon został wykonany przez Shy, można się dowiedzieć już na samym
początku, bo informacja ta znajduje się na stronie głównej, nad postami.
Osobiście przeniosłabym ją raczej do podstrony z informacjami, żeby nie
zaśmiecać bloga, ale nie przeszkadza to jakoś strasznie.
Obrazek
tła jest ładny, chociaż elementy w nim wykorzystane nie są zbyt zaskakujące.
Ważne jednak, że wygląda schludnie. Nie wiem, jak u innych, ale mi nie
wyświetla się cały ten tekst znajdujący się pod postacią dziewczyny. Jest
ucięty w połowie. Nie zdziwiłabym się jednak, gdyby była to wina mojego monitora.
Znów mamy do czynienia z cytatem, co po raz kolejny nie zostało w żaden sposób
zaznaczone. Całość oczywiście dobrze pasuje do tematyki publikowanego
opowiadania.
Kolorystyka
jest dobra, chociaż momentami można odnieść wrażenie, że wszystko zlewa się w
jedną całość. Mimo wszystko treść jest czytelna, a to uważam za najważniejsze.
Zazwyczaj
jesteś konsekwentna przy rodzaju czcionki, ale w podstronie z linkami wygląda
ona inaczej niż wszędzie. Dlaczego? Nie wygląda to dobrze. Poza tym jednym
miejscem czcionki są odpowiednio dobrane, chociaż osobiście rozjaśniłabym
odrobinę ich kolor w postach (nie mocno, ale gdyby były naprawdę delikatnie
jaśniejsze, łatwiej by się czytało). Dobrze, że tekst jest wyjustowany.
7/10
Treść:
a) Fabuła
Przed
rozpoczęciem czytania przeczytałam podstronę Informacje i nie powiem, żeby w
czymś mi to pomogło. Po prostu skróciłaś prolog i pierwszy rozdział. Równie
dobrze mogłabym w takiej sytuacji w ogóle nie czytać dwóch pierwszych postów,
bo wszystkiego się już dowiedziałam. Radzę skrócić ten opis do najważniejszych
informacji, które nie zwierałyby tego samego, co właściwy tekst.
Opowiadanie
zaczyna się bardzo typowo. Sam pomysł wyjątkowy na pewno nie jest. Historii o
nastolatce zmieniającej szkołę na Hogwart były miliony i z tych wszystkich może
kilka nadawało się do czytania. Na razie ciężko mi stwierdzić, czy ta opowieść
rozwinie się w jakimś ciekawym kierunku, ale jeśli chodzi o wykonanie –
najlepiej nie jest. Widać, że wszystko kręci się wokół Megan i pewnie w
dalszych częściach nadal tak będzie.
Akcja
wydaje się toczyć bardzo szybko, chociaż dużo czasu nie mija. Rozdziały są
krótkie i dzieje się w nich dosyć dużo. W tym przypadku nie jest to dobra
opcja. Nie zagłębiasz się raczej w relacje między bohaterami. Szczególnie nie
podoba mi się stosunek Harry’ego do Megan i odwrotnie. Od samego początku
zachowują się tak, jakbyś wiedzieli, że muszą się zaprzyjaźnić. W ich relacji
wszystko dzieje się tak strasznie szybko, że ciężko nadążyć. Poznali się
dopiero niedawno, ale Megan śpi obok Harry’ego w Skrzydle Szpitalnym. Coś się
popsuło przy tworzeniu tej relacji, radziłabym się trochę zastanowić nad
realizmem. Dodatkowo zachowanie Malfoya tak bardzo odbiega od tego książkowego,
że aż mnie to boli. Ogólnie wszystko to wygląda, jakbyś tylko pożyczyła od
bohaterów Rowling imiona, nazwiska i wydarzenia z ich życia i stworzyła nowe,
kompletnie inne pod względem emocjonalnym i uczuciowym postacie.
Dwa
ostatnie rozdziały były jeszcze krótsze niż poprzednie i trochę zastopowałaś z
akcją, właściwie nie wniosły one wiele. Lupin przyjechał do Hogwartu (jakby
wcale go stamtąd nie wyrzucili z jakiegoś konkretnego powodu) i właściwie tyle.
Tworzysz
fabułę w sposób typowy dla opowiadań z kategorii romansu – wszystko ma związek
z główną bohaterką. Jeśli go nie ma, zaraz okaże się, że jednak ma. Wszyscy
biegają wokół Megan, niezależnie od tego, co ona zrobi. Wszyscy są nią
zaintrygowani, chociaż ona nie ma pojęcia dlaczego. Nie mam pojęcia, w jakim
konkretnie kierunku to wszystko się toczy, jednak można się domyślić, że Megan
jest tak bardzo wyjątkowa, że pewnie odkryje jakieś zdarzenia z przeszłości,
dzięki którym będzie mogła znaleźć się jeszcze bardziej w centrum wszystkiego
(o ile da się bardziej). Jej wyjątkowość aż boli. Gdybyś nie robiła z Megan
wybawicielki Malfoya, wątek ich relacji mógłby być ciekawy, ale w tej chwili
niestety wychodzi po prostu nudno.
Mnie
nie zainteresowało to wcale. Twoje opowiadanie nie wyróżnia się niczym na tle
innych tego typu historii, co automatycznie ustawia je na bardzo niskim
poziomie. Żeby zrobić coś świetnego z prostego i oklepanego pomysłu trzeba mieć
naprawdę duże umiejętności pisarskie i umieć pisać bez błędów, a tego w tym
tekście nie widziałam.
1,5/5
b) Styl
Piszesz bardzo
prosto, czasami nawet zbyt prosto. Widać, że Twój styl się jeszcze rozwija i
wielu umiejętności Ci jeszcze brakuje.
Często tworzysz
niesamowicie krótkie zdania, szczególnie widoczne było to na samym początku
opowiadania. Na przykład fragment pierwszego akapitu z prologu:
Leniwie zsunęłam stopy z łóżka. Rozciągnęłam się i powoli wstałam. Ciepłe promienie słońca oświetliły moją twarz. Rozglądnęłam się po pokoju. Wyglądał tak jak każdego ranka.Jakbyś w ogóle nie potrafiła używać przecinka. Przecież to wszystko można połączyć na tyle różnych sposobów! W tej formie, którą zaprezentowałaś, wygląda to jak pisane przez dziecko z podstawówki, naprawdę. Długie zdania nie gryzą. Później na szczęście jest z tym coraz lepiej, ale mimo wszystko warto byłoby poprawić przynajmniej ten fragment.
Przy takiej
ilości błędów i prostocie konstruowanych zdań jest mi trudno ocenić, czy Twój
styl jest łatwy w odbiorze. Mnie Twój tekst czytało się ciężko, bo naprawdę
bardzo irytowały mnie przecinki w dziwnych miejscach. Po prostu mnie to
rozpraszało. Potrafisz przekazać to, co masz na myśli, ale nie zmienia to
faktu, że mogłoby być lepiej.
Tutaj mogę poradzić
Ci tylko, byś pisała więcej, zwracała uwagę na to, czy zdania brzmią
naturalnie. Styl wyrabia się podczas pisania, innego wyjścia nie ma.
c) Dialogi
d) Kreacja świata przedstawionego, zgodność z kanonem
e) Bohaterowie
f) Opisy
Poprawność:
Dodatki:
Dodatkowe:
Podsumowanie:
2,5/5
c) Dialogi
Pierwsze,
co rzuciło mi się w oczy, to błędy w zapisie, które wskazałam później w
podpunkcie o poprawności.
Słowa
bohaterów zazwyczaj brzmią naturalnie, chociaż brakuje zróżnicowania w
charakterze wypowiedzi, wszyscy mówią w ten sam sposób. Niektóre dialogi nie
wnoszą właściwie nic do rzeczywistej akcji. Na przykład ta idiotyczna wręcz
dyskusja Hermiony i Megan na temat One Direction. Ani to nic nie wniosło do
historii, ani nie było zabawne; w ogóle – po co to komu było do czego
potrzebne?
2/5
d) Kreacja świata przedstawionego, zgodność z kanonem
Korzystasz
z już stworzonego świata przedstawionego, więc jedyne, co musisz zrobić, to opisać
go na swój sposób. Co jakiś czas zdarzają Ci się opisy pomieszczeń, jakieś
wzmianki na temat otoczenia, ale nie zapadają one w pamięć. Masz to szczęście,
że świat z Harry’ego Pottera jest dosyć charakterystyczny i czytelnik zazwyczaj
umieszcza bohaterów FF automatycznie w miejscach, które pamięta z książki.
Najmniej
zgodne z kanonem jest zachowanie bohaterów, a to w sumie jest najważniejsza
kwestia. Wszystkie pożyczone postaci zachowują się zupełnie inaczej niż w
książce. Są po prostu płaskie i dostosowane do tego, co robi i myśli Megan.
Logicznych
niedociągnięć nie zauważyłam wiele. Jedynie w rozdziale piątym piszesz o tym,
że Megan znajduje się sama w Wielkiej Sali i echo rozchodzi się po całym
pomieszczeniu, kiedy cicho chrząknęła, a potem przychodzi Malfoy, którego
kroków jakimś cudem nie usłyszała. Musiałby się skradać z naprawdę niesamowitą
wprawą, żeby uniknąć jakichkolwiek dźwięków.
2/5
e) Bohaterowie
To
chyba najsłabsza strona tego opowiadania. Bohaterowie są po prostu nijacy. Tak,
jak w oryginalnej wersji Harry’ego Pottera każdy z nich miał swój charakter,
tak u Ciebie widać tylko te ich cechy, o których wprost napiszesz. Nie wynikają
one z zachowania, stylu wypowiedzi. Myślę, że wpływa na to głównie fakt, że tak
bardzo skupiasz się na tym, by Megan znajdowała się w centrum akcji. W ten
sposób wychodzi Ci główna bohaterka, wokół której wszystko się kręci, a reszta
postaci jest do niej dostosowana. To nigdy nie wygląda dobrze.
Na
dodatek Megan jest bardzo typową główną bohaterką – przeżyła dużo i teraz musi
walczyć o siebie i podołać trudnościom losu, no i oczywiście wszyscy wokół chcą
jej w tym pomóc, bo jakby inaczej.
Jedynym
elementem, który ma jakiś potencjał, jest relacja Megan z Draco i radziłabym Ci
skupić się głównie na tym, by urealnić tę kwestię. Mam tu na myśli
przedstawienie tego, jako normalnej przyjaźni bez żadnego nawracania (bo tak
właśnie widzę to ciągłe namawianie Draco, by zaczął zadawać się z Gryffonami).
1/5
f) Opisy
Opisy
miejsc psują proste, krótkie zdania, które nie pozwalają wczuć się w czytany
tekst. Oczywiście nie każde zdanie musi zajmować kilka linijek, po prostu
należy racjonalnie łączyć to, co połączone brzmi lepiej. W opisach ważna jest
przede wszystkim płynność, a ja takowej nie widzę, kiedy co chwilę pojawia się
kropka. W Twoje opisy po prostu nie da się wczuć. Niestety te krótkie zdania
psują wszystko.
0,5/5
Poprawność:
Prolog
„Stare, skrzypiące łóżko znajdowało się pod ścianą, a koło niego
stoliczek z niedziałającą lampką.
Naprzeciw łóżka znajduję się brązowa szafa na ubrania, w której na czas
wakacji trzymam też rzeczy szkolne.” – Podkreślone słowa to powtórzenie. W
sumie w tym jednym akapicie znalazłam trzy razy znajdować się. Trochę za dużo, jak na taką ilość tekstu. Na dodatek
pomieszałaś czasy – zaczęłaś przeszłym, a potem nagle zmieniłaś go na
teraźniejszy. Takie zabiegi rzadko wyglądają dobrze, radziłabym to zmienić. I
końcówka szafa znajduje
się.
„Przy oknie stoi biurko, na
którym została położona klatka z moim puchaczem –Dropsem.” – brak spacji po
myślniku.
„Podeszłam do okna i otworzyłam
je,
wdychając świeże powietrze.” – Imiesłowy przysłówkowe oddzielamy przecinkiem.
„Po śmierci ojca, wraz z
mamą przeprowadziłam się tutaj, do Little Whinging.” – Niepotrzebny przecinek.
„Wszystko przez to, że mama nie
pracuje,
i próbuje utrzymać się na zasiłku dla bezrobotnych.” – Przecinek przed i? Naprawdę?
„Z początku starałam się namówić ją na terapie, ale do niej to tak jak mówić do ściany.” – Terapię.
„W pierw
zastanawiałam się, czy ma też fosy i stare trumny –
gdzie będą zamykani niegrzeczni
uczniowie.” - Jeśli już musisz użyć tego
wyrażenia to wpierw, ale nie brzmi to
dobrze w prozie. Nie rozumiem sensu
wrzucania tutaj myślnika, bo przecinek doskonale spełniłby tam swoją rolę.
„Podeszłam do szafy i wyciągnęłam
z niej czarne spodnie, białą bluzkę na
ramiączkach, oraz
szarą bluzę z kapturem.” – Przy wyliczeniach przed oraz nie stawiamy przecinka. Przecinek przed oraz pojawia się tylko
jeśli występuje po wtrąceniu, we wszystkich innych sytuacjach nie stawiamy
przecinka przed tym spójnikiem.
„Nie czytałam gazet, i nie
obchodzili mnie faceci.” – Znów przecinek przed i…
„Z tym, że te cudowne czasy
minęły. Teraz już nie siedzę na fotelu
pod kocem i nie czekam aż tata wróci z pracy.
Ubrałam szybko to co trzymałam w ręce i skierowałam się do łazienki.” –
Co zdanie trzecie ma wspólnego z dwoma poprzednimi? Lepiej przenieść je do
kolejnego akapitu.
„Ostrożnie wyszłam za drzwi, chcąc
uniknąć spotkania z matką.” – Brak przecinka przed imiesłowem.
„– Mamo idź spać – szepnęła, klękając obok niej. – Ja tu posprzątam. – delikatnie odsunęłam jej dłoń, z której stróżką
ściekała krew.” – Szepnęłam. Znów brak przecinka przed imiesłowem i koszmarny
błąd w zapisie dialogów. Jeśli kolejną wypowiedź chcesz zacząć od nowego zdania
(dużą literą), po nocie odautorskiej należy postawić kropkę. Jeśli po słowach
bohatera nie występuje czasownik dotyczący wydawania dźwięków (takimi
czasownikami są: powiedział, spytał, mruknął, warknął, odparł itp.),
wypowiadane przez niego zdanie kończymy kropką i kolejną notę zaczynamy od
dużej litery.
„Państwo Laguna wiedzieli, kim
jestem.” – Brak przecinka.
„Też, chciałabym poznać kogoś, z
kim spędzę resztę życia.” – Pierwszy przecinek niepotrzebny, za to przydałby
się przed z kim.
„– Gotowa? – zapytał wujcio, pakując mój kufer do bagażnika swojego
samochodu. Nim zdążyłam coś powiedzieć, usłyszałam krzyk;” – Brak przecinków. Na końcu
powinna znajdować się kropka.
„Jej różane perfumy były miłą
odmianą.
– Och, Brianie,
aleś ty się postarzał! – pisnęła pani Figg i poklepała wujaszka po odstającym
brzuchu.
– No i spasłeś się.”
„– Oj przestań Arabello –
uśmiechnął się staruszek. – Bo się zarumienię. – Zaśmiałam się i poklepałam go po ramieniu. – No dobrze, wsiadaj bo się spóźnimy. – uściskałam
jeszcze raz panią Figg i wsiadłam do
auta.”
„Mówił „ Na pewno Ci się tam
spodoba. Gwarantuję Ci to”. Oby miał rację.”
„Kiedy dojechaliśmy do Londynu,
grzecznie podziękowałam mu i ruszyłam w
stronę stacji.”
„Wbiegli na ścianę iż
zamiast rozbijać się, oni wyparowali.” –
i?
„– Och, złotko... – szepnęła
pulchna kobieta,
uśmiechając się.
– Pierwszy raz do Hogwartu?”
„– No, tak – odpowiedziałam,
spuszczając głowę.
– Dobrze – powiedziała kobieta. –
To bardzo proste.
– uniosłam głowę i spojrzałam na nią.”
„– Musisz tylko wbiec na tą
oto ścianę.
– wskazała ręką, miejsce, gdzie wcześniej zniknął rudowłosy chłopak.” – Poza
przecinkami w nieodpowiednich miejscach – w bierniku używamy słówka tę, w narzędniku tą. Tutaj mamy do czynienia z biernikiem, więc tę ścianę.
„Odpręż się. – pogłaskała mnie po ramieniu. – Pokaże Ci. – Cofnęłam się, a ona wbiegła na ścianę i zniknęła.” – Pokażę.
01 Rozdział: Początek znajomości
„Para unosiła się wysoko, w
powietrzu.” – Niepotrzebne.
„– Puchacz? – zapytał chłopak,
wskazując na moją klatkę.”
„– Może usiądziesz ze mną w
przedziale? – zapytał, podchodząc bliżej.”
„– Jeśli to nie problem? –
zapytałam i spuszczając
głowę.” – Przecinek zamiast i.
„Ten chłopak idzie uśmiechnięty
od ucha do ucha, i co jakiś czas odwraca się, patrząc na mnie.”
„Kiedy doszliśmy pod drzwi pociągu,
podbiegła do nas rudowłosa kobieta.”
„– No, to trzymajcie się
skarbeńki.
– uśmiechnęła się szeroko. – A ty Harry. – położyła ręce na biodrach. – Masz się w tym roku nie
pakować w kłopoty razem z Ronem! I nie wciągać w to Hermiony! – powiedziała,
mrużąc oczy, a po chwili znowu
uśmiechnęła się i spojrzała na mnie. – A ty, kochaniutka, nie martw się. Hogwart stanie
się twoim drugim domem. – przytaknęłam.”
„Czułam, ze
mi się przygląda, co jeszcze bardziej pogarszało sytuację.” – Że.
„– Och, - szepnęłam. Wiedziałam! On mi tu
nie pasował.
– A, a gdzie twoi rodzice? – przełknęłam ślinę,
by pozbyć się narastającej guli w moim gardle. Chłopak przestał się uśmiechać.
„– Nie żyją –powiedział, zaciskając
jedną dłoń w pięść.”
„Ale, przynajmniej wiem, ze mamy coś wspólnego.” – Że.
„– Zabił ich Voldemort – mruknął,
odwracając głowę.”
„– Harry! – pisnęła dziewczyna,
rzucając się okularnikowi na szyję.”
„– No, dobrze, praktycznie cały czas grałem z
Ronem w szachy – chłopak uśmiechnął się do
rudowłosego.”
„Bałam się, że zaczęła traktować
mnie jako konkurencje, co do Harry’ego, ale ona tylko uśmiechnęła
się i usiadła koło mnie.” – Konkurencję.
„– Megan Smith - odwzajemniłam gest, uśmiechając się.”
„– Miło mi - powiedziałam, spuszczając głowę.”
„– Pochodzisz z mugolskiej
rodziny? – zapytała po chwili Hermiona, wskazując na moją gazetę.”
„Słyszałam, że niektórzy
uczniowie,
nie zbyt lubią takie osoby jak ja.” – Niezbyt.
„– Nie! – krzyknął,
wstając. Ja popatrzyłam na niego, nie
rozumiejąc po co zrywał się z miejsca. – Przepraszam – mruknął,
siadając.”
„– Serio? – odwróciłam się do
niej,
odkładając na bok gazetę.”
„– Kim jest Voldemort? –
zapytałam moich nowych znajomych, kiedy wózek ze słodyczami odjechał. A my zajadaliśmy
się różnymi słodkościami.” –
Niepotrzebnie robisz z tego dwa zdania. Lepiej brzmiałoby po prostu oddzielone
przecinkiem.
„– Voldemort, to zwykła szumowina – mruknął
Harry, wyraźnie unikając mojego wzroku.”
„– Widzisz, kiedyś został unicestwiony, ale teraz powrócił. –
Ron westchnął,
przełykając czarną fasolkę. –
Zabija niewinnych mugoli, zbiera swoich powierników. Jego słudzy nazywają się śmierciożercy.
Większość Slytherinu go popiera.” – Nie
chodziło przypadkiem o popleczników.
„– Slytherinu? – zapytałam, krzywiąc
się, gdyż trawiłam na fasolkę o kwaśnym
smaku.”
„– To jeden z domów w Hogwarcie –
powiedział Harry.
– Jest Gryffindor, do którego my
należymy.
– wskazał na Rona i Hermione. – Jest też Ravenclaw i Huffelpuf, oraz
Syltherin.” – Hermionę.
„– Ach.. – przytaknęłam, uśmiechając się. Zapadłą
niezręczna cisza, przerwał ją krzyk Rona.”
„– Nic się nie stało! – uśmiechnęłam się. – Mam drugą. – dziwnie
się czułam.”
„Nie wrzeszcz tak! – warknęła
Hermiona,
podchodząc do Ron, a po chwili zaczęła prawić mu kazanie, o tym, ze nie jest sam w tym pociągu.” – Że.
„– Czemu przepisałaś się do
naszej szkoły? – zapytał Harry, dosiadając się do mnie.”
„– Em.. – szepnęłam,
bawiąc się palcami.”
„Westchnęłam i zaczęłam mówić:
- Kilka miesięcy temu zmarł mój
ojciec. Razem z mamą przeprowadziłyśmy
się, z
powodu braku pieniędzy. – postanowiłam nie wspominać o niczym więcej.”
„– Rozumiem, musi być ciężko. – uśmiechnął się pokrzepiająco.”
„– Nie jest! –zaprzeczyłam od
razu.
– To znaczy, przyzwyczaiłam się. – Harry przytaknął. Po kilku minutach zorientowałam się, ze jest już ciemno.” – Co się dzieje z tym że?
„Nie, to raczej były straszne,
wychudzone stworzenia.”
„– To Testrale
– powiedziała rozmarzonym głosem blond włosa dziewczyna,
kiedy Harry pomagał mi wsiąść do jednego
z powozów. - Jeśli je widzisz, to znaczy, ze byłaś świadkiem
czyjejś śmierci.” – Tę nazwę zapisujemy od małej litery. Jeśli już musi
się tu znaleźć to określenie to blondwłosa. Znowu to że bez kropeczki… Skąd to się bierze, poważnie?
„– Och.. – przytaknęłam,
siadając koło niej. Miała kolczyki w kształcie
rzodkiewek, które strasznie mi się spodobały.”
„– Jestem Luna. – dziewczyna uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie.
– Megan – powiedziałam,
przyglądając się jej kolczykom. – Śliczne.
– Podobają Ci się? – zapytała z
entuzjazmem. –
Kupiłam je na targu w Hogsmeade.”
„– Pasują Ci. –uśmiechnęłam się.”
„Nim się zorientowałam, już
byliśmy pod szkołą.”
„Uśmiechnęłam się, biorąc
do ręki torebkę i wyszłam z powozu.”
„– Gdzie reszta? – zapytałam,
rozglądając się.”
„– Cudowny! – westchnęłam,
zamykając oczy.”
„Kiedy znalazłam się z Harrym w środku zamku, oniemiałam po raz drugi.”
„Jeden czarodziej z obrazu,
który minęłam,
ukłonił mi się, a ja uśmiechnęłam się do niego.”
„– Masz rację – powiedział
niepewnie. –
Ja już muszę iść – powiedział wskazując na wielkie drzwi.
„Idąc tak wśród pierwszoklasistów,
czułam się nieswojo.”
„Kiedy doszliśmy do końca Wielkiej Sali, zatrzymaliśmy się.”
„Profesor Mc.Gonagall…” – Ta kropka jest nie
potrzebna – McGonagall to całe nazwisko.
„– Megan Smith – wyczytała
kobieta,
a ja nieśmiało podeszłam do niej.”
„Niektórzy szeptali coś,
pokazując mnie palcami.”
„– Rodzina mugoli tak..? –
zapytała tiara.
- Nie jest Ci łatwo, czyż nie?”
„– No więc dobrze –krzyknęła
tiara. –
Niech będzie Gryffindor!”
To
by było na tyle, jeśli chodzi o wypisywanie błędów, bo w dalszych rozdziałach
pojawiają się w kółko te same. Wszystkie zasady wytłumaczyłam przy przykładach,
więc nie sądzę, by wystąpił jakiś problem przy poprawianiu tych niedociągnięć.
Niestety
z poprawnością jest naprawdę kiepsko. Masz okropne problemy z interpunkcją i
radziłabym od początku powtórzyć sobie wszystkie zasady dotyczące przecinków,
bo czasami ich brakuje w miejscach bardziej niż oczywistych. Jeśli masz w
zdaniu dwa czasowniki w formie osobowej, jest zupełnie oczywistym fakt, że
trzeba je oddzielić przecinkiem, a ty z niewiadomego powodu tego nie robisz. Do
problemów z interpunkcją dodałabym również to, że niektóre zdania można z
łatwością ze sobą połączyć i brzmiałoby to lepiej. Użycie spójników nie boli,
naprawdę. Często zdarza ci się wstawić przecinek przed i, czego już zupełnie nie rozumiem, bo coś takiego robi się tylko w
wyjątkowych sytuacjach.
Widać
też problem z użyciem innych znaków interpunkcyjnych, tak jak w tym zdaniu: Albo co ważniejsze;
ile czasu minie zanim człowiek zda sobie sprawę ze swoich czynów? (rozdział
szósty). Średnik to nie to samo, co dwukropek. Średnik pełni rolę podobną do
roli przecinka – oddziela dwie części zdania, ale tworzy trochę większą przerwę
niż przecinek.
Powinnaś
powtórzyć sobie zasady pisowni nie z
różnymi częściami mowy, bo często zdarzało Ci się zapisać nie z przymiotnikami w stopniu równym osobno, kiedy powinno się je
zapisywać razem.
Zauważyłam
też kilka słów, których użyłaś w nieodpowiednim miejscu. Na przykład słowa to nie etyczne
w rozdziale piątym (pomijając już to, że nie z przymiotnikami piszemy
razem, więc nieetyczne), gdzie
nieetyczną rzeczą miałoby być powiedzenie Harry’emu o tym, co Megan zobaczyła
po dotknięciu jego blizny. Etyczne
znaczy tyle, co związane z zasadami etyki,
moralne. Owszem, byłoby to żenujące, ale czemu nieetyczne?
Kolejny
element, który należy za to do kwestii raczej estetycznych. W niektórych miejscach
pojawia się dosyć dużo spacji, nie wiem dlaczego.
No
i sprawa, która niesamowicie mnie nurtuje – to ze zamiast że. To nie
wygląda na przypadkowy błąd, jeśli zdarza się praktycznie w każdym rozdziale,
ale dlaczego ktoś miałby pisać tak specjalnie?
Postanowiłam
wypisać Ci też błędy z podstron, bo to naprawdę warto poprawić. Kolorystyka
podkreślonych błędów taka sama jak wcześniej:
„Dziewczyna dobrze się uczy i
choć nie ma żadnych przyjaciół,
jest szczęśliwa.”
„Nigdy nie
udzielała się społecznie, nie czyta
gazet, nie obchodzą ją faceci.” – Pomieszanie czasów.
„Matka Megan – Angelina – jest spokojną, rozważną kobietą.” – Jeśli już
uznajesz tę wstawkę za wtrącenie, wypada je również zamknąć.
„Megan stara pomagać jej się tak, jak tylko umie.” – Zupełnie pomieszany szyk. Poprawnie:
Megan stara się pomagać jej tak, jak
tylko umie.
„Dziewczyna obiecała sobie nie
rozkleić się a powodu straty ojca.” – Z.
„Denerwuje ją bałagan, smród od
papierosów, oraz widok pijącej matki.”
„Pakuje potrzebne rzeczy,
oraz swojego ukochanego puchacza - Dropsa.”
„Przytula matkę, która zaczyna płakać widząc wychodzącą córkę.”
„Megan jest podekscytowana i nie
może się doczekać, kiedy to wsiądzie do
pociągu i zostawi rodzinne problemy daleko za sobą.”
„O Voldemorcie wie tyle i ile roczne dziecko.”
2/10
Dodatki:
Podoba
mi się spis treści – jest ładny i przejrzysty, znajduje się na pierwszym
miejscu w menu, czyli dokładnie tam, gdzie powinien.
O
informacjach już wspomniałam wcześniej – uważam, że informacji na temat historii
nie potrzeba aż tak wiele, bo w sumie zrobiłaś z tego streszczenie dwóch
pierwszych postów, a przecież w tego typu podstronach chodzi raczej o
zarysowanie tematyki opowiadania, nie o skrót z rzeczywistej treści. Znajdują
się tam również błędy, które wypisałam w poprzednim podpunkcie oceny.
Cieszę
się, że w podstronie o bohaterach pozostałaś przy zdjęciach i nie bawiłaś się w
jakieś bezsensowne opisy. Charakter postaci ma wynikać z treści opowiadania,
nie z podstron.
Linki
to nic wyjątkowego, nominacje pominę, bo nie jest to coś szczególnie
interesującego, wolałam skupić się na opowiadaniu.
Podstrona
na spam to coś zdecydowanie przydatnego, obserwatorzy tak samo.
4/5
Dodatkowe:
Nie tym razem.
Podsumowanie:
30,5 punktów czyli dopuszczający.
Jeszcze wiele Ci brakuje, ale warto dalej pracować nad pisaniem, bo jakieś
podstawy jednak masz. Przede wszystkim staraj się wyeliminować te bezsensowne
błędy, które przeszkadzają w czytaniu i próbuj tworzyć trochę dłuższe zdania. Tym
opowiadaniem świata nie podbijesz, ale radziłabym Ci doprowadzić je do końca,
choćby po to, by poćwiczyć warsztat zanim weźmiesz się za coś poważniejszego.
Życzę powodzenia w dalszym pisaniu.
Nie mam pojęcia, dlaczego pisanie tej oceny zajęło mi tak dużo czasu, ale przepraszam za to obsunięcie w planie. W sumie wyjdą mi w tym miesiącu tylko dwie oceny zamiast trzech, no ale trudno, postaram się w przyszły miesiącu napisać te regulaminowe trzy.
Nie mam pojęcia, dlaczego pisanie tej oceny zajęło mi tak dużo czasu, ale przepraszam za to obsunięcie w planie. W sumie wyjdą mi w tym miesiącu tylko dwie oceny zamiast trzech, no ale trudno, postaram się w przyszły miesiącu napisać te regulaminowe trzy.
Na początku dziękuję za ocenę i szczerość.
OdpowiedzUsuńJest mi przykro, że zdobyłam tak mało punktów, no ale cóż... bywa ;)
W ocenie oceniająca ma za zadanie wyrazić SWOJE zdanie, dlatego nie będę tu krytykować, tego co dla mnie wyszło zupełnie inaczej. Rzeczy, które mi się podobają, kogoś innego mogą odrzucać.
Jeszcze raz dziękuję ;D
Lupina nie wyrzucili z Hogwartu. On sam odszedł, bo bał się reakcji rodziców uczniów.
OdpowiedzUsuń