074# Ocena bloga: meet-love-halfway



Oceniająca: Kniga
Oceniany blog: meet-love-halfway
Autor: Yokita


Pierwsze wrażenie:
Adres jest łatwy do zapamiętania, chociaż trójczłonowy. Może ma na to wpływ podobieństwo do tytułu piosenki Meet Me Halfway. W informacjach podałaś znaczenie tych słów, to też oceniam na plus.
Cytat na belce to dosyć znany cytat, szybko przypomniałam sobie, że pochodzi on z Harry’ego Pottera, łączy się więc z tematyką bloga i jasno na nią wskazuje, jednak nie podałaś autora tych słów, nie znalazły się też w cudzysłowie. Szkoda, warto to naprawić.
Ogólnie blog prezentuje się całkiem dobrze, menu jest dobrze widoczne, więc łatwo dotrzeć do wszystkich ważnych elementów strony. Napis traktujący o zmianie w treści rozdziałów razi po oczach czerwienią, ale zakładam, że właśnie tak miało być, więc spróbuję po prostu nie zwracać na to uwagi. Podsumowując – na razie moje wrażenie jest pozytywne, chociaż brakuje mi tego cudzysłowu na belce.
8/10

Grafika:
O tym, że szablon został wykonany przez Shy, można się dowiedzieć już na samym początku, bo informacja ta znajduje się na stronie głównej, nad postami. Osobiście przeniosłabym ją raczej do podstrony z informacjami, żeby nie zaśmiecać bloga, ale nie przeszkadza to jakoś strasznie.
Obrazek tła jest ładny, chociaż elementy w nim wykorzystane nie są zbyt zaskakujące. Ważne jednak, że wygląda schludnie. Nie wiem, jak u innych, ale mi nie wyświetla się cały ten tekst znajdujący się pod postacią dziewczyny. Jest ucięty w połowie. Nie zdziwiłabym się jednak, gdyby była to wina mojego monitora. Znów mamy do czynienia z cytatem, co po raz kolejny nie zostało w żaden sposób zaznaczone. Całość oczywiście dobrze pasuje do tematyki publikowanego opowiadania.
Kolorystyka jest dobra, chociaż momentami można odnieść wrażenie, że wszystko zlewa się w jedną całość. Mimo wszystko treść jest czytelna, a to uważam za najważniejsze.

Zazwyczaj jesteś konsekwentna przy rodzaju czcionki, ale w podstronie z linkami wygląda ona inaczej niż wszędzie. Dlaczego? Nie wygląda to dobrze. Poza tym jednym miejscem czcionki są odpowiednio dobrane, chociaż osobiście rozjaśniłabym odrobinę ich kolor w postach (nie mocno, ale gdyby były naprawdę delikatnie jaśniejsze, łatwiej by się czytało). Dobrze, że tekst jest wyjustowany.

7/10



Treść:
a) Fabuła
Przed rozpoczęciem czytania przeczytałam podstronę Informacje i nie powiem, żeby w czymś mi to pomogło. Po prostu skróciłaś prolog i pierwszy rozdział. Równie dobrze mogłabym w takiej sytuacji w ogóle nie czytać dwóch pierwszych postów, bo wszystkiego się już dowiedziałam. Radzę skrócić ten opis do najważniejszych informacji, które nie zwierałyby tego samego, co właściwy tekst.
Opowiadanie zaczyna się bardzo typowo. Sam pomysł wyjątkowy na pewno nie jest. Historii o nastolatce zmieniającej szkołę na Hogwart były miliony i z tych wszystkich może kilka nadawało się do czytania. Na razie ciężko mi stwierdzić, czy ta opowieść rozwinie się w jakimś ciekawym kierunku, ale jeśli chodzi o wykonanie – najlepiej nie jest. Widać, że wszystko kręci się wokół Megan i pewnie w dalszych częściach nadal tak będzie.
Akcja wydaje się toczyć bardzo szybko, chociaż dużo czasu nie mija. Rozdziały są krótkie i dzieje się w nich dosyć dużo. W tym przypadku nie jest to dobra opcja. Nie zagłębiasz się raczej w relacje między bohaterami. Szczególnie nie podoba mi się stosunek Harry’ego do Megan i odwrotnie. Od samego początku zachowują się tak, jakbyś wiedzieli, że muszą się zaprzyjaźnić. W ich relacji wszystko dzieje się tak strasznie szybko, że ciężko nadążyć. Poznali się dopiero niedawno, ale Megan śpi obok Harry’ego w Skrzydle Szpitalnym. Coś się popsuło przy tworzeniu tej relacji, radziłabym się trochę zastanowić nad realizmem. Dodatkowo zachowanie Malfoya tak bardzo odbiega od tego książkowego, że aż mnie to boli. Ogólnie wszystko to wygląda, jakbyś tylko pożyczyła od bohaterów Rowling imiona, nazwiska i wydarzenia z ich życia i stworzyła nowe, kompletnie inne pod względem emocjonalnym i uczuciowym postacie.
Dwa ostatnie rozdziały były jeszcze krótsze niż poprzednie i trochę zastopowałaś z akcją, właściwie nie wniosły one wiele. Lupin przyjechał do Hogwartu (jakby wcale go stamtąd nie wyrzucili z jakiegoś konkretnego powodu) i właściwie tyle.
Tworzysz fabułę w sposób typowy dla opowiadań z kategorii romansu – wszystko ma związek z główną bohaterką. Jeśli go nie ma, zaraz okaże się, że jednak ma. Wszyscy biegają wokół Megan, niezależnie od tego, co ona zrobi. Wszyscy są nią zaintrygowani, chociaż ona nie ma pojęcia dlaczego. Nie mam pojęcia, w jakim konkretnie kierunku to wszystko się toczy, jednak można się domyślić, że Megan jest tak bardzo wyjątkowa, że pewnie odkryje jakieś zdarzenia z przeszłości, dzięki którym będzie mogła znaleźć się jeszcze bardziej w centrum wszystkiego (o ile da się bardziej). Jej wyjątkowość aż boli. Gdybyś nie robiła z Megan wybawicielki Malfoya, wątek ich relacji mógłby być ciekawy, ale w tej chwili niestety wychodzi po prostu nudno.
Mnie nie zainteresowało to wcale. Twoje opowiadanie nie wyróżnia się niczym na tle innych tego typu historii, co automatycznie ustawia je na bardzo niskim poziomie. Żeby zrobić coś świetnego z prostego i oklepanego pomysłu trzeba mieć naprawdę duże umiejętności pisarskie i umieć pisać bez błędów, a tego w tym tekście nie widziałam.
1,5/5

b) Styl
Piszesz bardzo prosto, czasami nawet zbyt prosto. Widać, że Twój styl się jeszcze rozwija i wielu umiejętności Ci jeszcze brakuje.
Często tworzysz niesamowicie krótkie zdania, szczególnie widoczne było to na samym początku opowiadania. Na przykład fragment pierwszego akapitu z prologu:  
Leniwie zsunęłam stopy z łóżka. Rozciągnęłam się i powoli wstałam. Ciepłe promienie słońca oświetliły moją twarz.  Rozglądnęłam się po pokoju.   Wyglądał tak jak każdego ranka. 
Jakbyś w ogóle nie potrafiła używać przecinka. Przecież to wszystko można połączyć na tyle różnych sposobów! W tej formie, którą zaprezentowałaś, wygląda to jak pisane przez dziecko z podstawówki, naprawdę. Długie zdania nie gryzą. Później na szczęście jest z tym coraz lepiej, ale mimo wszystko warto byłoby poprawić przynajmniej ten fragment.
Przy takiej ilości błędów i prostocie konstruowanych zdań jest mi trudno ocenić, czy Twój styl jest łatwy w odbiorze. Mnie Twój tekst czytało się ciężko, bo naprawdę bardzo irytowały mnie przecinki w dziwnych miejscach. Po prostu mnie to rozpraszało. Potrafisz przekazać to, co masz na myśli, ale nie zmienia to faktu, że mogłoby być lepiej.
Tutaj mogę poradzić Ci tylko, byś pisała więcej, zwracała uwagę na to, czy zdania brzmią naturalnie. Styl wyrabia się podczas pisania, innego wyjścia nie ma.
2,5/5

c) Dialogi
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to błędy w zapisie, które wskazałam później w podpunkcie o poprawności.
Słowa bohaterów zazwyczaj brzmią naturalnie, chociaż brakuje zróżnicowania w charakterze wypowiedzi, wszyscy mówią w ten sam sposób. Niektóre dialogi nie wnoszą właściwie nic do rzeczywistej akcji. Na przykład ta idiotyczna wręcz dyskusja Hermiony i Megan na temat One Direction. Ani to nic nie wniosło do historii, ani nie było zabawne; w ogóle – po co to komu było do czego potrzebne?
2/5

d) Kreacja świata przedstawionego, zgodność z kanonem
Korzystasz z już stworzonego świata przedstawionego, więc jedyne, co musisz zrobić, to opisać go na swój sposób. Co jakiś czas zdarzają Ci się opisy pomieszczeń, jakieś wzmianki na temat otoczenia, ale nie zapadają one w pamięć. Masz to szczęście, że świat z Harry’ego Pottera jest dosyć charakterystyczny i czytelnik zazwyczaj umieszcza bohaterów FF automatycznie w miejscach, które pamięta z książki.
Najmniej zgodne z kanonem jest zachowanie bohaterów, a to w sumie jest najważniejsza kwestia. Wszystkie pożyczone postaci zachowują się zupełnie inaczej niż w książce. Są po prostu płaskie i dostosowane do tego, co robi i myśli Megan.
Logicznych niedociągnięć nie zauważyłam wiele. Jedynie w rozdziale piątym piszesz o tym, że Megan znajduje się sama w Wielkiej Sali i echo rozchodzi się po całym pomieszczeniu, kiedy cicho chrząknęła, a potem przychodzi Malfoy, którego kroków jakimś cudem nie usłyszała. Musiałby się skradać z naprawdę niesamowitą wprawą, żeby uniknąć jakichkolwiek dźwięków.
2/5

e) Bohaterowie
To chyba najsłabsza strona tego opowiadania. Bohaterowie są po prostu nijacy. Tak, jak w oryginalnej wersji Harry’ego Pottera każdy z nich miał swój charakter, tak u Ciebie widać tylko te ich cechy, o których wprost napiszesz. Nie wynikają one z zachowania, stylu wypowiedzi. Myślę, że wpływa na to głównie fakt, że tak bardzo skupiasz się na tym, by Megan znajdowała się w centrum akcji. W ten sposób wychodzi Ci główna bohaterka, wokół której wszystko się kręci, a reszta postaci jest do niej dostosowana. To nigdy nie wygląda dobrze.
Na dodatek Megan jest bardzo typową główną bohaterką – przeżyła dużo i teraz musi walczyć o siebie i podołać trudnościom losu, no i oczywiście wszyscy wokół chcą jej w tym pomóc, bo jakby inaczej.
Jedynym elementem, który ma jakiś potencjał, jest relacja Megan z Draco i radziłabym Ci skupić się głównie na tym, by urealnić tę kwestię. Mam tu na myśli przedstawienie tego, jako normalnej przyjaźni bez żadnego nawracania (bo tak właśnie widzę to ciągłe namawianie Draco, by zaczął zadawać się z Gryffonami).
1/5

f) Opisy
Opisy miejsc psują proste, krótkie zdania, które nie pozwalają wczuć się w czytany tekst. Oczywiście nie każde zdanie musi zajmować kilka linijek, po prostu należy racjonalnie łączyć to, co połączone brzmi lepiej. W opisach ważna jest przede wszystkim płynność, a ja takowej nie widzę, kiedy co chwilę pojawia się kropka. W Twoje opisy po prostu nie da się wczuć. Niestety te krótkie zdania psują wszystko.
0,5/5

Poprawność:
Prolog
„Stare, skrzypiące łóżko znajdowało się pod ścianą, a koło niego stoliczek z niedziałającą lampką.  Naprzeciw łóżka  znajduję się  brązowa szafa na ubrania, w której na czas wakacji trzymam też rzeczy szkolne.” – Podkreślone słowa to powtórzenie. W sumie w tym jednym akapicie znalazłam trzy razy znajdować się. Trochę za dużo, jak na taką ilość tekstu. Na dodatek pomieszałaś czasy – zaczęłaś przeszłym, a potem nagle zmieniłaś go na teraźniejszy. Takie zabiegi rzadko wyglądają dobrze, radziłabym to zmienić. I końcówka szafa znajduje się.
„Przy oknie stoi biurko, na którym została położona klatka z moim puchaczem –Dropsem.” – brak spacji po myślniku.
„Podeszłam do okna i otworzyłam je, wdychając świeże powietrze.” – Imiesłowy przysłówkowe oddzielamy przecinkiem.
„Po śmierci ojca, wraz z mamą przeprowadziłam się tutaj, do Little Whinging.” – Niepotrzebny przecinek.
„Wszystko przez to, że mama nie pracuje, i próbuje utrzymać się na zasiłku dla bezrobotnych.” – Przecinek przed i? Naprawdę?
„Z  początku starałam się namówić ją na terapie, ale do niej to tak jak mówić do ściany.” – Terapię.
W pierw zastanawiałam się, czy ma też fosy i stare trumny gdzie  będą zamykani niegrzeczni uczniowie.” -  Jeśli już musisz użyć tego wyrażenia to wpierw, ale nie brzmi to dobrze w prozie. Nie rozumiem  sensu wrzucania tutaj myślnika, bo przecinek doskonale spełniłby tam swoją rolę.
„Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej   czarne spodnie, białą bluzkę na ramiączkach, oraz szarą bluzę z kapturem.” – Przy wyliczeniach przed oraz nie stawiamy przecinka. Przecinek przed oraz pojawia się tylko jeśli występuje po wtrąceniu, we wszystkich innych sytuacjach nie stawiamy przecinka przed tym spójnikiem.
„Nie czytałam gazet, i nie obchodzili mnie faceci.” – Znów przecinek przed i
„Z tym, że te cudowne czasy minęły.  Teraz już nie siedzę na fotelu pod kocem i nie czekam aż tata wróci z pracy.  Ubrałam szybko to co trzymałam w ręce i skierowałam się do łazienki.” – Co zdanie trzecie ma wspólnego z dwoma poprzednimi? Lepiej przenieść je do kolejnego akapitu.
„Ostrożnie wyszłam za drzwi, chcąc uniknąć spotkania z matką.” – Brak przecinka przed imiesłowem.
„– Mamo idź spać – szepnęła, klękając obok niej. – Ja tu posprzątam. delikatnie odsunęłam jej dłoń, z której stróżką ściekała krew.” – Szepnęłam. Znów brak przecinka przed imiesłowem i koszmarny błąd w zapisie dialogów. Jeśli kolejną wypowiedź chcesz zacząć od nowego zdania (dużą literą), po nocie odautorskiej należy postawić kropkę. Jeśli po słowach bohatera nie występuje czasownik dotyczący wydawania dźwięków (takimi czasownikami są: powiedział, spytał, mruknął, warknął, odparł itp.), wypowiadane przez niego zdanie kończymy kropką i kolejną notę zaczynamy od dużej litery.
„Państwo Laguna wiedzieli, kim jestem.” – Brak przecinka.
„Też, chciałabym poznać kogoś, z kim spędzę resztę życia.” – Pierwszy przecinek niepotrzebny, za to przydałby się przed z kim.
„– Gotowa? – zapytał wujcio,  pakując mój kufer do bagażnika swojego samochodu. Nim zdążyłam coś powiedzieć, usłyszałam krzyk;” – Brak przecinków. Na końcu powinna znajdować się kropka.
„Jej różane perfumy były miłą odmianą. – Och, Brianie, aleś ty się postarzał! – pisnęła pani Figg i poklepała wujaszka po odstającym brzuchu. – No i spasłeś się.”
„– Oj przestań Arabello – uśmiechnął się staruszek. – Bo się zarumienię. – Zaśmiałam się   i poklepałam go po ramieniu.  – No dobrze, wsiadaj bo się spóźnimy. uściskałam jeszcze raz panią Figg i wsiadłam  do auta.”
„Mówił „ Na pewno Ci się tam spodoba. Gwarantuję Ci to”.  Oby miał rację.”
„Kiedy dojechaliśmy do Londynu, grzecznie  podziękowałam mu i ruszyłam w stronę stacji.”
„Wbiegli na ścianę iż zamiast rozbijać się, oni  wyparowali.” – i?
„– Och, złotko... – szepnęła pulchna kobieta, uśmiechając się. – Pierwszy raz do Hogwartu?”
„– No, tak – odpowiedziałam, spuszczając głowę.
– Dobrze – powiedziała kobieta. – To bardzo proste.uniosłam głowę i spojrzałam na nią.”
„– Musisz tylko  wbiec na tą oto ścianę.wskazała ręką, miejsce, gdzie  wcześniej zniknął rudowłosy chłopak.” – Poza przecinkami w nieodpowiednich miejscach – w bierniku używamy słówka , w narzędniku . Tutaj mamy do czynienia z biernikiem, więc ścianę.
„Odpręż się. – pogłaskała mnie po ramieniu. – Pokaże Ci. – Cofnęłam się, a ona  wbiegła na ścianę i zniknęła.” – Pokażę.
01 Rozdział: Początek znajomości
„Para unosiła się wysoko, w powietrzu.” – Niepotrzebne.
„– Puchacz? – zapytał chłopak, wskazując na moją klatkę.”
„– Może usiądziesz ze mną w przedziale? – zapytał, podchodząc bliżej.”
„– Jeśli to nie problem? – zapytałam i spuszczając głowę.” – Przecinek zamiast i.
„Ten chłopak idzie uśmiechnięty od ucha do ucha, i co jakiś czas odwraca się, patrząc na mnie.”
„Kiedy doszliśmy pod  drzwi pociągu,  podbiegła do nas rudowłosa kobieta.”
„– No, to trzymajcie się skarbeńki.uśmiechnęła się szeroko. – A ty Harry. położyła ręce na biodrach. – Masz się w tym roku nie pakować w kłopoty razem z Ronem! I nie wciągać w to Hermiony! – powiedziała, mrużąc oczy, a po chwili  znowu uśmiechnęła się i spojrzała na mnie. – A ty, kochaniutka, nie martw się. Hogwart stanie się twoim drugim domem.przytaknęłam.”
„Czułam, ze mi się przygląda, co jeszcze bardziej pogarszało sytuację.” – Że.
„– Och, - szepnęłam. Wiedziałam! On mi tu nie pasował. – A, a gdzie twoi rodzice? – przełknęłam ślinę, by pozbyć się narastającej guli w moim gardle. Chłopak przestał się uśmiechać.
„– Nie żyją –powiedział, zaciskając jedną dłoń w pięść.”
„Ale, przynajmniej wiem, ze mamy coś wspólnego.” – Że.
„– Zabił ich Voldemort – mruknął, odwracając głowę.”
„– Harry! – pisnęła dziewczyna, rzucając się  okularnikowi na szyję.”
„–  No, dobrze, praktycznie cały czas grałem z Ronem w szachy – chłopak uśmiechnął się do rudowłosego.”
„Bałam się, że zaczęła traktować mnie jako konkurencje,  co do Harry’ego, ale ona tylko uśmiechnęła się i usiadła  koło mnie.” – Konkurencję.
„– Megan Smith -  odwzajemniłam gest, uśmiechając się.”
„– Miło mi -  powiedziałam, spuszczając głowę.”
„– Pochodzisz z mugolskiej rodziny? – zapytała po chwili Hermiona, wskazując na moją gazetę.”
„Słyszałam, że niektórzy uczniowie, nie zbyt lubią takie osoby jak ja.” – Niezbyt.
„– Nie! – krzyknął, wstając. Ja popatrzyłam na niego,  nie rozumiejąc po co zrywał się z miejsca. – Przepraszam – mruknął, siadając.”
„– Serio? – odwróciłam się do niej, odkładając na bok gazetę.”
„– Kim jest Voldemort? – zapytałam moich nowych znajomych, kiedy wózek ze słodyczami odjechał. A my zajadaliśmy się  różnymi słodkościami.” – Niepotrzebnie robisz z tego dwa zdania. Lepiej brzmiałoby po prostu oddzielone przecinkiem.
„– Voldemort, to zwykła szumowina – mruknął Harry, wyraźnie unikając mojego wzroku.”
„– Widzisz, kiedyś  został unicestwiony, ale teraz powrócił. – Ron westchnął, przełykając czarną fasolkę.  Zabija niewinnych mugoli, zbiera swoich powierników.  Jego słudzy nazywają się śmierciożercy. Większość Slytherinu  go popiera.” – Nie chodziło przypadkiem o popleczników.
„– Slytherinu? – zapytałam, krzywiąc się, gdyż trawiłam na fasolkę o  kwaśnym smaku.”
„– To jeden z domów w Hogwarcie – powiedział Harry. – Jest Gryffindor, do którego  my należymy.wskazał na Rona i Hermione. – Jest też Ravenclaw i Huffelpuf, oraz Syltherin.” – Hermionę.
„–  Ach.. – przytaknęłam, uśmiechając się. Zapadłą niezręczna cisza, przerwał ją krzyk Rona.”
„– Nic się nie stało! – uśmiechnęłam się. – Mam drugą. – dziwnie się czułam.”
„Nie wrzeszcz tak! – warknęła Hermiona, podchodząc do Ron, a po chwili zaczęła prawić mu kazanie, o tym, ze nie jest sam w tym pociągu.” – Że.
„– Czemu przepisałaś się do naszej szkoły? – zapytał Harry, dosiadając się do mnie.”
„– Em.. – szepnęłam, bawiąc się palcami.”
„Westchnęłam i zaczęłam mówić: -  Kilka miesięcy temu zmarł mój ojciec.  Razem z mamą przeprowadziłyśmy się, z powodu braku pieniędzy. – postanowiłam  nie wspominać o niczym więcej.”
„– Rozumiem, musi być ciężko.uśmiechnął się pokrzepiająco.”
„– Nie jest! –zaprzeczyłam od razu. – To znaczy, przyzwyczaiłam się. – Harry przytaknął.  Po kilku minutach zorientowałam się, ze jest już ciemno.” – Co się dzieje z tym że?
„Nie, to raczej były straszne, wychudzone stworzenia.”
„– To Testrale – powiedziała rozmarzonym głosem blond włosa dziewczyna, kiedy Harry  pomagał mi wsiąść do jednego z powozów.  - Jeśli je widzisz, to znaczy, ze byłaś świadkiem  czyjejś śmierci.” – Tę nazwę zapisujemy od małej litery. Jeśli już musi się tu znaleźć to określenie to blondwłosa. Znowu to że bez kropeczki… Skąd to się bierze, poważnie?
„– Och.. – przytaknęłam, siadając koło niej. Miała kolczyki w kształcie  rzodkiewek, które strasznie mi się spodobały.”
„– Jestem Luna.dziewczyna uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie.
– Megan – powiedziałam, przyglądając się jej kolczykom. – Śliczne.
– Podobają Ci się? – zapytała z entuzjazmem. – Kupiłam je na targu w Hogsmeade.”
„– Pasują Ci. uśmiechnęłam się.”
„Nim się zorientowałam, już byliśmy pod szkołą.”
„Uśmiechnęłam się, biorąc do ręki torebkę i wyszłam z powozu.”
„– Gdzie reszta? – zapytałam, rozglądając się.”
„– Cudowny! – westchnęłam, zamykając oczy.”
„Kiedy znalazłam się  z Harrym w środku zamku, oniemiałam po raz drugi.”
„Jeden czarodziej z obrazu, który minęłam, ukłonił mi się, a ja uśmiechnęłam się do niego.”
„– Masz rację – powiedział niepewnie. – Ja już muszę iść – powiedział wskazując na wielkie drzwi.
„Idąc tak wśród pierwszoklasistów, czułam się nieswojo.”
„Kiedy doszliśmy  do końca Wielkiej Sali, zatrzymaliśmy się.”
„Profesor Mc.Gonagall…” – Ta kropka jest nie potrzebna – McGonagall to całe nazwisko.
„– Megan Smith – wyczytała kobieta, a ja nieśmiało podeszłam do niej.”
„Niektórzy szeptali coś, pokazując mnie palcami.”
„– Rodzina mugoli tak..? – zapytała tiara. -  Nie jest Ci łatwo, czyż nie?”
„– No więc dobrze –krzyknęła tiara. – Niech będzie Gryffindor!”
To by było na tyle, jeśli chodzi o wypisywanie błędów, bo w dalszych rozdziałach pojawiają się w kółko te same. Wszystkie zasady wytłumaczyłam przy przykładach, więc nie sądzę, by wystąpił jakiś problem przy poprawianiu tych niedociągnięć.
Niestety z poprawnością jest naprawdę kiepsko. Masz okropne problemy z interpunkcją i radziłabym od początku powtórzyć sobie wszystkie zasady dotyczące przecinków, bo czasami ich brakuje w miejscach bardziej niż oczywistych. Jeśli masz w zdaniu dwa czasowniki w formie osobowej, jest zupełnie oczywistym fakt, że trzeba je oddzielić przecinkiem, a ty z niewiadomego powodu tego nie robisz. Do problemów z interpunkcją dodałabym również to, że niektóre zdania można z łatwością ze sobą połączyć i brzmiałoby to lepiej. Użycie spójników nie boli, naprawdę. Często zdarza ci się wstawić przecinek przed i, czego już zupełnie nie rozumiem, bo coś takiego robi się tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Widać też problem z użyciem innych znaków interpunkcyjnych, tak jak w tym zdaniu: Albo co ważniejsze; ile czasu minie zanim człowiek zda sobie sprawę ze swoich czynów? (rozdział szósty). Średnik to nie to samo, co dwukropek. Średnik pełni rolę podobną do roli przecinka – oddziela dwie części zdania, ale tworzy trochę większą przerwę niż przecinek.
Powinnaś powtórzyć sobie zasady pisowni nie z różnymi częściami mowy, bo często zdarzało Ci się zapisać nie z przymiotnikami w stopniu równym osobno, kiedy powinno się je zapisywać razem.
Zauważyłam też kilka słów, których użyłaś w nieodpowiednim miejscu. Na przykład słowa to nie etyczne w rozdziale piątym (pomijając już to, że nie z przymiotnikami piszemy razem, więc nieetyczne), gdzie nieetyczną rzeczą miałoby być powiedzenie Harry’emu o tym, co Megan zobaczyła po dotknięciu jego blizny. Etyczne znaczy tyle, co związane z zasadami etyki, moralne. Owszem, byłoby to żenujące, ale czemu nieetyczne?
Kolejny element, który należy za to do kwestii raczej estetycznych. W niektórych miejscach pojawia się dosyć dużo spacji, nie wiem dlaczego.
No i sprawa, która niesamowicie mnie nurtuje – to ze zamiast że. To nie wygląda na przypadkowy błąd, jeśli zdarza się praktycznie w każdym rozdziale, ale dlaczego ktoś miałby pisać tak specjalnie?
Postanowiłam wypisać Ci też błędy z podstron, bo to naprawdę warto poprawić. Kolorystyka podkreślonych błędów taka sama jak wcześniej:
„Dziewczyna dobrze się uczy i choć nie ma  żadnych przyjaciół, jest szczęśliwa.”
„Nigdy nie udzielała się społecznie, nie czyta gazet, nie obchodzą ją faceci.” – Pomieszanie czasów.
„Matka Megan – Angelina jest spokojną, rozważną kobietą.” – Jeśli już uznajesz tę wstawkę za wtrącenie, wypada je również zamknąć.
„Megan  stara pomagać jej się tak, jak tylko umie.” – Zupełnie pomieszany szyk. Poprawnie: Megan stara się pomagać jej tak, jak tylko umie.
„Dziewczyna obiecała sobie nie rozkleić się a powodu straty ojca.” – Z.
„Denerwuje ją bałagan, smród od papierosów, oraz widok pijącej matki.”
„Pakuje  potrzebne rzeczy, oraz swojego ukochanego puchacza - Dropsa.”
„Przytula matkę, która zaczyna płakać widząc wychodzącą  córkę.”
„Megan jest podekscytowana i nie może się doczekać, kiedy to wsiądzie do pociągu i zostawi rodzinne problemy daleko za sobą.”
„O Voldemorcie wie tyle i ile roczne dziecko.”

2/10

Dodatki:
Podoba mi się spis treści – jest ładny i przejrzysty, znajduje się na pierwszym miejscu w menu, czyli dokładnie tam, gdzie powinien.
O informacjach już wspomniałam wcześniej – uważam, że informacji na temat historii nie potrzeba aż tak wiele, bo w sumie zrobiłaś z tego streszczenie dwóch pierwszych postów, a przecież w tego typu podstronach chodzi raczej o zarysowanie tematyki opowiadania, nie o skrót z rzeczywistej treści. Znajdują się tam również błędy, które wypisałam w poprzednim podpunkcie oceny.
Cieszę się, że w podstronie o bohaterach pozostałaś przy zdjęciach i nie bawiłaś się w jakieś bezsensowne opisy. Charakter postaci ma wynikać z treści opowiadania, nie z podstron.
Linki to nic wyjątkowego, nominacje pominę, bo nie jest to coś szczególnie interesującego, wolałam skupić się na opowiadaniu.
Podstrona na spam to coś zdecydowanie przydatnego, obserwatorzy tak samo.
4/5

Dodatkowe:
Nie tym razem.

Podsumowanie:
30,5 punktów czyli dopuszczający. Jeszcze wiele Ci brakuje, ale warto dalej pracować nad pisaniem, bo jakieś podstawy jednak masz. Przede wszystkim staraj się wyeliminować te bezsensowne błędy, które przeszkadzają w czytaniu i próbuj tworzyć trochę dłuższe zdania. Tym opowiadaniem świata nie podbijesz, ale radziłabym Ci doprowadzić je do końca, choćby po to, by poćwiczyć warsztat zanim weźmiesz się za coś poważniejszego. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu.

Nie mam pojęcia, dlaczego pisanie tej oceny zajęło mi tak dużo czasu, ale przepraszam za to obsunięcie w planie. W sumie wyjdą mi w tym miesiącu tylko dwie oceny zamiast trzech, no ale trudno, postaram się w przyszły miesiącu napisać te regulaminowe trzy.

2 komentarze:

  1. Na początku dziękuję za ocenę i szczerość.
    Jest mi przykro, że zdobyłam tak mało punktów, no ale cóż... bywa ;)
    W ocenie oceniająca ma za zadanie wyrazić SWOJE zdanie, dlatego nie będę tu krytykować, tego co dla mnie wyszło zupełnie inaczej. Rzeczy, które mi się podobają, kogoś innego mogą odrzucać.
    Jeszcze raz dziękuję ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Lupina nie wyrzucili z Hogwartu. On sam odszedł, bo bał się reakcji rodziców uczniów.

    OdpowiedzUsuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.