042# Ocena bloga it-all-ends

Oceniająca: N.
Oceniany blog: it-all-ends
Autorka: Jull . ♥



Na początek może powiem, że miałam odmówić oceny - w końcu po coś wypisuje się preferencje Oceniających - ale stwierdziłam, że i tak dosyć długo na ocenę czekałaś, więc odpuściłam.
Ale tylko ten jeden jedyny raz.

Pierwsze wrażenie [edit]:

Zacznijmy od adresu: it-all-ends. Czyli [poprawne] "wszystko skończone/się kończy" [angielski to jednak nie jest moja mocna strona - dziękuję za pokazanie mi błędu]. 
Na belce wita mnie favikona, która jest po prostu skrótem twojego nicku. Coraz mniej przestaje mi się to podobać. "Ręce masz z tyłu stoisz na krawędzi, Ręce masz z tyłu, skrzydła anioła śmierci." - nie dość, że pełen błędów, to jeszcze z lekka pozbawiony sensu. Nietrudno się domyśleć, kto jest autorem, co wpływa na niekorzyść bloga.
Pierwsze wrażenie okazało się negatywne.
1/10
Grafika:

Szukałam szablonu. I się zawiodłam. Na nagłówku jeden obrazek skopiowany w poziomie i odwrócony w poziomie, w dodatku krzywo nachodzący na drugą część. I znowu ten nieszczęsny cytat pozbawiony wszelakich polskich znaków. Poza tym same czernie, białe i zupełnie niepasujące do niczego niebieskie czcionki. Poza tym blog trzy-kolumnowy, z czego kolumna z tekstem jest tak wąska, że równie dobrze mogłaby być poboczną. Ogółem, znalezienie tu jakiegokolwiek powiązania pomiędzy kolejnymi elementami bloga, mija się z celem. Wszystko nawalone jedno na drugie; paski boczne dłuższe od rozdziałów, co niekorzystnie wpływa na odbiór tekstu.
O, jeszcze słowo o korelacji szablon-opowiadanie. Z początku czytałam z myślą o obiecanej śmierci z cytatu, a tu... No właśnie, nic. Grafika, napisy, klimat bloga ani odrobinę nie jest związane z jego treścią.
1/10
Treść:

a.) Fabuła:
Julia (Julie/Jull) przeprowadza się do niewielkiej miejscowości, gdzie spotyka miłość (razy dwa) swojego życia i codziennie jeździ do sklepu kupować nowe meble do umeblowanego pokoju. Nie dość, że schemat, to jeszcze zero chęci do wyjścia z niego, a kolejne rozdziały to po prostu efekt braku natchnienia (przynajmniej ja to tak odbieram). Akcja? Brak. Nie dzieje się nic, na co można by czekać, nie trzymasz czytelnika w napięciu, a kolejne części są mordęgą dla dystyngowanego umysłu. Osobiście po pierwszym rozdziale miałam już dosyć. Bohaterka żyje w tak idealnym świecie, gdzie każdy mężczyzna się w niej zakochuje, a ich dziewczyny stają się jej przyjaciółkami. Serio? Ktoś tu nie zna życia i pojęcia "logika". Warto wpisać w wikipedii.
0/5
b.) Styl:
Nie będę kłamać, nie piszesz idealnie. Tworzysz bardzo proste zdania, zakres słownictwa masz bardzo wąski, wiedzy o środkach artystycznych brak. W dodatku nie stosujesz żadnych opisów, a narracja ogranicza się do "zrobiła to, zrobiła tamto; powiedziała to, powiedziała tamto". Poza tym popełniasz bardzo dużo błędów ortograficznych, gramatycznych i logicznych - a najdziwniejsze jest to, że potrafisz zapisać trzy wersje jednego słowa w jednym, tym samym rozdziale (w ogule, wogóle, wogule). Odczuwam też wrażenie, że nie masz szacunku do krytykujących (nawet nie jakoś ostro) czytelników i w ogóle nie stosujesz się do ich rad. Może nie znalazłaś jeszcze opcji "edytuj"...? Warto też tu wspomnieć o twoim nałogu stawiania wielokropka... Praktycznie wszędzie. Nawet tam, gdzie go być nie powinno (o błędnym jego zapisie już nie wspominam...). Podsumowując, twój styl jest bardzo potoczny - piszesz tak, jak mówisz, słyszysz, a slang niekoniecznie ładnie w opowiadaniach wygląda.
0/5
c.) Dialogi:
W sumie, to prawie całe opowiadanie skupia się na dialogach - nie dość, że źle zapisywane, to jeszcze niezbyt ciekawe. Strasznie, strasznie, strasznie potoczne, a każda postać wypowiada się w tym samym stylu, stosując te same wyrażenia. Często tez zdarza się, że albo rozmowa jest jedna pod drugą, leci, nikt jej nie zatrzyma i nie zrozumie, kto co mówi, albo na odwrót: każda wypowiedź jest z dopiskiem "powiedział/a", ewentualnie "spytał/a". Powinno to być rozmieszczone po równo - raz dopisujemy, co i kto, a drugi raz po prostu zostawiamy wolne. Daję ci punkty tylko dlatego, że fabuła to jeden wielki dialog i w innych podpunktach nie mam ci za co ich dawać.
1/5
d.) Kreacja świata przedstawionego:
Jak już wspomniałam: Julia wyjeżdża z rodzinnego miasta do jakiejś nory, stroi wielkie fochy, wrzeszczy po matce (nie wiadomo, dlaczego mówi do niej po imieniu), spotyka się z chłopakami, a jej rodzice nawet nie spytają, gdzie szlajała się do godziny dziesiątej. Mało tego! Kupują jej telewizor, Play Station, wieżę i jeszcze laptopa proponują. Czyżby jakaś trauma? A może po prostu chęć stworzenia świata idealnego, wymarzonego, gdzie autorka zawsze chciała żyć? Dobra, ale mimo wszystko zawsze trzeba dodać choć odrobinę realizmu i rzeczywistości, by nie wychodził denny gniot.
0/5
e.) Bohaterowie:
Pozwolę opisać sobie na początku naszą ukochaną Julię/Julle/Jull. Jest tak wkurzająca, łatwowierna paniusia, która myśli, że jest nie wiem kim i może jeździć po rodzicach za zły kolor farby w pokoju. Ja osobiście uznałabym za trudną wychowawczo, posłała do psychiatry. Nie dość, że kłamie, to jeszcze jest dwulicowa i, co najgorsze, nawet tego nie ukrywa. A inni? Dają sobie wmówić wszystko. Weźmy takiego Brian'a - jakby moja dziewczyna całowała się z moim najlepszym kumplem, to albo spuściłabym taki łomot Jay'owi, że by się nie pozbierał, albo olał Julię. "No, sorry, ale kto z taką puszczalską świnią chciałby czas spędzać?" Ale nie. Nie tutaj. W twoim świecie Brian nie robi zupełnie nic, a jeszcze dziewczynę do domu odwozi. Czy to ja za dużo dzisiaj coś wypiłam, czy rzeczywiście coś jest nie tak? W sumie to dam punkt za charakter Julii. Pewnie i tak miałaś inne zamierzenia, ale moja wersja mi się podoba.
1/5
f.) Opisy miejsc, sytuacji, uczuć:
Czytam nazwę tego podpunktu, czytam, czytam... I wymyślić nic nie mogę. Opisy? Nie, to nie tutaj. Co najwyżej mogę spotkać srebrne telewizory i czerwone dywany, bruneta i blondyna. A co do uczuć to ewentualnie zaliczę wszystkich, którzy "powiedzieli z uśmiechem". To tyle.
0/5
2/30

Poprawność:

W stosunkowo krótkich rozdziałach masz tak dużo błędów, że pozwoliłam sobie poprawić tylko połowę rozdziałów (w tym najnowszy), zwłaszcza, że większość pomyłek się powtarza wielokrotnie.

Prolog:
"Bardziej boję się tego, co znam niż tego, o czym nie mam najmniejszego pojęcie." - "pojęcia".
"A może, uznali, że już nie żyję, i w ogóle o mnie nie myślą?" - bez przecinków.
"Jak by nie było, pojadę." - brak przecinka.
"Załatwić wszytko i wyrównać dawne rachunki..." - "wszystko" - literówka.

Rozdział I:
"Wszystkie chwile, pozostaną w pamięci, nie powrócą." - bez przecinka.
"Ostatni wpis w moim pokoju dziś przeprowadzka." - brakuje jakiegoś myślnika, kropki przed "dziś przeprowadzka".
"Nie miałam ochoty dłużej wpatrywać sie w puste, smutne ściany." - brak ogonka w "ę".
" - Co tak długo? - spytał." - brak kropki.
"Od razy wyłączyłam." - "od razu".
"- Tato, włącz radio
 Wolałam słuchać radia." - powtórzenie.
"Napisał do mnie.. " - "napisała" i częsty błąd w postaci nadużywania wielokropka (w twoim przypadku - o jedną kropkę za mało).
"Mama wysiadła i poszła do sklepu. A tata tankował auto. " - nie lepiej postawić po prostu przecinek?
"W sumie podróż miała trwać 12 godzin. Ale iż moje mama ciągle miała jakąś potrzebę, jechaliśmy chyba z 16." - lepiej brzmiało by: "W sumie podróż miała trwać dwanaście godzin, jednak przez to, że moja mama ciągle miała jakąś potrzebę zatrzymania się, jechaliśmy chyba z szesnaście".

Rozdział II:
"Tata pierwszy wysiadł z auta i podszedł do drzwi naszego nowego domu, przyświecając sobie drogę latarką." - brak przecinka.
"- gdzie mój pokój? - spytałam." - od tego momentu masz tendencję do zapisywania dialogów z małej litery.
"Jak będę ciekawe, resztę obejrzę jutro.." - "Jak będzie ciekawe, to resztę obejrzę jutro".
"- Podoba się ci sie pokój ?" - brak ogonka i bezsensowna spacja przed pytajnikiem.
"nie wiesz, że nie na widzę pomarańczowego i żółtego?" - duża litera i "nienawidzę" razem.
"- Mam to gdzieś.!" - niepotrzebna kropka przed wykrzyknikiem.
"- Tato, daj kluczyki od auta." - brak przecinka.

Rozdział III:
"- Jak wcześnie - skomentowałam, Czasami miałam takie "odchyły" od normy..." - powinna być kropka.
"Gdy już wysiadłam, rozejrzałam się na około." - brak przecinka i "naokoło".
"-chodźmy.." - duża litera i brak jednej kropki.
"Kupisz mi kefir. Naturalny. Masz 10$." - "dziesięć dolarów".
"- spoko.  - odpowiedziałam, biorąc od niej kasę." - brak przecinka przed imiesłowem przysłówkowym.
"Ello. dom nawet. pokuj -porażka. nie obudziłaś.; P " - "pokój" przez "ó". Biorąc pod uwagę, że to sms, to przymknę oko na resztę.
"resztą znajdę sie potem." - "zajmę się".
"- Tylko tyle? - spytał, przeczytawszy moja super krótka lite zakupów." - brak przecinka, ogonków w "ą" i literówka w słowie "listę".
"Najpierw pomaluje je na biało, a potem wezmę sprayem." - brak ogonka.
"[...] tylko idź w lewo, a trafisz?.." - po co ten pytajnik?

Rozdział IV:
"W tym przypadku wrzuciłam tam tylko czerwoną bokserkę, krótkie czarne szorty i szara bluzę z kapturem...." - brak ogonka.
"Gdy wyszłam z łazienki, wpadłam na tatę." - brak przecinka.
"Poszłam tak, jak radził tata." - brak przecinka.
"Nie znałam jeszcze okolicy, więc wolałam nie ryzykować, że się zgubie." - brak ogonka.
"Wygrzebałam z torebki, która zawsze mam przy sobie, stare mp3 i słuchawki, które oczywiście były zaplątane..." - brak ogonka i powtórzenie.
"Wsadziłam je w uszy i ustawiłam na ful głośność. Ustawiłam, aby odtwarzała się moja ulubioną play lista." - powtórzenie i niepotrzebny ogonek.
"- Prośże. 2.49$ sie należy.." - w tym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy to nie jest aby prowokacja... "Proszę" i "się".

Rozdział V:
"- nic ci nie jest?- spytała mnie zielonooka brunetka, podbiegając do mnie." - brak dużej litery i przecinka.
"Miał jasne włosy i śliczne niebieskie oczy, na których widok prawie zaniemówiłam." - "na widok których".
"Chociaż szczerze liczyłam, że okaże się nie są razem..." - "okaże się, że nie są razem".
"Prawdę mówiąc, to odetchnęłam z ulga." - brak przecinka i ogonka.
"Zdążyłam się tylko odwrócić, a chłopak złapał mnie za ramię." - brak przecinka.
"A dziewczyna siedziała w tylu, i wychylała się między siedzeniami. Może, dlatego jeszcze żyje..." - bez przecinków, "z tyłu" i "żyję".
"- a ją jestem Ellie." - "A ja".

Rozdział VI:
"- nom.- odpowiedziałam." - nie skomentuję...
"- ja wychodzę na wieczór.- poinformowałam ja." - nie można "wyjść na wieczór". Co najwyżej "wyjść wieczorem".
"Jak zwykle wypytywała o to, w kim wychodzę?" - "z kim" i bez pytajnika.
"- och. Jak miło z ich strony?" - po co ten pytajnik?
"Pewnie nie byłaby gdybym powiedziała, że i chłopakiem idę." - nawet nie mam pomysłu na poprawę tego zdania.
"Ale skąd mogła wiedzieć, że ściga się [na] nielegalnych wyścigach, że mnie, że sobą zabierał wtedy?" - "[...] że ściga się na nielegalnych wyścigach, i że mnie wtedy ze sobą zabierał?"
"Prawdę mówią, to nie wiem, dlaczego z nim nie jestem." - "mówiąc" i brak przecinka.
"Pewnie, dlatego, że do tej pory grzebałam tylko widelcem w talerzu." - źle postawiony przecinek i jego brak.
"- ja idę do siebie.- powiedziałam, wstając od stołu." - brak przecinka.

Rozdział VII:
"[...] nie miałam się nawet, w co [się] przebrać..." - niepotrzebny przecinek i w złym miejscu słowo "się"
"Wstałam i poszłam znaleźć jakieś miejsce, z którego wyszłoby fajne zdjęcie. Gdy już znalazłam miejsce, tak trochę z ukosa, pstryknęłam zdjęcie i wysłałam." - trzy powtórzenia.
"Gdy wysłałam SMS'a, tata podjechał, a za nim duża ciężarówka z napisem "przeprowadzki"." - brak przecinków i dużej litery.
"- część Julka.- przywitał się ze mną tata.- kupiłem ci ta białą farbę i spraye." - "Cześć", brak dużej litery i ogonka w "ą".
"- to możemy już wypakowywać?- spytał jeden w nich." - "z nich".
"- pokażesz pana, gdzie jest mój gabinet, niech tam wszystko zanoszą." - "panom" i brak przecinka.
"Nic nie powiedziałam, tylko podeszłam do drzwi i czekałam na nich." - brak przecinka.
"Usiadłam na biurku mamy i czekałam, by przyniosą pudła z moimi ciuchami." - brak przecinka i "aż" zamiast "by".
"Za niecałe cztery godziny przyjdzie po mnie Brian, a ja nawet nie wiem, w co się ubiorę!" - brak przecinka.

Rozdział XI:
"- Ale mógłbyś pomyśleć? - spytałam, pacząc na niego błagalnie." - jaja sobie robisz, prawda? "Patrząc".
"Co chwilę oglądałam się za siebie sprawdzić czy nie paczy na mnie" - czyli jednak nie żartujesz.

Rozdział XVI:
"Wystarczyło, że ja nie mogłam odpowiedzieć samej sobie, w którym wolałabym iść." - "z którym".
"Szłam przez parking, wypatrując samochodu taty." - brak przecinka przed imiesłowem przysłówkowym.
"- Już do samochodu idę- powiedziałam i zobaczyłam samochód." - powtórzenie.
"Powiedział, zobaczywszy moja minę" - brak przecinka i ogonka.
"Poszłam do części z elektronika." - brak ogonka.
"[...] do tego tą wierzę" - "wieżę".
"- To, które?" - bez przecinka.
"[...] zgodziłam się, patrzą na wielkie łóżko z czerwona pościelą." - "patrząc".
1/10

Dodatki:

Mamy spis treści. Co prawda nieuzupełniony, ale mamy. Miejsce do spamowania i linki również są. Zakładkę ze streszczeniem, z trudem, ale znajdziemy. To, jeśli chodzi o kolumnę prawą. Idziemy na lewo. Co to za samouwielbienie? "Witam na moim blogu. Posty pisanę są w języku polskim, skorzystaj z google tłumacz aby przetłumaczyć tresć, bo naprawdę warto.!" nie dość, że błędy po polsku, to jeszcze zdanie powtórzone w pięciu innych językach (już nie wspominam, że Google Tłumacz idealny nie jest...). Aż mi czasami żal takich osób, które myślą naiwnie, że czytelnicy, którzy chcą wypromować własnego bloga, piszą "Super rozdział", dlatego, że im się podobało. Jak myślisz, czy odwiedziłabyś bloga osoby, która napisała by ci "Post do d***, lepiej naucz się pisać"?  No właśnie. Radzę łykać dwa razy dziennie tabletki o nazwie "Rzeczywistość". 
No. I poza tym to nie mamy już niczego więcej.
1/5
Dodatkowe punkty:

Przykro mi, jednak nie za bardzo mam za co.
0/5
Podsumowanie:

Zacznijmy od rad. 
Po pierwsze - zawsze czytaj posty przed publikacją. Nawet, jeśli masz problemy z ortografią, to blogger oferuje ci podkreślanie błędów - trzeba z tego korzystać, nie olewać.
Po drugie - czytaj więcej książek. Co, jak co, ale słownictwa nie da się wzbogacić w prostszy sposób.
Po trzecie - nie poddawaj się, tylko pisz więcej. To, że tym razem nie poszło najlepiej, nie znaczy, że następnym też musi być źle. Warto też, zanim przystąpi się do pisania opowiadania, wcześniej, w punktach ustalić jego przebieg i mniej więcej zakończenie, do którego będzie się umiejętnie dążyć. Dobrym ćwiczeniem jest też tworzenie "kart postaci". Opisujesz każdego bohatera, jego charakter, historię i trzymasz się tego w tekście.
Ogółem zdobyłaś 6 punktów na 70 możliwych, co daje ci ocenę niedostateczną. Nie jest to dobra ocena, ale jeżeli się postarasz, to na pewno uda ci się zdobyć lepszą. Pozdrawiam i życzę sukcesów.

8 komentarzy:

  1. Oceniająca sprawiła, że zwątpiłam we własną znajomość języka angielskiego, ale czy "it all ends" nie jest wersją poprawną?

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czytać Wasze oceny, jednak nigdy nic nie komentowałam. Ale tu nie mogłam, zmusiłaś mnie do ujawnienia się :<
    Adres "it-all-ends" - po co to "s" na końcu? A po to, żeby było poprawnie gramatycznie. W trzeciej osobie liczby pojedynczej czasowniki zawsze kończą się na "s". Nie bawmy się w żadne present continuous, past perfect czy future perfect continuous, bo to nie o to chodzi, by wymienić wszystkie znane czasy z języka angielskiego. Adres jest zapisany poprawnie i koniec kropka.
    Poza tym, cytuję: " it all end (Present Simple), it all's ending (Present Continous)". Nie, nie nie. Aż mi witki w miotle opadły. "It all end" to nie jest present simple, tylko język jaskiniowców, a "it all's ending" powinno brzmieć "it's all ending". Rzeczywiście, nie jesteś najlepsza z angielskiego. (Bez urazy, szkoła i ileś tam lat intensywnej nauki tego języka mocno mnie spaczyły ;))
    Zostawiając już ten nieszczęsny adres, nie mam zastrzeżeń do oceny.

    Pozdrawiam
    Strzyga

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, sama weszłam na tego bloga spojrzeć, ale wygląd mnie powalił. Niestety, jak słusznie zauważyła N., ten niebieski do niczego nie pasuje. A posty są... Co tu ukrywać? - straszne.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Cóż, sama weszłam na tego bloga spojrzeć, ale wygląd mnie powalił. Niestety, jak słusznie zauważyła N., ten niebieski do niczego nie pasuje. A posty są... Co tu ukrywać? - straszne."~ by Ailla zgadzam się :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie żebym się broniła, bo wiem, jak piszę, ale sama krytyka nam nie pomoże - rady również by się przydały. Jeżeli uważacie, że nasze posty są złe, to pokażcie przykład dobrego postu, na którym mogłybyśmy się pośrednio wzorować, dążyć do ideału. Wiemy, że nie jest u nas najlepiej, ale pragniemy z całego serca się poprawić. Może w takim razie lepiej byłoby nam pokazać, jak mamy wykonywać naszą "robotę", a nie tylko wytykać nam błędy (za co dziękuję) i wymieniać po kolei, co mamy źle. Pomoc od osób, które znają się na rzeczy, na pewno mile widziana ^^

      Poza tym, Seszen, skoro uważasz, że jest tak strasznie i okropnie, to dlaczego zgłosiłaś się do oceny?

      Usuń
    2. Chciałam zobaczyć co muszę poprawić. A poza tym nie uważam, że jest tak strasznie. I chyba nie zrozumiałaś o co mi chodzi ja mówiłam o blogu, który przyszło ci ocenić, a nie o ocenialnii.

      Usuń
    3. Chyba nie bardzo się zrozumiałyśmy. Ale od razu mówię, że jeśli myślisz, że miałam na myśli coś innego jak http://it-all-ends.blogspot.com/ to wiedz, że to nie o to mi chodziło. :)

      Usuń
  5. Dziękuję za ocenę.
    Wszystko się zgadza. Aż sama się dziwię, że to do mnie nie dotarło wcześniej, tylko wygłupiłam się ze zgłaszaniem bloga do oceny. Sorry, że marnowałaś przeze mnie czas, ale poważnie, nie zdawałam sobie sprawy, że to jest totalnie do d***. Tak jak napisałaś w ocenie, tylko taki komentarz nadaje się dla mojego opowiadania. Bo historyjka którą wymyśliłam to jedna wielka pomyłka.
    Jeszcze raz dzięki za szczerą ocenę.
    Pozdrawiam, Jull.

    OdpowiedzUsuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.