036# Ocena bloga szum-smoczych-pior

Oceniająca: Mia
Oceniany blog: szum-smoczych-pior
Autorka: Laveana



 

Pierwsze wrażenie:
Czas goni, więc pora na ocenę kolejnego bloga. Tym razem trafił mi się taki z nietypowym adresem. "Szum smoczych piór" - cóż, zawsze byłam przekonana, że smoki mają łuski, a nie pióra. Ale okay... Sprawdziłam kilka źródeł, w żadnym z nich nie miałam ani jednego wspomnienia, że smoki posiadają pióra. No dobrze, może masz własny gatunek smoka w opowiadaniu. Na myśl przychodzi mi opowiadanie fantastyczne, rozgrywające się w średniowieczu. Przy treści okaże się, czy mam rację.
Kilkam prawy przycisk myszki, otwieram link w nowej karcie. Zanim przejdę dosłownie na stronę, skupię się na belce, a raczej na jej części. I już widzę błąd interpunkcyjny. Miło, już na samym starcie. No dobrze, nie ma co się zrażać na początku. Klikam na kartę i wyświetla mi się blog.
Czerwień, widzę czerwień. Uśmiech się pojawia, jeden z moich ulubionych kolorów. Ach, aż miło wejść i zostać pochłoniętym przez tą barwę. Wita mnie także nagłówek, o którym napiszę nieco dalej.
Jak na razie jest dobrze. Potrącę punkty tylko za błąd na belce.
7/10

Grafika:
Jak wspomniałam wyżej, ogarnia mnie czerwień. I to bardzo dużo jej jest. Cóż, nagłówek nie wygląda dość estetycznie ze względu na tą dużą lukę z prawej. Oczywiście, to da się naprawić. Jednak za to już odejmuję punkt. Przedstawia on blondynkę w krwisto czerwonej sukni. Obok widzę skrzydło, a na nim adres bloga. Tło zewnętrzne to pióra o czerwonej barwie, z małym dodatkiem czerni. Czcionka jest czytelna, nie razi po oczach. Jednak posty mają raz białą, a raz szarą czcionkę. Zdecyduj się na jedną.
Całość prezentuje się dość dobrze, większych zastrzeżeń nie mam.
7/10

Treść:
a) fabuła

Akcja nie płynie za szybko, to dobrze. Nie lubię, gdy w opowiadaniach wszystko leci jak wicher. Tutaj można się wczytać. Cóż, te smocze pióra nadal mi nie grają, ale dobra, przyjęłam, że to taki rodzaj smoka, który stworzyłaś. Bardzo ciekawy pomysł z tym kamieniem, który Luena nosi na szyi. Ogólnie to pomysł na opowiadanie też dobry. Nie spotkałam się z podobnym, więc masz plusa. Mnie w sumie zaciekawiła akcja.
5/5

b)styl
Masz swój własny styl. Jest taki lekki, taki Twój. Nie piszesz niczego na siłę, więc wygląda to bardzo naturalnie. Nie zmieniaj nic, bo całkiem zepsujesz ten efekt. Hm... To jak opisujesz uczucia Lueny, podoba mi się. Jest dzieckiem, ale dość dzielnie znosi wszystko. A płacz nie psuje tego, po prostu czasami bohater musi pokazać, co czuje.
4/5

c) dialogi
Rozmowy są dość naturalne. Nie mam większych zastrzeżeń. Pokazujesz w nich uczucia bohaterów. Do ich budowy mam małe "ale". Po wypowiedzi bohatera najczęściej piszemy "powiedział, "wykrzyczał" i tak dalej, ale jak na przykład piszesz: "podniosła wazon ze stolika", to wypowiedź bohatera kończysz kropką, a po myślniku zaczynasz nowe zdanie.
3/5

d) kreacja świata przedstawionego
Jest Faerean, którym władają smoczy władcy. Bardzo fajny świat wykreowałaś. Takim motywem przewodnim są smoki, następnie rolę odgrywają elfy. W momencie rozpoczęcia głównej akcji Magowie Cienia najeżdżają na Faerean, więc Luena musi uciekać. Schonienia udziela jej elfka, która chyba polubiła księżniczkę. Jednak nie moim zadaniem jest streszczanie fabuły, więc zakończę to już na starcie. Cóż, uważam, że trochę za mało opisujesz świat, który tworzysz.
4/5

e) bohaterowie
Główną postacią jest Luena, następczyni tronu Faereanu. To mała dziewczynka, która dość twardo znisi całą wojnę. Jestem pewna podziwu. Ja, jako dziecko, gdy miałam dość, tupałam nóżką i szłam do mamy, żeby się wyżalić. Jednak Luena nie ma takiej możliwości, matka została, aby walczyć i niewiadomo, czy przeżyła. Oczywiście, mam nadzieję, że król i królowa przeżyją. Cóż, szkoda mi też tego meżczyzny, który pomógł uciec księżniczce. Nauczyłam się jednak, żeby nie przywiązywać się za bardzo do postaci, bo niebawem pewnie i tak zginą.
Postać elfki jeszcze przybliżyłaś. Wiem tyle, że chyba polubiła Luenę, jednak nie jest to pewne. Nie czytam w czyichś myślach (a czasami chciałabym), więc nie wiem, co wymyślisz jeszcze.
5/5

f) opisy miejsc, uczuć, sytuacji
Po większości udało mi się wczuć w fabułę, znaleźć się na miejscu bohatera. To dobrze, bo za to też kryteria każą mi przyznać punkty. Za mało skupiasz się na miejscach. Nie wiem jak dokładnie wyglądała sypialnia Lueny albo domek elfki. Jak Ty widzisz te pomieszczenia? Powinnaś je opisać, bo czytelnik nie wie, co masz na myśli. Uczucia księżniczki mogłyby być jeszcze lepsze, ale te nie są złe, wręcz przeciwnie, są bardzo dobre. Ale zawsze można coś dopracować.
3/5
---
24/30

Poprawność:
"Lepiej spłonąć niż zwiędnąć." - Przecinek powinien się znaleźć przed "niż".

Prolog:
"Napadli na elfie włości, wyrżnęli strażników Smoczej Księgi i zamienili jej strony w lód i śnieg, a potem roztrzaskali na tysiące kawałków." - "Napadli na elfie włości, wyrżnęli strażników Smoczej Księgi i zamienili jej strony w lód oraz śnieg, a potem roztrzaskali na tysiące kawałków."
"Od tego czasu Faerean zaczął obumierać. Zaczęły się krwawe wojny, których nawet smoczy władcy nie mogli opanować." - Powtórzenie. Zamiast drugiego "zaczęły" napisz "rozpoczęły".
"Krasnoludy zeszły do swych kopalni i jaskiń, a ludzie, zamknięci na inne stworzenia, zamknęli się za murami miast i kamiennych warowni." - Powtórzenie. Nie mam pomysłu na zastąpienie jednego z wyrazów.

1. Morze ognia
"Biały smok bijąc gwałtownie skrzydłami, wił się wokół kolumienki łóżka." - Przecinek przed "bijąc".
"- Wstawaj, szybko! – głos królowej ciął powietrze niczym żelazo – Musisz uciekać!" - Kropka po "żelazo". Powinno to być dla Ciebie logiczne, gdy kolejną wypowiedź piszesz z dużej litery.
"Potem matka pocałowała Luenę w czoło i wcisnęła jej w rękę sakiewkę i niewielki sztylet w skórzanej pochwie." - "Potem matka pocałowała Luenę w czoło i wcisnęła jej w rękę sakiewkę oraz niewielki sztylet w skórzanej pochwie."
"- Bądź ostrożna i nikomu, pod żadnym pozorem nie pokazuj kamienia." - Przecinek po "pozorem".
"Jej matka stała na środku pokoju, uśmiechając się smutno i gładząc głowę smoka, owiniętego wokół jej nóg." - "Jej matka stała na środku pokoju, uśmiechając się smutno i gładząc głowę smoka, który owinął się wokół jej nóg."
"Księżyce świeciły jasno jak nigdy dotąd, ale ich światło też było czerwone, jak krew i smoczy ogień." - Powtórzenie i interpunkcja. "Księżyce świeciły jasno, jak nigdy dotąd, ale ich blask też był czerwony niczym krew i smoczy ogień."

2. Przez labirynt drzew
"Luena nie wiedziała, czy od chwili, w której opuścili pałac, minęły sekundy, godziny czy też lata." - "Luena nie wiedziała, czy od chwili, w której opuścili pałac, minęły sekundy, godziny, czy też lata."
"Odwróciła się do swojego towarzysza" - Zjadłaś kropkę.
"- Nie bez spalenia ich. Niestety, władza nad ogniem na tym nie polega - powiedział siadając na wielkim, omszałym głazie." - Przecinek po "powiedział".
"Dopiero w tej chwili z pełną jasnością uświadomił sobie, co tak naprawdę przydarzyło się tej nocy." - "uświadomiła"
"W dalszą drogę wyruszyli zanim słońce zdążyła na dobre rozgościć się na niebie." - "zdążyło"
"Cały czas miała wrażenie, że ciągnie się za nimi jakieś niebezpieczeństwo, czekające niczym krwiożerczy drapieżnik, na chwilę nieuwagi ofiary, żeby rzucić się do ataku." - "Cały czas miała wrażenie, że ciągnie się za nimi jakieś niebezpieczeństwo, czekające niczym krwiożerczy drapieżnik na chwilę nieuwagi ofiary, żeby rzucić się do ataku."

3. Elfi krąg

"Przysiadł na środkowym głazie, porośniętym krwistoczerwonym bluszczem, i przekrzywiwszy głowę, wpatrywał się w Luenę." - Źle postawiony przecinek: "Przysiadł na środkowym głazie, porośniętym krwistoczerwonym bluszczem i, przekrzywiwszy głowę, wpatrywał się w Luenę."
"Luena przycupnęła w mokrej trawie i oparła się plecami i głaz, drżąc z zimna i zmęczenia." - Literówka. "Luena przycupnęła w mokrej trawie i oparła się plecami o głaz, drżąc z zimna i zmęczenia."
"Elfka uśmiechnęła się krzywo" - Kropkę zgubiłaś.
"Później przywiązaliśmy się do siebie i staliśmy nierozłączni – Nagle elfka zatkała sobie usta dłonią i spojrzała na dziewczynkę z niepokojem – Wybacz mi, księżniczko. Jesteś pewnie śmiertelnie zmęczona i smutna, nie będę już męczyć cię moimi wynurzeniami." - Kropka po "nierozłączni" oraz "niepokojem".
" Luena uśmiechnęła się blado" - A gdzie kropka na końcu zdania?
"Spojrzała na dziewczynkę przez ramię" - Jak wyżej.



4. Za kamienną bramą
"Po krótkiej chwili doszła do łukowaty drzwi z surowego drewna." - "łukowatych"
"Strażniczka popchnęła je zdecydowanym ruchem, a za ni zdążyła przez nie wejść, przed nią przepchnął się kruk. Seina parsknęła i chwyciwszy Luenę za rękę, weszła do domu," - "Strażniczka popchnęła je zdecydowanym ruchem, a zanim zdążyła przez nie wejść, przed nią przepchnął się kruk. Seina parsknęła i chwyciwszy Luenę za rękę, weszła do domu."
"Z sufitu zwieszały się bukiety suszonych ziół, napełniając pomieszczenie pięknym zapachem a w kominku trzaskał ogień." - Przecinek przed "a".
"-Przepraszam - wyjąkała w końcu księżniczka, zasłaniając dłońmi mokre, zaczerwienione oczy - To się nie godzi, nie powinnam..." - "- Przepraszam - wyjąkała w końcu księżniczka, zasłaniając dłońmi mokre, zaczerwienione oczy. - To się nie godzi, nie powinnam..."
"- Bzdura - żachnęła się strażniczka - ty też masz prawo do łez. No już - powiedziała, sadzając ją na łóżku. - odpocznij, a ja w tym czasie zrobię ci coś do jedzenia. Musisz być głodna." - "- Bzdura - żachnęła się strażniczka - ty też masz prawo do łez. No już - powiedziała, sadzając ją na łóżku - odpocznij, a ja w tym czasie zrobię ci coś do jedzenia. Musisz być głodna."
"- O, już się obudziłaś! Twoja matka ma zwykle, ludzkie włosy, prawda? Oczy penie też." - "Pewnie"
"Mówiąc to, popchnęła drzwi, znajdujące się w głębi pokoju." - "Mówiąc to popchnęła drzwi, znajdujące się w głębi pokoju."
"- Łazienka była tu zawsze, ale drzwi pokazują się tylko wtedy, gdy są potrzebne. Dba o to drzewo, w zamian za to, że je chronię. Woda to też jego sprawa - dziewczyna  pieszczotliwie przejechała dłonią po ścianie. - Lueno, zdejmij te brudne ubrania i wykąp się, a ja poszukam dla ciebie jakiejś ładnej sukienki. Wszystko, co może być ci potrzebne, znajdziesz tutaj - machnęła w kierunku szafki z jasnego drewna. - Ale gdybyś chciała czego, to po prostu mnie zawołaj." - "- Łazienka była tu zawsze, ale drzwi pokazują się tylko wtedy, gdy są potrzebne. Dba o to drzewo, w zamian za to, że je chronię. Woda to też jego sprawa. - Dziewczyna  pieszczotliwie przejechała dłonią po ścianie. - Lueno, zdejmij te brudne ubrania i wykąp się, a ja poszukam dla ciebie jakiejś ładnej sukienki. Wszystko, co może być ci potrzebne, znajdziesz tutaj. - Machnęła dłonią w kierunku szafki z jasnego drewna. - Ale gdybyś czegoś chciała, to po prostu mnie zawołaj."

O mnie

"Bez tych opasłych tomów gęsto zadrukowanych literami nie wyobrażam sobie życia, są dla mnie rozrywką, wsparcie, pocieszeniem i przyjacielem w jednym." - "wsparciem"

Robisz różne błędy. Jednak uważam, że to niedopatrzenia. Powinnaś czytać to, co napisałaś, wtedy możesz wyłapać wszystkie "ale".
5/10

Dodatki:
O opowiadaniu - wyjaśniasz, o czym piszesz. Przydatna zakładka.
O mnie - chyba jasne. Brakuje mi tylko jakiegoś kontaktu z Tobą poza komentarzami.
Czytam i polecam - ocenialnie i blogi. Link KDO jest.
Spamownik - przydatna zakładka. Mniejszy śmietnik na blogu.
Ja bym dała jeszcze tylko jakiś kontakt z Tobą i jest dobrze.
4/5

Dodatkowe punkty:

Dam dwa za pomysł ze smokiem, który rośnie razem z Lueną oraz za postać Sagira.
2/5

Podsumowanie:

Pomysł na opowiadanie masz dobry, bardzo oryginalny, dlatego mam nadzieję, że będziesz je kontynuowała. Trochę punktów poleciało przy poprawności. To oczywiście da się naprawić. A żeby zapobiec wszelkim błędom, powinnaś czytać rozdziały przed publikacją.
Otrzymałaś 49 punktów na 70, co daje Ci ocenę dobrą. Gratuluję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.