Oceniająca: Tatis
Oceniany blog: step-to-hell
Autor: Mia
Pierwsze wrażenie:
Trudno opisać pierwsze wrażenie bloga, który już się kiedyś
widziało, zna się mniej więcej jego tematykę i nawet skomentowało się go. No
ale cóż. Step to hell, czyli krok do piekła, krok ku piekłu. Ktoś tu zrobi krok
w stronę piekielnych czeluści? Na belce cytat z „Crescendo” Becci Fitzpatrick.
Szkoda, że nie przytoczono autora, ale czepiać się nie będę.
Blog utrzymany w odcieniach szarości, choć na nagłówku
przewija się nutka fioletu. Moje pierwsze wrażenie jest takie, że opowiadanie
będzie odnosiło się do „Szeptem” wyżej wspomnianej autorki i być może ktoś
przejdzie na ciemną stronę mocy. Ogólnie pierwsze wrażenie jest pozytywne,
mogłabym uciąć punkt za brak autora cytatu, ale nie będę wredna.
10/10
Grafika:
Szablon wykonałaś sama, więc pozwolę sobie napisać co mi się
w nim nie podoba. Ogólnie wykonałaś kawał dobrej roboty, jednak twarz
wyłaniająca się z kamieniczek po lewej stronie ni w ząb mi tu nie pasuje. Ta
dziewczyna odchylająca głowę do tyłu mogłaby być ciut większa, bo trzeba się
przyjrzeć, by zauważyć, że to w ogóle kobieta. Podoba mi się zestawienie
szarości i fioletu, intryguje mnie również to czarne ptaszysko. Ciekawe jaką
rolę odegra w opowiadaniu? Zejdźmy niżej, dużo pustej przestrzeni między
nagłówkiem a postem to raczej nie jest celowy zabieg. Wiem czemu tak jest, to
przez to ptaszysko – nie chcesz, żeby menu na nie właziło i dlatego taką a nie
inna wartość wpisałaś w komendzie CSS? Radziłabym zrobić inaczej. Zrób sobie
przezroczysty obraz odpowiednich rozmiarów i wstaw go na samej górze w lewej
kolumnie, a wartość w komendzie w CSS-ie zmniejsz tak, by pozbyć się tego
pustego miejsca. Zmniejszyłabym również odległość między tytułem rozdziału a
samym rozdziałem, a czcionkę zaznaczonej karty nieco przyciemniła, bo biały
gryzie się z szarością.
7/10
Treść:
Piszesz opowiadanie w jakiś tam sposób nawiązujące do
„Szeptem”. Powiem Ci szczerze, że przed Tobą trudne zadanie, bo historia pani
Fitzpatrick jest jedną z lepszych, jakie zdarzyło mi się czytać.
a)
Fabuła
Pozytywnym zaskoczeniem był dla
mnie fakt, że główna bohaterka nie jest niewinną nastolatką. Bardzo dobrze, że
uczyniłaś ją kimś zgoła innym. Zaskoczenie czytelnika jest kluczowym elementem
dobrze skomponowanej fabuły. Szkoda, że nie poszłaś krok dalej i nie uczyniłaś
z Ivi kobiety całkowicie upadłej, ale cóż… Da się przeżyć. Cała historia wydaje
mi się lekko naciągana (szczególnie fakt, że dorosła kobieta udaje, że mieszka
z rodzicami), ale naprawdę nie jest najgorzej. Dużym plusem jest Twój sposób
prowadzenia akcji i umieszczania w opowiadaniu nowych wydarzeń. W każdym
rozdziale dzieje się coś, co pozostawia niedosyt. Jednak jest spora różnica
między niedosytem a głodem. Twoja historia zainteresowała mnie, ale nie
zaintrygowała. Brakuje mi w niej kilku czynników takich jak chociażby odrobina
namiętności i intrygi. Tak wiem, dopiero zaczynasz opowiadanie, masz czas się
rozkręcić. I to właśnie jest Twoją nadzieją, bo póki co fabułę mogę ocenić na
trzy z dużym plusem.
3/5
b)
Styl
Piszesz w pierwszej
osobie, jako główna bohaterka, więc ciężko określić, czy to jak piszesz jest
Twoim własnym stylem, czy też próbą pokazania charakteru bohaterki. Jeżeli to
faktycznie Twój styl określiłabym go mianem pretensjonalnego. Moim skromnym
zdaniem, trochę za bardzo starasz się pisać poprawnie, nie wyjść na kogoś
początkującego i niedoświadczonego. Sposób kompozycji zdań „Wrzasnęłam w panice
czując, jak trzęsą mi się dłonie. Sięgnęłam do schowka, wyciągając pęk kluczy,
po czym odpaliłam silnik.” Nasuwa na myśl osobę ładnie się wyrażającą w każdej
sytuacji. Oczywiście nie mówię, byś
zaczęła kląć (bo to jest chyba najgorsze) czy używać ulicznego slangu, ale… z
drugiej strony czemu nie? Dziewczyna z agencji towarzyskiej wyrażałaby się np.
tak „Wrzasnęłam spanikowana. Ręce mi się trzęsły. Wyciągnęłam pęk kluczy ze
schowka i odpaliłam silnik.”. Postaraj się, by Twoja bohaterka była mniej
zmanierowana, postaw na naturalność, a na pewno każdemu będzie się przyjemniej
czytało Twoje opowiadanie.
3/5
c)
Dialogi
Zapis dialogów jest poprawny.
Przynajmniej ja nie zauważyłam żadnych uchybień. Natomiast co się tyczy treści
wypowiedzi bohaterów. Najkorzystniej w tym wszystkim wypada Josh. Może dlatego,
że nie mówi zbyt wiele. Rozmowy między dziewczynami z agencji są zbyt
ugrzecznione. Pomyślmy. Ivi mieszka w domu pełnym kobiet lekkich obyczajów. Czy
takie kobiety naprawdę zachowują się jak dziewczęta z dobrego domu? Nie wiem,
nie obracam się w takim towarzystwie, ale myślę, że jednak nie. Dobrze zrobiłoby
ich wypowiedziom nieco przekleństw i zwrotów potocznych. Co do reszty bohaterów
nie mam zastrzeżeń.
4/5
d)
Kreacja świata przedstawionego
Ivi żyje sobie gdzieś w świecie
realnym. Wydarzenia ostatniego rozdziału (a właściwie to fakt, że wzorujesz się
na „Szeptem”) pozwalają mi wierzyć, że ten świat nie jest taki do końca realny.
Wszak pojawia się tu zielonoskóry stwór i mam dziwne wrażenie, że nie jest to
Hulk. Ogólnie wszystko jest w miarę logiczne i przejrzyste. Jedna, jedyna
rzecz, do której mogłabym się przyczepić to fakt zamieniania się miejscami za
kierownicą w pędzącym samochodzie. Ok., Josh prawdopodobnie nie jest tak do
końca człowiekiem, ale Ivi już tak. Nie wiem czy jadąc z taką prędkością
pozwoliłabym na ten manewr komukolwiek, choćby obok mnie siedział sam Path
Cipriano.
4/5
e)
Bohaterowie
Postaci mamy natłok.
Pocieszające jest to, że większość to postaci epizodyczne lub drugo (a może
nawet trzecio-) planowe. Skupię się więc na tych, które najczęściej przewijają
się w tekście.
Ivi – główna bohaterka jest tak zmanierowana, że na miejscu Josha,
zainteresowałabym się kimś zupełnie innym. Po prostu nie lubię jej od
pierwszego rozdziału. Przesadnie poprawna dziewczyna, wtrącająca się w życie
innych i za wszelką cenę starająca się być bardziej na luzie niż jest w
rzeczywistości. Zazwyczaj, gdy główny bohater mnie irytuje – gratuluję
autorowi. Tak świetnie stworzył postać, że wywołuje ona u mnie jakieś tam
emocje. Niestety Tobie nie pogratuluję. Ivi jest mdła i bez charakteru.
Zupełnie jednowymiarowa postać, która w mojej opinii jest dodatkiem do tego, na
kim skupia się całe opowiadanie, czyli Josha.
Josh jest tajemniczy, przystojny
i… to właściwie tyle. O ile przy Ivi była jeszcze mowa o jakichś emocjach,
tutaj nic. Rozumiem, że chcesz nam zdradzić jak najmniej o jego osobowości i
tożsamości, ale bez przesady. Niech on czasem zrobi coś, by czytelnik poczuł,
że facet naprawdę czuje cokolwiek do Ivi.
Vera – moja ulubiona postać.
Owszem jest głupiutka, naiwna i łatwo ją oszukać, ale jest też prawdziwym wulkanem.
Widać jej emocje i przede wszystkim widać, że jest dziewczyna z domu
publicznego. Dałaś jej te wszystkie cechy, które powinien posiadać bohater.
Cała reszta bohaterów to tło dla
tej trójki. Nie jest to błędem, właściwie podoba mi się fakt, że skupiasz się
na najważniejszych osobach opowiadania.
4/5
f)
Opisy miejsc sytuacji uczuć
Jak ja nie cierpię tego punktu.
Szczególnie, gdy nie ma za bardzo nad czym się w nim rozwodzić.
Uczucia – no niby jakieś tam są.
Niby Ivi martwi się o przyjaciółkę, niby złości się na inne dziewczyny i niby
pociąga ją Josh. Jednak ja tego absolutnie nie czuję. Musisz wiedzieć, że
oprócz określenia danego uczucia „byłam przerażona”, przydałby się też jego
opis. Postaraj się wczuć w skórę Ivi. Właściwie jedynym opisem uczuć, był
moment, gdy Ivi uciekała przed zielonym potworem. Tutaj faktycznie przyłożyłaś
się do tego, by opisać co dziewczyna czuła. Jesteś więc na dobrej drodze, masz
przykład jak DOBRZE opisywać uczucia oby
tak dalej.
Opisów miejsc jest tyle co kot
napłakał. Właściwie żadne miejsce nie utkwiło mi w pamięci, a szkoda bo to jest
dosyć ważna część opowiadania. To tutaj czytelnik może „poczuć się jak u
siebie”. Oczywiście nie mówię, że masz tworzyć pięciostronicowe opisy pokoju,
ale kilka linijek na pewno by nie zaszkodziło.
Do opisów sytuacji nie mogę się
przyczepić. Ponieważ większości z nich towarzyszą dialogi, czytelnik ma
pełniejszy obraz wszystkiego co się w danej sytuacji dzieje. Tutaj jest
naprawdę dobrze.
3/5
---
21/30
Poprawność:
„O blogu i opowiadaniu”
Becci Fitzpatric – Becci Fitzpatrick
„Autorka”
Bynajmniej ja nie należę do takich osób. – Już o tym
rozmawiałyśmy. Bynajmniej to nie przynajmniej. Sam zwrot „bynajmniej ja nie”
jest błędny. Gdybyś napisała „ja bynajmniej nie należę” byłoby w porządku.
Proponuję zmianę na taką wersję, lub na „Przynajmniej ja nie jestem taką
osobą”.
Rozdział 1
Pucą – pucołowatą.
Niedane – nie dane.
Nie wiedzieć, czemu- nie wiedzieć czemu.
Koloru niczym karmel – O kolorze karmelu.
Oswobodzić się z sytuacją – oswoić się z sytuacją.
Obleśnym kierowcą – obleśnym kierowcom.
Innym dziewczyną – innym dziewczynom.
…że wychowała się w sierocińcu – wychowałam się w
sierocińcu.
Nikt tak naprawdę nie wiedział ile miała lat, choć
obstawiała koło czterdziestki. – kto obstawiał? Chyba powinno być obstawiano
okolice czterdziestki.
Chodziła z kąta w kąt – chodziłam
Rozdział 2
Zbyt efektowna i za bardzo długa – zbyt efektowna i długa.
Hugo Hefner – Hugh Hefner
Nie rozumiała facetów – nie rozumiałam.
Rozdział 3
Pewnie teraz, byłabym blondynką. – Pewnie teraz byłabym
blondynką.
Dwójka najlepszych przyjaciół – dwie najlepsze przyjaciółki.
Damą w potrzebie – damom w potrzebie.
Rozdział 4
A to, za co? – A to za co?
Rozdział 5
Charile – Charlie
Rozdział 6
O, co chodzi? – O co chodzi?
Z dniem wkroczenia do rezydencji podpisałyśmy na siebie
dożywotni wyrok. Stałyśmy się własnością Larrego i to on decydował, kiedy
mogłyśmy odejść. – Te zdania są dziwne skonstruowane. Można z nich
wywnioskować, że Larry wykańczał dziewczyny, kiedy te przestały być mu
potrzebne. Albo dożywocie, albo łaska Larrego. Nie jedno i drugie.
Generalnie Twoim największym problemem są przecinki. Często
ustawiasz je tam, gdzie być ich nie powinno. Nie wymieniłam tu wszystkich
błędów z przecinkami bo sama mam z tym problem, więc nie jestem żadnym
autorytetem w tej kwestii. Proponuję znaleźć betę, która będzie sprawdzała
Twoje rozdziały przed publikacją.
3/5
Dodatki:
Dodatków jest tu mnóstwo. Zacznijmy od obszernie
rozbudowanego menu. Spokojnie zakładki ze zwiastunami mogłaś umieścić w tej „ O
blogu słów kilka”. To samo z Twoimi filmikami – spokojnie mogły znaleźć się w
podstronie „Autor”. W ten sposób zaoszczędziłabyś nieco miejsca. Nie wiem jak
innych, ale mnie odstrasza taka ilość podstron. Archiwum natomiast – szczególnie
to blogspotowe – nie jest dobrym zamiennikiem spisu treści. Musiałam namęczyć
się, by przejść do kolejnego rozdziału. Sytuację ratuje nieco nawigacja na dole
strony, ale nie oszukujmy się – porządnego spisu treści nic nie zastąpi.
Proponuję listę linków zwykłą, lub rozwijaną. Czytelnikom będzie o wiele
poruszać się między rozdziałami, jeśli zdecydujesz się na takie udogodnienie.
Fajnym pomysłem jest zrobienie zwiastuna opowiadania w
formie filmiku. Nie jest to niezbędne i nie wpływa na popularność czy jakość
Twojej historii, ale jest fajnym, innowacyjnym gadżetem
4/5
Dodatkowe punkty:
Za zwiastun opowiadania.
2/5
Podsumowanie:
Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś więcej po tym
opowiadaniu. Właściwie nie ma w nim nic, co wyróżniałoby je na tle innych,
ocenianych przeze mnie blogów. Historia może i miała fajny zamysł, ale póki co
wykonanie jest średnie. Oto co, punkt po
punkcie, mogę Ci zaproponować.
Aby było poprawnie i ładnie:
Na pewno musisz poprawić błędy, które wymieniłam, plus
proponuję zatrudnienie bety. Twoje błędy nie są jakieś rażące, ich ilość też
jest dość ograniczona, ale jednak są. Często zdarza się (sama tak mam), że
pisząc pod wpływem emocji coś przeoczymy. W takim przypadku dobrze, gdy inna
osoba spojrzy na tekst chłodnym okiem. Wszystkie cytaty zamieszczone na Twoim
blogu są autorstwa Becci Fitzpatrick i proszę abyś zadbała o ty, by czytelnik
był o tym poinformowany. Rady dotyczące szablonu zamieściłam w grafice i myślę,
że pomogą Ci one uzyskać nieco przejrzystości .Warto zastanowić się, czy
czcionka w komentarzach na pewno jest czytelna – ja miałam kilka problemów z
niektórymi słowami.
Porządek w menu też by się przydał.
Aby czytało się lepiej:
Ogólnie mam tylko jedno zastrzeżenie: więcej emocji! Tak
naprawdę głównej bohaterki nikt nie musi lubić (mnie często one denerwują, nie
tylko te blogowe, ale i Elena czy Clarie ). Jednak bohaterka ta musi być osobą
„prawdziwą”. Cóż to znaczy? Musi mieć, odczuwać emocje, a nie tylko je nazywać.
Musi też być „właściwą osoba na właściwym miejscu”. Tak samo jak przedszkolak
nie będzie używał słowa wyimaginowany, a córka króla Nibylandii nie posłuży się
ulicznym slangiem, tak i postać Ivi musi być nieco bardziej… pospolita. Nie
chodzi mi tu o charakter, a o sposób wyrażania się.
I to wszystko. Teraz czas na cyferki. Łącznie uzyskałaś…
gdzie ja mam kalkulator? 47 punktów
na 70 możliwych, co daje Ci ocenę dobrą.
Gratuluje i pozdrawiam.
Dobry Dzień ;). Więc tak, nie miałam pojęcia, że jesteś tą samą Tatis, z którą prowadziłam "kłótnię", ale jak na dobrą oceniającą przystało byłaś subiektywna. Zatem i ja też będę. Postaram się wyrazić w punktach.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o cytat na belce, to informacja o autorze znajduje się w zakładce "o blogu słów kilka", zatem nie umieszczałam jej nazwiska na belce.
Co do szablonu, rzeczywiście mnie też denerwuje puste miejsce przy kruku, ale z racji tego, że od niedawna jestem w Blogspocie, nie znam się na Css'ie. Onet był prosty i potrafiłam się nim obsługiwać, a szablon był robiony pod właśnie ten portal, jednak wszyscy znają historię Onetu, więc musiałam jakoś przerobić nagłówek.
Jeżeli chodzi o treść, to bohaterka dopiero się rozkręca. Wiem, że jest mało opisów uczuć, zawsze miałam z tym problem. Chciałam tylko nadmienić, że Ivi ma około 22 lat (jeszcze sama nie stwierdziłam tego), dlatego w sumie, jak na mój gust nie jest jeszcze dojrzałą kobietą. Co do Josha, ach. Ciężko mi mówić o nim, gdy nie chcę, by czytelnicy poznali prawdę. Ale da się to załatwić.
Błędy, a konkretniej przecinki. Właśnie tego nie potrafię zrozumieć, bo piszę w Wordzie i on ciska mi tymi przecinkami jak głupi, a ja mu wierzę. Sama już nie wiem, czy rzeczywiście powinnam.
Dodatki to według mnie atut, zwłaszcza te zwiastuny powinny być widoczne, by każdy mógł je widzieć. Nie wszyscy zaglądają na podstrony, a chciałabym, by te zwiastuny akurat obejrzeli.
Dziękuję za szczerą ocenę i pomimo wcześniejszej kłótni, ach, zgoda?
Pozdrawiam!
Wychodzę z założenia, że z każdym można się dogadać ;)
OdpowiedzUsuńTaaak, opisy uczuć to najtrudniejsze co może być, ale da się to ogarnąć. Mi pomogło... czytanie romansów. Hehe śmiesznie to brzmi, ale tak właśnie było.
Przecinki są moją zmorą, więc Cię rozumiem, jak widać komputer nigdy nie doradzi idealnie.
Oczywiście, że zgoda ;)
Pozdrawiam.
Wybacz za pomyłkę. Oczywiście chodzi o www.dyktator.blogspot.com :) Pozdrawiam serdecznie ;*
OdpowiedzUsuńJeeeeny! Co za ocenialnia...
OdpowiedzUsuńSłucham?
OdpowiedzUsuńChciałam napisać, że ocenialnia - nie licząc twoich ocen, bo są dobre - prezentuje z lekka niski poziom.
OdpowiedzUsuńAha.
OdpowiedzUsuń