Oceniany blog: seliandina-milosc-silniejsza-niz-krew
Autorka: Seliandina
Pierwsze wrażenie.
Seliandina miłość silniejsza niż krew. Długi adres nie
zachęcił mnie do wchodzenia na stronę. Taki tytuł bardziej pasuje do filmu niż
do opowiadania, czy książki, ale to tylko moje skromne zdanie. Cóż, na to już
nic nie poradzimy, chyba, że przeniesiesz bloga na inny adres co jest bez
sensu. Wchodzę na bloga i widzę czerń i czerwień. Widzę okropny bałagan, którego
nie toleruję na blogach. Blog ma być przejrzysty, a nie naćkany dodatkami, ale
o tym zaraz. Nie jest dobrze. Nie podoba mi się.
3/10
Grafika.
Nie mam nic dobrego do powiedzenia na temat szaty
graficznej w Twoim blogu. Po pierwsze
dobór kolorów jest straszny. Czarne tło i intensywnie czerwona czcionka rani
moje oczy. Mam to czytać i nie oślepnąć? Czcionka w postach jest WIELKA, pewnie
dlatego, że ktoś skarżył się na słabą czytelność. Postanowiłaś więc ją
powiększyć zamiast zmienić kolor na bardziej przyjazny dla oczu? Może się mylę.
Dalej kwestia zdjęcia bo nie pokusiłaś się o szablon, ani choćby o nagłówek.
Zdjęcie przedstawia bodajże lilię. Jest nieproporcjonalnie małe w stosunku do
reszty bloga. Mogłabyś je choć powiększyć, zrobić cokolwiek. Odnoszę wrażenie,
że zakładając tego bloga poszłaś na łatwiznę z grafiką stawiając jedynie na
treść. Obym się nie myliła.
1/15
Treść.
W pierwszej notce informujesz czytelników, że Twoje
opowiadanie będzie romansem paranormalno – histerycznym. Faktycznie, po przeczytaniu
kilku notek dostałam ataku histerii i miałam ochotę wyrzucić laptopa przez
okno. Powstrzymałam się jednak i wyruszyłam w moje piętnasto rozdziałową drogę
przez mękę.
a) Fabuła.
Trzeba Ci przyznać jedną rzecz – masz ogromną fantazję.
Pomysł na opowiadanie jest ciekawy, choć – nie oszukujmy się – historie o
wampirach zalewają nas ze wszystkich stron. Oczywiście motasz w niej
niemożliwie wprowadzasz niesamowite postaci, a akcja pędzi niczym rwąca rzeka.
Mimo wszystko, gdyby nie pewne niedogodności mogłabym się tym opowiadaniem
zainteresować. Niektóre cytaty z Twojej historii zapadły mi w pamięć i
zagościły na stałe w moim słowniku. Np. „to była bardzo mroczna żaba”. Tak,
zdecydowanie zasługujesz w tym podpunkcie na najwyższą notę.
5/5
b) Styl.
Tu już nie będzie tak kolorowo. Delikatnie mówiąc Twój styl
pisania jest tragiczny. Raz piszesz wzniosłym językiem, raz potocznie. Pełno
błędów, powtórzeń i różnej maści niedociągnięć niszczy całą radość tarzania się
w absurdach Twojej twórczości. Ja rozumiem, że kiedy pojawia się pomysł to
piszemy na szybko, żeby tylko wena nie uciekła. Jednak po takim przypływie
należy poczekać, przeczytać swój tekst i sprawdzić czy nie popełniliśmy gafy
(np. napisanie trzy razy pod rząd „dziś jest ten dzień”). Kolejny błąd to zmienianie czasu, w którym
piszesz. Raz teraźniejszy raz przeszły i czytelnik już nie wie gdzie jest.
Tutaj czeka Cię dużo pracy, poczytaj trochę książek. Żyjemy w dobie Internetu,
gdzie znaleźć można wszystko, na pewno znajdziesz jakąś ciekawą stronę z
poradami jak pisać. Urywanie każdego rozdziału w połowie zdania i okraszanie go
wielokropkiem, również nie jest zbyt estetyczne. Lepiej, gdybyś kończyła zdanie
pisząc je tak, by czytelnik zastanawiał się co będzie dalej.
0/5
c) Dialogi.
W sumie Twoje dialogi nie są najgorsze. Mają sens, choć
czasem irytuje mnie „aha” Seliadniny. Na
przykład w momencie, gdy dowiaduje się ona o swojej prawdziwej naturze –
mogłaby okazać więcej emocji. Na przykład jest taki moment, kiedy bohaterka
dowiaduje się o swojej prawdziwej naturze. Jak reaguje? „Aha”. No przepraszam
Cię bardzo, ale ja więcej emocji okazuję, gdy kot otworzy mi lodówkę i
wyciągnie wędliny. Tym bardziej w tak przełomowej chwili, każdy normalny
człowiek nie będący zupełnie zobojętniałym na otoczenie, zareagował by
emocjonalnie. Mimo wszystko przyznam Ci parę punktów, ponieważ starasz się by
dialogi były choć trochę sensowne.
2/5
d) Kreacja świata przedstawionego.
Na początku opowiadania, było ono urozmaicone licznymi
opisami. Może nie były to opisy
najwyższych lotów, ale były. Dlaczego, ach dlaczego pytam później z nich
zrezygnowałaś i zaczęłaś wklejać linki? Widziałaś kiedykolwiek książkę, w
której autor zamiast coś opisać wkleja tego zdjęcie? Ok., zgadzam się tak jest
w książkach dla dzieci. Ale odbiorcami Twojego opowiadania nie są dzieci, zmuś
swoich czytelników do myślenia. Niech sami sobie wyobrażą Bellę Swan z
czerwonymi oczami na zębach. Tworzysz świetny świat w którym rzeczywista
Wenecja łączy się z Wenecją innego wymiaru. Pełno tu irracjonalnych stworzeń i
miejsc i to mi się podoba, jednak musisz koniecznie pokasować te linki bo psują
efekt, który zbudowałaś.
3/5
e) Bohaterzy.
Główną bohaterką jest Seliandina. Niniejszym ogłaszam, że
gdybym ją spotkała na ulicy pierwsza przywaliłabym jej w twarz. Dlaczego? Nasza
księżniczka jest zarozumiałą, arogancką, przemądrzałą i pustą egoistką. Jej
przemyślenia i mądrości przez nią wypowiadane doprowadzają mnie do szału. I
dobrze. Masz bohatera, który wywołuje w czytelniku emocje (któż powiedział, że
główny bohater ma wzbudzać sympatię?). Jest prawdziwa, wiem, że po ulicach (ku
mojemu utrapieniu) chodzi wiele takich osób jak ona.
Kolejni bohaterowie niestety nie są już tak barwni. Mamy
Jaimiego, rodziców i brata Seliandiny i kogoś tam jeszcze. Oni zupełnie nie
zapadli mi w pamięć. O Jamie’m mogę powiedzieć, że jest tzw „ciepłą kluchą”, a
brata bohaterki nazwałabym wrzodem na tyłku. Reszta bohaterów znika gdzieś w
tle, pojawiając się tylko na moment i nic do opowiadania nie wnosząc. Seliandina
równie dobrze mogłaby mieć za rodziców dwie wazy – ot stoją i ładnie wyglądają.
2/5
f) Opisy miejsc, sytuacji, uczuć.
Nasza bohaterka jest albo wkurzona, albo rozanielona. W
sumie się nie dziwię – to nastolatka, buzują w niej hormony. Jednak w pewnym
momencie zaczyna denerwować, że niczego isę nie boi, nie potrafi okazać (ani
nawet odczuć) wdzięczności itp. To nie jest dobre, bo czytelnikowi szybko
znudzi się tak przewidywalny bohater i pójdzie szukać czegoś ciekawszego.
W ogóle z opisami u Ciebie nienajlepiej. Nie chodzi o to, że
ich nie stosujesz, owszem stosujesz. Jednak Twoja składnia zdania jest tak
tragiczna, że w pewnym momencie przeczytałam o wodzie porastającej bluszczem.
Wiem, widzę, że się starasz jednak to nie wszystko. Musisz zadbać o estetykę swoich
wypowiedzi. Nie może być tak, że zaczynam czytać jakieś zdanie i pod jego
koniec nie wiem o co chodziło na początku.
3/5
------
15/30
Poprawność.
Nie wiem czy wiesz, ale należę do tego okropnego,
irytującego gatunku ludzi, którzy w punkcie „Poprawność” przytoczą każdy błąd.
To oznacza dużo pracy dla mnie, bo naprawdę na Twoim blogu błędy wszelkiej
maści mają raj na ziemi. Ortograficzne, stylistyczne, interpunkcyjne… piętrzą
się jeden na drugim. No nic, zabieram się do pracy.
„Hej wszystkim”
Włochach – Włoszech.
Reszta nie wiadomo, wiadomo,
szkoła.. – Reszta nie wiem kiedy, wiadomo – szkoła.
Sojowe blogi – (chyba powinno
być) swoje blogi (ale nie mam pewności. Może ktoś prowadzi bloga o soi).
Prolog.
Sorry za błędy, ale mam dyslekcję
– dysleksję.
Straszliwy bul – ból.
Powiewały na wietrze wietrze.
– powtórzenie.
Rozdział 1.
Obudziła mi ze snu – mnie.
Uświadczyłam sobie –
uświadomiłam.
Dzisiaj jest ten dzień,
pomyślałam
– Dzisiaj jest ten dzień –
powiedziałam
- Tak dzisiaj jest ten dzień,
signorina. – trzy razy powtórzyłaś „dzisiaj jest ten dzień” Poza tym po słowie
„pomyślałam” i „tak” powinna być kropka.
Wyjadę za…. – Wyjdę .
Wstałam z łóżka i przejrzałam się w lustrze.
Lustro było piękne, kryształowe w złotej ramie. Ja też. – Po pierwsze
powtórzenie, po drugie z tekstu wynika, że bohaterka była piękna, kryształowa i
w złotej ramie. Powinno być: Wstałam z łóżka i przejrzałam się w pięknym
kryształowym, oprawionym w złotą ramę lustrze. Ja również byłam piękna.
Letki makijaż – lekki.
Ale tak naprawdę nie poszłam na śniadanie, tylko na okno (???). Wyskoczyłam oknem
do naszego ogrodu. W ogrodzie pod jakimś drzewem
stał koń. Koń nazywa się… - No cóż to brzmi jak
tekst z 1 klasy szkoły podstawowej. „To jest Ala. Ala ma kota. Kot nazywa się
Puszek. Puszek lubi bawić się z Alą.”. Ponieważ na pewno nie jesteś
siedmiolatką powinnaś napisać to np. tak: „Tak naprawdę nie poszłam na
śniadanie. Wyskoczyłam przez okno do naszego ogrodu. Pod jednym z drzew stał
koń o imieniu…” itd.
Moja matka zmarła d mojego
urodzenia - ??? Nie wiem co to miało być.
Więc nie mam jej – zbędne zdanie, skoro umarła to logiczne,
że jej nie ma.
założyłam… - zdanie zaczynamy
z wielkiej litery.
…do wielkiego lasu. Las był
bardzo wielki i niedaleko – w tym momencie mam ochotę ponownie wyrzucić
komputer przez okno, ale będę twarda. …do pobliskiego, wielkiego lasu.
…przychodziła i walczyłam. –
przychodziłam i walczyłam.
Rozdział 2.
Kupiłam go trzy lata temu od kowala
w męskim stroju. – jeśli kowal był mężczyzną to jaki miał mieć na sobie
strój? Suknię z krynoliną? Powinno być „Kupiłam go trzy lata temu od kowala
przebrana za mężczyznę”
…ale nie tym, u którego kupiłam miecz w męskim stroju. –
ok., widzę, że miecz też lubi przebieranki. Ogólnie to zdanie można było
pominąć. Ludzie czytający bloga na pewno nie są na tyle tępi, by nie domyślić
się pewnych rzeczy.
Nie chciałam powiedzieć Paolo o moim planie bo go jeszcze
nie maiłam. – nie miałam.
Rozdział 4.
I już chciałam wbić zęby w
moją szyję – wygimnastykowana ta nasza bohaterka, ja nawet nie umiem dosięgnąć
językiem do brody, a ta wbija zęby we własną szyję. A tak na poważnie „i już
chciał wbić zęby w moją szyję”
Zachwiał się i przewróciła –
zachwiał się i przewrócił.
Zdjęłam spódnicę i zostałam w samym męskim ubraniu i
mieczem. Pod nim czekała Esmeralda. – Pod ubraniem czy mieczem?
Coś zaczęło mnie boleć takim bólem,
którego nigdy nie czułam. – poczułam ból tak silny jak nigdy wcześniej.
Wampir się przewraca i umarł.
– przewrócił i umarł.
Rozdział 5.
Był wysoki z białymi włosami
(…) Był wysoki i przystojny. – Był wysoki i
przystojny, a jego włosy miały niezwykłą białą barwę.
Ja wstałam i rzuciła –
Wstałam i rzuciłam.
Nikt nie sadził – Nikt nie
sądził.
Zapiłaś – zabiłaś.
Pułki – półki.
Rozdział 6.
Uprany- ubrany.
Zapiłam – zabiłam.
Załapał – złapał.
Przeprać – przebrać.
Był trzy: - Były trzy:.
Ternem – trenem.
Upieula – Upięła.
Patrzyłam się na to –
patrzyłam na to.
Rozdział 7.
Z koroną z czerwonymi oczami.
– O czerwonych oczach. Na jego głowie spoczywała korona.
Wykrzykną – Wykrzyknął.
Ona i moja matka. – On i moja
matka.
Stanął zboku. – Stanął z
boku.
Pokarze – pokaże.
Rozdział 8.
Maić – mieć.
Wampirowymi mocami –
wampirzymi mocami.
Nie, dziękuję, nikt mnie… -
Nie, dziękuję. Nikt mnie…
Fontanna z której lała się woda
porośnięta bluszczem. – Z fontanny porośniętej bluszczem lała się woda.
Usiedliśmy na marmurowej
ławce z czarnego marmuru. – Usiedliśmy na czarnej, marmurowej ławce.
Rozdział 9.
Służącą pokręciła – Służąca
zakręciła.
Ukłonili się mnie – Pokłonili
się mi.
Rozdział 12.
Blodnwłosy - blondyn lub
jasnowłosy, złotowłosy.
I to wszystko. Jak widać, w późniejszych rozdziałach
popełniasz mniej błędów (pomaga Ci siostra, albo kuzynka, prawda? To bardzo
dobry pomysł, brawo J). Jednak nad tymi popełnianymi wcześniej nie mogę
przejść obojętnie. Dysleksja nie jest wymówką, ponieważ Word automatycznie
podkreśla błędy i pomaga je poprawić. Pyzatym robisz wiele błędów
stylistycznych, które zabijają sens zdania – popracuj nad tym.
1/5
Dodatki.
W pierwszym wrażeniu pisałam o bałaganie. Tak, dotyczy on
właśnie dodatków. Sama nie wiem od czego zacząć. Może od góry. „Oto ja”. No
pięknie wszystko ładnie opisałaś, lubisz włoski – ja też. Tylko czemu tych
wszystkich informacji nie umieściłaś w oddzielnej zakładce? Tekst rozciąga się
w lewej kolumnie bloga i zlewa z postami. Dalej kalendarz. Jest dla mnie rzeczą
niezrozumiałą po co blogowicze umieszczają ten gadżet w swoich opowiadaniach? Mi
wydaje się on kompletnie zbędny. „Polecam” czyli znów cała masa niepotrzebnego
tekstu (linków), który można by spokojnie umieścić w osobnej zakładce. W prawej
kolumnie jest lepiej – statystyka i księga gości. Całe menu mogłoby się
ograniczać do nich i dwóch odnośników „oto ja” i „polecane”. Byłoby czytelniej
i bardziej przejrzyście.
3/5
Dodatkowe punkty.
- 2 za natarczywe „Piszcie dużo komentarzy” nad większością
notek.
+ 3 za mroczną żabę i zęby Belli.
+2/5
Podsumowanie
Nie wiem jakim cudem dotrwałam do końca oceny. Kilka razy
byłam o krok od olania i odrzucenia bloga. Jednak dałam radę jestem z siebie
strasznie dumna. Teraz kilka rad, do których powinnaś się zastosować. Po
pierwsze szablon i ogólny wygląd bloga. Nie musisz mieć super wyszukanego nagłówka,
na dobrą sprawę może to być jakieś ładne, nawiązujące do fabuły zdjęcie.
Oczywiście powinno być ono większe niż to, które masz obecnie na blogu – pomyśl
o tym, bo wygląd jest nie tylko idealnym dopełnieniem całości, ale i reklamą
Twojego opowiadania. Kolejna sprawa to kolor czcionki. Jeżeli bardzo zależy Ci
na czerwieni wybierz mniej nasycony kolor. Może jasne bordo? Naprawdę aktualna
kolorystyka nie jest przyjazna dla oka. Koniecznie popracuj nad stylem. Będzie
o niebo lepiej jeśli zaczniesz pisać w jednym czasie i przestaniesz wtrącać zwroty potoczne jak
„kurde”. To już będzie duży krok naprzód. Następnie błędy – owszem, w nowych notkach jest ich zdecydowanie mniej,
ale nie zmienia to faktu, że kiedy ktoś zaczyna czytać bloga, robi to od
pierwszej notki. Piętrzące się błędy na pewno nie zachęcają do dalszej lektury.
Więcej emocji – wczuj się w rolę swojej bohaterki i postaraj się, by reszta
postaci nie robiła za tło. Na koniec radzę Ci uporządkować ramki, stwórz
podstroję na linki i „o sobie”, a na blogu zapanuje porządek, który jest zawsze
przyjemniejszy od rozgardiaszu.
Jak już wcześniej pisałam, masz bardzo bujną wyobraźnię i to
ona może być podwaliną Twojego sukcesu. Myślę, że jeśli zastosujesz się do
moich rad (oraz innych oceniających, bo widziałam, ze zgłaszałaś się też do
innych ocenialni) to z przyjemnością wrócę śledzić losy Seliandiny, Jamie’go i
mrocznej żaby. Łącznie zdobyłaś 25 punkty na 70 możliwych co daje
Ci ocenę dopuszczającą. Przyznam się, że mocno naciągnęłam ocenę bo
wiem, że najniższa nota potrafi skutecznie zniechęcić. W Tobie jednak widzę
wielki potencjał i mam nadzieję, że nie przestaniesz doskonalić swojego
warsztatu.
Pozdrawiam.
Eee, nie chcę być niemiła, ale gdy weszłam na Waszą ocenialnie, to nie spodziewałam się zobaczyć... takiego bałaganu. Nie dość, że nagłówek jest zapaćkany, przepakowany, ledwo żyje pod naporem takiej ilości zdjęć w kiepskiej jakości, to i tło ma milion elementów i beznadziejnie się pikseluje. Proponuję wywalić to tło, jeśli naprawdę nagłówek Wam się podoba, i zamiast obecnych szlaczków wstawić spokojne, delikatne tło. A najlepiej sam kolor. Obecnie boję się na to wszystko patrzeć, bo oczy bolą. Ocenialnie nie muszą mieć idealnej szaty, ale, na Merlina, jakieś poczucie estetyczne przydałoby się posiadać. Wcześniejsza odsłona była dziełem sztuki w porównaniu z tym.
OdpowiedzUsuńNiestety muszę się zgodzić. Nagłówki nie są najwyższej jakości, a jest wiele szabloniarni, które mogłyby wam zrobić jesienny szablon. Samo tło zewnętrzne jest bardzo fajne (sama takie miałam xd), ale połączenie z nagłówkiem fatalne.
UsuńPozdrawiam,
Rozumiem, dziękuję za wyrażenie swojego zdania. Jednak, są gusta i guściki, a skoro nam się taka grafika podoba, to tak zostanie :)
UsuńPozdrawiam
Dziękuję za komentarz i docenienie Mrocznej Żaby. Postaram się poprawić mojego bloga.
OdpowiedzUsuńSeliandina
Wybaczcie, że to powiem ale ten blog wygląda strasznie. Poziom słowa pisanego jest gorszy od komentarzy na onecie.
OdpowiedzUsuńUważacie się za świetne pisarki i recenzentki, a jesteście zwykłymi dzieciakami, które nie umieją nic dobrze napisać.
"No przepraszam Cię bardzo, ale ja więcej emocji okazuję, gdy kot otworzy mi lodówkę i wyciągnie wędliny."
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita. ;)
Kryty_niekrytyk
Może Ty dasz nam jakąś namiastkę swojej twórczości?
Nie chcę, żeby ludzie którzy chwalą takie teksty, czytali moją twórczość
UsuńKryty_Niekrytyku jak ci się nie podoba, to masz tam w prawym górnym rogu taki ładny krzyżyk na czerwonym tle. Sprawdź, proszę, do czego służy.
OdpowiedzUsuńP.S. Myślisz, że jak zmienisz coś w nicku Niekrytego Krytyka i tak się podpiszesz to jesteś zaraz fajny? No, sorry, ale ja tak to odbieram.
P.S.2 Myślę, że boisz się lub nie masz, co nam pokazać ze swojej twórczości.
Ja myślę, że pan niekryty jest zwykłym trollem, więc olejmy go. Seliandino, podoba mi się Twoja postawa - jesteś o wiele dojrzalsza niż niejeden oceniany autor.
OdpowiedzUsuńNatalla11 miło mi to czytać:)
Tylko wam współczuć...
OdpowiedzUsuń"de gustibus non est disputandum" (z łac.)
Niektórzy lubią ocenialnie, bo pomagają w wykrywaniu błędów itp. a niektórzy jak ten "niekrytyk" nie docenią tego. Bo niby po co są ocenialnie?
A panie "niekrytyk", co "pan" myślał? Że tu mickiewiczowy styl pisania zobaczy? Piszą jak potrafią... doceniam to. Czytałam ocenę u góry... Fredro czy Słowacki by temu się nie pokłonił, ale ocenionym autorom bloga to wystarczy.
Jeśli chciał "pan" skrytykować badziewskiego bloga, to źle "pan" trafił.
Kurde, jak mnie to wkurza. Na jednej ocenialni, jedna się przez takie komentarze załamała i musiałam zrezygnować z oceny. Nie chce przeżywać "Déjà vu" (z fran.)!
Ależ my się nie załamiemy. Teraz mamy moderację komentarzy, więc żaden ktoś nie będzie się już za mnie podawał i koniec trollowania. Może i moderacja jest uciążliwa, ale w tym przypadku potrzebna. Midori na pewno oceni Twojego bloga (nawet wspomnę, że ucieszyła się z tego, że to ff potterowski ^^).
UsuńMiło, że nadal jest ktoś, kto za nami potrafi murem stanąć. Dzięki.
Tatis, nie wiedziałam gdzie to napisać, więc piszę tutaj.
OdpowiedzUsuńJuż zmieniłam to, co chciałam zmienić, dlatego możesz spokojnie oceniać.
Czekam z niecierpliwością :)
Pozdrawiam
Nie wiem, czy ktoś jeszcze tu zajrzy, ale znalazłam błąd w ocenie
OdpowiedzUsuń"wrócę śledzić losy Seliandiny, Jamie’go i mrocznej żaby." Po pierwsze, bohater nie nazywa się Jamie, tylko Jaime, a po drugie jego imię odmienia się bez apostrofu - Jaimego.