174# Ocena bloga kraina-hadesa

Oceniająca: Kurayami
Autorka: Vakme



Wstęp (9/10):
Blog wita nas jakże ładnym szablonem, który doskonale pasuje do fabuły. Piękna grafika, estetyczna i przejrzysta. Czcionka jest stonowana, nie drażni oczu, a główna kolumna jest dość szeroka, żeby wygodnie się czytało.
W pasku bocznym po prawej znajdują się same najważniejsze gadżety, co również bardzo mi się podoba – przejrzyste menu, w którym mamy m.in. takie strony jak „O opowiadaniu” (gdzie możemy zaznajomić się z opisem), „Zwiastun” (gdzie oprócz tego głównego, możemy obejrzeć dodatkowe trzy filmiki), „Bohaterowie” (gdzie znajdziemy najbardziej kreatywny opis postaci, jaki w życiu widziałam; który ma postać tekstu napisanego przez główną bohaterkę, opisującą swoich znajomych tak, jak ona ich widzi) czy „Spis rozdziałów” (będący pierwotnie soundtrackiem). Tuż pod menu znajduje się drugie, wysuwane, z rozdziałami – co może wydawać się niepotrzebne, zważając na to, że spis treści został zamieszczony w odpowiedniej zakładce, ale okazuje się świetnym rozwiązaniem. Osoby korzystające z normalnej, komputerowej wersji bloga, mają szybki dostęp do spisu; zaś osoby czytające głównie wersję mobilną (np. ja) również mają ów spis. Następnie mamy miejsce na ważne informacje, sondę „Która z postaci jest Twoją ulubioną?” oraz statystykę.
Elementami, za które odjęłam punkt, są akapity i pasek nawigacyjny. W pierwszych rozdziałach albo ich nie ma w ogóle, albo są małe i nie wszędzie, zaś w późniejszych już są cały czas. Za to pasek u góry strony, nieco psujący wygląd. Przy takim szablonie jak Twój za bardzo rzuca się w oczy.
Moje pierwsze wrażenie było bardzo dobre, zwłaszcza że blog jest oparty na mitologii greckiej, którą bardzo lubię.


Treść (68/70),
w tym błędy (7/10):
Gdy wybrałam ten blog do swojej kolejki, nie sądziłam, że będzie to tak dobre opowiadanie. Dziewiętnastowieczny Londyn i mitologia grecka – nie mogłam trafić lepiej. Główną bohaterką jest Kayth – duch, który nie dostał się do zaświatów z powodu... no właśnie, nie wiadomo, z jakiego powodu, co wyjaśnia się wraz z rozwojem fabuły. Kobieta zapewnia sobie pobyt na Polach Elizejskich, gdzie rozgrywa się większość akcji – i tutaj wielkie brawa za stworzenie świetnego, alternatywnego świata, jakim jest Hades i wszystkie jego krainy. Dzięki barwnym i dokładnym opisom mogłam przenieść się do tego magicznego świata. Miałam wrażenie, jakbym sama tam żyła.
Pomysł z dziennikiem, A.B., tajemnicza przeszłość Kayth i złośliwy, totalnie zgryźliwy Scar – to wszystko napędzało akcję i nie pozwalało w nocy spać, bo to właśnie wtedy czytałam. Przez większość rozdziałów byłam bardzo zaciekawiona, nie mogłam się doczekać zakończeń kolejnych wątków – których było całkiem sporo – ale momentami czytanie mnie męczyło i nudziło, i mam tu na myśli te przejściowe treści między jednym ważnym wydarzeniem a drugim. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że muszą się takie pojawiać, bo w przeciwnym razie akcja leciałaby zdecydowanie zbyt szybko.
Nie zauważyłam też tego, co jest częstym zjawiskiem w autorskich i nieautorskich opowiadaniach, a mianowicie zanikania wątku głównego na rzecz innych. Kayth nie wie, kim jest, czyta dziennik i próbuje się dowiedzieć, kim była A.B. – i tego trzymasz się twardo, co jest wielkim plusem. Wątek miłosny nie przytłacza, za co zbierasz kolejne punkty. Kayth i Scar nie rzucają się sobie w ramiona już na początku – wręcz przeciwnie, ich znajomość nie zaczyna się dobrze. Właściwie cała ich znajomość oparta jest na obrzucaniu się kąśliwymi komentarzami i robieniu sobie na złość. Dopiero później łączy ich sympatia, a uczucia blokuje stara miłość Scara. Poboczne pary, jak Henry i Rosae czy Persefona i Platon również nie są motorkiem napędzającym fabułę, a zaledwie jej tłem. 
Pod koniec opowiadania znalazło się kilka małych zgrzytów, jeśli chodzi o przedstawienie uczuć, bo po tylu rozdziałach, w których opisywałaś, jak Scar działa na nerwy Kayth i powoli rodziła się ich wzajemna sympatia, wyskoczyłaś z wielką miłością. Mimo tego małego, powiedziałabym niedociągnięcia, sposób, w jaki opisywałaś uczucia, urzekł mnie i trafił prosto do serca. Twoi bohaterowie są konkretni, czytelnik ma szansę naprawdę dobrze poznać ich i uczucia nimi kierujące.
Bardzo podoba mi się Twój styl pisania. Jest lekki, przyjemny. Bez problemu – takie mam wrażenie – opisujesz właściwie wszystko, od bohaterów, przez miejsca, aż po uczucia, dzięki czemu wszystko czyta się gładko. Pochwała należy się także za humor i sarkazm, głównie u Scara. Szczególnie w pamięć zapadła mi scena w pubie, gdy Kayth była niewidzialna. Wymiana słów, a może raczej obrzucanie się obelgami, między tą dwójką często sprawiała, że nie mogłam przestać się śmiać. Nie brak również scen smutnych czy melancholijnych, nieco trudniejszych, i mam tu na myśli cały wątek z Nadine. Jej chorobę, o ile mogę to tak nazwać, cierpienie, a także ból Kayth, gdy Nadine miewała swoje ataki. Umiesz to ze sobą pogodzić i stworzyć coś naprawdę dobrego.
Powinnam powiedzieć coś więcej o bohaterach, ale w tym temacie trochę brakuje mi odpowiednich słów. Przez całą lekturę czułam się tak, jakbym osobiście wszystkich znała. Scar i Cutie zawzięcie rywalizują o miejsce ulubionej postaci, ale Bóg Nocy chyba wygrywa. Urzekł mnie swoim twardym charakterem, swoim dążeniem do celu i złośliwością. Cutie to taki zbyt słodki lizak, którego jesz mimo wszystko. Za to Kayth... To chyba jedyna postać, jakiej nie cierpię. Może dlatego, że mimo swojej łagodności i dobroci, była Anną – czego, nawiasem mówiąc, spodziewałam się od początku. Zdecydowanie bardziej lubiłam Persefonę, która była zła z zasady. Może to dlatego, że Kayth wydawała mi się sztucznie idealna, zaś Persefona cały czas była sobą. Nienawidziła A.B. i otwarcie okazywała swoją niechęć do Kayth, była po prostu szczera w swojej nienawiści do Hadesa i wszystkich innych, i to właśnie tym zyskała moją sympatię. Nie próbowałaś z niej zrobić na siłę złej osoby, tylko ukazałaś jej prawdziwą, złą naturę. 


Najczęściej popełniane błędy:

Jak wspominałam na początku oceny, w wielu miejscach brakowało mi akapitów – zwykle w dialogach. A gdy już były, czasem różniły się wielkością – jedne były szersze, inne węższe.
Dodatkowo dialogi – i głównie za to potrąciłam punkty. Na początku zamiast pauz stosowałaś dywizy, lecz w późniejszych rozdziałach pojawiły się poprawne myślniki. Większość błędów popełniałaś w zakresie interpunkcji oraz w zapisie dialogów.

(Prolog) „- Wasza wysokość - skłonił się szkielet, a królowa pomyślała, że pozbawiając go skóry ktoś popełnił kolosalny błąd, zapominając o głosie”.
Błędnie zastosowane dywizy. W sytuacji, gdy nie używamy słów tj. powiedział, mruknął, krzyknął, odpowiedział, zapytał, wypowiedź bohatera zakańczamy kropką, a didaskalia rozpoczynamy wielką literą.

(Rozdział I) „Nie mogła się ruszyć, choć tak bardzo chciała uratować i siebie i jego”.
Przecinek przed drugim i.

(Rozdział II) „- Przepraszam - zagadnęła - Czy nie było tu może Platona?”
Zastanawiam się, co tutaj zaszło... Nie zakończyłaś pierwszego zdania (– Przepraszam – zagadnęła.), a już rozpoczęłaś drugie (Czy nie było tu może Platona?).

(Rozdział II) „Kobieta szła pośród drzew wydeptaną wcześniej przez tysiące stóp ścieżką”.
Przecinek przed wydeptaną.

(Rozdział II) „- Cutie to wie! - odparł z dumą - Mogłaby pani Cutiego podnieść? Cutie leży tu już od kilku lat!”
To samo, co wyżej. Nie zakończyłaś zdania kropką, a przeszłaś do kolejnego.

(Rozdział II) „- Cutie prosić! Cutie umrzeć, jeśli pani się nie zgodzić! - zawodzić smok”.
Zawodził. Domyślam się, że to zwyczajna literówka, bo Cutie mówił w trzeciej osobie, ale didaskalia powinny być już w normalnej formie.

(Rozdział II) „- Kayth mieć całą przyjemność po jej stronie - mruknęła smętnie, zaczynając iść dalej”.
Zaczynając iść? Trochę mi tu zgrzyta, bo jak można zaczynać iść? Albo idziesz, albo nie.

(Rozdział II) „- Sprawiło, że zwróciłam na siebie twoją uwagę - posłała mu triumfalny uśmiech, również przechodząc na "ty".
Nie mamy wyrażeń typu powiedziała, więc wypowiedź powinnaś zakończyć kropką, a didaskalia rozpocząć od wielkiej litery.

(Rozdział V) „Cieszyła się jednak, że nie była jedyną osobą w pałacu która wiedziała, że autorka dziennika kiedyś istniała”.
Przecinek przed która.

(Rozdział V) „Scar byłby w stanie oddać za niego własną duszę. By go odzyskać zrobi wszystko, o co go tylko poprosisz”.
Czasem zdarzały się takie zdania jak powyższe, gdy w narracji nagle mieszały się czasy, co nie powinno się zdarzyć. A także przecinek po odzyskać

(Rozdział VIII) „- Trudno to nazwać pisaniem, raczej nieudanym bazgroleniem - Usiadła i wskazała na kupkę zmiętych kartek w rogu. - Jeśli jednak uda mi się cokolwiek wymyślić, oczywiście dostaniesz główną rolę”.
Znów to samo, czyli: zakończ zdanie i dopiero rozpoczynaj następne.

(Rozdział XV) „W oddali, pomiędzy kamienicami, zobaczył zarys Hyde Parku, który od 1637 roku stał się miejscem publicznym, a nie terenem polowań która. Zamknął oczy i choć starał się temu zapobiec, zalały go wspomnienia”.
Rzadko bo rzadko, ale czasem zdarzały się literówki.

Z każdym kolejnym rozdziałem błędów było coraz mniej. Od czasu do czasu zdarzały się literówki i tak naprawdę największym błędem jest zapis dialogów, bo często zapominałaś zakończyć wypowiedź bohatera kropką, a po pauzie/myślniku pojawiała się wielka litera.


Dodatkowe punkty: (0/2)


Podsumowanie:
Łącznie zdobyłaś 76 punktów, co daje ocenę bardzo dobrą. Napisałam już wszystko, co chciałam, więc zostaje mi tylko życzyć powodzenia w pisaniu kolejnego opowiadania. Jeśli będziesz kiedyś poprawiać rozdziały Krainy, zwróć uwagę na zapis tych nieszczęsnych didaskaliów, popraw akapity, aby wszędzie były takie same oraz zlikwiduj literówki i dywizy w odpowiednich miejscach.

 

5 komentarzy:

  1. Nie uważasz, że to trochę nieprofesjonalne i nieuczciwe, że osoba, która została dodana do twojej kolejki miesiąc po mnie dostała ocenę przede mną, mimo iż czekam już pięć miesięcy, a powiedziałaś mi, że ocena zajmie ci dwa tygodnie? Jestem osobą cierpliwą i nie miałabym nic przeciwko czekać kolejne pięć miesięcy, jeśli byłaby taka potrzeba, ale jeśli mogłaś napisać ocenę Krainy Hadesa, tym bardziej mogłaś zacząć pisać ocenę mojego bloga. Nie robiłabym problemów, gdybyś chociaż zapytała, czy będzie w porządku jeśli ocenisz najpierw krótszego bloga.

    Ucieszysz się zatem, że w tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak zrezygnować z oceny. Możecie mnie wykreślić z kolejki.

    Hippie in the City
    www.kukielki-losu.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście uważam, że do opublikowania oceny bloga B, nie potrzebuję zgody autorki bloga A, no ale cóż. Skoro skończyłam szybciej ocenę Krainy Hadesa, miałam ją trzymać kolejne dwa miesiące na dysku, żeby... no, nie wiem, nabrała smaku jak ciasto? To się mija z celem.
      Punkt o kolejności oceniania w regulaminie umknął mi gdzieś, przepraszam. Mój błąd. Jestem tylko człowiekiem, popełniam błędy.

      Kurayami

      Usuń
    2. Wypadałoby jednak trzymać się kolejki. A argument o przeoczeniu punktu w regulaminie jest żałosny. Chyba od tego jest kolejka, żeby się jej trzymać, nie?
      A.

      Usuń
    3. Wszyscy popełniamy błędy, to fakt. W każdym razie dla mnie sprawa jest zakończona, niestety niesmak pozostaje.

      Życzę mniej pomyłek na przyszłość.

      Powodzenia,
      Hippie in the City

      Usuń
  2. Przepraszam, że nie na temat, ale wysłałam maila dotyczącego zamówionego przez Was szablonu. Zależy mi na odpowiedzi, bo to dosyć ważne ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.