160# Ocena bloga my-manga-koneko

Oceniająca: MariXa M.
Oceniany blog: my-manga-koneko.blogspot.com
Autor: Koneko xD


Na wstępie powiem, że bardzo lubię na tego typu blogach minimalizm i skromność. I taki jest Twój wystrój, za co masz u mnie plusa. Nagłówek prezentuje się bardzo ciekawie, zwłaszcza te wycięcia jego obrzeży. Domyślam się, że do wykonania nagłówka autorka posłużyła się Twoimi rysunkami? Jeśli tak, to od razu zaznaczę, że pomysł mi się podoba.
Zmieniłabym układ gadżetów. Po pierwsze: dlatego, że strony to jednak najważniejszy widżet spośród tych wszystkich w kolumnie bocznej, więc według mnie powinien znajdować się na samej górze. Po drugie: gadżet ze statystyką nie posiada nazwy, więc moim zdaniem lepiej wyglądałby, gdybyś umieściła go dalej, może za archiwum?
Blog pod względem wystrojowym w zasadzie mi się spodobał, nie mam więcej żadnych uwag.
Wszystko jest ładne, ale jako że jestem przede wszystkim oceniającą, muszę również sprawdzić Twoją poprawność. Pozwolę sobie numerować posty zgodnie z ich kolejnością publikacji.

1.
„Czy będzie lepszy od bloog.plnie wiem” – Przydałby się tutaj myślnik albo przecinek.
„a dokładniej będą tu moje rysunki w tylu mangowym” – Literówka, powinno być: „stylu”.

3.
„Korzystałam wtedy z filmików Mark'a Crilley'a” – Bez apostrofu w obu przypadkach, chociaż takie nazwiska często są w owy sposób zapisywane, więc w sumie tutaj wielkiego błędu nie ma. Zaś co do imienia – spójrz tutaj.
„dlatego, że sama czasem jestem aniołkiem, a czasem diablicą” – Postaw przecinek przed spójnikiem „a”, ponieważ w tym zdaniu nie ma zachowanej równowagi.

5.
„znalazł piękny rysunek, którym się wzorowałam” – „na którym się wzorowałam”.

6.
„Jakieś pytania ?” – Bez spacji przed znakiem zapytania.

7.
„Większości jeszcze nie skończyłam, ale to jeden z rysunków” – Brak przecinka.
„a raczej nie wyszły w ogóle..” – W wielokropku zabrakło jednej kropki do całej trójcy.
„Ja co prawda nie przepadam za Rock'iem” – „rockiem”.

8.
„Ciągle ja nucę” – „ją”.


9.
„Razem z moją przyjaciółką, Elwirą, robiłyśmy plakat” – Zabrakło jeszcze jednego przecinka.
„Zeus, Hera, Atena, Afrodyta, Hades i Presefona” – Persefona.
„w pokoju tak szarawo było, a do tego mam kiepski aparat w telefonie” – Brak przecinka przed spójnikiem.
„Wiem, że to bogowie Greccy itd., ale postanowiłam dać ich zdjęcia tutaj..” – „greccy”. Potrzebny jest w tym zdaniu jeszcze jeden przecinek, a wielokropek składa się z trzech kropeczek.
„ale jak się przyjrzeć, to można zauważyć, że dużo elementów” – Przecinek.
„Więcej bogów nie dodam, bo zdjęcia wyszły kiepsko” – Zapomniałaś o przecinku oddzielającym zdanie podrzędne od nadrzędnego.
„Po raz kolejny zapraszam do polubienia mojego fanpage” – „fanpage'a”.

10.
„Ten mi nie wyszedł tak jak chciałam, no ale....” – Za dużo kropek w wielokropku.
„Robiąc porządki w szafce, znalazłam stare rysunki” – Po części zdania z imiesłowem należy postawić przecinek.

(omijam nominację do LA)

11.
„Chyba go nie zdążyłam dokończyć..” – Znów za mało kropek postawiłaś.

13.
„piszcie w komentarzach, czy waszym zdaniem podobne” – Brak przecinka.

14.
„Co byście powiedzieli na Harrego Pottera w MANDZE ?” – Harry'ego. I bez spacji przed znakiem zapytania.
„Piszcie w komentarzach, czy waszym zdaniem fajne” – Zabrakło tutaj przecinka.
15.
„dla osoby, za którą ostatnio nie przepadacie ??” – Brak przecinka zdaniem podrzędnym przydawkowym i zbędna spacja przed znakami.
„Bo ja sie czuje okropnie... ” – „Bo ja się czuję okropnie...”.
„Przepraszam za długą nieobecność na blogu..” – Za mało kropek w wielokropku. I po tym przytoczonym fragmencie są dwa kolejne zdania, w których też za małą ilość kropek postawiłaś.
„A ten króliczek mi się mega podoba, więc go tu jeszcze z przybliżenia wrzucę” – Zabrakło przecinka.

22.
„Planowałam wcześniej, alby wrzucić je tutaj” – „aby”.

30.
„nie mogę się zdecydować, co rysować” – Brak przecinka.

34.
„Przez 3 tygodnie byłam w Dubience, jak ktoś jest dociekliwy, to sprawdzi na mapie” – Przecinek.
Zrobiła bym osobny post” – Cząstkę „by” zapisujemy razem z osobowymi formami czasownika.

35.
„Tydzień temu, dowiedziałam się, że w mojej bibliotece jest GILDIA MANGI !” – Jeden zbędny przecinek. Przed wykrzyknikami, tak jak przed pytajnikami, nie stawiamy spacji.

36.
„No i jak widać po tytule, bohaterkami tego postu, będą Czarodziejki z Księżyca” – O jeden przecinek za dużo.

46.
„A z pokolorowaniem go, miałam spore problemy” – Niepotrzebnie postawiłaś w tym zdaniu przecinek.

Myślę, że bez sensu byłoby więcej wskazywać Ci błędów, gdyż ocena ma się głównie skupiać na Twoich pracach, a resztę, mam nadzieję, poprawisz sama.


Chyba wypadałoby, abym na samym początku oceniła Twój rysunek, który, można powiedzieć, rozpoczął działalność bloga. Przedstawia on dwoje zakochanych w sobie ludzi, obejmujących się z czułością. Może nie tyle z czułością, co z radością (zwłaszcza u chłopaka, więc ja po jego wyrazie twarzy nie mogłabym stwierdzić, że ta miłość jest dla niego ważna, wygląda wręcz jak mały chłopczyk), ale rozumiem, że to był Twój trudny start, jak to napisałaś w tytule posta. Na przykład układ prawej ręki dziewczyny nie jest naturalny, sprawia wrażenie, jakby dziewczyna spięła?... hm... usztywniła? palce ze zdenerwowania, co kontrastuje z jej rozluźnioną twarzą, jakby było jej naprawdę przyjemnie w ramionach chłopaka. Podobnie wygląda ręka jej partnera, która zgięta w łokciu według mnie za bardzo... odstaje. Chodzi mi o to, że powinna raczej przylegać do talii kobiety, a teraz to prezentuje się tak, jakby jej towarzysz albo bał się jej dotknąć, albo że w jego objęciu będzie jej za ciasno.

Rysunki z drugiego postu prezentują się już lepiej, zwłaszcza pierwszy (brawo za zachowanie wszystkich proporcji, mimo dość trudnych pozycji bohaterów obrazu) i trzeci, choć na tym nie wyszły Ci dłonie, podobnie jak na ostatnim (plus stopy chłopaka, a zwłaszcza palce), ale właśnie ta część ciała należy do najtrudniejszych, ja też do tej pory czasami mam z nimi niemały problem, choć już lepiej sobie z nimi radzę. Trzeba dużo ćwiczyć, żeby dobrze ująć każdy ich układ, przede wszystkim palców.
I mam tutaj pytanie – czym rysowałaś te prace? Bo nie jestem pewna, czy to zwykły ołówek (a jeśli tak, to jaka twardość?), czy coś innego, bo kontury i ciemniej pomalowane miejsca wyszły Ci bardzo wyraziście i spójnie.

W pracy z bohaterką anime Tari Tari nie podoba mi się tylko pozycja i wygląd nogi (jak to mówi moja koleżanka, przypomina trochę zgięty patyk), myślę, że sprawę utrudniła spódnica, odkrywająca tę część ciała. Pewnie nie wiedziałaś, jak ująć zgięcie nogi, ale według mnie ona za bardzo „wysuwa się” w lewą stronę, a kolano jest za nisko, przez co uda dziewczyny się wydłużyły. Mam też zastrzeżenia do prawej dłoni. W porównaniu do lewej dłoni, jak i do reszty ciała, jest bardzo mała, a przynajmniej takie sprawia wrażenie. I jeszcze zwróć uwagę na mały palec, który jest równy z pozostałymi.

W kolejnym poście w pierwszej pozycji troszkę skopałaś proporcje. Uda i całe nogi (aż do stóp) są w porównaniu do tej części ciała od tułowia w górę wręcz ogromne. Domyślam się, że chciałaś zastosować perspektywę (kolana wysunięte najbliżej widza, a głowa nieco dalej, na podobnej zasadzie robienia zdjęć), ale ciut przesadziłaś z tym. Nie przejmuj się, ja również często się łapę na tym, że pokiełbasiłam proporcje, poza tym to nadal są Twoje pierwsze prace, więc zobaczymy, co będzie dalej.
Praca z zakochaną parą nie przekonała mnie. W porównaniu z tą pracą, gdzie pochwaliłam Cię za świetnie zachowany układ kucających postaci, który był o wiele trudniejszy, ten zaś pokomplikował Ci pozycje bohaterów, wygląd ręki chłopaka (do tego jeszcze jego przesadnie zgięta lewa dłoń, jakby dostał skurczu oraz palce prawej dłoni zbyt zbliżone kształtem do elipsy). Ale w tej notce najbardziej ujęłaś mnie za serce drugim i trzecim rysunkiem. Podoba mi się sposób uwydatnienia fałdek i zmięć na ubraniach, prezentują się bardzo realistycznie.

Następny post zaczyna praca przedstawiająca mężczyznę z bronią. Ale co z jego nogą? Oj, chyba przesadziłaś z tym zgięciem, aż się zastanawiam, jak ten facet się utrzymał w równowadze, skoro podpierał się ledwo czubkiem kolana! I zgadzam się, że dłoń Ci się udała, jedyne, do czego mogę się przyczepić, to kontur przedstawiający zasięg zgięcia kciuka (jeśli wiesz, o co mi chodzi, nie wiem, jak to inaczej nazwać), który rozciąga się niemal na całej szerokości wnętrza dłoni. Poza tym jest super.

Omijam kilka notek i przechodzę do pracy z postu „Lalalalala”. No, już pierwszą pracą zachwyciłaś mnie, bo niemal wszystko jest idealnie (pomijając już mikrofon, który mnie nie przekonuje), ale co najważniejsze – świetnie narysowałaś dłonie, nie mam do nich w ogóle uwag. W ogóle wszystkie pozostałe prace są w porządku, mogę tylko zwrócić uwagę na podwiniętą pod postać na drugim szkicu nogę, gdyż wydaje się za krótka. Myślę, że powinna chociaż stopa wystawać spod drugiej nogi.

Znów pomijam post z nominacją. W kolejnym zaś wszystkie narysowane postacie są genialne (aż się zdziwiłam, że to są Twoje stare szkice), mam zastrzeżenia tylko do pierwszej pracy, gdzie nie udał Ci się cień rzucony na skrawek bluzki. Przepraszam za szczerość, ale wygląda to tak, jakby był on przypalony. Aż mi się przypomniały moje pierwsze „cienie”, zresztą do dziś jeszcze nad nimi pracuję. Ogólnie notka bardzo udana.

Niezwykle ciekawy i interesujący pomysł na Harry'ego Pottera w wersji mangi! Strasznie mi się spodobał, zresztą zachowałaś takie podobieństwo, że poznałabym go, nawet gdybyś nie napisała, iż jest to Potter, Ginny tak mnie nie zachwyciła, jak on!

Jednak kiedy dotarłam do „Sailor Moon cz. 1”, omal nie padłam z wrażenia. Postacie wyglądają jak wyciągnięte żywcem z bajek anime. Musisz koniecznie więcej używać kredek i tych Twoich ukochanych COPICów, gdyż te prace, którym kolory nadają charakter, nie są porównywalne z czarnymi konturami i białymi postaciami. Piękne efekty świetlne, choć ja osobiście bym tak mocno nie podkreślała konturów miejsc, gdzie pada owo światło, bo to za bardzo rzuca się w oczy. Wystarczy delikatnie przejechać po ich linii i będzie dobrze.

A teraz „Na kolorowo”. Przeczytałam w Twoich dopiskach, że masz wątpliwości co do efektów świetlnych na włosach. Myślę, że są one w porządku, ale to wrażenie pewnie bierze się stąd, że jest ich dość dużo. A może przez to, iż za bardzo wybieliłaś te miejsca?

W notce „Fairy Tail” w końcu pojawiło się coś na kształt tutorialu, i bardzo dobrze. Tylko na to czekałam. Szkoda, że inicjatywa wyszła tak późno, no ale to lepsze niż wcale. Przyznam szczerze, że nie wpadłabym na taki „trick”, żeby kreski „wychodzące” poza kontury postaci zamalowywać białym żelopisem! Ja zawsze robię to w inny sposób, np. pogrubiam kontury (często te kontury poprawiam czarną kredką, więc efekt jest całkiem dobry, tyle że jeśli chodzi właśnie o kredki). Muszę to u siebie wypróbować, gdy będę malowała mazakami, bo z nimi miałam często problemy.
Wypowiem się jeszcze na temat rysunku blondwłosej dziewczyny z ogromną koto-czapką. Wydaje mi się, że powinnaś niewiele niżej narysować ją, a dokładniej „usta” kota, tak, aby trochę zasłaniały czoło postaci, bo inaczej mam takie złudzenie, kiedy patrzę na ten malunek, że kociak ją zjada.


Dobrze, a teraz reasumowanie. Zacznę może od tego, iż zawsze podziwiałam takie osoby, które mają w sobie na tyle odwagi, by podjąć się równie trudnego wyzwania i założyć bloga, gdzie będą mogli pochwalić się swoimi talentami i zdolnościami. Mimo pozorów, bo pewnie wiele osób może pomyśleć, że przesadzam, jest to wielka odpowiedzialność i, tak jak mówiłam, wielkie wyzwanie. Bo ja wiem na swoim przykładzie, że człowiek nie zawsze ma ochotę na rysowanie, często zdarza się, że brakuje na to czasu albo po prostu wena nie przychodzi, a tu trzeba pamiętać koniecznie o blogu, bo już długo nie dodawało się notki i wypadałoby coś w końcu wstawić... Nie mam pojęcia, jak Ty sobie z tym radzisz, ale podziwiam Cię za to, bo u mnie czasami bywa tak, że nie rysuję nawet przez jakiś miesiąc. Co prawda, różnie to z moimi wolnymi chwilami bywa, lecz są takie dni, kiedy mam dużo wolnego, a i tak nie chce mi się wziąć ołówek.

Myślę, że blogowi brakuje czegoś, co by go uatrakcyjniło. Bowiem do tej pory raczej skupiałaś się tylko na tym, aby wystawiać swoje dzieła, ale nie pomyślałaś też o tym, że możesz innym pokazać, jak takie coś robić. Do pewnego czasu była to chyba jego największa, według mnie, wada, lecz w końcu postanowiłaś to zmienić. Może i ten tutorial obrazkowy nie był jakimś szałem, lecz na pewno wystarczający, jak na początek. Mam również nadzieję, że idea wypali na nakręcenie filmiku, to byłoby bardzo pomocne i pożyteczne. I jeszcze wpadłam na pomysł, abyś również wspominała od czasu do czasu, jakiego ołówka używałaś do rysowania danych obrazków.

Co do samych prac... Szczerze muszę przyznać, że czasami miałam wrażenie, iż poszczególne prace rysowały dwie inne osoby. Nie, nie sugeruję, że oszukujesz, z pewnością nie. Być może to zależy od tego, czy wzorujesz się na gotowych obrazkach, czy dajesz się ponieść własnej wyobraźni, bo inaczej nie mam innego wytłumaczenia. Jak już wspominałam, bardzo ładnie wychodziły Ci prace z pomalowanymi rysunkami, czarno-białe nie posiadały już takiego uroku, kolorowe wręcz wyglądały niczym wykonane komputerowo. Owszem, musisz jeszcze popracować nad bardziej dynamicznymi pozami, układem rąk i pozostałych części ciała, żeby nie były takie sztywne, ale naturalne, swobodne; oraz przede wszystkim trzeba poćwiczyć nad dłońmi i stopami. Polecam Ci szkicowanie ich na kartce (samych dłoni lub stóp) pod różnymi kątami i z różnymi układami palców. Takie rysowanie w dużych rozmiarach jest o wiele łatwiejsze, poza tym wówczas łatwiej Ci będzie zadbać o ważne szczegóły. A kiedy już to sobie „wykujesz”, na pewno ich rysowanie w mniejszych rozmiarach przyniesie lepsze, wyczekiwane przez Ciebie rezultaty.

Najwięcej problemów z tymi rzeczami miałaś przede wszystkim na początku. Jednak w miarę upływu czasu było coraz lepiej, nadal są jakieś niedociągnięcia, ale ich kaliber zmniejszał się za każdym razem. Dlatego myślę, że poradzisz sobie ze wszystkim, to tylko kwestia czasu, chęci i zawziętości, a przede wszystkim pracy.

Jeszcze muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz – podpis z adresem Twojego bloga. Uważam, że niepotrzebnie umieszczasz je na środku rysunku, tak, że napis na niego najeżdża. To psuje ogólny wygląd pracy i na dodatek jest przez to mniej widoczna. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Lepiej umieszczać je gdzieś z boku, w ten sposób, by nie przeszkadzały zbytnio widzowi w podziwianiu obrazka.


Podsumowanie:
Powiem tak – niewątpliwie posiadasz talent, choć trzeba go nadal szlifować. Sam blog zaczął tak naprawdę w pełni rozwijać się od momentu pojawienia się inicjatywy o wstawianiu tutoriali. Jeszcze dużo przed Tobą, a na razie oceniam Twoją dotychczasową działalność.
Dziś otrzymujesz ode mnie ocenę dobrą z małym minusem, dla zachęty. Uwierz mi, miałam wielki problem z wystawieniem oceny, gdyż nie mogłam się zdecydować. Ostatecznie doszłam do wniosku, że czwórka będzie najlepszym wyjściem. Pewnie po moich uwagach spodziewałaś się innego stopnia, ale nic mylnego. Na takich blogach nie biorę pod uwagę wszystkich niedociągnięć po kolei, nie liczę ich, by następnie ująć za nie punkty, lecz ogólnie oceniam Twoje możliwości i dotychczasowe umiejętności.

Mam nadzieję, iż owa ocena pomoże Ci w dalszym prowadzeniu bloga i doda jeszcze większej motywacji.

2 komentarze:

  1. Zacznę od podziękowania za ocenę i za wystawienie mi tej czwórki, bo po tym jak sama weszłam w kilka pierwszych notek, przeraziłam się moim błędami. Nie liczyłam na więcej niż trzy, a tu proszę. :) Właśniwie myślałam, że najwięcej u Ciebie stracę za jakość zdjęć, z którą walczę do dzisiaj – chociaż czasem nawet i skaner mi szwankuje.
    Postaram się odpowiedzieć na większość Twoich wątpliwości w ocenie. Co do szablonu, tak, w nagłówku są moje rysunki, ale strasznie mi się znudził i prawdopodobnie za jakieś dwa miesiące go zmienię. Statystykę zawsze daję na samej górze – zawsze i nigdy inaczej; po prostu uważam, że powinna być najwyżej. ;) Pierwszy rysunek jest okropny, właściwie pierwsza połowa całego bloga jest okropna i osobiście na przełom uważam post z Sailor Moon, zwłaszcza, że wtedy nieco bardziej przekonałam się do kredek, chciaż dalej patrzę na nie spod byka. Chociaż to taki lekki przełom, coś jak przejście z "beznadziejne" w "ujdzie w tłumie". Zaś prawdziwy przełom to zdecydowanie początek roku 2014. :)
    Pytałaś o przyrządy użyte w notce Akkan Baby... To cienkopis, nie żaden ołówek. Ale propozycja z pisaniem czego używałam jest naprawdę dobra i wykorzystam to napewno przy kolejnej notce, która pewnie będzie jakoś niedługo, bo mam całkiem sporo materiałów.
    Dłonie i stopy to moja zmora, walczę z tym od zawsze i aż do teraz.
    Inicjatywa HP w mandze nie była moja, wzorowałam się na gifie z tumblra. Co do "Na kolorowo", też doszłam do wniosku, że refleksy są zbyt jasne, ale cóż... xD Ja o białym żelopisie dowiedziałam się jakiś czas temu na warsztatach rysunkowych i okazuje się, że to bardzo znany sposób. Jeździłam po całej Gdyni w poszukiwaniu białego, aż się w końcu zdenerwowałam i kupiłam w plastycznym, przez co musiałąm zapłacić trzy razy więcej, ale czego się nie robi dla sztuki, haha.
    No jak tam czytam, to Twój czas miesiąca bez rysowania to całkiem dobrze. Ja potrafię nie rysować nawet do czterech czy pięciu i to jest dość dołujący fakt. Bo gdy długo się nie rysuje, trudno jest wrócić. Z tutorialem filmowym też mam nadzieję, chociaż urwał mi sie kontakt z tym kolegą – ale zawsze można go odnowić. Odwołam się też do Twoich słów, że przełom dopiero gdy dodałam krok po kroku jak coś zrobiłam... Zdecydowanie nie, bo idea tego bloga nie jest taka, aby pokazywać jak coś narysować, a żeby pokazać, co narysowałam. Ale być może to różnica poglądów. ;) Aczkolwiek nie wiem czy doczytałaś, ale rozważam osobną podstronę bloga z właśnie "step to step", gdy będę tłumaczyła wraz ze zdjęciami, co i jak robiłam, żeby wyszło to czy tamto.
    "Szczerze muszę przyznać, że czasami miałam wrażenie, iż poszczególne prace rysowały dwie inne osoby." Wydaje mi się, że to przez to, że te prace, które były wzorowane innymi, są lepsze, a moje własne postaci są.... sztywne i takie... kartonowe. Po prostu łatwiej mi narysować coś, co widzę naprawdę niz to, co mam w wyobraźni. Jakoś tak łatwiej mi się odnaleźć.
    A co do podpisu... Miałam bardzo nieprzyjemną sytuację z rysunkiem 5SOS, ponieważ dziewczyna z ich polskiego fanpage z FB po porostu podpisała jako swoją, a gdy zwróciłam na to uwagę w komentarzu, administracja strony usunęła mój komentarz, co zmusiło mnie do zrobienia większej afery. Od tego czasu znak wodny jest czymś, bez czego nie dodam rysunku na bloga.
    Dobra, chyba wystarczy, odpowiedziałam na wszystko, co zwróciło moją uwagę. Jeszcze raz dziękuję za ocenę. ;)
    Koneko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakość zdjęć, owszem, była niska, ale rysunek był dobrze widoczny, więc postanowiłam za to punktów wiele nie odejmować. Poza tym w późniejszych postach jakość była już lepsza. :)
      W ocenach takich blogów mało skupiam się na błędach ortograficznych, interpunkcyjnych itp. Przecież nie mogę tak samo je oceniać jak blogi z opowiadaniami. ;) A więc głównie to skupiałam się na samym blogu oraz na Twoim rysowaniu. Uważam, że trójka byłaby już za niską oceną. ;D
      Świetny pomysł na założenia osobnej podstrony z "step to step", jak to nazwałaś. Myślę, że to naprawdę będzie fajne.
      Też tak mam, że kiedy rysuję coś, co mam przed sobą, łatwiej jest mi ująć podobieństwo do oryginału i w ogóle zachować wszelkie proporcje, prawidłowe układy części ciała itp., a kiedy próbuję coś z głowy, nie jest to tak idealnie. Ale próbuję iść za radą mojego taty (który jest moim najlepszym i chyba najsurowszym krytykiem) i częściej rysować coś z własnej wyobraźni, bo inaczej artystką nazwać siebie chyba nie będę mogła. ;)
      Hm, no tak, o tym nie pomyślałam, że podpis może być ucinany albo zamazany. W każdym razie może lepiej zmienić jego krycie, tzn. widoczność, żeby nie zasłaniało rysunku, ale też nie wtapiało się zupełnie w tło?

      Usuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.