142# Ocena bloga otherside-of-reality

Oceniająca: MariXa M.
Autor: Eff. ♥


Wstęp:
Adres bloga nie jest zbyt oryginalny, w tłumaczeniu inna/druga strona rzeczywistości. Spotkałam multum opowiadań o podobnej nazwie, zresztą nie tylko. Ale tak czy owak, łatwa jest ona do zapamiętania. W zakładce O blogu pojawiła się wzmianka, że pomysł na tytuł zaczerpnęłaś z piosenki Macklemore. Bardzo mi się to podoba. Fajnie, że coś o tym napisałaś.
Szablon wygląda estetycznie i uroczo skromnie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, iż nagłówek składa się z tak jasnych barw, że razi w oczy. Mało tego błąd w pisowni fallen niemal od razu przykuwa moją uwagę. A skoro już jestem w temacie nagłówka... Zgaduję, że anioł przedstawiony w postaci ubranego we współczesny strój mężczyzny, posiadającego skrzydła, ma symbolizować chłopaka głównej bohaterki, którego nazwała Aniołem Stróżem (część 8). Jeżeli to prawda, zestawienie jest genialnym pomysłem.
Natomiast jeśli chodzi o czcionkę – bardzo ładny styl wykorzystany w tytułach postów. Fajnie dobrany błękitny kolor do granatowego tła. Aż przyjemnie się czyta.
7/10


Treść:
Sama nie wiem, jak mam traktować Twojego bloga. W zgłoszeniu napisałaś, że jest to zbiór opowiadań psychologicznych. Ale wygląda mi to na pewnego rodzaju pamiętnik – posty niewielkich rozmiarów i niemal w całości poświęcone wewnętrznym przeżyciom, już nie wspominając o narracji pierwszoosobowej, gdyż jest to słaby argument. W każdym razie myślę, iż po prostu zakwalifikowałaś swoje opowiadanie do złego gatunku. Więc zdecydowałam, że chyba lepiej będzie, jeśli ocenię go pod względem pamiętnika. Mam nadzieję, że to żaden problem.

#1
Siadam przed lustrem.
Wpatruje się w moje odbicie. – Jest to pierwsza osoba liczby pojedynczej, więc powinno być wpatruję.
Patrząc się w nie, widzę podobna do siebie nieznajomą – Na końcu podobną powinno być .
Taka mała uwaga co do wyglądu – być może to wina szablonu, a może przeglądarki, w każdym razie nie widać całej nazwy rozdziału I don't beautiful princess. A skoro już o tym mowa, muszę Ci zwrócić uwagę na kolejny błąd, tym razem w gramatyce angielskiej. Nie może być I don't, ponieważ jest to po prostu niezgodność. Operatora do używa się m.in. przy czynnościach rutynowych, powtarzających się w określonych odstępach. A trochę dziwnie to zabrzmi, jeśli powiemy np. „Nie jestem piękna codziennie”. Zatem trzeba użyć odmienionego czasownika to be oraz dodać rodzajnik a przed przymiotnikiem, czyli napisać to w ten sposób – I'm not a beautiful princess. Wydaje się to drobnostką, ale w rzeczywistości dużo, bardzo dużo znaczy. 
Zapowiada się na historię o ładnej, zarozumiałej i narcystycznej dziewczynie, która prawdopodobnie w późniejszym czasie straci wszystko, co dotychczas sobie zdołała zapewnić (nie wykluczone, że bez żadnego wysiłku). Aż w końcu dojdzie do momentu, kiedy to popada w depresję, ujawniają się pierwsze objawy kompleksów i tak dalej.
Przewidywalne? To się jeszcze okaże.

#2
Miałam gdzieś, co ktoś o mnie pomyśli. (...) Czasami nawet nie wiem, kto. (...) Marzyłam, by być popularną – W tych trzech zdaniach brakuje przecinków.

#3
W tedy, w sercu zaczynam odczuwać smutek i żal. – Piszemy razem słowo wtedy i niepotrzebnie postawiłaś po nim przecinek.
Odczuwam go, chociaż wiem, że nie powinnam cierpieć. Nie powinnam, ponieważ wiem, że On jest szczęśliwy. – Zapomniałaś o przecinku przed ponieważ. Poza tym powtórzyłaś słowo wiem. Nie jestem pewna, czy efekt był zamierzony, dlatego na wszelki wypadek o tym napisałam.

#4
Nie masz pewności, czy idąc spać wieczorem, rano się obudzisz. – Brak przecinka przed spójnikiem czy.
Pozostaje tylko mieć tylko nadzieję  – Powtórzyłaś tylko.
Mam nadzieję, że coś dla ciebie znacze (...) Mam nadzieję, że w końcu – Poprawnie piszemy znaczę, ponieważ jest to pierwsza osoba liczby pojedynczej. Powtórka wyrażenia mam nadzieję. Tym razem na pewno nie było to zamierzone, bo są one oddzielone od siebie bodajże jednym zdaniem i odnoszą się do czegoś innego. A przynajmniej tak to wygląda.


#5
I jeszcze bezczelnie zapytałeś, o co mi chodzi. Jakbyś, kurwa, nie wiedział. – Zabrakło przecinków w trzech miejscach.
Ale jak cie tylko spotkam, spojrzę Ci prosto w te twoje zajebiste oczy i wyjebe w ryj. – Zaimek cię ma  na końcu. A skoro już przy nim jesteśmy – raz zaimki zwrotne piszesz dużą literą, a raz małą. No, niestety, tak być nie może. Owe zaimki zaczynane wielką literą podkreślają ważność oraz stosunek bohaterki do osoby, do której się one odnoszą. Dlatego jeśli dla głównej postaci chłopak wiele znaczy i chcesz to uwydatnić w ten sposób, każdy bezpośredni zwrot do niego pisz dużą literą.
I spytam się, czy wiesz za to co. – Po pierwsze: przecinek przed czy powinien się pojawić. Po drugie: zły szyk – nie za to co, tylko za co to.
wszystkie kłamstwa, które mówiłeś – Brak przecinka przed spójnikiem które.
Za to wszystko, co zrobiłeś. – Znowu nie ma przecinka.

#6
Chciałabym wiedzieć, kim tak naprawdę dla ciebie byłam. Lecz nigdy ciebie o to nie zapytam. (...) Potem przez ciebie płakałam.” – Zaimek zwrotny powinnaś napisać wielką literą tak jak to czyniłaś z pozostałymi. Zresztą już o tym wcześniej wspominałam.
widziałeś to, co zrobiłam. – Zapomniałaś o przecinku.
Jeszcze tylko zwrócę uwagę na błąd w nazwie rozdziału – zabrakło rodzajnika a, więc prawidłowy zapis to I'm a bitch. Niby wydaje się to drobnostką, ale w rzeczywistości jest to bardzo ważną rzeczą.
No, to niezły numer mu wywinęła. Całować się z najlepszym kumplem swojego chłopaka? Może i było to rzeczywiście sprawiedliwie, biorąc pod uwagę to, że on również podrywał inne dziewczyny, ale chyba niemądre i dziecinne.
Ciekawe, co się wydarzyło, że tak się między nimi popsuło. Na pewno źle zrobili, że wciąż byli ze sobą. Tylko i wyłącznie męczyli się w tym związku i jedno drugiemu robiło na złość. To się stało w pewnym momencie grą w Kto mocniej potrafi zranić. Zamiast dać sobie odpocząć, to utrudniają sobie życie.

#7
Zbyt wile wydarzyło się – Literówka w wyrazie wiele.
Nadal przez ciebie płaczę.
Teraz jest już lepiej. Nie zasypiam już z nadzieją, że rano nie wstanę. – Skoro wciąż po nim opłakuje, to dlaczego ma być lepiej? Nigdy nie spotkałam osoby, która co dzień płacze przez złamane serce, a mimo to jest w dobrym humorze. Nie wiem, czy ona ma takie huśtawki nastrojów, czy też jest to niedociągnięcie, ponieważ to pierwsze zdanie jest zupełnie przeciwne do następnych.
Pokaże, że już jesteś dla mnie nikim. – Na końcu czasownika pokażę musi być .
chwile spędzone tylko z tobą.
Teraz tylko – Powtórka.
Nie wspominasz o tym, jak dostałeś ode mnie w pysk. – Zabrakło przecinka przed spójnikiem jak.
Ja jak ty – Może lepiej byłoby ja tak jak ty albo ja, podobnie jak ty. To, co Ty napisałaś jakoś tak dziwnie brzmi.
Rozmawiam z tobą jak nigdy nic. – Poprawniej jest jak gdyby nigdy nic.

#8
Wszystko, co złe się w końcu skończy – Brak przecinka po wszystko.
Dla ciebie będę zawsze. Teraz "Ty" i "Ja", czekam na wspólne "My". – Bardzo piękny cytat, nie mam pojęcia, czy Twój, czy skądś zaczerpnięty.
Błąd w zapisie tytułu. Nie piszemy Nie ufaj mnie, tylko Nie ufaj mi. W tym przypadku nie ma znaczenia, że mi znajduje się na końcu. Tak jest poprawnie.

#9
„Cały czas dokładnie pamiętam, Twoje spojrzenie gdy mówiłeś, że przepraszasz.” – Niepotrzebny przecinek po „pamiętam”.



Masz bardzo dobry styl pisania jak na autorkę pamiętnika zawierającego myśli i głębokie przeżycia bohatera. Podoba mi się ta niedosłowność ukryta w niemal prostych słowach. Niby rozumiemy to, co się wydarzyło, ale z drugiej strony nie ujawniłaś nam tego wprost, więc pozostaje nam tylko przypuszczać. Znasz się na tym i to widać. 

Ale trzeba też przyznać, że ograniczałaś się zawsze do minimum. Za mało przemyśleń, tych szarpających nią dylematów... Po prostu to wszystko zbyt ogólnie wyraziłaś, tak jakbyś jej w ogóle osobiście nie znała jako narrator, a jedynie powtarzała to, co Tobie ktoś o niej powiedział. Bardziej niż na odczuciach wewnętrznych skupiłaś się na wydarzeniach, które bohaterka miała za sobą. Nie wiem, czy mnie rozumiesz, lecz kiedy stajesz się tą zranioną dziewczyną, stawiasz się na jej miejscu i wypisujesz każde wypływające z Ciebie emocje. Ty natomiast akcentowałaś je poprzez używanie wulgaryzmów, co wcale nie jest sztuką. Choć trzeba również zaznaczyć w tej kwestii, iż postać miała swój charakterystyczny, specyficzny sposób wyrażania się. 

Musisz sprawić, by czytelnik to również poczuł – ukłucie żalu, rozczarowanie, tęsknotę, wściekłość. Ja tego nie doznałam. To była dla mnie tylko informacja, że ma złamane serce, że mimo wszystko tęskni za swoją miłością, że zawiodła się na niej, i nic poza tym. Przez to nawet za bardzo nie współczułam bohaterce. A więc musisz nie tylko pisać o zdarzeniach w życiu głównej postaci, ale i o zmianach wewnętrznych, jakie wywołują. 

W kwestii dialogów nie za wiele mam do powiedzenia, ponieważ trudno wypowiadać się na temat czegoś, czego w ogóle nie ma. Bardziej skupiłaś się na innych rzeczach. Nie sugeruję, że to źle, iż nie ujęłaś w treści żadnych bezpośrednich rozmów, a jedynie wtrącałaś wzmianki o słowach jakiegoś bohatera. W żadnym wypadku. Autorzy takich pamiętników psychologicznych posiadają własne prawa i do nich należy między innymi niekonieczność umieszczania dialogów. Już samo wyrażanie myśli postaci wszystko nam wyjaśnia. Więc zostawiam tę część w spokoju.

W części siódmej zwróciłam Ci uwagę na brak logiki w jednym fragmenciku. Napisałaś bowiem, że nadal opłakuje swoją miłość, a już w drugim zdaniu dodałaś przeciwną temu informację – że czuje się już lepiej. Jeżeli złamane serce jeszcze daje o sobie znać, to chyba nie może być w lepszym stanie psychicznym. Co innego, jeślibyś zaznaczyła, iż wcześniej przez niego płakała, ale już jest lepiej. To jest bardziej zrozumiałe. Dlatego pilnuj się z owymi błędami logicznymi, bo nawet podświadomie możesz je popełnić.

O głównej bohaterce można dowiedzieć się tylko kilku rzeczy. Z tekstu wynika, że jest bardzo zakochana, a co za tym idzie – często naiwna. Wielokrotnie chłopak zawiódł ją, perfidnie zranił, świadomy swoich zamiarów. A ona, mimo że za każdym razem cierpiała przez niego, wybaczała mu, ilekroć nie prosiłby o kolejną szansę. Rozczarowanie starała się ukryć pod maską nadziei. Dziwię się jej, że miała tyle siły, by mu darować winy i znowu spróbować. A i tak wszystko powtarzało się dokładnie od początku do końca. Wciąż wmawiała sobie, że tym razem stanie się inaczej, teraz będzie lepiej. Ale myślę, że sama siebie próbowała oszukiwać i przekonywać, że nie popełnia znowu tych samych błędów. Niestety, to tylko naiwna łatwowierność.

Postać wydaje mi się typem romantyczki. Żyje w zupełnie innym świecie. Chciałaby, żeby jej miłość była idealna, taka, jaką by wymarzył poeta. Aby przypominała jeden z tych dramatów, podobna do historii „Romea i Julii”. Usiłuje patrzeć na świat różowymi okularami, które zakrywają prawdziwy, szary widok jej ukochanego. On bawi się nią, a ona mu na to pozwala. Zawodzi jej zaufanie, a ona udziela mu kolejnego kredytu. Zaczynam się zastanawiać, kiedy przekroczy swój limit. Kiedy bohaterka powie w końcu „Nie. Miałeś swoje szanse, a zmarnowałeś je”. Owszem, trudno jest ot tak skończyć ze swoją pierwszą miłością, ale to rozwiązanie dobrze im zrobi. Być może on zrozumie, że dziewczyna nie da sobą pomiatać i uszanuje jej godność. A tak, myśli, że za każdym razem, gdy zawali, ona już czeka na niego z otwartymi ramionami. Jeśli ona nie będzie miała dla siebie szacunku, to jak ma ją szanować chłopak? Gdybym ja spotkała tak naiwną osobę, potrząsnęłabym nią mocno za ramiona i wygarnęła „Dziewczyno! Na jakim ty świecie żyjesz? Obudź się!”. Przecież nie można wciąż popełniać tych samych błędów i wchodzić do tej samej rzeki, jeśli się wie, że nie jest to bezpieczne posunięcie.

Nic więcej na temat głównej bohaterki nie wiem. To się wiąże właśnie z tym, o czym wcześniej wspominałam – za mało bezpośredniego nazywania uczuć, mieszanin myśli i dylematów. Jeśli postać doznaje bólu, piszesz po prostu „ból”. Jeśli pomyśli „Nienawidzę go”, piszesz dokładnie ten zwrot. Po prostu otwarcie ujawniasz odczucia, bardziej spontanicznie, gdyż wtedy efekt jest najlepszy. W ten sposób lepiej poznamy tok myślenia postaci.

Ze wszystkich części, moją ulubioną jest część ósma. Przypomina ona trochę wiersz prozaiczny, co jest miłą odmianą. Spodobał mi się ten moment, kiedy nawiązałaś do sposobu oddziaływania przyrody na samopoczucie bohatera („Wszystko co złe się w końcu skończy i zza chmur wyjrzy słońce. / Wtedy spojrzę na nie i uśmiechnę się. Bo będę naprawdę szczęśliwa”).

Pomysł masz na razie ciekawy, nawet zaciekawiła mnie historia głównej bohaterki. Tylko zastanawiam się, w jakim to idzie kierunku? Na razie ograniczasz się do jednego motywu – złamane serce. No dobrze, wiemy już, że ilekroć dziewczyna wybaczy swemu ukochanemu, wciąż kończy się to na rozczarowaniu i łzach. I co dalej? Nie możesz przez cały czas pisać o tym samym. Przydałaby się jakaś zmiana, która trochę odświeży treść. Nie mam pojęcia, czy miałaś taki zamiar, czy nie miałaś, ale chciałam o tym napisać na wszelki wypadek. To jest dopiero początek historii, dlatego rozumiem, że akcja jeszcze się rozwinie. Więc jeżeli o tym nie pomyślałaś, to masz już moją radę.
38/50

Dodatki: 
Nie wiem, po co Ci archiwum, skoro zaraz pod nim są odsyłacze do każdego postu (choć ułożone w totalnym chaosie). Jest on w tej sytuacji jak najbardziej zbędny.

Menu składa się z najpotrzebniejszych stron. Mimo że nie zawiera Spamownika, to nie mam nic przeciwko, gdyż nie uważam, iż można o nim powiedzieć obowiązkowy. To już indywidualna decyzja autora, czy on jest, czy nie.

Odwiedziłam zakładkę Informacje i po prostu muszę o tym napisać, gdyż znalazłam tam wiele błędów:
LOVE (miłość) - miłość, relacje międzyludzkie. Nic nie trzeba tu specjalnie wyjaśniać. – Nie wiem, czy sama zauważyłaś swój błąd, ale według tej definicji miłość to miłość. Istotnie każdy to wie. Pomijając już to, zauważyłam, że na końcu pozostałych objaśnień stawiałaś kropkę. Więc i tutaj wypadałoby o niej pamiętać.
LIFE (życie) - życie, to wszystko co jest między narodzinami a śmiercią, sens życia, znacienie. – To samo, co wcześniej. A poza tym słowo życie może oznaczać sens życia? I czy istnieje coś takiego jak znacienie?
PEOPLE (ludzie) - istoty żywe. osoby, które są wśród nas, my sami." – Kolejne zdanie trzeba zacząć dużą literą. Przed zaimkiem "który" zawsze stawia się przecinek.
MENTAL (psychika) - różne aspekty odnoszące się do problemów i chorób psychicznych. – Co jak co, ale na angielskim to się znam. Słowo mental jest przymiotnikiem, nie rzeczownikiem, więc oznacza psychiczny. Natomiast psychikę” tłumaczy się np. jako psyche. A na końcu definicji znowu zapomniałaś o kropce.
ILLUSION (iluzja) - złudzenie, cos, co wydaje sie prawdziwe, a takie nie jest. – Poprawnie piszemy coś, wydaje się. Jeżeli co" występuje przed orzeczeniem, należy postawić przecinek tak jak ci pokazałam.

Na następny ogień idzie strona O mnie i tutaj również nastrzelałaś byków:
nie koniecznie tych, którzy na to zasłużyli (...) Płaczącą, gdy ma ochotę” – Brak przecinków przed którzy i przed gdy.
Zmienną, nie tyle w działaniu, co samopoczuciu. - Przecinek przed co.
Jestem blondynką o dziwnym charakterku, taką troszkę wkurzającą, umiejącą być chamską i wredną. Miłą jak potrzebuję (...) Przekorną, gdy jest to jej na rękę. - Raz piszesz o sobie w pierwszej osobie, a raz w trzeciej. I wyszedł Ci taki bałagan.

Wszystko popsuły błędy, jakie po prostu rzucają się od razu w oczy. Zauważyłam, że język angielski sprawia Ci kłopoty (dajmy na to przykład zapisu słowa fallen w nagłówku albo złe przetłumaczenie słowa psychika). Jeśli nie znasz się na tym, nic na siłę. Polszczyzna to również piękny język.
5/10


Dodatkowe punkty: 0/2


Podsumowanie:
Jak już pisałam: więcej przeżyć wewnętrznych, nie tylko zewnętrznych. Proponuję spisać na kartce cechy postaci, a następnie postarać się, by ukazać je w treści, np. poprzez myśli i zachowanie w danych sytuacjach. Wtedy z pewnością czytelnik będzie mógł bliżej poznać cechy bohatera pamiętnika.
Masz problemy z powtórzeniami. Myślę, że sprawdzenie każdej części przed opublikowaniem nie jest jakieś bardzo wyczerpujące, gdyż może Ci to zająć najwyżej dwie minuty. Dlatego mogłabyś zacząć stosować się do tej zasady, a będzie super.
Również duże błędy popełniasz w języku angielskim. Widać, że nie znasz się dobrze na poprawnej pisowni i tłumaczeniu, więc radzę Ci po prostu zrezygnować z tego języka. Zresztą wspomniałam już o tym w poprzednim punkcie.
Zdobyłaś 50 punktów na 72 możliwe, co daje Ci ocenę dostateczną. Myślę, że jest to sprawiedliwy wynik, który mam nadzieję, Cię nie zniechęci, lecz zmotywuje do pilniejszej pracy.

2 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję za ocenę :)
    Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale ponad 2miesięcy nie miałam dostępu do komputera, tak więc miałam przymusową przerwę od bloggera...
    Co do nagłowka - nie jest on mojego autorstwa , skontaktowałam się z autorką i czekam na odpowiedź, czy da się poprawić ten błąd.
    Z błędów nie będę się tłumaczyć bo to po prostu przez moje lenistwo.
    Niektóre powtórzenia były celowe, niektóre nie - muszę zrobić poprawki do każdej części xD Cytat z 8 jest mojego autorstwa :D
    Muszę też zrobić porządek z zakładkami... Oh.. dużo pracy przede mną .

    Jeszcze raz dziękuję za ocenę! Na pewno wezmę sobie do serca wszystkie rady i postaram się do nich zastosować :)

    Pozdrawiam, Eff ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ocena Ci się przyda. :D
      W takim razie pozostaje mi tylko życzyć powodzenia. ;)

      Usuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.