110# Ocena bloga pseudonim--faust

Oceniająca: Neamis
Oceniany blog: pseudonim--faust
Autorka: Anonyma



Pierwsze wrażenie:
Adres bloga może nie jest specjalnie wyszukany lub intrygujący, ale za to zwyczajny i emanujący prostotą. Nie wymaga intensywnego zastanawiania się nad tym, czego może dotyczyć opowiadanie. Od razu można się domyślić, że prawdopodobnie będzie to historia człowieka używającego pseudonimu Faust. Ciekawi mnie jedynie to, dlaczego w adresie postawiłaś dwa myślniki zamiast jednego. Ale cóż, duszy artystycznej nie zrozumiesz... Lepiej dam sobie spokój ze zgadywaniem przyczyny, bo prędzej się zbłaźnię, niż wymyślę coś w miarę sensownego.
Nie można powiedzieć, by wygląd bloga zachęcał do czytania. Wiadomo, że szablon dotyczący wojny nie może być utrzymany w cukierkowym różu à la domek Barbie, ale kolorystyka, którą wybrałaś, wcale nie jest dużo lepsza.
Na pierwszy rzut oka wszystko sprawia wrażenie zupełnie zwyczajnego. Nie ma czym się zachwycić, ale także nic nie odrzuca, sprawiając, że nabiera się ochoty do wyłączenia komputera.
5/10

Grafika:
Zacznę od nagłówka, który w ogóle mi się nie podoba. Jest utrzymany w głównie w czerni i przedstawia po prostu twarz żołnierza. Myślę, że mając do dyspozycji cały Internet, mogłaś znaleźć coś dużo ładniejszego. Przeglądając różne strony i blogi graficzne, natknęłam się na wiele lepszych obrazków, które również pasowały by do szablonu i nie psuły przesłania opowiadania na przykład doborem zbyt wesołych i jaskrawych kolorów.
Tło zewnętrzne nie tylko nie jest ładne, ale także pasuje do reszty jak pięść do oka. Ogólnie szablon nie wywiera na mnie najlepszego wrażenia - wygląda nieestetycznie i niechlujnie.
Nie sądzę, by można go było nazwać urodziwym. Jego jedyną zaletą jest przejrzystość, duża prostota i umiar - już nie raz spotkałam się z tym, że na paskach bocznych było tak nawalone zegarkami i kalendarzykami, że czułam się, jakbym była w sklepie z zabawkami "Made in China".
3/10


Treść:

a) Fabuła
Jak to się zwykle zdarza w powieściach wojennych, akcja opowiadania jest bardzo dynamiczna. Nie przynudzasz, powiedziałabym, że wręcz przeciwnie - potrafisz zaciekawić czytelnika. Już od pierwszego rozdziału zastanawiałam się nad tym, jaką tajemnicę może kryć Faust. Przecież gdyby był zwyczajnym niemieckim żołnierzem, po prostu zabiłby Janka Domańskiego, a nie przyniósł go do szpitala. Jego zachowanie daje mi wiele do myślenia.
Może fabuła nie jest na tyle wciągająca, żebym nie mogła oderwać się od czytania, ale nie też nie drażni i nie denerwuje. Wszystko jest tu takie zwyczajne... Mimo wielu zwrotów akcji nie mogę powiedzieć, bym znalazła tu coś szczególnie wyjątkowego.
3/5

b) Styl
O ile do pozostałych elementów miałam wiele zastrzeżeń, to tutaj nie mam się do czego przyczepić. Masz bogaty zasób słów, piszesz bardzo dojrzale i przystępnie oraz wspaniale pokazujesz uczucia bohaterów. Myślę, że wiele osób tworzących opowiadania może ci tego pozazdrościć. Ogółem, historię czyta się bardzo lekko i przyjemnie – nie ma tu zbędnego lania wody, wszystko jest proste i sensowne. Nie zamierzam się rozpisywać – otrzymujesz ode mnie maksymalną liczbę punktów.
5/5

c) Dialogi
Tu również czekało mnie miłe zaskoczenie. W większości opowiadań dialogi mi przeszkadzają – są sztuczne, nienaturalne i po prostu psują treść. U Ciebie jest zupełnie inaczej. Rozmowy bohaterów bardzo mi się podobają, nie są ani zbyt patetyczne, ani zbyt skromne czy wulgarne. Powiedziałabym, że dodają uroku opowiadaniu – dzięki nim czułam się, jakby znajdowała się obok postaci i przysłuchiwała temu, co mówią, a nie czytała tekst. To wszystko sprawia, że łatwo mogę sobie wyobrazić sytuację bohaterów z czasów wojny i to, co czuli. Myślę, że masz do tego talent!
5/5

d) Kreacja świata przedstawionego
II wojna światowa - okres pełen brutalności i bezwzględności, jaką teraz trudno sobie wyobrazić, a jeszcze trudniej przedstawić w opowiadaniu tak, by nie wydawała się zbyt łagodna i połączyć to z dialogami dostosowanymi do temperamentu postaci i w miarę dobrymi opisami. Podjęłaś się dosyć trudnego zadania - do tworzenia takiej powieści nie wystarczy znajomość zasad języka polskiego i trochę talentu, ale także wybitna znajomość historii. Mimo tego, ze wszystkiego wywiązałaś się znakomicie i muszę przyznać, że jestem zachwycona! Swego czasu interesowałam się historią i według mnie, idealnie wszystko przedstawiłaś - zachowania ludzi sprzed kilkudziesięciu lat, strach, jaki panował w Polsce i nieustanną czujność. Tu również nie mogę ci niczego zarzucić - twoja historia to po prostu ideał!
5/5

e) Bohaterowie
Każdy z bohaterów jest zupełnie inny, ale i tak budzą ogromną sympatię. Są inteligentni i pomysłowi, a do tego sprytni i odważni. Żaden z nich nie budzi irytacji, a wręcz przeciwnie - duży szacunek. Aż chce się poznać ich lepiej!
Oczywiście, największe zainteresowanie budzi Faust - zresztą to żaden sekret. Nie mówi nic o swojej przeszłości, ale ewidentnie kryje jakieś tajemnice. To o nim myślałam najwięcej, zastanawiając się, kim może być. Muszę przyznać, że jest najbardziej fascynującą postacią!
Rachela Blum jest naprawdę świetną dziewczyną – niezwykle pogodną i pełną optymizmu, a do tego bardzo mądrą. Podoba mi się to, że potrafi zachować dobry humor w najgorszych sytuacjach. To chyba moja ulubiona postać.
Janek Domański, pomimo młodego wieku jest bardzo dojrzały i odważny. Świetnie ukazujesz jego dobre cechy. Chociaż na początku budzi współczucie, to miło się o nim czyta.
5/5
f) Opisy miejsc, sytuacji, uczuć
Jak już wcześniej wspominałam, masz bardzo bogaty zasób słów, a do tego bujną wyobraźnię, dzięki czemu tworzysz naprawdę dobre opisy. Nie są to opowieści na pięć akapitów, ale nie można też powiedzieć, by były za krótkie i za mało sensowne. Idealny złoty środek. W opowiadaniu nie ma nic skomplikowanego - wszystko jest łatwe do zrozumienia, a jednocześnie bogate w szczegóły. Przyjęłam z ulgą fakt, że nie używasz metafor z kosmosu i niczego specjalnie nie przedłużasz. Opisy są bardzo lekko napisane i naprawdę mi się podobają.
5/5

Poprawność:

Prolog
W gardle drapało go, jakby połknął szczotkę. Nie postawiłaś kropki na końcu zdania.
Narażałem się dla ciebie, dzieciaku – Domańskiego nieco uraził jego ton i ten „dzieciak” na zakończenie zdania. Nie zrobiłaś odstępu przed myślnikiem.
Rozdział 1.
Dzisiejszego ranka rodzina Blumów musiała pożegnać się ze swoim starym mieszkaniem i przeprowadzić tu, na teren „specjalnie wyznaczony do zamieszkania przez żydowską część ludności miasta Warszawy”*. Nie zrobiłaś odstępu między słowem teren a cudzysłowem.
Jam częścią
Najbardziej interesuje mnie historia obu światowych wojen, co można zgadnąć, zaglądając na ten blog. Popełniłaś literówkę w zgadnąć i nie postawiłaś przecinka przed zaglądając

Jak widać, praktycznie nie miałam czego poprawiać. Nie popełniasz żadnych poważnych błędów – od czasu do czasu zdarzy się jakiś brak kropki lub literówka, ale nie jest to rażące. Powiedziałabym, że twoje błędy są prawie niewidoczne. Nie przeszkadzają w czytaniu, są łatwe do przeoczenia.
9/10

Dodatki:
Nie podobają mi się tytuły poszczególnych stron. To naprawdę bez sensu, że informacje o Tobie można znaleźć w zakładce Jam częścią. Na początku nie miałam pomysłu, co może się tam znajdować, potem doszłam do wniosku, że może to lista blogów, które współtworzysz. Nieźle się zdziwiłam, gdy okazało się, że to po prostu Twój opis.
Tak samo jest z pozostałymi podstronami – ich tytuły uniemożliwiają znalezienie czegokolwiek. Na szczęście, treść zakładek jest sensowna – to chyba najważniejsze.
2/5

Dodatkowe punkty:
Nie przyznaję i nie odejmuję dodatkowych punktów, bo nie mam za co.
0/5

Podsumowanie:
Nie mogę zaprzeczyć – piszesz po prostu świetnie. O ile powieść jest naprawdę dobra. To Twój blog traci wiele na wyglądzie. Jestem wzrokowcem i tak niedopracowana grafika nie zachęca mnie do bliższego zapoznania się z treścią. Myślę, że gdybyś to poprawiła, otrzymałabyś o wiele więcej punktów.

47 punktów – ocena dobra.

117 komentarzy:

  1. Czemu ta ocenka jest krótsza od przeciętnego paragonu z supermarketu? Musicie płacić za każdą linijkę czy co?

    OdpowiedzUsuń
  2. " Ciekawi mnie jedynie to, dlaczego w adresie postawiłaś dwa myślniki zamiast jednego. Ale cóż, duszy artystycznej nie zrozumiesz... " Zdardzę Ci tajemnicę. Czasami wybrany adres jest zajęty i trzeba kombinować, na przykład dodając dodatkowy myślnik. Nie mów, że Ci to powiedziałam, bo przyjdą po mnie ONI.
    " Zacznę od nagłówka, który w ogóle mi się nie podoba. Jest utrzymany w głównie w czerni i przedstawia po prostu twarz żołnierza. " Tak, też uważam, że brakuje tam paru mrocznych kucyponków. Przecież nagłówek bloga o wojnie nie może być prosty, gdzie tam. Im więcej pierdółek, tym weselej i łatwiej można się wczuć.
    " Rozmowy bohaterów bardzo mi się podobają, nie są ani zbyt patetyczne, ani zbyt skromne czy wulgarne." Nie noszą burek, ale też nie ubierają się w krótkie (jak ta ocenka) spódniczki.
    " II wojna światowa - okres pełen brutalności i bezwzględności, jaką teraz trudno sobie wyobrazić" Teraz wszyscy jesteśmy kucykami, jemy tęczę i kupkamy motylkami, a współczesne konflikty zbrojne to tylko halucynacje z niedożywienia. Chcesz zimnioka?
    "Każdy z bohaterów jest zupełnie inny, ale i tak budzą ogromną sympatię. " Niesamowite! Ja też zawsze wolę, żeby w książce czy opowiadaniu biegał stado klonów!

    OdpowiedzUsuń
  3. "prędzej się zbłaźnię, niż wymyślę coś w miarę sensownego"

    I tu masz rację. Zbłaźniłaś się całą tą ocenką.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Przeglądając różne strony i blogi graficzne, natknęłam się na wiele lepszych obrazków, które również pasowały by do szablonu i nie psuły przesłania opowiadania na przykład doborem zbyt wesołych i jaskrawych kolorów"

    Pic or didn't happen.

    "wygląda nieestetycznie i niechlujnie"

    A także nieapetycznie, nieapatycznie i niekrzesło.

    "Chociaż na początku budzi współczucie, to miło się o nim czyta"

    A podobno to bohater sponiewierany daje +100 do zajebistości.

    "Nie podobają mi się tytuły poszczególnych stron. To naprawdę bez sensu, że informacje o Tobie można znaleźć w zakładce Jam częścią. Na początku nie miałam pomysłu, co może się tam znajdować, potem doszłam do wniosku, że może to lista blogów, które współtworzysz. Nieźle się zdziwiłam, gdy okazało się, że to po prostu Twój opis.
    Tak samo jest z pozostałymi podstronami – ich tytuły uniemożliwiają znalezienie czegokolwiek. Na szczęście, treść zakładek jest sensowna – to chyba najważniejsze"

    http://pl.wikiquote.org/wiki/Faust_(dramat)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu, ale jak można tego cytatu nie rozpoznać, no jak :___: to jest tak bardzo klasyczne, że nawet cieżko skomentować jak bardzo trzeba być alternatywnie inteligentnym, żeby nie skojarzyć...

      Usuń
    2. Jak widać - można. Co prawda nie sądziłam, że to w ogóle możliwe, ale oceanosfera nie przestaje mnie zaskakiwać.

      Usuń
    3. No ja widzę, że można ale nadal nie wierzę w to co widzę, zadając bardzo, bardzo głośne pytanie: JAK?

      Usuń
  5. To jest chyba najgorsza ocena, jaką ten blog dostał evah. Najgorsza ocena, jaką kiedykolwiek widziałam, pozbawiona chociażby ułamka zrozumienia, na co się patrzy i co się czyta, napisana od szablonu, niemerytoryczna i jedynym słowem straszna. Gniłam w kolejce na tym blogu na tyle długo, że chyba mam prawo wymagać minimum poświęcenia i zrozumienia. Ale od początku:
    „dlaczego w adresie postawiłaś dwa myślniki zamiast jednego” – nie trzeba być tytanem intelektu, by się domyślić, że adres z jednym myślnikiem był zajęty.
    „kolorystyka, którą wybrałaś, wcale nie jest dużo lepsza” – to kolorystyka flagi faszystowskiej i chyba jest o tym parę słów na którejś podstronie, ale jak nie, to chyba dopiszę, bo co chwila ktoś nad tym duma. Ale i tak nie trzeba za długo dumać, by się domyślić i zwykle ludzie nie mają z tym problemu.
    Miałam cytować fragmenty z oceny grafiki, ale musiałabym przekopiować całość, więc powiem ogólnie, droga Neamis: za co odjęłaś mi punkty? Za to, że ci się nie podoba? Ponoć o gustach się nie dyskutuje, prawdaż, a oceny nie polegają na tym, że „ojej nie podoba mi się, odejmę punkcik”. Gwarantuję ci, że szablon jest dokładnie przemyślany i obrazek jest dobrany idealnie – pomijając to, że jest spoilerem jak stąd do odległej galaktyki. Twoje narzekania na nagłówek wyraźnie świadczą o tym, że kompletnie nie zrozumiałaś tekstu. Nie musiałam szukać niczego „ładniejszego” (WTF, oceniająco, WTF?!). Tło zewnętrzne pasuje do reszty, bo tekst jest czerwony i na nagłówku są czerwone elementy, nie rozumiem zarzutu. Ba, nie rozumiem całego tego podpunktu.
    Co jest nieestetycznego i niechlujnego w jednokolumnowym, minimalistycznym szablonie bez pierdyliarda elementów, bez zegarków i fajerwerków, bo, szmurwa, nie rozumiem. Nie rozumiem, za co odjęłaś mi siedem punktów, bo ciągle piszesz tylko, że ci się nie podoba. A ja głupia myślałam, że ocenianie polega na analizie, a nie na pisaniu subiektywnych odczuć.

    O fabule:
    „Przecież gdyby był zwyczajnym niemieckim żołnierzem, po prostu zabiłby Janka Domańskiego, a nie przyniósł go do szpitala. Jego zachowanie daje mi wiele do myślenia.” – Na miłość wszystkich bogów, Faust nie jest żołnierzem, jest podporucznikiem Kripo, a więc śledczym. Co więcej, w następnych rozdziałach jak wół masz napisane, że Faust jest agentem polskiego podziemia. Jak bardzo trzeba nie rozumieć czytanego tekstu, żeby się nie zorientować?
    „Może fabuła nie jest na tyle wciągająca, żebym nie mogła oderwać się od czytania, ale nie też nie drażni i nie denerwuje. Wszystko jest tu takie zwyczajne...” – no, rzeczywiście, tak zwyczajne i tak bardzo nic się nie dzieje. Niech policzę: dwa morderstwa (w tym jedno podwójne!), kilka gwałtów, wywózki do obozu, opisy obozu, getta, opisy przesłuchań, przemiany bohaterów, ucieczki, ze dwa romanse, nieszczęśliwe miłości, kradzieże, załamanie nerwowe Fausta, jego daddy issues, nawiązanie do Cichociemnych, rozpady więzi międzyludzkich, co najmniej jedna naturalna śmierć… No sama nuda, sama zwyczajność.

    OdpowiedzUsuń
  6. W ogóle żebyż to jeszcze był dobrze skonstruowany zarzut, żebym rozumiała, za co odjęłaś punkty, żebyś mi wypunktowała potknięcia albo dziury fabularne – wszystko spoko, a tak, to wiem, że ci trochę przynudzałam, ale w sumie akcja była dynamiczna – dziewczynko, zaprzeczasz sama sobie, szczególnie biorąc pod uwagę podpunkty kolejne, w których dostaję max punktów.
    „Mimo wielu zwrotów akcji nie mogę powiedzieć, bym znalazła tu coś szczególnie wyjątkowego.” – i znów się pytam: dlaczego? Co było tak zwyczajnego i często spotykanego, co było nie tak, bo nawet nie wiem, co powinnam poprawić.
    Jeżu, mam takie głupie wrażenie, że przeczytałaś prolog i dwa pierwsze rozdziały, ewentualnie pięć ;__;
    „Ogółem, historię czyta się bardzo lekko i przyjemnie” – ale jednocześnie było nudno i wtórnie, jak można wywnioskować z poprzedniego podpunktu. Helpunku, albo nie rozumiem, albo rzeczywiście zaprzeczasz sama sobie.
    „Rozmowy bohaterów bardzo mi się podobają, nie są ani zbyt patetyczne, ani zbyt skromne czy wulgarne.” – tu zgłupiałam, bo zupełnie nie wiem, o co chodzi. JAK rozmowy mogą być skromne albo wulgarne?
    „II wojna światowa - okres pełen brutalności i bezwzględności, jaką teraz trudno sobie wyobrazić, a jeszcze trudniej przedstawić w opowiadaniu tak, by nie wydawała się zbyt łagodna i połączyć to z dialogami dostosowanymi do temperamentu postaci i w miarę dobrymi opisami.” – co ma piernik do wiatraka? Jaki jest związek czasu opowiadania z dialogami i opisami?
    „Każdy z bohaterów jest zupełnie inny, ale i tak budzą ogromną sympatię. Są inteligentni i pomysłowi, a do tego sprytni i odważni.” – są inni, ale w sumie wszyscy są tacy sami, bo inteligentni i pomysłowi. Nie no, absolutnie nie pojawiają się tu takie tępe trepy jak Dorn, Krankl, ostatecznie amoralny Stein, strachliwa Irena, Basia, która łamie się po jednym przesłuchaniu, no same wzory inteligencji, pomysłowości i bohaterskości…
    Trochę mi smutno, że stworzyłam taką zgraję ludzi, którzy są inni, ale tacy sami. Jeżu, jeżu.
    „Nie mówi nic o swojej przeszłości, ale ewidentnie kryje jakieś tajemnice. To o nim myślałam najwięcej, zastanawiając się, kim może być. Muszę przyznać, że jest najbardziej fascynującą postacią!” – Nie no, ewidentnie nie przeczytałaś całego opowiadania, taż w tym opku jest cały rodowód Fausta – czy raczej Veita Boelke, historia jego ojca, pochodzenie matki, ba, całe dzieciństwo jest nawet opisane. Jeżu, czy to naprawdę był taki wysiłek, czy ja za dużo wymagam (a wymagam minimum szacunku do mojej pracy!)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no, ewidentnie nie przeczytałaś całego opowiadania, powtórzę raz jeszcze, bo aż nie mogę w to uwierzyć, świadczy o tym wymienienie w bohaterach Janka Domańskiego, który – uwaga – w opowiadaniu pojawia się DWA RAZY. Istnieje cała grupa dużo ważniejszych od niego postaci. A gdzie choć słowo o doktor Ewie, o jej synu Kubie, jego kumplu Czarnym? Ostatecznie o – bardzo ważnych dla Racheli i Veita – rodzicach, o Mordce Anielewiczu, o Idzie Rosenfarb, o Janie Steinie, o Basi Jankowskiej, o Kmicicu? A to nie wszyscy bohaterowie tego opowiadania, ale pierwsi ważniejsi od Domańskiego, którzy przychodzą mi do głowy.
    Nic, tylko załamać ręce, serio.
    „W opowiadaniu nie ma nic skomplikowanego - wszystko jest łatwe do zrozumienia, a jednocześnie bogate w szczegóły.” – no, kurnać, umarłam. Biorąc pod uwagę to, że nie rozumiałaś ani słowa z tego, co przeczytałaś, to zdanie jest rozkoszne. I nie rozumiem, jaki jest związek między zrozumieniem a bogactwem szczegółów.
    Podpunkt o dodatkach…
    Szczerze mówiąc nie wiem, pod jak wielkim kamieniem trzeba żyć, by w menu nie rozpoznać cytatu z „Fausta” Goethego (i to najbardziej znanego cytatu!), do którego dzieł nawiązuje (chociaż luźno, by nie rzec, że bluźnierczo) całe to opowiadanie. I jak bardzo trzeba się nie starać, by nie umieć zrozumieć związku między nazwą zakładki, a jej treścią, a jednocześnie nie zauważyć ukrytego w tekście żartu („dobro”, jako zakładka na SPAM – nic ci nie dzwoni, nic nie wydaje się dziwne?).Do tego, by cokolwiek w zakładce znaleźć, jest potrzebna chociaż chwila na to, żeby pomyśleć.
    W ogóle czepianie się zakładek to kolejny dowód na to, że a) nie masz pojęcia, co przeczytałaś, b) nie poświęciłaś nawet chwili na refleksję nad tekstem, c) albo w ogóle nie przeczytałaś całości i dlatego coś ci zgrzyta.

    Jeszcze raz powtórzę – najgorsza ocena mojego bloga, jaką chyba w życiu czytałam, pozbawiona zrozumienia, szacunku, skonstruowana na zasadzie „podoba mi się – nie podoba mi się”.
    Koszmar, Neamis. Koszmar.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie dziwię się, że autorka opowiadania jest niezadowolona z oceny. Nie wiem jak można nie wiedzieć kim jest Faust i odejmować punkty nie wiadomo za co. Adres nie jest ciekawy? Ja bym polemizowała. A to rozśmieszyło mnie najbardziej: "Ciekawi mnie jedynie to, dlaczego w adresie postawiłaś dwa myślniki zamiast jednego. Ale cóż, duszy artystycznej nie zrozumiesz..."
    Nie dość, że ocena krótka i bardzo, bardzo, bardzo pobieżna to jeszcze pełna zaprzeczeń. Oceniająca w ogóle czytała to opowiadanie? Ja mam wrażenie, że nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. "Lepiej dam sobie spokój ze zgadywaniem przyczyny, bo prędzej się zbłaźnię, niż wymyślę coś w miarę sensownego."
    Za późno, już to zrobiłaś.
    Jeszcze w kwestii grafiki, za którą odjęłaś tyle punktów - oczywiście, bo najlepiej, żeby wszyscy mieli szablony robione na jeden wzór z zegarkami, mrocznymi dziewczynkami (a najlepiej to żeby Selena Gomez założyła mundur i zapozowała do zdjęcia, wtedy byłoby bardzo ładne zdjęcie żołnierza). Ta ocena to dno i 6 metrów mułu i, tak jak moja poprzedniczka, również odnoszę wrażenie, że opowiadanie zostało przeczytane na zasadzie co piątego zdanie, bo PRZECIEŻ TRZEBA NAPISAĆ OCENKĘ.

    OdpowiedzUsuń
  10. A tliła się w mym sercu taka malutka nadzieja, że nie będzie znów potrzeby na komentowanie złych ocenek, tylko chwalenie tych dobrych...
    Wszystko, co mógłbym powiedzieć zostało już wspomniane przez moich poprzedników (wliczając autorkę, co jest moim zdaniem wystarczającym dowodem na to, żeś się, OceniajONco nie popisała i zbłaźniła). Pragnę jednak po raz kolejny zwrócić się do twoich przełożonych - jaki sens jest w dopuszczaniu takich ocen? A może osobiście uważacie te wypociny za wystarczające, by publikować? ALBO chodzi tylko o dodanie posta, by zlecieli się obserwatorzy, zrobili burzę i nagadali naokoło, jakie to KDO jest fe?
    A co do najpopularniejszej w tym miejscu kwestii, czyli szablonu - opowiadanie wojenne nie musi być w kolorach żałobnych albo w moro. Zresztą, skoro ktoś wchodzi na bloga tylko po to, by sobie popaczeć na szablon, a na treść rzucić jednym, niewprawnym okiem... Smutno się człowiekowi robi na samą myśl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o słaffę i chwałę w oceanosferze.

      Usuń
    2. Och, no tak. Zapomniało mi się, że "dys ys biznes".

      Usuń
    3. Syriuz byznes, że tak zacytuję sławną hejterkę.

      Usuń
    4. A jak ci się nie podoba, to nie musisz tego czytać!

      Usuń
    5. A na górze jest czerwony krzyżyk! A w ogóle po podam was do sondy, mój wujek jest adwokatem!

      Usuń
    6. A ja mam znajomych dziennikarzy!

      Usuń
  11. Pewnie byłaby ocena celująca, gdyby na nagłówku głowy wychodziły z gór, nawalono pełno zegarków, bo to modne teraz, i Ian Somerhalder na samym środku był, koniecznie w mundurze, bo... bo tak! Bo będą komcie od napalonych faneczek, fejm i 700 obserwatorów.
    Zbłaźniłaś się tą oceną, aż przykro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze topaz, nie zapominajmy o topazie! I cytacie z "Alicji w Krainie Czarów", tym o wariatach.

      Usuń
    2. Nie, nie znacie się, cytat powinien być z Coelha. Jakiś głęboki i niosący uniwersalną prawdę o życiu i rzyci, w stylu "Gdy idzie wiosna, jestem radosna, gdy idzie zima, humor mi się ścina".

      Usuń
    3. Sprawiłaś, że po mym policzku spłynęła samotna, kryształowa łza.

      Usuń
    4. O to ja też znam! "Inni od innych, inni od siebie"

      Usuń
    5. Gdybym miała jakieś trollopko, zrobiłabym sobie szablon z Seleną Gomez i Somerhalderem w mundurach, napaćkała topazem i zamazała wszystko cytatami z różnych suaff, serio. Cudowne wizje ;)
      Anonyma

      Usuń
    6. A co powiecie na "Chodzący paradoks" czy "Dwa słowa - nieidealnie idealni"?

      Usuń
    7. Anonymo, zrób! Tylko może nie rzucaj cytatami z Goethego czy innych nieznanych twórców, bo się aŁtoreczki pogubią. I sprawisz tym także trudność oceniajONcym.

      Usuń
    8. Ale trzeba pamiętać, że cytat ma być długi i każdy wyraz inną czcionką, to pokaże rozterki emocjonalne bohaterów! Coelho jakiś na pewno, czy coś o wartych wariatach albo laleczkach z saskiej porcelany.

      Usuń
    9. Będą tylko cytaty z Coelho i stron typu "statusy na GG". Myślisz, że wtedy powalę ich guembią i zdobędę maksymalną ilość punktów, bo szablon wow Somerhalder wow cytaty takie głębokie wow wojna taka brutalna wow niebezpieczeństwo wow topaz wow?

      Usuń
    10. To ja mogę tylko tyle: uszanowanko. Pomysł zacny, czytelnidżgi zwabione, głembia osiągnięta.

      Usuń
    11. Yay!
      Mam niejasne wrażenie, że trolluję pod oceną własnego opka. No nic, czekam na odpowiedź Neamis, bo jestem ciekawa reakcji.

      Usuń
    12. Szczerze i nieskromnie mówiąc, nasza "rozmowa" jest o wiele bardziej warta przeczytania, niż to to na górze.

      Usuń
    13. W naszej "rozmowie" doszliśmy już do jakiś wniosków, czego nie zrobiła oceniająca w ocenie, rzeczywiście, coś w tym jest.

      Usuń
    14. Ależ oceniająca również doszła do różnorakich wniosków! Na przykład - podwójny myślnik w adresie świadczy o Twojej artystycznej duszy. Nie czujesz się mile połechtana?

      Usuń
    15. Moja artystyczna dusza ma łaskotki, nie lubi jak ją łechtać, ale w sumie coś jakby wniosek to jest, zwracam honor.

      Usuń
  12. My tu sobie radośnie ćwierkamy, a gdzie bohaterka wieczoru, nasz kochana oceniająca? Tyle zabawy ją omija, biedaczka :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obstawiam, że ponieważ iż:
      - uczy się, w końcu gimnazjum to nie przelewki
      LUB
      - ma RZYCIE PRYWATNE, więc powinniśmy jej tylko zazdrościć.
      A tak swoją drogą, to całkiem zabawne: przyjdzie dziewczę, zobaczy multum komciów, a tu same takie niemiłe słowa.

      Usuń
    2. Mam tylko nadzieję, że nie potnie się suchą bułką, lub - co gorsza - bułką tartą, tylko zrozumie, o co w tym chodzi.
      Kurde, chyba nie mam rzycia, żyję dla gównoburzy ._.

      Usuń
    3. Ech, chyba potrzebne nam jest coś jak AA, ale dla hejterów, którzy nie umieją skończyć z nałogiem...
      Poza tym - jak stwierdził kolega/koleżanka Frankie, prawdziwy hejt to tylko z Anonimowego. Dopiero teraz moje rzycie straciło sens.

      Usuń
    4. Zwykle nie bywam hejterem pod tym nickiem, ale nie będę robić zamieszania.
      hejt, hejt, hejt.

      Usuń
  13. Borze, co za drama, na tablecie nie ma funkcji odpowiadania na komcie, mogę tylko pisać zwykłe komentarze. Jak rzyć, jak trollować, jak hejtować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszy hejt, to hejt z anonima.

      Usuń
    2. Hjehje. A właśnie, zapomniałam: DZIE ROZKMINA MOJEGO NICKA? Taż to z pewnością ma drugie dno.

      Usuń
    3. Ja miałem ten temat zacząć wcześniej, kiedy najpierw było "Anonimowy" a później "Anonyma". Mój mózg się przegrzał przez tę fascynującą sprawę.

      Usuń
    4. Nie chciało mi się logować, ale już jestem, bo - jak wiadomo - anonim to nikt konkretny.

      Usuń
  14. Anonymo, ja proponuję jeszcze plejlistę, która włącza się automatycznie i zakładkę "O bohaterach", gdzie wstawisz zdjęcia i opisy w stylu "Jest wrażliwa ale chamska i szczera", "Ma mroczną tajemnicę i bolesną przeszłość, która zostawiła niezgłębioną dziurę w jego sercu. Czy pozna kogoś, kto pomoże mu pokonać demony minionych lat?".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A najlepiej to nie cytuj takich sław jak Goethe, bo jego dopiero w drugiej liceum teraz na tapetę biorą, więc wiesz, oceniająca wie wszystko, ale tego akurat nie wiedziała, bo jeszcze nie brali.

      Usuń
    2. Tak, a na tej plejliście wstawię rzewne fortepianowe melodie, żeby był klimat :D
      A co do zakładki o bohaterach - mam coś jak quasi-zakładkę, tylko tam jest fragment opcia, to trzeba zmienić, KONIECZNIE. Śmiechowy casting aktorów i aktorek do ekranizacji kiedyś już się odbył, mogę śmiało walić zdjęcia. I podpisywać cytatami z piosenek, hjehjehje

      Usuń
    3. I napisz, w jakim wieku są bohaterowie, gdzie mieszkają, przypadkowe cechy (słodka, gorzka, zła, dobra) i zaspojleruj całe opgo w jednej zakładce. I koniecznie, KONIECZNIE, zawiłe powiązania, miłoźdź, może jakiś wampir. Wampiry chyba modne w tym sezonie.
      Bez takich zakładek nie ma szans na punkciki i fejm, bo nie ma zdjęć.

      Usuń
    4. "Wampir z SS" mwehehehehehe, to będzie mój nowy hit, mówię wam.

      Usuń
    5. Przyda też się jakiś gorący wątek a'la Fifti Szejds, bo ta młodzież teraz taka uświadomiona...

      Usuń
    6. Pokój przesłuchań się zamieni na pokój "pana Greya" i będzie dobrze.

      Usuń
    7. Uff, no to mnie uspokoiłaś.

      Usuń
    8. Jak tylko to wydam, roześlę wam egzemplarze z autografem. Wyśledzę was po IP, mwhehehehe

      Usuń
  15. Frankie, hejtów z anonima nie ma, sa za to hejty Anonymy, prawie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejty Anonymy nawet zacniejsze niż hejty z anonima. Tak w ogóle to chyba wszystkie skończymy w sądzie...

      Usuń
    2. Muszę sprawdzić, czy mi się gdzieś nie tajniaczy wujek prawnik, bo jak przyjdzie pozew, to może być kiepsko.

      Usuń
  16. Hejt, hejt, hejt.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nic się nie bójcie, jesteśmy bezpieczne
    http://www.bdsklep.pl/gfx/600x600/5900398001922-polmos-200ml-advocat-likier-jajeczny.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. I to podwójnie, Lawinio (bo mi się nicki pomyliły)
      http://www.sklep.bizpol.pl/images/adwokat_ghdanski.gif

      Usuń
    3. Ale ten adwokat pracuje dla Kaktusa i pewnie ma wystarczająco dużo roboty :(

      Usuń
  18. Wampiry są teraz niemodne, phi. Na topie są dzikie mieszanki genetyczne, pół efly, ćwierć smoki i ćwierć sokowirówki na przykład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mujeju, mój bohater jest rzeczywiście niemodny, jest tylko w połowie Polakiem, co za lamus, muszę go naprawić. Ćwierć smok brzmi intrygująco.

      Usuń
    2. On musi być Anglikiem, z Londynu, bo Londyn jest modny we wszystkich sezonach. Powinien mieć loczki i głębokie oczy, w których się ludzie topią. Kolor koniecznie lazurowy. Ćwierć sokowirówka made in London.

      Usuń
    3. To żaden problem, rzuć w jakimś rozdziale wzmiankę o eliksirze przemiany i już. Ale jest jeden minus - wtedy bohaterowie będą jeszcze bardziej zróżnicowani, a to przecież wielka rysa na całej twórczości, jak to nieomylnie stwierdziła oceniająca.

      Usuń
    4. Londyn, mówisz? Dobra, dorobię mu jakiegoś przodka Anglika, nie ma problemu. I przodka sokowirówkę też.
      Tyle namieszam, tyle trudnych do ocenienia rzeczy będę miała, tyle się będzie działo!

      Usuń
  19. Sokowirówka z SS brzmi jak tytuł horroru klasy Ź tak w ogóle

    OdpowiedzUsuń
  20. Są jesio ciasteczka dla Ma'am? Przyniosłam owieczki...

    OdpowiedzUsuń
  21. Są ciasteczka, prosto z sokowirówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww. Ale sokowirówka rasowa? Asyryjska? o:B

      Usuń
    2. Asyryjska z atestem i badaniami. Ważnymi.

      Usuń
    3. To dobrze. Nie chcę wyjść na jakomź raziztkem... ale tu chodzi o ciastka! To prawie jak zimnioki!

      Usuń
  22. "Lawinia 27 września 2013 23:25
    Borze, co za drama, na tablecie nie ma funkcji odpowiadania na komcie, mogę tylko pisać zwykłe komentarze. Jak rzyć, jak trollować, jak hejtować?"
    Teraz widzisz co ja przeżywam. ;<

    OdpowiedzUsuń
  23. Problemy egzystencjalne kogoś, kto jest ćwierć Anglikiem i ćwierć sokowirówką muszą być wstrząsające, Te rozterki, ten nieprzyzwoity dreszcz podniecienia na widok owoców! Anonymo, to będzie przebój!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wyobraź sobie, jakie ten dreszcz podniecenia będzie wywoływał angsty, ile możliwości popisania się znajomością najpopularniejszych cytatów z Coelho będzie generował!

      Usuń
  24. Shun, łączmy się w bulbulu i braku nadziejijiji.
    Ma'am, z domieszką elfiej, angielskie i smoczej krwi, ale tak, rasowa, z rodowodem i testem na wściekliznę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jeszcze by kogoś pogryzła, wtedy mogłabym mieć problemy i mogłabym dostać pozew. Spotkanie w sondzie to nie przelewki.

      Usuń
    2. Ja bym jeszcze dodała jakiegoś Trolla. Z kewl i osom kolorkiem krwi.

      Usuń
  25. Stworzyłybyśmy razem takie piękne opgo, a oceniajONca i tak by powiedziała, że zły adres albo za mało Coelho i zegarków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo byłoby niechlujnie? Za mało Coelho, za dużo myślników?

      Usuń
    2. Najlepiej niech Coelho będzie tą ćwierć sokowirówką z takim fajnym budzikiem. Wtedy chyba nawet przekroczysz trochę limit, DODATKOWE PUNKCIKI.

      Usuń
    3. Albo ci nieszczęśni bohaterowie tacy różni, ble.

      Usuń
    4. Dodatkowe punkciki! O tym marzę!

      Usuń
  26. To byśmy dały jeszcze więcej zegarków, a co tam, bohater może być sokowirówką z budzikiem, i tyle Koelja, że byśmy utonęły w tró.

    OdpowiedzUsuń
  27. Moje kochane trolle, ja już sobie idę. Trollujcie dzielnie, niech moc Kolejowirówki będzie z wami!

    OdpowiedzUsuń
  28. Czekam na jakiś komentarz ze strony oceniajONcych, może nawet samej aŁtorki tego pociesznego kwitka. Hymmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się możemy nie doczekać. Dowiemy się pewnie że oceniajONca zrobiła to specjalnie zeby nas sprowokować, a w ogóle daliśmy sie złapać i ona wszystkie błędy i idiotyzmy zrobiła celowo. Żeby nabrać jedną jaźń z Tego Forumu.

      Usuń
    2. Idź się wstydzić do kąta, autorko 101. komentarza. Popsułaś statystyki.

      Usuń
    3. Idę siedzieć w kątku. Tak to jest jak człowiek chce sobie pokomciać:____________:

      Usuń
    4. Oceanosfera - sirius byznys

      Usuń
    5. Podbijam statystykę. I też czekam na reakcję oceniających na KDO, głównie Neamis, bo do niej skierowane są wszystkie moje uwagi, bo to ona popełniła tę, erm, ocenę.

      Usuń
  29. Muszę was wszystkich rozczarować, co przyjdzie mi z nie lada trudem, gdyż ta piękna gównoburza jest... no, piękna (cholera, jestem szefem tego podwórka, coś nie tak z moim systemem wartości), ale Neamis ma tendencję do niekomentowania swoich ocen. Niekomentowania wszystkiego zresztą. Jak egzystować, gdy oceniająca nie daje znaku życia?
    Jeszcze odpowiadając facetowi w peruce - nie wszyscy wysyłają swoje ocenki do weryfikacji, nie mam na nie wpływu. Się jawną na głównej i już nie ma przebacz. :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasmuciłaś nas strasznie :(
      Ale skoro jesteś szefem tego bałaganu, to może byś zmieniła trochę zasady? Gdy na głównej jawią się bezsensowne paragony, to wiedz, że coś się dzieje.
      KDO miało kiedyś niechlubny tytuł najgorszej ocenialni, później udało mu się jakoś z tego wygrzebać, ale co teraz? Jeszcze parę takich cudów i znów traficie do Rowu Mariańskiego oceanosfery. Skoro oceniająca produkuje świstki, nie daje ocenek do sprawdzenia, nie komentuje i ogólnie nie ma z nią kontaktu, to może czas się pożegnać?

      Usuń
    2. Przepraszam, ale samo pożegnanie się wydaje mi się rozwiązaniem pokroju seppuku - honorowym, ale zadowalającym tylko do momentu, kiedy pojawi się nowa osoba. Lawinia ma rację, coś by trzeba zmienić, bo skoro taka Neamis została w ogóle przyjęta (a pod każdą z jej ocen były jakieś uwagi), to coś chyba nie gra u samych podstaw, prawda? Przedyskutujcie może całą załogą, jak można by uniknąć takich kwiatków na przyszłość, od zmian w rekrutacji poczynając, a kończąc na sprawach typu podsyłanie ocen stażystów do weryfikacji przez szefostwo przed publikacją czy co tam jeszcze zdołacie wymyślić. Bo kontynuowanie na obecnej zasadzie "przyjąć, a w razie problemów honorowo zakończyć współpracę" nie sprawdza się na dłuższą metę i szkodzi i Wam (psuje opinię), i ocenianym (którzy odchodzą bardzo niezadowoleni i mogą się zniechęcić do ocenialni na tyle, by nie dać jej kolejnej szansy).
      Pozdrawiam ciepło,

      Usuń
    3. Antler, a jest jakaś minimalna szansa na to, że Neamis w ogóle przeczyta te komentarze (w sensie - te sensowne nie gównoburzę, chociaż też było zabawnie) czy też nie? Bo jak tak o niej mówisz, to mam wrażenie, że pojawia się tu tylko po to, by objawić kiepską ocenkę, a później znika i ma to kompletnie w nosie, co o jej pracy (czy też "pracy) myśli autor.
      Anonyma

      Usuń
    4. Mam dokładnie takie samo wrażenie i już kilkakrotnie tę kwestię z nią poruszałam, jak na załączonym obrazku widać, nieskutecznie. Napisałam do niej, ale szansa, że maila przeczyta i odpisze jest mniej więcej taka sama jak skomentowanie swojej oceny.

      Usuń
    5. Zara, zara. To nie odpowie na wszystkie moje błyskotliwe uwagi?!

      No i: po ki uj trzymać kogoś takiego?

      Usuń
    6. Skoro dżiny spełniają trzy życzenia, a do trzech razy sztuka, to i ja dam trzecią szansę, a co.

      Usuń
    7. Nie mogę, bo nie mam rzycia.

      Usuń
    8. O, odpowiedzieli mi z samej góry!
      A tak na poważnie, to może warto byłoby zawrzeć w regulaminie rekrutacji (jest taki? Nie chce mi się sprawdzać) punkt, że każda osoba chętna do zostania oceniającą MUSI najpierw wysłać ci na mejla ocenę wybranego bloga, na przykład z wolnej kolejki. I jak ocenka zaprezentuje odpowiedni poziom - zapraszamy, a jak nie, to podziękować. Mniej lub bardziej wytwornie.

      Usuń
    9. Są ocenki próbne. :(

      Usuń
  30. Ale żeście komci natrzaskali... Powiem tylko, że w zasadzie moja opinia na temat tej oceny jest podobna, jak przy wypowiedziach w początkowych komentarzach (bo potem jest tylko spam :( ). Jest słabo. Zdecydowanie słabo.

    A moja ocenka exorcizamus te się pisze. Już jestem po wypisaniu błędów nawet!

    OdpowiedzUsuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.