041# Ocena bloga zapomniana-legenda

Oceniająca: N.
Oceniany blog: zapomniana-legenda
Autorka: Sorĉita


Pierwsze wrażenie:

Zacznijmy od samego początku - to znaczy od adresu. "Zapomniana-legenda"; jakby nie spojrzeć możemy się spodziewać praktycznie wszystkiego, balansując między historią a fantastyką. Na belce wita mnie favikona w postaci niebieskiej kuli. Pierwsze skojarzenie? Myślałam, że to ta strona z wiadomościami (na prasówkę), którą miałam na drugiej karcie. I jeszcze pierwsze słowa "Dlaczego im człowiek starszy..." - byłam święcie przekonana, że to jakiś artykuł. Przyczyną mógł być tez brak cudzysłowia. Poza tym, do słów na belce nie mam żadnych zastrzeżeń - przedstawia problematykę twojego utworu, wzorca, którym się kierowałaś (co tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że to tytuł rozprawki, no, ale...).
Wchodzę na bloga. Wita mnie śliczny, zgrabny szablon i ogólna harmonia. Czyli, suma sumarum, dobrze trafiłam.
7/10
Grafika:

Wspomniałam już o ładnym szablonie. Przepiękny art na nagłówku (łatwo wywnioskować, co przedstawia. Czyżbyś się na nim opierała, czy to przez przypadek go znalazłaś, tak odzwierciedlający treść twojego opowiadania?), okraszony zdobniczymi elementami; tło postów stanowi rozwijany pergamin, na którym widnieją słowa: "Tańcząc ze smokami, duszami czystszymi od naszych dusz, dotykamy Nieba". W sumie, nie miałabym nic do zarzucenia, gdyby nie brak polskich znaków. Ja rozumiem, nie wszystkie czcionki je posiadają, ale odrobina zaangażowania w szablon na pewno by je stworzyła. Bo przecież wielkim problemem dla szabloniarni, której każda z współtwórczyń ogarnia przynajmniej jeden, porządny program graficzny, jest zrobienie kreseczki nad "n". Niby głupstwo, a jednak ma swoją cenę.
Na kolorystykę bloga składają się głównie odcienie zieleni i granatowe tło. Czcionka postów również jest zielona, choć, moim zdaniem, bardziej pasowałby mi tu kontrast w stosunku do tła. Jeżeli o tekście już mowa... Zrobiłaś to, czego nienawidzę i nie jestem w stanie zrozumieć - cień. Dobra, okey, w komentarzach, dodatkach, ale pod żadnym pozorem nie w poście! Przecież tego się czytać nie da. Tak mnie to wkurzało, że musiałam wszystko zaznaczać tym obrzydliwym niebieskim kolorem, co jeszcze bardziej utrudniło mi lekturę. Czasem jednak warto trzymać umiar.
7/10
Treść:

a.) Fabuła:
Opowiadanie samo w sobie miało zamysł oryginalności (bo teraz to tak mało blogów o fantastyce). Szkoda jednak, że w tym samym czasie pomyślało o tym samym n blogowiczów, tworząc opowiadania fantastyczne opierające się o schemat "podróży do świata Gandalfa". Bohaterka znajduje księgę, która, niczego nie dając po sobie poznać, wciąga ją do owego wymiaru. Niby wszystko okey, akcja powoli się rozkręca, jednak nie rozumiem niektórych wątków. Chociażby postać mężczyzny w parku - myślałam, że będzie z tego coś więcej, a okazał się zwykłą zapchajdziurą. Podobnie Becky, która miała wprowadzić osobę prostytutki; przeciwieństwa Shante, by ukazać, jaka to główna bohaterka jest idealna i nieskazitelna.
Krótko, ale treściwie: fabuła ciekawa, choć nie wciąga specjalnie, nie jest zbyt osobliwa i oryginalna.
3/5
b.) Styl:
Piszesz dobrze, umiejętnie wprowadzasz uczucia w tekst, choć niekiedy wydają się z lekka naciągane i sztuczne (Shante, wielbicielka fantastyki, naprawdę była głęboko zaskoczona i przerażona sytuacją? Czy, chociażby przez moment, w duchu, nie powinna się cieszyć?). Zauważyłam też pewną cechę, a mianowicie nagromadzenie imiesłowów. Nie jest to źle, ale doskonale też nie. Mogłabyś czasami zastąpić imiesłów zwykłym spójnikiem, czy inną formą czasownika. Niepokojącym faktem jest też ogromna ilość zdań wielokrotnie złożonych. Jak u niektórych jest to rzecz pożądana, tak u ciebie powinno się znaleźć więcej zdań pojedynczych. Dlaczego? Otóż dlatego, że tworzysz wręcz łańcuchy zdań składowych, które po kilku ogniwach zaczynają brzmieć bez sensu i brakuje w nich logiki - ona rozmawiała, robiąc obiad, który składał się z trzech dań, każde gotując w innym garnku, w których mieszała łyżką, a obok niej siedział pies, drapiąc się za uchem. Rozumiesz, co mam na myśli? Ten przykład, wbrew pozorom, wcale nie był aż tak przesadzony. Czasami lepiej, po prostu, dać kropkę.
4/5
c.) Dialogi:
Tu raczej nie mam nic do zarzucenia. Dialogi są naturalne i szczere, ujawniają charakter i czas, w których żyje dany bohater. Co prawda, opowiadanie składa się głównie z opisów, jednak jakiekolwiek prowadzone rozmowy pozwalają poznać osobowość mówcy, jego zamiary. Z dialogów mieszkańców krainy dowiadujemy się również o jej zasadach, prawach. Tylko czasami wydaje się, że niektóre rozmowy prowadzone są na siłę (byle by coś było, jakiś sens zaistniałej sytuacji), a ich brak poszedłby na korzyść historii.
4,5/5
d.) Kreacja świata przedstawionego.:
Bohaterka znajduje tajemniczą księgę, która wysyła dziewczynę do świata pełnego smoków i elfów. Shante zostaje niewolnikiem(?) i dołącza do ekipy podążającej ścieżką śmierci. Przeżyje - zapewne będzie miała zamiar w jakiś sposób uratować krainę, zapominając o swojej chęci powrotu do domu albo umrze i obudzi się w swoim łóżku. Jak dla mnie, tak mógłby wyglądać finał (pomijając wątki dodatkowe), czyli niezbyt ciekawie. Historia sama w sobie raczej nie wnosi niczego do gatunku, a takich jak ta jest mnóstwo w blogowej sferze. Nawet nie ma za bardzo czego pochwalić, ewentualnie pobocznego wątku z Fannamirem. Brakuje tu czegoś osobliwego, czegoś, co charakteryzowało by tylko twoje dzieło.
2/5
e.) Bohaterowie:
Mamy Shante, jak dla mnie najbardziej możliwą typową bohaterkę. O czymś tam marzy, czegoś się tam boi, buntowniczka. W sumie, to nie ma co na niej tracić czasu, bo jest zaledwie podstawą dla całej historii. Ogromnym plusem jest stworzenie z Lobo kolejnej postaci - nie jest tylko zwykłym psem, a jego rola jest zdecydowanie większa od reszty ze swojego gatunku. Wydaje się rozumieć Shante, pomaga jej - pewnie w którymś momencie wróci i zrobi coś niezwykłego. Nie wiem, dlaczego, ale bardzo podobały mi się osoby Czarnych Rycerzy - ich charakter współgrał z czynami, wbrew pozorom byli bardzo dobrze opisani (Gornar). Dzięki nim zaczynało się odczuwać klimat miejsca, do którego bohaterka przybyła. Oczywiście mogłabym się rozpisywać nad jeńcami, czy pozostałymi osobami, jednak sprowadza się to do jednego: postacie poboczne są zdecydowanie ciekawsze od Shante i to w głównej mierze na ich losy czeka się najbardziej.
4,5/5
f.) Opisy miejsc, sytuacji, uczuć:
Tu otrzymujesz pochwałę. Czytając twoje opowiadanie, zdecydowanie można sobie wszystko wyobrazić, zrozumieć. Dzięki narracji trzecioosobowej jesteśmy w stanie poznać uczucia i zamiary innych postaci, niekiedy ich historię i nastawienie do głównej bohaterki. Używasz też bardzo ładnych określeń, co idzie na korzyść twojego opowiadania. Warto wspomnieć tu też o uczuciach, emocjach Shante. Od początku jej przybycia poznajemy jej zdanie na temat zaistniałej sytuacji, odbiór czynów reszty postaci i stosownego do nich zachowania. Nie boisz się wyciskać z niej łzy, tworzyć wrażliwą. Zdecydowanie opisy to najmocniejsza część twojej historii.
5/5
23/30

Poprawność:

Zacznijmy od tego, że posiadasz betę. Zatem możesz jej przekazać pozdrowienia.

Rozdział 1:
"Była szczęśliwą nastolatką, o zwykłych problemach." - bez przecinka.
"[...] zawsze okazywało się to bezskuteczne , co jeszcze bardziej ją irytowało." - bez dodatkowej spacji przed przecinkiem.
"Jej najnowsza teoria sprowadzała się do braku przyjaciół, owszem miała wielu znajomych, ale żaden nie zasługiwał na miano przyjaciela, bo czy przed przyjacielem musiałaby ukrywać swoje zainteresowania? " - przed słowem "owszem" postawiłabym albo kropkę, albo myślnik.
"Gdy złapała się na ponownym użalaniu nad sobą, szybko wstała i potrząsnęła [głową], chcąc wyrzucić z niej ponure myśli." - czym potrząsnęła?
"Ściągnęła ją z półki, chwyciła w dłoń i podeszła do łóżka, zabierając z niego równo złożony niebieski koc i dwie poduszki." - bardzo często pojawia się ten błąd - brak przecinka przed imiesłowem przysłówkowym.
"Shante znów się zamyśliła i choć maiła lekkie wyzuty sumienia, [...]" - literówka.
"Miała ze sobą latarkę, dlatego ostre, punktowe, światło skierowała pod swoje nogi, [...]" - bez przecinka.
"Była chorobliwie ciekawa, co znajduje się w każdym zakamarku, dlatego, nie czekając dłużej, zaczęła przeszukiwać pomieszczenie w nadziei znalezienia jakiś skarbów."
"Nawet w słabym świetle latarki widziała jego niecodzienne, choć nie mówiłaś nic o czasie, tylko o nietypowości piękne zdobienia [...]" - nie mam nawet pomysłu na poprawę drugiej części zdania.
"Była pewna, że w tym świetle nie odczyta go , dlatego zdecydowała zabrać książkę do swojego pokoju i przyjrzeć jej się bliżej." - znowu niepotrzebna spacja.
"Złoty, rażący błysk oświetlił pokój, by po chwili przygasnąć i zniknąć całkowicie."


Rozdział 2:

"Bo niby, po co?" - bez przecinka.
"Musiała normalnie iść do szkoły, bo gdyby opuściła, choć jedną lekcję, zaraz zaczęłyby się pytania rodziców." - niepotrzebny przecinek i brak przecinka.
"Zawsze jak już się budziła rodziców już nie było, a wracali dopiero, gdy dawno spała." - bez słowa "już".
"To właśnie, dlatego nigdy się nie skarżyła." - bez przecinka.
"Identyczna, jaką na okładce tej przeklętej książki." - miałaś chyba na myśli "jak".
"Płakała ze złości, bezsilności, a w głównej mierze, że strachu." - bez przecinka i "ze".
"Pani Oneal uczyła fizyki i, delikatnie mówiąc, nie pałały do siebie sympatią, ale od jakiegoś czasu prowadziły regularną wojnę podjazdową." - "a od dłuższego czasu".
"- A więc brak uwagi na lekcji,  co skutkuje oceną niedostateczną [...]" - brak przecinka i podwójna spacja.
"- Hej! – Zaświergotała entuzjastycznie panna Cromwey" - brak kropki na końcu zdania.
"Modliszka, to właśnie tak wszyscy pieszczotliwie nazywali pania Oneal." - powinien być myślnik po "Modliszka", brak "ogonka" w "ą".
"Weszła do mieszkania i jak zwykle nikogo prócz niej nie było, a właściwie był." - zdanie całkowicie pozbawione sensu.
"Przypięła go, zostawiła torbę i wyszła na ulice." - brak "ogonka" w "ę".
"Musiała dopilnować, by to się już nigdy nie zdarzyło." - brak przecinka.
"- Proszę bardzo, nie ugryzie." - brak przecinka.

Rozdział 3:
"Dzisiejszy dzień miał zamiar poświecić na takowe poszukiwania." - "miała".
"Nacisnęła klamkę i lekko je uchyliła tak, by móc zobaczyć gości, który przerwał jej w tak ważnym momencie." - "gościa".
No, i oczywiście przecinki przed "-ąc".

Rozdział 4:
"[...] zobaczyła Lobo liżącego ja po ręce." - "ją".
"Dziewczyna nadal biła drzewo, jakby było ono winne wszystkim jej kłopotom." - brak przecinka.
"Chciała wyładować cała frustrację, [...]" - literówka.
"Była już porządnie zmarznięta, a nogi bolały ja niemiłosiernie." - kolejna literówka.
"Jeśli w przeciągu kilku następnych minut nie znajdę czegoś, co posłuży za jakiekolwiek schronienie, to zasnę tu i teraz." - brak przecinków.
"[...] natrafiła wzrokiem na jaskinie." - jedną "jaskinię", jak mniemam.

Rozdział 5:
"Zwierzę z łbem opartym na łapach spało w najlepsze. Nagle zerwał się na cztery łapy, [...]" - powtórzenie.
"- To pies, nie owca" - brak przecinka.
"Musiała przyznać, że były całkiem dobre." - bez "że", czy jakiegokolwiek innego znaku, brzmi to bez sensu.
"[...] a z barku jakichkolwiek pomysłów [...]" - literówka.
I znalazłam też kilka podkreślonych liter - czyżby z jakiejś ocenialni...?

Rozdział 6:
"Wszyscy ruszyli za nim, w stronę polany." - niepotrzebny przecinek.
"[...] najbezpieczniejsza:[spacja]dziewczyna [...]"
"Dziewczyna zachłysnęła się powietrzem [...]" - zjadłaś końcówkę "-ła".
I znowu ogromna liczba przykładów z brakiem przecinków przed tym nieszczęsnym imiesłowem przysłówkowym.

Rozdział 7:
"Rozmyślała, gdzie jest teraz Lobo [...]" - brak przecinka.
"[...] Kahara. barczystego rudzieleca [...]" - kropka z przecinkiem ci się pomyliły.
"Zastanawiała się tylko, czym był ów niebieski płomyczek [...]" - brak.
"[...] Sophie mruczała pod nosem jakieś modlitwy. W końcu zaintrygowana brunetka zapytała blondynkę dlaczego mruczy coś pod nosem." - powtórzenie.
"O ile Tya da rade [...]" - "ę".
"[...] a całe lustro wody, było pokryte kolorowymi [...]" - bez przecinka.

Rozdział 8:
"A skoro ich wszystkich zabrano z jednej wioski, jako ocalałych [...]" - bez przecinka.
"To właśnie on tak lubił podziwiać jej buty, oraz mężczyznę o kocim spojrzeniu." - bez przecinka.
"Shante już miała zacząć kląć na swój parszywy los. Robiła to praktycznie co chwilę [...]" - to miała zacząć, czy robiła?
"Gornar dopiero gdy usłyszał krzyk swoich ludzi, obejrzał się i zmarszczył brwi, gdy zobaczył, że wszyscy jeńcy leżą na ziemi." - powtórzenie "gdy".
"Umiejętnie pokierował swoją energią w stronę drzewa i dzięki niej
 Nagle za tronem [...]" - nie dokończyłaś poprzedniego zdania.
"[...] a święto maiło odbyć się przy najbliższej pełni." - literówka.
"[...] który otwierał wejscie do tajemnego laboratorium." - literówka.
"Znudzony władca o całkowicie białych włosach, gładko zaczesanych do tyłu i fioletowych oczach." - a może jakiś czasownik?
"[...] i ruszył do wyjścia ze komnaty." - "z komnaty".
6/10

Dodatki:
Mamy przejrzyste menu o poetycko zatytułowanych odnośnikach.
Kto pociąga za sznurki? - opis twojej osoby w formie krótkiego opowiadania. Oryginalne, ale niepraktyczne. Osobiście wolę, gdy wszystkie informacje są jasno skupione, a długość tekstu nie przekracza długości rozdziału.
Słowa Spisane - po prostu spis rozdziałów. Dobrze, że jest.
Drogowskaz - linki.
A może i ty? - promowanie akcji charytatywnych. Bardzo dobrze, że coś takiego się znalazło.
Korekta - o twojej Becie. Szkoda tylko, że tytuł zakładki nie pasuje stylem do reszty.
Zapiski - czyli spam.
Ogółem wszystkie potrzebne strony zostały zawarte, nie ma głupot.
4/5
Dodatkowe punkty:

Może za kolumnę z informacjami.
1/5

Podsumowanie:

Piszesz dobrze, choć musisz brać pod uwagę błędy i czytać teksty przed publikacją lub poprosić Betę, by brała również pod uwagę zdania wielokrotnie złożone i logikę tekstu.
Wiem, że na ocenę dosyć długo czekałaś, co związane było z odejściem oceniającej, jednak mam nadzieję, że pomimo niewielkiej ilości tekstu, udało mi się wszystko jasno przedstawić.
Otrzymałaś 48 punktów na 70 możliwych, co daje ocenę dobrą. Gratuluję.

5 komentarzy:

  1. Niepokojącym jest też ogromna ilość zdań wielokrotnie złożonych. - Niepokojącym faktem, czy po prostu ilość jest niepokojąca?
    Historia sama w sobie raczej nie wnosi niczego do gatunku, a takiej jak ta jest mnóstwo w blogowej sferze. - Takich.
    Takie dwa małe błędy znalazłam, a poza tym, jak zwykle świetnie. Aż Ci zazdroszczę, bu! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję uprzejmie, już poprawiłam ;)
      I przy okazji ogarnęłam listę postów. A myślałam, że ja i HTML to najwięksi wrogowie ^^"

      Usuń
    2. Właśnie zauważyłam ;)
      Nie taki HTML straszny, jak go malują ;D

      Usuń
  2. Dziękuję bardzo za ocenę, jestem nią usatysfakcjonowana. Zwróciłaś uwagę na wszystkie moje niedociągnięcia i aż się zdziwiłam, że dostałam ocenę dobrą. Nie spodziewałabym się.
    Tak, masz rację, gdy teraz przeczytałam swoje rozdziały to naprawdę moje zdania są długie. Muszę dbać, by były krótsze, nie traciły sensu.
    Oczywiście powinnam przyłożyć się do kreacji świata, bardziej przemyśleć zachowanie głównej bohaterki. Jednym słowem dałaś mi wiele do myślenia i jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję za poświęcony czas.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. A co do tych podkreślonych liter, to raczej wina mojej nieuwagi, zmęczenia. Są to pozostawione ślady po uwagach mojej bety:)

    OdpowiedzUsuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.