Oceniająca: Tatis
Oceniany blog: magic-elementals
Autor: Esme
Pierwsze
wrażenie:
Magic
elementals, czyli coś magicznego, ach nie! Magia żywiołów. Choć zazwyczaj jest
mi wszystko jedno w jakim języku jest zapisany adres bloga, w tym przypadku
polski lepiej by się sprawdził. „Magia żywiołów” moim zdaniem jest prostsza do
zapamiętania niż „Magic elementals”, a adres – pamiętajmy o tym jest dla
niektórych wizytówką bloga. Panu Szekspirowi pewnie jest wszystko jedno ale mi
nie. W belce umieściłaś jego słowa i co? I nic, ani cudzysłowu, ani nazwiska
autora. Be, bardzo be! Tak nie wolno. Strona utrzymana w barwach czerni, bieli
i błękitu. Ten ostatni w kilku odcieniach. Ładnie i czytelnie nic mi tu tak
naprawdę nie przeszkadza. Póki co.
8/10
Grafika:
Tło
bloga to zdjęcie, na którym widnieje blondynka, drzewo i czarne ptaszysko.
Ilustracja jest estetyczna i faktycznie patrząc na nią da się zgadnąć, że
opowiadanie traktować będzie o magii. Napis „Magic elementals” nie jest jednak
zbyt ładnie wkomponowany w obraz i odznacza się. Coś jakbyś na gotowe zdjęcie
poprzyklejała samoprzylepne literki. Poza tym nie mam się właściwie do czego
przyczepić. Czcionka kontrastuje z tłem posta, sprawiając, że dobrze się czyta
kolejne rozdziały. Na wspomnienie zasługuje też favikonka. Co prawda jest to
powtórzenie motywu z szablonu, ale ładny z niej dodatek. Podoba mi się.
9/10
Treść:
a)
Fabuła
Czytając Twoje opowiadanie miałam silne
wrażenie, że czerpiesz garściami inspiracje z seriali i książek. Zacznijmy od
początku, Alex po śmierci ojca wprowadza się do przyrodnich sióstr, które
zostały osierocone w podobny sposób co Harry Potter. Ich rodzice zginęli z rąk
złego wroga (Nemortos), który potem zostaje unieszkodliwiony na jakiś czas.
Potem mamy historię jak z Pamiętników Wampirów. Głowna bohaterka poznaje
wampira i wszystko pięknie się układa, póki w mieście nie pojawia się zły brat
jej ukochanego (tu nawet nie zmieniłaś imienia. Damon pozostał Damonem) Brat
budzi w ukochanym mordercze instynkty, jednak ten drugi decyduje się być z
bohaterką mimo wszystko. Alex widzi jak Chris utracił kontrolę i z nim zrywa.
Po tym strasznym zdarzeniu, Chris ucieka i przemienia się w wampira bez duszy,
jednak Alex postanawia go uratować Jedzie za nim do NY i z pomocą Damona
sprowadza do domu. Tam postanawiają zamknąć go w piwnicy, a przyjaciółka Alex –
Lisha, wzorem serialowej Lexi proponuje, że pomoże przywrócić Chrisowi
człowieczeństwo. Dodajmy do tego uwięzienie wroga (Nemortos) w jaskini (upsss,
zupełnie jak Katharine w serialu), oraz piękną scenę pogrzebywania Nicole
żywcem i sposób w jaki Alex z tejże trumny się wydostała (poza podmianą ciał
przykład żywcem zerznięty z Secret Circle). Oczywiście, gdzieś w tle przewija
się historia z zombie, złą czarownica i tak dalej, ale ponieważ znalazłam tyle
podobieństw do oglądanych przeze mnie seriali, nie mam pewności, że i tamte
wątki nie są ściągnięte od któregoś z amerykańskich scenarzystów. Gdybyś
jeszcze gdzieś napisała, że inspirowałaś się serialami, to mogłabym przymknąć
oko na te podobieństwa, jednak to już jest przegięcie. Zwroty akcji są, owszem
i nie mogę powiedzieć, że wszystko pokrywa się z seriali, jednak niesmak
pozostał. Przyznaję Ci punkt honorowy za jako takie zainteresowanie mnie tą
historią.
1/5
b)
Styl
Kulejesz. Opowiadasz historię, dość ciekawą w
sposób, którego nie mogę przetrawić. Nie oszukujmy się, nie piszesz notatek.
Zajmujesz się w jakimś stopniu literaturą, a to zobowiązuje do stosowania
jakichkolwiek środków stylistycznych. Nie jest tragicznie, to fakt. Widać, że
się starasz (szczególnie w późniejszych rozdziałach), ale dla mnie to ciągle za
mało. Postaraj się czytać więcej książek, zajrzyj do podręczników języka
polskiego. Masz potencjał, jednak musisz się dalej rozwijać. Umiesz budować
napięcie, tworzysz zwroty akcji, jednak język, jakim się posługujesz miejscami
za bardzo przypomina mowę potoczną (i nie mówię tu o dialogach postaci).
Kolejna sprawa, to fakt, że pisząc rozdział zmieniasz czas (zwróciłam Ci na to
uwagę w podpunkcie „poprawność”, więc nie będę się nad tym dodatkowo
rozwodzić).
2/5
c)
Dialogi
Dialogów jest dużo i mam im do zarzucenia
jedynie dwie rzeczy. Po pierwsze nie musisz po każdej wypowiedzi komentować
„powiedziała Diana”, „oznajmił Damon”. Ładniej by wyglądało, gdybyś omijała
takie „podstawówkowe” opisy i postarała się o coś więcej. Na przykład zamiast
„Powiedziała Diana”, mogłabyś napisać co dziewczyna zrobiła, jaki wykonała gest
– „Diana potarła dłonią czoło i spojrzała na Alex”. Brzmi to bardziej
naturalnie.
Druga kwestia, to wypowiedzi bohaterów. Wiem, że
pracujesz nad tym, żeby każdy bohater miał swój własny język i styl wypowiedzi,
jednak to nadal za mało. Czytając szczególnie długie dialogi, gubiłam się. Nie
wiedziałam, czy wypowiedział się właśnie Damon, czy Chris? Jednym słowem – nie
jest źle, ale może być jeszcze lepiej. Ćwicz, ćwicz, ćwicz.
3/5
d) Kreacja świata przedstawionego
Odsłona
pierwsza:
Nasza
bohaterka ma siostrę, która jest kelnerką. I z tej jednej pensji stać ją by
opłacić rachunki, utrzymać siebie i dwie siostry i jeszcze dawać kieszonkowe
kuzynce.
Odsłona
druga:
Po
wyjeździe Damona i Chrisa, Alex z Anną i Kat zamieszkały w ich domu. Nikogo ze
społeczności to nie dziwi, wszak codziennie ktoś z sąsiadów wyjeżdża i zostawia
swoje domostwo pod opieką trzech niepełnoletnich dziewcząt.
Odsłona
trzecia:
Melody
wyjeżdża na miesiąc, zostawiając w domu dwie niepełnoletnie siostry. Ani
szkoła, ani opieka społeczna się tym nie interesuje.
Czy
tylko mi tu coś nie pasuje? Twoi bohaterowie żyją w świecie bez dorosłych i
robią co chcą. Tak się nie dzieje nigdy. Pomijam już fakt, że nikt w mieście
nie zainteresował się zniknięciem Diany, a mama Anny nie zmartwiła się, że
córka nagle przestała jeść. Świat, który kreujesz jest spójny i logiczny tylko
na pierwszy rzut oka. Kiedy się mu bliżej przyjrzeć – wszystko się sypie.
2/5
e) Bohaterowie
Bohaterów
jest cała masa i muszę Cię pochwalić za ich kreację. Może i nie mają super
oryginalnych charakterów i każdy powtarza
jakiś tam utarty już schemat, ale przynajmniej są porządnie skonstruowani. Każda
z postaci ma swój styl bycia i nie da się ich pomylić. Mamy nieco złośliwą Kat
i podobną (ale znów nie identyczną) Olivię. Mamy Alex, która nie zawsze radzi
sobie z emocjami i Melody, którą mogę spokojnie beatyfikować. Jest trójka
wampirzego rodzeństwa i każde z nich jest inne (najbardziej polubiła Dianę, a
Ty ją zabiłaś!). Bardzo też polubiłam Lishę, ale to chyba przez podobieństwo do
serialowej Lexi. No właśnie. Mimo, że Twoi bohaterowie się wyraziści, to jest
pewne ale. Mianowicie za bardzo wzorujesz się na postaciach z seriali, dobrze
byłoby, gdybyś dała im trochę od siebie.
4/5
f) Opisy miejsc sytuacji uczuć
Gdzieś tam po drodze przewinęło się kilka
opisów, jednak najczęściej były to opisy pomieszczeń i wyglądały jak z zeszytu
ucznia szkoły podstawowej. „Kuchnia była mała, stała w niej lodówka i szafka.
Kuchenka stała między szafka z talerzami, a szafka z…” i tak dalej. Ani słowa o
kolorze ścian, nie mówiąc już o tym, że czytelnik nie ma pojęcia czy
szafki stały w jednym rzędzie, czy może
jedna z nich była narożna i blaty ciągnęły się wzdłuż dwóch ścian? Takie
szczegóły pozwalają wczuć się czytającemu w atmosferę miejsc, o których
piszesz. Opisy emocji sprowadzają się do stwierdzenia, że Alex była zła (lepiej
brzmi zdenerwowana), a Melody smutna. To za mało! Opisuj co czuje bohaterka,
gdy się zdenerwuje. Trzęsie się? Zaciska ją w żołądku? A może dostaje biegunki?
Wszystko jest lepsze niż takie jednowyrazowe opisy. Najlepiej wychodzą Ci opisy
sytuacji, sceny walk, czy kłótni to Twoja mocna strona. Jeszcze słówko o
bohaterach, czytelnik nie wie nic poza kolorem cery, włosów i oczu danej
postaci. Nie sądzisz, że to trochę za mało? Alex ma łagodne rysy twarzy, czy
raczej ostre? Brwi mają kształt łagodnych łuków, czy może wyglądają, jakby
dziewczyna była zawsze zła? Popracuj nad tym, bo same zdjęcia to nie wszystko.
3/5
---
15/30
Poprawność:
Nie
będę owijać w bawełnę. Piszesz… może nie słabo, ale w sposób nieprzemyślany.
Stosujesz powtórzenia, zmieniasz czasy i zdarzają Ci się niepoprawne zwroty. Do
rzeczy.
Rozdział
1.
„Tylko
szaleńcy przyjeżdżają do tego miasta, czy to
znaczy, że jestem szalona? Nie” – pomyślała Alex. Doskonale wiedziała co ją
czeka w tym mieście. – Powtórzenie. Drugie
zdanie mogłoby brzmieć: „Doskonale wiedziała co ją tu czeka/co ją tu spotka”
Nie była odważna, zawsze wolała
siedzieć cicho (…) Taka taktyka zapewnia dłuższe
życie, a Alex chce żyć jak najdłużej. – zmiana
czasu w jednym rozdziale. Powinno być: Nie była odważna, zawsze wolała siedzieć
cicho (…) Taka taktyka zapewniała dłuższe życie, a Alex chciała żyć jak najdłużej.
Zrobiła
się czerwona na twarzy – poczerwieniała brzmi lepiej.
Przyjedzie
20 sierpnia – nie stosuj w opowiadaniu liczb i
cyfr. To nie wygląda ładnie, po to stworzono liczebniki „przyjedzie
dwudziestego sierpnia”
Rozdział
2.
Pomyliłaś
imię najstarszej z sióstr. Napisałaś
Melindy, zamiast Melody.
Skończysz
SZKOŁE – jeśli już musisz pisac z CapsLockiem,
to pisz poprawnie. Szkołę.
Rozdział
4.
W
końcu ginął i to straszną śmierciom. – śmiercią.
Niewiele,
chyba tylko 2. – Niewiele, chyba tylko dwa.
Rozdział
6.
To
nie do końca błąd, ale jednak. Piszesz, że Alex kupiła suknie w kolorze lapis
lazuli. Lapis lazulit to nie kolor, tylko kamień, który może mieć barwę
niebieską, fioletową lub granatową. Do tego jest okraszony żyłkami w kolorze
jasnoniebieskim, lub żółtym.
Podnosiła
na duchu Diana. – Podnosiła ją na duchu Diana.
Rozdział
7.
Czas
płynie niebłagalnie – nieubłaganie.
Rozdział
9.
Footbolla.
– Footballa.
Rozdział
14.
We
krewi – we krwi.
Rozdział
17.
Rozglądnęła
się – rozejrzała się.
Od
opętywania w dzień. – no i to zdanie jest bez sensu. Skoro już jest opętana, to
„opętywanie” nie może się powtarzać. Demon może się uaktywniać, przejmować
kontrolę, czy cokolwiek, ale nie opętywać. Bo „opętywanie” to nie istniejące
słowo tak poza tym.
Rozdział
20.
Alex
nie mogła na to patrzeć. Wampiry znęcały się nad
jej ukochanym, a ona nie mogła nic z tym zrobić.
– powtórzenie.
Fioletowawym
– proszę cię. Zabarwionym na fioletowo.
Rozdział
22.
Będę
należało do niego. – należała.
Sezon
2
Rozdział
1.
Masz
dwa wybory. – Masz dwie opcje do wyboru/masz wybór.
Rozdział
4.
Mimo wszystkim przeciwnością – po pierwsze przeciwnościom, po drugie „pomimo
wszystkich przeciwności”
Rozdział
5.
Mimo
pani stano – stanu.
2/5
Dodatki:
Menu
znajduje się w lewej kolumnie i ciągnie się jak rolka papieru toaletowego. Na
samej górze umieściłaś menu właściwe, zatytułowane menu. Znajdują się tu
rozmaite podstrony, z których tylko jedna wydaje mi się niezbędna na każdym
blogu, mianowicie „o autorce”. Z tejże zakładki dowiadujemy się, jak masz na
imię, ile masz lat, że lubisz wszystko co związane z magią, a nie lubisz
matematyki i fizyki. Dowiadujemy się też, że nie jesteś perfekcyjną pisarką
(cóż za zachęcające wyznanie) nie martw się. Ja nie jestem perfekcyjną panią domu,
a domownicy i tak krzyczą za mną „pedantka”.
Kolejna zakładka nosi (jakże intrygujący) tytuł „Strażniczki żywiołów”.
To pobudziło moją wyobraźnię, kliknęłam w nią czym prędzej i… rozczarowałam
się. Czemu ja tam widzę zdjęcia? Czytelnik to istota myśląca, nierzadko
obdarzona wyobraźnią. Taka istota potrafi dzięki opisowi wyobrazić sobie jak
kto wygląda. Żywioły są cztery. Ziemia, ogień, woda i powietrze. Piorun to nie
żywioł. To zjawisko pogodowe. To tak na marginesie. Co dalej? Bohaterek
(strażniczek) jest sześć, przy trzech umieściłaś jako takie opisy, resztę
olałaś. Nie fajnie, ja poczułabym się obrażona. Myślałam, że to są bohaterki
opowiadania, ale nie. Bohaterów umieściłaś w podstronie „Postacie”, gdzie już w
ogóle nie ma żadnych opisów, tylko specyfikacja mocy itp., oraz nieodłączne
zdjęcia. Potem rodzice płaczą, że ich dzieci nie mają wyobraźni… Następna
zakładka to zwiastuny. Tak, na wszelki wypadek, gdyby czytelnikowi mało było
obrazków. Mam coraz większe wrażenie, że będę oglądać serial, a nie czytać
opowiadanie. I kolejna zakładka pod tytułem „Opening” stworzona specjalnie na
potrzeby zamieszczenia kolejnego filmiku. Mogłoby się wydawać, że to koniec,
ale nie. Zabawa dopiero się zaczyna. Bo to było menu, a mamy jeszcze: Linki,
spis rozdziałów z „sezonu” pierwszego i drugiego, a na wypadek, gdyby ktoś nie
umiał się takim spisem posługiwać, jeszcze niżej jest archiwum. Acha, na samym
dole jest licznik opiewający na ponad pięć tysięcy wejść. Co ja mam Ci
powiedzieć? Chyba jeszcze nigdy tak się nie rozpisałam w podpunkcie „Dodatki”.
Nie rozumiem trochę Twoich działań. Takie długaśne menu mnie osobiście
przeraża. Moje rady to: umieść te nieszczęsne strażniczki żywiołów w jednej
zakładce z postaciami. Filmiki (skoro muszą być) tez możesz spokojnie tam
wepchnąć. Usuń archiwum, skoro masz i tak rozpisane wszystkie rozdziały
(odcinki) i usuń zdjęcia bohaterów. Ludzie umieją myśleć i jeśli zamieścisz
kilka opisów wyglądu bohaterów, to na pewno będą mieli pojęcie o ich
fizjonomii.
1/5
Dodatkowe
punkty:
Niech
pomyślę… nie, chyba jednak nie. Albo dobra, jeden za wampirzycę, która wie
wszystko o wszystkich.
1/5
Podsumowanie:
Łącznie uzyskałaś 36 punktów na 70 możliwych, co
daje Ci ocenę dostateczną. Szczerze mówiąc jestem zdziwiona tą, dość niską,
oceną. Może byłam za ostra? A może prawdą jest powiedzenie „miłe złego początki”.
Nie wiem, wiem jednak co powinnaś zrobić, żeby kolejna ocena była wyższa. Pierwsza
i myślę, że podstawowa rzecz to zamieszczenie informacji, że inspirujesz się
serialami (książkami) w pisaniu swojego opowiadania. Ja sama spojrzałabym na
nie łaskawszym okiem, gdybym taką informację na blogu znalazła. Po drugie
popracuj nad opisami, one naprawdę są bardzo ważne i dodają wartości każdemu
opowiadaniu. Po trzecie postaraj się, by Twoje postacie nie były klonami
postaci z książek, czy seriali. Oczywiście inspirować się można, ale czemu nie
zainspirować się koleżanką z klasy, albo chłopakiem, który Ci się podoba? Po
czwarte skompresuj menu. Takie długie i pełne zakładek nikogo nie zachęca. I
ostatnia kwestia to błędy. Zwracaj uwagę na to, co i jak zapisujesz. Czytaj
teksty przed publikacją, to na pewno nie zaszkodzi.
To tyle ode mnie, życzę sukcesów w dalszym
pisaniu i pozdrawiam.
W punkcie "Poprawność" dajemy chyba 10 punktów maksymalnie, nie 5 z tego, co wiem...
OdpowiedzUsuńMasz parę błędów w ocenie - przecinki ("w sposób którego nie mogę przetrawić", "zdjęcie na którym"), literówki ("Tlo") i błędy logiczne ("opowiadanie traktować będzie o magii"). Wybacz za czepianie, ale to tak z przyzwyczajenia. ;)
Nie zgadzam się z zarzutem, o błąd logiczny. "Traktować" ma dwa znaczenia - można traktować kogoś w jakiś sposób i traktować o czymś, np. o magii. Traktować będzie o magii, czyli opowiadać będzie o magii :)
UsuńDokładnie tak jak Midori mówi - "traktować" w sensie "dotyczyć, odnosić się" - to synonim :)
UsuńCo do czepiania - DOBRZE ROBISZ. W końcu oceniająca ma świecić przykładem, a nie byki robić ;) Z przecinkami mam problem od zawsze, no i nie byłabym sobą jakbym jakiejś literówki nie palnęła:D
Bardzo dziękuję, za ocenę! :D Przyznam, że jak zaczęłam pisać opowiadanie nie myślałam o tym, że takie wzorowanie się na filmach jest bezsensowne i dopiero niedawno zdałam sobie z tego sprawę. Obiecuję się poprawić :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Esme, ale to nie jest bezsensowne ;) Sama piszę opowiadanie nawiązujące do Pamiętników Wampirów. Od tego są fanficki. Chodziło mi bardziej o to, że dobrze by było zamieścić informację o takim wzorowaniu się na blogu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam