033# Ocena bloga zbrodnie-milosci

Oceniająca: N.
Oceniany blog: zbrodnie-milosci
Autor: Neliel Uchiha





W ocenie szczególną uwagę zwróciłam na błędy, których ci nie brak. Niestety, to mój słaby punkt, przez który publikacja oceny przesunęła się o dobre kilka dni.

Pierwsze wrażenie:

Adres "zbrodnie miłości" - krótki i łatwy do zapamiętania. Tematyka? O tak, wiem, czego się spodziewać - z pewnością romans. Jednak słowo "zbrodnia" wzbudza we mnie zainteresowanie. Czyli z pewnością spotkam się z miłością owianą szalem śmierci, strachu, grozy - czym jeszcze? Wchodzę na bloga. Wita mnie belka "Miłość, sen i śmierć przychodzą po-mału, schwyć mnie za włosy i moc-no pocałuj" - i tu lecą początkowe punkty. Nie dość, że cytat nie znajduje się w cudzysłowiu, to jeszcze posiada błędy. Nieźle się zaczyna. W dodatku blog skupiony jest w jasnej kolorystyce - gdzie ta śmierć? I zbrodnia? Jednak się przeliczyłam.
6/10

Grafika:

Jak już wspomniałam, witają mnie delikatne, różowe odcienie. Szablon jest ładny, nie narzuca się, nie przytłacza. Ale szału nie ma, bo na kolana nie rzuca - po prostu jest, by nie odrzucać. Napis na nagłówku: "I can resist everything except temptation." - "Mogę się oprzeć wszystkiemu oprócz pokusy", jak mówi wujaszek Google. No, dobrze, ładny, ale jak ma się do fabuły? Jak cały szablon i różowe, pogrubione oraz pochylone czcionki, mają się do perypetii władzy sądowniczej? No, dobra, może i skupia się to wokół romansu, jednak jest on zakazany. Można by to jakoś podkreślić, zwłaszcza na szablonie.
8/10

Treść:

a.) Fabuła:
Akcja rozwija się bardzo powoli - dopiero w dziesiątej części "zachodzi" coś pomiędzy bohaterami. Odniosłam wrażenie, że kolejne rozdziały się ze sobą nie łączą. Coś zaczynasz, a w drugim nie kończysz (mówię tu konkretnie o wątku z Davidem, czy Ino). Miejscami brakuje też logiki. Skoro Itachi'emu prezydent rozkazał zabić brata, to czy Itachi wolałby nie zabić prezydenta zamiast brata? Albo, dlaczego pierwszym świadkiem w czasie rozprawy była jakaś tam znajoma Itachi'ego, a nie właśnie prezydent, skoro on to wszystko zaczął? Perfidnie widać, że nie czytasz poprzednich rozdziałów przed dodaniem nowych. Zauważalny jest też brak ogółu fabuły - piszesz, to, co akurat wymyślisz, czy działasz według określonego planu, umiejętnie prowadząc historię do logicznego zakończenia? Pozwolę sobie zgadnąć.
Zaciekawiło mnie? Być może. Do tej pory nie spotkałam takiego oryginalnego fanfica z Naruto. Jednak to było do momentu, gdy owa logika zawaliła się, a morderca z adwokatem udali się w voyage po świecie.
2/5
b.) Styl:
O Boże... Powiem tak: umiesz pisać. To widać, głównie dlatego, że nie używasz samych zdań pojedynczych. Ale chwila... Nie, jednak jest coś nie tak. Piszesz zdanie, dajesz kropkę. Nagle masz ochotę coś do niego dopisać i piszesz to od nowego zdania, zamiast kliknąć backspace i umieścić to jeszcze w poprzedniej wypowiedzi. Nie wiem, nie ogarniam.
Jeżeli chodzi o same uczucia... Z takowymi się nie spotkałam. Może było coś tam wspomniane o mocniejszym biciu serca, ale opisów uczuć wewnętrznych praktycznie brak. Same suche informacje, narracja.
2/5
c.) Dialogi:
Potoczne, bardzo potoczne. Przecież bohaterowie są dorośli, nie używają niektórych określeń. Brakuje też czasami zaznaczenia, co kto mówi - długa wymiana zdań, podczas której czytelnik zastanawia się, cofa, czyta po raz wtóry, by domyślić się, kto jest kto. Ale ogółem, to najgorsze nie są.
3/5
d.) Zgodność z kanonem:
Tu dostajesz full punktów. Dlaczego? Otóż dlatego, że nie jest to kolejny denny fanfic, mający na celu zaśmiecanie strefy blogowej. Świetnym pomysłem było przeniesienie akcji w czasy współczesne. Zachowałaś jednak elementy oryginału - mamy bohaterów, kraj, ale zamiast dojo pojawiają się korporacje, zamiast walk, rozprawy sądowe. Bardzo oryginalne, przynajmniej dla mnie.
5/5
e.) Bohaterowie:
W anime nie doszłam jeszcze do momentu, gdy pojawia się Itachi, toteż ciężko mi porównywać do oryginału, jednak wezmę pod uwagę ogólne zachowanie postaci. Zacznijmy własnie od skazanego - niczego  się nie boi, odnosi się wrażenie, że bohater, potocznie mówiąc, zlewa to, że grozi mu więzienie. Jednak w towarzystwie Sakury, zachowuje się jak dziecko (co żywcem wzięte jest z tekstu opowiadania). Znowu coś nie gra - jest przecież dorosły, nie powinien taki być. A już tym bardziej, jeżeli zgrywa odważnego, który łzy w życiu nie uronił. A Sakura? Chodzi prawie nago w towarzystwie swojego klienta, nosi krótkie spódniczki, pokazuje dekolt. Gdzie ta pani adwokat? I ta nieszczęsna logika? Ponownie odnosi się wrażenie, że autorka nie pamięta, o czym pisze.
2/5
f.) Opisy miejsc, sytuacji, uczuć:
Miejsca - opisane aż za dobrze. Przecież wiadomo, że w łazience jest umywalka, a w kuchni kuchenka. Wyliczając to wszystko i wszystkie tego kolory, zaczyna się czuć pewną monotonię - a może wrażenie ciągłych powtórzeń i prawienia o tym samym? Jednak, mimo, że znamy wszystkiego barwy i kształty, nie wiemy,  jak to wygląda. Brakuje porównań, uczuć z tym związanych. Opisy są suche, jak piasek na pustyni. Brak tej lekkości, miękkości, czułości, własnej opinii. Czytelnik chce poczuć się przytulnie w twoich opisach, a jak na razie, tak nie jest. Wręcz przeciwnie - czuję się obca i niechciana. Proszę, zaproś mnie!
2/5
16/30

Poprawność:

Prolog:
W każdym zdaniu (poza pierwszym) znalazłam jakiś błąd:
"Ona, nie przyjmując się późną porą, przemierzała w dresie ulubiony park, słuchając śpiewu ptaków. Wróciwszy do domu, przebrała się i wzięłam prysznic. Jeszcze tylko lampka czerwonego wina. i w oknie sypialni Sakury Haruno zgasło światło.[spacja]Zasnęła, nie wiedząc, że jutro jej poukładany świat się zawali. Że pojawi się ON, burząc mur, który tak misternie cegiełka po cegiełce układała." - po imiesłowach przysłówkowych (końcówka "-ąc") zawsze dajemy przecinek!

Pierwszy:
"Stojąc w dość ciasnym pomieszczeniu,[spacja]wyłożonym boazerią,[spacja]zastanawiała się, [...]" - po przecinku zawsze powinna znajdować się spacja. Takiego błędu jest masa, więc nie będę wszystkich przypadków tu zamieszczać.
"Kiedyś niepewna siebie dziewczyna, dopiero wkraczająca w dorosły świat,[spacja]nie wiedząca, czym się chce kierować w życiu."
"Po zakończeniu studiów medycznych,[spacja]zaczęła pracować jako patolog sądowy, by 3 lata później złożyć wymówienie w pracy,[spacja]jak jej się dotąd wydawało, idealnej dla niej. Wyobrażała sobie,[spacja]że dzięki jej pomocy przy zwłokach i w miejscu zbrodni, [bez nowego akapitu] zabójcy byliby tam, gdzie ich miejsce, czyli w więzieniu, a rodzina byłaby spokojniejsza, nie bojąc się, [...]"
"Jednak jej szef miał co do tego odmienne zdanie - zamiast jeździć na miejsce zbrodni, robić sekcje zwłok,[spacja]siedziała zawalona papierzyskami,[spacja]którymi, notabene, powinna zajmować się księgowa. Po wymowie trzy miesiące spędziła bezczynnie w domu, szukając jakiejś pracy. Wreszcie zadzwonił do niej kolega ze studiów - Naruto Uzumaki, pytając czy nie chce pracować w jego kancelarii. Zgodziła się,[spacja]studia prawnicze zdała rok później i od roku pracuje w największej kancelarii w Londynie - Naruto.C.O." – studia prawnicze w rok? Chyba mi się nie wydaje… Z tego, co wiem, to przynajmniej pięć lat, nie mniej.
Wyszła z windy i, odpowiadając na liczne powitania padające z każdych stron, weszła do swojego gabinetu, uprzednio informując sekretarkę, aby ją poinformowała, kiedy zjawi się klient.” – powtórzenie.
Zgiełk uliczny,samochody jeżdżące bez przerwy,ludzie biegnący w wyścigu szczurów,nie zatrzymujący się,każdy chwytający się pieniędzy,miłości,sławy,jak tonący tratwy rozbitkowie.” – nie miałam siły, by po każdym przecinku stawiać poprawioną spację… Chaos. Kompletny chaos panuje w tym zdaniu – zwłaszcza nagromadzenie imiesłowów przymiotnikowych. Dlaczego ludzie dążący do sławy, łapią się jej, jak tonący tratwy (tak, nawiasem mówiąc, to powiedzenie brzmi "tonący brzytwy się chwyta")? Tratwa to ratunek, natomiast sława to pycha, marzenie, cel(?). I dlaczego miłość znajduje się pomiędzy pieniędzmi i sławą? Nie widzę sensu w tym zdaniu.
Nie wierzyła w miłość - zbyt wiele rozwodów widziała, by potem wierzyć,że na świecie jest jeszcze prawdziwa miłość. Tworzyła luźne związki, wycofując się natychmiast, gdy partnerowi zaczęło bardziej zależeć.”
-Hej.Megumi.Szef jest u siebie? -Czeka na ciebie. -Dzięki Meg. […]” – co to za dialogi?! Kochana, wypowiedzi zawsze zapisujemy od nowego akapitu!
„Sprawy, które zlecił jej osobiście Uzumaki były najniebezpieczniejsze toteż trochę się zdziwiła,że nie dostawała ich już od jakiegoś czasu,a tu wreszcie coś takiego.[…] Wyszła z gabinetu szefa i usiadła za swoim biurkiem - czekała ją ciężka praca.” – tak, braków spacji już nie poprawiałam…

Drugi:
Drugi rozdział jest lepszy, ale może dlatego, że o wiele krótszy... Widzę, że tu już nauczyłaś się robić dialogi. Kto, jak kto, ale czytelnicy zawsze dopomogą.
„Sama nie wiedziała, czemu tak zareagowała.”
"Był dobrze zbudowany i wysoki. [bez nowego akapitu] Czarna koszula zapinana na guziki idealnie eksponowała jego mięśnie. Całości dopełniały spodnie i buty w tym samym kolorze. Jego głos był,natomiast i zimny i opanowany.” – „Jego głos był natomiast zarówno zimny, jak i opanowany”.
„ -Skoro pan przybył, zabierzmy się się za pracę.Proszę usiąść.”
„Omówienie spraw zajęło, im pół godziny.” – nie rozumiem idei przecinka w tym zdaniu. Po co? Przecież jest to zdanie pojedyncze z jednym czasownikiem. Nic więcej tu nie potrzeba.

Trzeci:
- Sakuro.– podniosła głowę znad papierów.Które właśnie czytała.” - najczęstszy błąd. Dajesz kropkę tam, gdzie ma być przecinek, natomiast tam, gdzie ma być kropka, stawiasz spację. Tego też jest dużo, a po zapoznaniu się z całym rozdziałem, stwierdziłam, że zmarnuję tylko czas, wypisując je wszystkie. Tak samo przecinki przed imiesłowami przysłówkowymi też postanowiłam pominąć.
Z westchnieciem zamknęła teczki i włożyła jej do szuflady.” – zjadłaś „m”.
Gdy przymknęła oczy widziała go pod oczami.” – powtórzenie.
Weszła do szklanej windy, z której mogła widzieć innych z innych pięter.” – kolejne powtórzenie.
„[…]zajął miejsce naprzeciw niej.” – „naprzeciw” razem, po zdaniu zjadłaś kropkę.
„[…] z mafią, która chce go zabić.I ze ma go sam zabić,czas mam do jutra w przeciwnym razie zabije naszych rodziców.” – powtórzenia.

Czwarty:
„-Pięknie wyglądasz, Sakuro.
-Dziękuję, Davidzie.”
„Widząc je szybko wybrała do niego numer […]” – „niego” razem.
W rozdziale również kuleją przecinki, nieszczęsne spacje i kropki. Zdarzały się także literówki takie, jak zniknięcie jakiejś końcówki, czy kropki.

Piąty:
Przestałam zwracać uwagę na braki przecinków, czy kropek, więc zamieszczam tylko ważniejsze błędy.
"Powiedział, że mój brat ma jakieś zatargi z mafią, która chce go zabić i że mam go sam zabić, a czas mam
[miałem]  do jutra [następnego dnia]. W przeciwnym razie zabije naszych rodziców.Mimo, że nie lubiłem brata,nie zgodziłem się,on jednak obiecał, że pomoże mi uciec za granicę."  - jak dla mnie, to to zdanie pozbawione jest logiki - sam prezydent powiedział, że ma zabić brata, który i tak zostanie zamordowany przez mafię? I w dodatku ten oto prezydent deklaruje, że w przeciwnym wypadku pozbawi życia reszty rodziny Itachi'ego? Coś tu chyba nie gra, jak na mój gust.
"[...] sędzina znów zajęła głos." - powinno być "wzięła głos".

Szósty:
[…] obiecuję, że na pewno zdążę.”
[…] twarzą w twarz z trzyletnim Tsuki […].

Siódmy:
[…]na wschodzie góry Superstition[…].
-Wujku, to jest Itachi Uchicha.” - chwilka... Czy mam rozumieć, że człowiek posądzony o morderstwo, nie dość, że jest na wolności, to jeszcze sobie podróżuje? Chyba logika się zagubiła...
Po za tym Jest Itachi a niej jakiś tam pan.” - kompletnego pojęcia nie mam, jak mogłabym to poprawić, ale z pewnością coś tu kuleje.
[…]przeczekałam 3h na tej ławce aż mnie znaleźli.” - w opowiadaniu liczby powinno się zapisywać w całości, podobnie jak skróty: poprawna wersja "trzy godziny".

Ósmy:
Przebrała się tam w krótką białą spódniczkę i czarny golf bez rękawów.” - poważna pani adwokat, nie dość, że podróżuje z klientem, nie dość, że nie ma na sobie garnituru, to jeszcze ubiera się w krótkie spódniczki. Kolejny przykład braku logiki i brak zrozumienia prawdziwej rzeczywistości.

Dziewiąty:
Pokoje 23, 22 […]” - pomiędzy wyliczeniami, zawsze stawia się przecinek.

Dziesiąty:
Przecinki, kropki, niepotrzebne akapity.

Podsumowując... Bez taryfy ulgowej - nawet jeśli jesteś dyslektyczką, dzisiejsze możliwości pozwalają nawet analfabecie napisać poprawne zdanie. Naprawdę tak ciężko zauważyć czerwone podkreślenie, które Blogger ci oferuje? Dla mnie nie ma żadnego wytłumaczenia - po prostu publikujesz, nie patrząc, co napisałaś. Daje jeden punkt za, być może dobre, chęci.
1/10

Dodatki:

Zakładki takie jak: "O mnie", "O bohaterach", "Linki", są. Szkoda tylko, że chcąc dowiedzieć się czegoś o autorce wita nas biała czcionka na białym tle. Tajny kod? Dodatkowo w każdej zakładce jest bardzo ubogo. Dwa zdania to jednak za mało, by poznać twórcę i jego bohaterów. A skoro są i postacie, to parę słów o blogu też nie byłoby grzechem. A mimo wszystko widzów i stałych czytelników masz. Widać, że nie wszyscy muszą być tacy wymagający.
3/5

Dodatkowe punkty:

Za nowy szablon.
1/5

Podsumowanie:

Nie sadziłam, że skończę tą ocenę. Znając siebie, byłabym zdolna do poprawy każdego źle postawionego przecinka, co zajęłoby mi wieki. Ale skończyłam i muszę przyznać, że jestem zadowolona - po pierwszym rozdziale byłam pewna, że zrezygnuję, jednak dotrwałam w ocenie do końca. 

Teraz parę porad, które pozwolą poprawić twój styl: 
Pierwsza podstawowa zasada, która ratuje większość popełnianych błędów: czytaj tekst przed publikacją. Z pewnością pozwoli ci to wykryć niepotrzebne rzeczy. 
Druga zasada: nie ignoruj rad - jeżeli coś jest pokreślone czerwoną falą, to znaczy, że wypada na to spojrzeć i dowiedzieć się, co się tobie zarzuca.
Aby pozbyć się braku logiki, po prostu zapoznaj się z danym tematem, zanim zaczniesz o nim pisać. Przeczytaj książkę, artykuł, albo nawet wikipedię. Nie możesz tworzyć o czymś, o czym nie masz zupełnego pojęcia, bo wyjdzie jeden wielki gniot.
Poćwicz stawianie przecinków - zapoznaj się z podstawowymi zasadami ich używania i stosuj się do nich, a kolejny problem zostanie rozwiązany.
I najważniejsze: czytaj. Wydawnictwa nie mylą się, kiedy drukują dialogi od wcięcia, stawiają spację przed myślnikami. Jeżeli nie wiesz, jak coś powinno wyglądać, otwórz po prostu pierwszą najbliższą książkę - istnieją schematy, które nigdy się nie zmieniają.

Ocena:
35/70 dostateczny. Sądzę jednak, że łatwo możesz się poprawić, jeżeli tylko zwalczysz swoje słabości. Bo nie sposób odmówić ci potencjału. Pamiętaj: każdy kiedyś zaczynał.

10 komentarzy:

  1. Pierwsze koty za płoty. ^^ Nie wyszło źle, jednak, jako koleżanka po fachu, mam małe zastrzeżenia:
    "Mimo że" nie oddzielamy przecinkiem.
    "Daje jeden punkt za, być może dobre, chęci." - "Daję jeden punkt ta, być może, dobre chęci."
    Nie zgłębiałam się też bardziej w poprawność, bo nie o to chodzi w skomentowaniu Twojej pierwszej oceny, moim zdaniem. Nie czytałam bloga, więc też się nie wypowiem na temat treści, ale akurat Sakura jako prawnik, Itachi jako oskarżony - schemat znam, więc nie aż tak bardzo oryginalny, nawet mam w folderze jeden fanfiction z tym, który może kiedyś opublikuję.
    Teraz tylko czekać na kolejne oceny, bo według mnie masz szansę przejść pomyślnie staż. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Daje jeden punkt za, być może dobre, chęci." - specjalnie myślałam nad tym zdaniem i sądzę, że jest dobrze. "Daje jeden punkt za (być może dobre) chęci". A z tym "mimo że" to nie miałam pojęcia. o.O Zawsze byłam utwierdzona w przekonaniu, że powinno się tam dawać przecinek...

      Usuń
  2. "Daję jeden punkt za, być może, dobre chęci" jak już coś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego tak się uparłyście ze swoją wersją? Obie są poprawne, tylko akcentują coś innego. Pozwólcie N mieć swoją.

      Według mnie bardziej powinnyście się skupić na tym, że niektóre zdania w tej ocenie nie mają sensu (przykład: "W dodatku blog skupiony jest w jasnej kolorystyce" Nie można być skupionym w kolorystyce), a w innych są faktyczne błędy interpunkcyjne (przykład: "Coś zaczynasz, a w drugim nie kończysz (mówię tu konkretnie o wątku z Davidem, czy Ino)" Zbędny przecinek przed czy).

      Usuń
    2. Dziękuję za wypisanie błędów. Tak, rzeczywiście są one głupie i niepotrzebne. Nie mam zamiaru się przed tym ratować, bo mimo wszystko je napisałam i nie sprawdziłam, ale pisałam tą ocenę dosyć chaotycznie i z podręcznikiem do biologi na kolanach, toteż niektóre zdania rzeczywiście mogą być z lekka bez sensu. Postaram się poprawić i następnym razem nie pisać "na wariata".

      Usuń
  3. http://loremipsum.keed.pl/index.php?topic=199.30
    Wiem, że nieładnie donosić, ale jeszcze gorzej jest wylewać jad za czyimiś plecami - polecam zerknąć, nazwa waszej ocenialni również się tam pojawiła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, że tak późno komentuję Twoją ocenę N. Cóż, mam wrażenie, że tak skupiłaś się na błędach, że trochę odpuściłaś przy treści. Ona - moim zdaniem - jest najważniejszą częścią oceny (Dialogi opiewają na cztery zdania - to ciut mało...) No ale! Pierwsze koty za płoty i ocena jest lepsza niż moja przedostatnia, więc radujmy się :D Najgorsze za Tobą i teraz będzie lepiej :D
    Ogólnie ocena rzeczowa, dość chłodna, ale nie prześmiewcza, a co najważniejsze zawarłaś w jej jakiekolwiek rady.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje opisy dialogów nie są lepsze, to zaledwie od trzech do siedmiu linijek!

      Usuń
    2. Och! Jak mi miło, że postanowiłaś wgłębić się w moje oceny. Może to zabrzmi dość nieprzyjemnie, ale skoro nie masz odwagi podpisać się pod własną wypowiedzą, to Twoje zdanie jest dla mnie ciut mało ważne. Nie mówię, że moje opisy dialogów są lepsze czy gorsze, gdybyś czytała ze zrozumieniem, na pewno byś to zauważyła :)Wiesz, osobiście wolę zwrócić uwagę N. sama, niż miałyby zlecieć się takie mądre anonimy i ją zjechać od góry na dół. Pomijając jednak wszystko inne ja pisałam o zdaniach, a nie o linijkach, więc może określając na ile opiewają moje opisy dialogów zastosowałabyś się do tych samych wytycznych?

      Dlaczego ja zawsze daję się sprowokować anonimom...

      Usuń
    3. Podpisałam się, jakbyś nie zauważyła.
      Spokojnie, czytam ze zrozumieniem i wiem, że nie napisałaś, że Twoje są świetne. Chodziło mi o to, że skoro Twoje nie są też najlepsze, to dlaczego czepiasz się innych?
      Okej, u Ciebie jest to od czterech do dwunastu zdań. Cztery, siedem, dwanaście zdań na temat dialogów! Czy to nie za mało?

      Usuń

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.