Odmowy: 4
W kwietniu żadna z nas nie opublikowała żadnej oceny. Był to raczej miesiąc organizacyjny, bowiem wyczyściłyśmy nieco kolejki, zaprowadziłyśmy porządek w zakładce Współpraca i (tak, to już dzisiaj!) rozstrzygnęłyśmy konkurs świąteczny. Ale o tym potem.
W tym miesiącu przyjęłyśmy na staż aż trzy kandydatki! W naszej załodze zawitały Idril, Maquarella i sherLock. Mam nadzieję, że każda z Was przejdzie pomyślnie staż i zostaniecie z nami na dłużej. Informuję również, że nabór jest nadal otwarty i jeśli tylko chcesz spróbować swoich sił w ocenianiu oraz chcesz do nas dołączyć, wyślij nam swoją ocenę próbną. Szczegóły znajdziecie w zakładce o naborze.
Zgłoszenia wciąż pozostają zamknięte, musimy w końcu zająć się tymi blogami, które już czekają w naszych, a przede wszystkim w wolnej kolejce, na swoją ocenę już dostatecznie długo. Byłoby więc niesprawiedliwie, gdyby znów musiały być skazane na cierpliwość.
Z podsumowań to chyba wszystko.
A teraz czas na tak długo wyczekiwane rozstrzygnięcie konkursu!
Napłynęło do nas pięć opowiadań konkursowych. Jednak zanim przejdziemy do najważniejszej części, kilka uwag ode mnie co do wszystkich prac (zapamiętajcie numery swoich prac; numerowanie według kolejności otrzymania zgłoszeń):
Praca nr. 1 – Priori Incantatem:
Opowiadanie zapowiadało się całkiem ciekawie, dopóki nie stało się ono zbyt przereklamowane, przesłodzone i surrealistyczne. A szkoda, bo pomysł był ciekawy i dość oryginalny, jednak miłość głównej bohaterki i jej chłopaka jakoś mnie nie przekonała, wydawała mi się zbyt fantastyczna i, jak już mówiłam, przesłodzona. W opowiadaniu występują postacie charakterystyczne dla gatunku fantasy, takie jak wilkołak, wampir, zmiennokształtny, a w żaden sposób autorka tego nie rozwinęła, praktycznie nic z tym nie zrobiła. Równie dobrze postacie mogły być zwykłymi ludźmi, śmiertelnikami, zresztą takie też miałam nieodłączne wrażenie. Wydaje mi się, że gdyby autorka pociągnęła ten wątek dalej, nie zostawiła go ot tak, opowiadanie wypadłoby znacznie lepiej.
Praca nr 2 – A.
W opowiadaniu nie zostało w końcu wyjaśnione, a przynajmniej bezpośrednio, kim byli ci Inni. Można więc tylko snuć domysły, bo mimo że przypominają zombie, mogły być równie dobrze innymi istotami. Nie podobał mi się zbytnio sposób poprowadzenia wątku śmierci, ale ogólnie pomysł na pracę (jakże oryginalny, zwłaszcza na tle pozostałych prac) w interesujący sposób nawiązuje do tematu konkursu, więc za to masz u mnie duży plus.
Praca nr 3 – Francine Elandie
Strasznie szybkie tempo rozwoju akcji. Ni stąd, ni zowąd dziewczyna dowiaduje się o swojej świątecznej misji i krótko jej zajmuje oswojenie się z całą sytuacją. A więc prędko to wszystko przyjęła do wiadomości, zakochała się w jednym z elfów, który nie dawał jej żadnych oznak, że odwzajemnia jej uczucia, a tu nagle na koniec ją całuje. Niestety muszę powiedzieć, że nie spodobał mi się ten wątek miłosny, bo po prostu on był i nie był jednocześnie. Nie zagłębiałaś się w niego zbytnio i przez to wyszło tak nijako. A ogólny pomysł, miałam nieodparte wrażenie, że troszkę jest niedopracowany, myślę, że gdybyś więcej napisała (mam na myśli długość opowiadania), te niedociągnięcia zostałyby poprawione, ale to tylko moja sugestia.
Praca nr 4 – Charlie Eileen
Pech głównej bohaterki co do spotykanych przez nią ludzi nieco mnie rozśmieszył, ale na pewno taki zbieg okoliczności nie był dość przekonujący, widać, że dałaś się ponieść wyobraźni. Natomiast wątpię, by bohaterka rzeczywiście mogła co chwila trafiać na ludzi o nie do końca stabilnej psychice, jakby ona była jedyną normalną osobą na świecie. Na początku jeszcze było dobrze, ale potem już ta feralność i komiczność zaczęła mi przeszkadzać. Ogólnie koncepcja mi się spodobała, to też chyba jedyna praca, która została zakończona bezpośrednim nawiązaniem do tematu konkursu – Carpe Diem. Nie mam więcej uwag.
Wszystkie prace poddane zostały głosowaniu przez dwie oceniające – MariXę M., czyli mnie, oraz przez Idril, która zgodziła się pomóc mi przeprowadzić ten etap. Według regulaminu konkursu każda z nas mogła przyznać pojedynczemu opowiadaniu punkty w skali 1-60. Jednak miałyśmy jeszcze do dyspozycji dodatkowe 2 punkty w ramach wyróżnienia, ale tylko dla jednej pracy.
A oto wyniki głosowania:
MariXa M.:
Praca nr 1: 29/60
Praca nr 2: 45/60
Praca nr 3: 33/60
Praca nr 4: 50/60
Idril:
Praca nr 1: 28/60
Praca nr 2: 40/60
Praca nr 3: 35/60
Praca nr 4: 50/60
Żadna z nas nie przyznała dodatkowych 2 punktów. A więc mamy zwycięzców:
I miejsce – Charlie Eileen, praca nr 4 (100pkt.)
II miejsce – A., praca nr 2 (85 pkt.)
III miejsce – Francine Elandie, praca nr 3 (68 pkt.)
IV miejsce (wyróżnienie) – Priori Incantatem, praca nr 1 (57 pkt.)
Gratuluję wszystkim!
Zmieniłyśmy system nagród z powodu różnych kłopotów organizacyjnych. Postanowiłyśmy, że m.in. z powodu liczby zgłoszeń każdy uczestnik otrzyma w ramach nagrody dowolną pracę graficzną/dowolne prace graficzne w określonych propozycjach dla poszczególnych miejsc:
I miejsce:
– szablon
– 2 nagłówki
– nagłówek+sygnatura+avatar
– nagłówek+sygnatura+button dla swojego bloga
– sygnatury (dowolna ilość od 1 do 5)+button na swojego bloga+avatar
II miejsce:
– nagłówek+sygnatura
– nagłówek+button dla swojego bloga
– nagłówek+avatar
– 2 sygnatury+button dla swojego bloga
– 2 sygnatury+avatar
III miejsce:
– nagłówek
– 3 sygnatury
– sygnatura+avatar
– sygnatura+button dla swojego bloga
IV miejsce (wyróżnienie):
– 2 sygnatury
– avatar
– button dla swojego bloga
Laureaci mają dwa tygodnie, czyli do 16 maja do godziny 16.00, aby zgłosić się po nagrody, wysyłając wiadomość na nasz e-mail: ocenialnia.kdo@gmail.com, a w niej uwzględniając:
– swój nick
– miejsce, które zająłeś/aś
– którą z podanych dla swojego miejsca propozycji nagród wybierasz
– adres bloga/ów, dla którego/których chcesz, aby podane prace zostały wykonane
– opisz, jak mają wyglądać, do jakiej tematyki mają nawiązywać, rozmiar poszczególnych prac, ewentualnie możesz podać cytaty/napisy, które chcesz mieć na swojej pracy; pamiętaj, by nie dzielić się swoją dokładną wizją, bo nie wiem, czy podołam zadaniu i zrobię to idealnie, więc zaufaj mi i pozostaw też choć małe pole do własnego manewru; UWAGA! Laureatkę z pierwszego miejsca, jeśli wybierze szablon, proszę dodatkowo o podanie jego układu, ogólnej kolorystyki i ewentualnie zdjęć modeli (dobrej jakości!)
– e-mail, na który mamy wysłać hasło do paczek
Nagrody zostaną zabezpieczone hasłem, będą one w formie paczek, do których dostęp będą mieli tylko ich właściciele. Jeśli do umówionego terminu nie otrzymamy któregoś zgłoszenia, wówczas dana osoba po prostu zostanie pominięta, a zaproponowane dla niej nagrody nie zostaną zrealizowane.
Czas wykonywania nagród będzie wynosił około 2 tygodni, więc proszę o cierpliwość. Następnie wszystkie wykonane nagrody zostaną wystawione do pobrania w specjalnym poście. Na wasz e-mail wyślemy hasło do waszych paczek.
Sponsorem nagród jestem ja, więc zastrzegam swoje prawa autorskie, czyli proszę nie zamazywać moich podpisów, nie przywłaszczać sobie prac itd. O tych zasadach jeszcze wspomnę przy rozdaniu nagród.
Wszelkie pytania, wątpliwości możecie zgłaszać na adres mailowy naszej ocenialni.
Wygraną pracę opublikuję jutro na KDO.
Na koniec chciałabym podziękować Idril za pomoc. Twoje uwagi i porady odnośnie konkursu były dla mnie bardzo ważne i również przyczyniły się do takiego zakończenia zabawy. Na dodatek pokazałaś, że można na Ciebie liczyć.
A teraz życzę wszystkim miłej nocy.
Dość mało napisałyście o tych pracach... Nie bardzo można nawet określić, z jakich powodów niektóre prace straciły aż tyle punktów, inne mniej, co konkretnie było zaletami tej wygranej pracy (bo skoro miałyście co do niej aż tyle uwag, a właściwie podobała się wam jedynie koncepcja, nie wykonanie, nie rozumiem punktacji), poza tym przy pracy numer trzy znalazły się jedynie krytyczne uwagi, żadnych pochwał, a jednak tekst dostał aż trzydzieści trzy punkty... Autorzy prawie niczego nie dowiedzieli się na temat swoich tekstów, praktycznie nie wiedzą, co było w nich konkretnie dobrego i dlaczego za dobre to uważacie.
OdpowiedzUsuńNo i czy przypadkiem konkurs nie był pod hasłem Karpie diem, a nie Carpe diem?
To były tylko uwagi, podkreśliłam to, zanim zaczęłam je wypisywać. ;) Rozstrzygnięcie konkursu nie miało wyglądać tak, że każda z nas pisze ocenę czy coś na kształt tego, w ogóle tych uwag nie miało być, tylko same wyniki głosowania i już. Ale doszłam do wniosku, że napiszę dla autorek właśnie takie uwagi, aby na przyszłość się im przydały. To były tylko prace konkursowe, więc myślę, że lepiej jest wypisać, jakie błędy autorki popełniły, to bardziej przydatne, a przynajmniej taki był mój zamysł. ;)
UsuńI tak, hasło było Karpie Diem, ale to była tylko gra słów (jako że konkurs był świąteczny), chodziło o Carpe Diem, co na nasz język oznacza szczęśliwy dzień. :)
Nie oczekiwałam od was oceny, tylko uzasadnienia, za co przyznawałyście lub odejmowałyście punkty. Jak dla mnie byłoby to jak najbardziej na miejscu.
UsuńPrzyznam, że musiałam ochłonąć nim zabrałam się za odniesienie do konkursu. Czuję, że powinnam podziękować, choć nie bardzo wiem za co. Organizacja leżała i kwiczała – ciągłe przesuwanie, niedotrzymywanie odłożonych terminów i nawet teraz nie opublikowałyście zwycięskiego opowiadania mimo zapewnień (a publikacja nie wiąże się z żadnym trudem). Zupełnie nie miałabym tego za złe, gdybyście pisały oceny, ale przecież tego nie robiłyście (wspaniałe podsumowanie tak na marginesie). Same wyniki również pozostawiają wiele do życzenia – skąd taka a nie inna punktacja? Jeżeli już umieszczacie sumę punktów, wypadałoby powiedzieć, za co je przyznałyście, a za co poleciały. Bo takie rzucenie punkcikami mnie nie zadowala i nic nie daje, no i zapytam jeszcze raz: po co to w ogóle? Biorąc pod uwagę to, że to oceniania organizuje konkurs, spodziewałam się, że nagrodą będzie przesunięcie w kolejce lub jakakolwiek gwarancja, że uzyskam ocenę w tym roku, ale nie – nie wiedzieć czemu wszystkie nagrody są graficzne. Właściwie te całe szumne wyniki ratowałoby tych kilka zdań od Marixy – tyle że nie w moim wypadku. Nie dowiedziałam się zupełnie nic – piszesz, że chciałaś pomóc i wytknąć błędy, ale tego nie zrobiłaś. Gdybyś rzeczywiście powiedziała, że to i tamto było źle, bo tak i tak, teraz dziękowałabym ci z pocałowaniem ręki. Zamiast tego stwierdziłaś, że nie podoba ci się potraktowanie motywu śmierci. Aha i co z tego? Moim celem nie było trafienie w twoje gusta (których nawet nie znam), a taka pusta informacja nie daje mi dosłownie nic. Interesuje cię, dlaczego nie wyjaśniłam, czym są Inni, oto odpowiedź: bo szanuję swoich czytelników i uważam, że są w stanie sami domyśleć się co jest grane oraz potrafią kombinować i pytać. Równie dobrze mogłabyś mnie zapytać, czemu w opowiadaniu pada śnieg, bo odpowiedź wcale nie jest tak oczywista. I teraz powiedz mi – bo naprawdę jestem ciekawa – co mam zrobić z twoimi uwagami? Hasłem konkursu było Karpie diem, nie Carpe diem i różnica ma kolosalne znaczenie. Bo widzicie, sądziłam, że faktycznie zabawiłyście się słowami: diem znaczy dzień, a dzień karpia to przecież Wigilia. Właściwie na każdym kroku czekał mnie zawód i chyba nawet nie powinnam wspominać, że pewnie nie zauważyłyście w tekście tych kilku szalenie oczywistych haczyków… Niezwykle skutecznie popsułyście mi humor na kilka dni, dziękuję serdecznie.
OdpowiedzUsuńKonkurs był przekładany, owszem. Nie jest idealnie przeprowadzony, owszem. Po pierwsze: to nasz pierwszy taki poważniejszy konkurs, więc mamy prawo do jakichś niedoskonałości w nim. Po drugie: miałam kłopoty z przeprowadzeniem go i doprowadzeniem do końca, nie chcę tutaj mówić o szczegółach, bo nie będę się tłumaczyć, ale m.in. dlatego, że zostałam z tym praktycznie sama. Reszta dziewczyn była na urlopie albo nieobecna przez dłuższy czas z powodów osobistych, i ja to rozumiem. Na szczęście potem Idril zgodziła się pomóc mi przy konkursie. Przeprowadziłyśmy głosowanie. Nie chciałam, by to tak wyszło z samymi punktami, więc napisałam po krótce uwagi od siebie. To nie miała być ocena każdego z opowiadań, raz jeszcze powtarzam, ale krótkie objaśnienie, za co ujęłyśmy punkty. Wiem, że może nie zrobiłam tego idealnie, ale zrobiłam. Gdybym tego w ogóle nie napisała, pewnie również miałabyś pretensje.
UsuńOstatni etap był przeprowadzony w szybszym tempie, bo inaczej z rozstrzygnięciem konkursu nie wyrobiłybyśmy się do wakacji, jeśli miałybyśmy dużo szczęścia.
Przykro mi z powodu twoich uwag, zwłaszcza że informowałam kilka razy o problemach z konkursem. Myślałam, że jako uczestniczka konkursu, będziesz bardziej wyrozumiała, no ale trudno.
A, i z nagrodami też zaistniały problemy, miałyśmy na początku zupełnie inną wizję, a musiałam coś wymyśleć. Myślałam, że prace graficzne będą okay, jeśli się tobie akurat nie podobają, to owszem, jest mi przykro, no ale trudno. Żyje się dalej. A przesunięcie w górę kolejki byłoby niemożliwe, głównie ze względu na nieobecność dziewczyn i na to, że stażystki mogą na razie same wybierać blogi z wolnej kolejki. Więc nie byłoby gdzie tych blogów wysuwać na górę kolejki. A pisanie ocen to żaden przymus, my wcale tego nie musimy robić. Więc uszanujcie to, że każda z nas ma swoje życie prywatne. Poza tym to też zależy od preferencji oceniających, więc nie mogłybyśmy dać ci gwarancji na uzyskanie oceny w tym roku. Nie da się wszystkiego przewidzieć.
Co do ostatniej uwagi – my nie odpowiadamy za twój humor. W żaden sposób nie zmusiłyśmy ciebie do wzięcia udziału w konkursie, więc uszanuj to, co nam się udało dokonać. Jeśli tak bardzo nie rozumiałaś naszych problemów organizacyjnych i nie akceptowałaś tych "przesunięć", to czemu nie zrezygnowałaś? Przepraszam za bezpośredniość, ale łaski nam nie robisz, również z tym, że w ogóle wybierzesz sobie jakąś nagrodę. Ja bynajmniej nic na tym nie stracę.
Mam wrażenie, że nie czytasz dokładnie i traktujesz mnie jak jakiegoś napastnika. Rozumiem, że zostałaś sama, że miałaś problemy, swoje życie i swoje zmartwienia – naprawdę, dociera do mnie. Co dalej niespecjalnie cię usprawiedliwia i chyba nie do końca rozumiesz dlaczego tak właściwie jestem rozczarowana. Nie wymagam od ciebie oceny, ale kilku zdań, które świadczyłyby o tym, że zastanowiłaś się pięć minut nad tekstem zanim trzasnęłaś punkty i uznałaś za odbębnione. Gdybanie pominę, bo nie ma sensu.
UsuńTak, tak argument o tym, jak wszyscy wokół nie rozumieją, że ktoś ma życie prywatne jest stary jak Internet. Gdybym dostała cokolwiek odnośnie tekstu, co przydałoby mi się w przyszłości, zupełnie nie robiłabym problemu. I coś jeszcze: skoro chcecie oceniać, oceniajcie – nie chcecie, nie róbcie tego, to całkiem prosta piłka, więc nie rozumiem skąd uwaga o przymusie.
Och, jak mi miło, że stwierdziłaś, że łaski mi nie robisz. Wiem – jestem zła, bo nie rozumiem twoich problemów, bo nie żyję, bo nie zrezygnowałam i pewnie jeszcze, dlatego że teraz zawracam ci głowę. Ale dalej nie odpowiadasz na najbardziej interesujące mnie kwestie (na temat zasadności twoich uwag, a raczej ich braku). Prosiłabym też, żebyś przestała nadinterpretować, bo to niesmaczne.
Rozumiem, że nie masz zamiaru wyjaśnić mi, dlaczego nie podoba ci się ujęcie śmierci?
UsuńHm, to zależy, czy mam tutaj szansę na swoją opinię. ;)
UsuńOczywiście, że mogę ci wyjaśnić. Nie podobało mi się zbyt szybkie przeprowadzenie wątku śmierci (ledwo co opowiadanie się zaczęło, a tu już chłopak zostaje śmiertelnie ugryziony przez Innego, nawet nie zdążyliśmy go poznać (zresztą praktycznie w ogóle nic o nim nie wiedziała), przywiązać się do niego w jakiś sposób, a tu nagle bach!, i go nie ma). Przez to czułam ogromny niedosyt i zdezorientowanie, bo nadal nie okiełznałam się w sytuacji, a już coś się dzieje, ktoś ginie i najwyraźniej ktoś ważny dla pozostałych postaci. To tak jakby mnie coś istotnego ominęło...
Kolejna rzecz to szybkie pogodzenie się ze śmiercią. Rozumiem, że w tamtym świecie pewnie ludzie często stykali się ze śmiercią swoich bliskich, aż w końcu stało się to dla nich regularnym doznaniem, no ale, tutaj już kłaniają się tylko moje indywidualne wrażenia, do których mam prawo, a niekoniecznie muszą mieć zgodność; ta rozmowa na końcu... Odczułam taką obojętność i pustkę, jakby sami za siebie mówili "Zginął, no to trudno." albo jakby to była sytuacja, w której zapomniał on kupić ze sklepu drożdżowki, a wcale nie umarł. Nie dostrzegłam tutaj tych silnych relacji, jakie musiały między nimi zaistnieć, przecież strata kogoś bardzo bliskiego (bo skoro z nimi mieszkał, to pewnie tak było) to cios zadany prosto w serce...
Przecież nikt nie odmawia ci prawda do własnego zdania...
UsuńWidzisz, w opowiadaniach tak krótkich trudno, żebyś zdążyła się przywiązać do jakiejś postaci (czasami nawet sto czy tysiąc stron to za mało). Wiedziałaś dokładnie tyle, ile chciałam, żebyś wiedziała, bo więcej nie było potrzeba. Zawsze jest jakaś przeszłość, ale nie zawsze warto cofać się do samego początku.
Wydaje mi się, że nie rozumiesz w ogóle tworów postapo - są one nastawione na akcję, człowiek się gubi, bohaterowie obrywają i próbują jakoś się w tym odnaleźć tak jak odbiorca. W tym tkwi cały urok.
W tamtym świecie ludzie spotykali się niemal wyłącznie ze śmiercią. Widzieli tyle śmierci, pożegnali i pogrzebali tyle osób, uciekali tyle czasu, że nie mają już sił na rozpacz, na łzy - została pustka. Nie trzeba płaczu, krzyków i opowiadania jak strasznie boli czyjaś śmierć, żeby głęboko przeżywać czyjeś odejście. Mówisz o tym, czym coś takiego byłoby dla ciebie - teraz i tym czasie - ale oni są w zupełnie innym położeniu, co jest oczywiste od samego początku.
Szkoda, że nie powiedziałaś tego wcześniej, bo moja reakcja byłaby zupełnie inna. Gdy coś komentujesz, musisz uzasadnić dlaczego, bo dopiero wtedy komentarz ma wartość. Dziękuję za wytłumaczenie ;).
Może i masz rację z tym czasem i w ogóle. Patrzyłam na to z perspektywy innych czasów, innych okoliczności i innego miejsca. ;)
UsuńRacja, że długość opowiadania nie zawsze ma znaczenie w tej "więzi" pomiędzy bohaterami a czytelnikiem. Ale to też nie jest zadanie nie do wypełnienia, wystarczy wcisnąć jakąś wzmiankę, np. w momencie, gdy towarzysz patrzył na śmiertelne ugryzienie chłopaka, przez jego głowę mogły przemknąć wspomnienia z nim związane itp. – w ten sposób czytelnik też jakoś odczuje jego stratę.
Ale skoro to był Twój celowy zabieg, to nie będę już o tym rozprawiała. ;D