Oceniany blog: strazniczkajasmine
Autor: Alicja A
Pierwsze
wrażenie
Adres ciekawy, chociaż prosty.
"Historia Strażniczki Jasmine" – kojarzy mi się to z przeszłością, co
w sumie też ma związek z blogiem z opowiadaniem, bo strażniczki chroniły drzewa
wiele lat wcześniej. W dodatku łatwo go zapamiętać. Dzięki kolorystyce wiem, że
mogę się spodziewać czegoś poważnego, być może będę się bała. Pierwsze wrażenie
jest pozytywne.
10/10
Grafika
Grafika pasuje do opowiadania. Jest
ciemno, trochę mrocznie, w nagłówku ludzie w kapturach i ten wilk… Podoba mi
się. Dobrze też, że wygodnie jest się poruszać, bo te zakładki nie są
zamaskowane, jak to czasem bywa.
Nie podobają mi się te linki w ramce
obok. Co innego, gdyby były trzy - tutaj jest ich osiemnaście. Można by je dać
do osobnej zakładki.
9/10
Treść
a)
Fabuła
Pomysł jest oryginalny, nie można
zaprzeczyć. Nie spotkałam jeszcze podobnego opowiadania. Szkoda, że wiele
intrygujących i naprawdę ciekawych rzeczy nie zostało opisanych.
Zacznijmy od samego faktu, że
Jasmine jest strażniczką. Dlaczego nikt jej o tym wcześniej nie powiedział?
Może to ja źle zrozumiałam, ale Lily i Lis wiedziały o tym wcześniej, prawda?
Ha, no właśnie, Lily i Lis. Dobrze, że Meggan nie okazała się być strażniczką.
Jakie to dziwne, że trzy strażniczki chodzą do jednej szkoły, są w tym samym
wieku, a na dodatek są najlepszymi przyjaciółkami… Coś nie tak, nie? No
właśnie.
Moce, strażniczki. Może to głupio
zabrzmieć, ale… mało jest o nich. Stworzyłaś coś naprawdę ciekawego i wartego
uwagi, ale poświęcasz temu za mało czasu. Pilnowały drzewa – okej, dobra, ale
od kiedy? Może jest coś o tym? Żadna z nich nie zerwała nigdy jabłka? I coś, co
mnie dręczy – kto wie o tym, gdzie ukryta jest mapa? Skąd wie o tym? Kto
decyduje o tym, kto dowie się o ukryciu tych przedmiotów?
Opowiadanie czyta się przyjemnie i
szybko. Szczerze mówiąc, to gdybym nie skupiała się na tym, by wyłapać błędy,
to skończyłabym czytać w ciągu jednego dnia. Dobre jest to, że rozdział
kończysz w takim momencie, że od razu chce się sięgnąć po następny.
Jak już nachwaliłam, to teraz muszę
zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz, mianowicie ROMANSE. Trochę tu takie
to… wepchnięte jest. Nie mówię, że dobrze byłoby z nich całkiem zrezygnować, bo
tak naprawdę, to są czasami ciekawe sceny związane z tym (chociażby te
odwiedziny w szpitalu). Każda z nich ma chłopaka. Takie to… dziwne? Naciągane?
Czy oni będą ważni, czy są, bo są?
4/5
b)
Styl
Piszesz lekko i czyta się
przyjemnie, o czym już mówiłam. Z drugiej strony, może łatwo było przebrnąć
przez tekst z powodu dużej ilości dialogów...
Wiem, że nie każdemu chce się wracać
do tych pierwszych rozdziałów, ale może warto byłoby przeczytać je jeszcze raz,
może w jakimś miejscu dodać opis otoczenia. Te pierwsze rozdziały są
najważniejsze, bo jeśli zachęcisz czytającego początkiem, to będzie chciał
skończyć czytać.
Można by odpuścić te tęczówki czy
źrenice, które się dosyć często pojawiają. Przykład: „Intensywnie niebieskie
tęczówki z uwagą ilustrowały własne odbicie.” Już pomijając fakt, że zamiast
„ilustrować” powinno być „lustrować”, to brzmi to głupio. Wychodzi na to, że
niebieskie tęczówki zwisają sobie z sufitu i z uwagą malują ilustracje do
swojego odbicia (czy też malują swoje odbicie?). Dużo łatwiej byłoby napisać po
prostu „Jasmine z uwagą lustrowała swoje odbicie”. To samo do „blondynek”, „brązowowłosych” i
temu podobnych.
4/5
c)
Dialogi
W pierwszych rozdziałach jest ich
dosyć dużo, na szczęście później jest z nimi coraz lepiej. Może to zabrzmieć
dziwnie (w końcu przed chwilą zwróciłam Ci uwagę na to, ze jest ich za dużo),
ale niektóre rozmowy mogłyby być ciągnięte długo i pod ich pretekstem można
przedstawić bohaterów. O, chociażby taka rozmowa z pierwszego rozdziału. Nie
wiem, czy to tylko u mnie tak jest, że się mówi „Nic. Wolałabym o tym nie
mówić”, a i tak będą dalej wypytywać o to?
5/5
d) Kreacja świata przedstawionego
Wspominałabym o tym, że powinnaś napisać więcej o
strażniczkach. Szczerze mówiąc, to mnie zawsze te szczegóły, takie jak moce,
zwyczaje i historia, interesują bardziej niż nawet sama akcja (jak chociażby w Harrym Potterze). Także tutaj chętnie
bym przeczytała trochę więcej o tych rzeczach, głównie historia strażniczek,
która może być naprawdę interesująca.
Mało wiemy o tym, z jakiego powodu wilkołaki chcą to jabłko i
kto je dostanie. Jak jeszcze można się domyślić, dlaczego chcą je, to drugie
wypadałoby wyjaśnić.
Wszystko dzieje się w naszym świecie, ale z drugiej strony,
to jest tu tak magicznie. Nie ma różdżek, ale jest ta magia. Strażniczki mnie
bardzo interesują i ma wielką ochotę dowiedzieć się o nich więcej.
4/5
e) Bohaterowie
Pierwsza sprawa, czyli ich wygląd. Mogłoby być świetnie, bo
co to za problem – opisać wygląd paru postaci? U Ciebie one składają się z
koloru włosów oraz oczu. Możesz wtrącić gdzieś, że miała np. krzywy nos, była
wysoka, trochę gruba, czyli takie rzeczy, które rzucają się w oczy. Dzięki temu
dużo łatwiej będzie sobie wyobrazić tę postać.
Cechy charakteru powinnaś trochę bardziej pokazać. Po tych
dwudziestu czterech rozdziałach powinnam znać te osoby, a tymczasem miałabym
problem z wymienieniem kilku ich cech charakteru. Masz zakładkę „bohaterowie”, gdzie ich
opisałaś. Świetnie – pokaż jeszcze to wszystko w opowiadaniu. Taką wyróżniającą
się postacią jest Kelly, która Ci wyszła świetnie. Od razu ją polubiłam i
cieszyłam się wtedy, kiedy się pojawiała.
Bohaterów jest dużo, ale większość jest zepchnięta na dalszy
plan. Najważniejszą postaci jest oczywiście Jasmine, więc o niej wiemy
najwięcej. Mogłabym do bohaterów głównych zaliczyć też Lis i Lili, chociaż są
one mniej ważne, co widać, bo poświęcone jest im mniej czasu. Cała reszta
stanowi tło. Trochę dziwi mnie to, że żadna z dziewczyn nie kontaktowała się z
Meggan. Nawet o niej nie myślały! Ona jest ich przyjaciółką, prawda?
Przynajmniej ja takie wrażenie odniosłam.
2.5/5
f) Opisy miejsc,
sytuacji, uczuć
Już mówiłam o opisach bohaterów. Unikaj wszystkich „brunetka
powiedziała”, „niebieskooka stwierdziła”. W małych ilościach nie jest to złe,
ale u Ciebie jest tego sporo.
Wspominałam już o tym, żeby wrócić do pierwszych rozdziałów i
dodać opisy miejsc. W późniejszych też z tym nie jest świetnie. Najgorzej jest
chyba z uczuciami. To ważne, musimy wiedzieć, jak dany bohater się czuje.
4/5
23.5/30
Poprawność
Jak zwykle, trzy
ostatnie rozdziały.
Rozdział 22.
Na początku wcięło Ci akapit.
Jas zamierzała zejść do
piwnicy po namiot i duży plecak oraz kilka innych, przydatnych drobiazgów.
Jednak zatrzymała się przechodząc obok kuchni. Przed „jednak” mógłby być przecinek,
wyglądałoby to lepiej.
Tym razem, tato, musisz
sobie poradzić beze mnie Na zielono zaznaczone są przecinki, które powinny się tam znajdować.
Cokolwiek, by to nie było teraz to ona,
niczym bohaterka jakiegoś horroru, musiała
zejść do piwnicy. Zaznaczony
na czerwono przecinek nie powinien się tam znajdować.
Tylko, gdzie jest plecak? A skąd tam ten przecinek?
― O, jesteś! Przecinek.
Kuchnia wyglądała, tak, jak ją
zostawił. Coś Ci się
przecinek przemieścił.
Lily zamierzała wyjść z
biblioteki, ale właśnie, wtedy zauważyła Jas Niepotrzebny przecinek
Rzadko, kto miał odwagę z nią dyskutować. Niepotrzebny przecinek.
Powiedziano jej, tylko, że umarła
w słusznej sprawie. Przecinek
w złym miejscu.
― Przepraszam, ja nie chciałam cię zranić. Przecinek
Nie mogę tak, po prostu siedzieć. Niepotrzebny przecinek
― Obiecaj mi, że powiesz mi jak
coś zobaczysz Powtórzenie.
Mogłabyś usunąć jedno „mi”.
― Jas, ja… Przecinek
Jeśli ona jej nie powie, zrobi to Lily. Brakło przecinka.
Postanowiła, więc posłuchać słów blondynki Nie zawsze stawiamy przecinek przed „więc”.
Nie będę się tu nad tym rozwodzić, podam Ci za to pomocny link: http://www.prosteprzecinki.pl/przecinek-przed-wiec
Lisa, tak jak Lily, miała dużo argumentów przemawiających za tym Przecinek
Rozdział 23.
Dodatkowo na stoliku
nocnym, tuż obok zdjęcia jej, Lily i Jas
znajdowało się kilka kartek, niepiszących długopisów i ładowarka. Zabrakło przecinka.
Nie miała, jednak teraz czasu na sprzątanie. Zbędny przecinek
― Nie no, ja, to naprawdę
muszę częściej przychodzić do szpitala. Przecinek w złym miejscu
Dziewczyna od razu
poznała, że to Tom, nikt inny. Przecinek
― To ja, Tom ― zaczęła Przecinek
Rozdział 24.
Postanowiła, jednak udawać Zbędny przecinek
Jednak, wtedy w jej głowie pojawiło się pytanie. Zbędny przecinek
To pewnie, dlatego tak się teraz uśmiecha. Przecinek
Schodząc po schodach, blondynka zauważyła Jasmine Przecinek
Jestem, jednak twoją głupią przyjaciółką Nie zawsze przed słowem „jednak” daje
się przecinek.
Pomimo panującego w
pomieszczeniu chłodu i odrzucającego zapachu stęchlizny,
dziewczyna weszła do środka. Przecinek
Narysowaną mapę, natomiast schowała w kieszonce bocznej plecaka Niepotrzebny przecinek
7/10
Dodatki
Wspominałam już o linkach. Wygodniej byłoby je umieścić w
zakładce. To samo z informacjami o blogu, można umieścić tam też ten opis. To „o
mnie” jest niepotrzebne, bo nic tam nie ma. Jest spam, nominacje i bohaterowie
(uważam, że ta zakładka jest niepotrzebna, ale to tylko moja opinia).
3/5
Dodatkowe punkty
Nie wiem, czy mogę, ale… No, nie mogę się powstrzymać, dam ci
jeden punkt za Kelly.
+1
Podsumowanie
Uzyskałaś 53 punkty, co
daje Ci ocenę bardzo dobrą. Postaraj
się lepiej opisać bohaterów, a zwłaszcza ich wygląd. Przyznam, że trudne było dla mnie napisanie
tej oceny, bo – wiadomo – łatwiej ocenia się opowiadanie słabsze, za to
czytanie było dla mnie przyjemnością. Życzę Ci weny oraz wytrwałości, żebyś
doprowadziła opowiadanie do końca.
Kiedy zobaczyłam, że na KDO pojawiła się ocena mojego bloga z natychmiast tu zajrzałam. Prawie od razu zjechałam na dół (naprawdę byłam bardzo ciekawa) i nie mogłam uwierzyć, że dostałam ocenę bardzo dobrą. Oczywiście, chciałam Ci bardzo podziękować za poświęcony czas i za ocenę.
OdpowiedzUsuńWiem, że opowiadanie nie jest idealne. Pierwsze rozdziały są słabe. Zdaje sobie sprawę, że powinnam popracować nad bohaterami i nad opisami. Co do twoich pytań. Jasmine nie dowiedziała się wcześniej o tym, że jest strażniczką z dwóch powodów:
1. Jej ojciec nic o tym nie wiedział.
2. Wszystkie strażniczki dowiadywały się o tym w dniu osiemnastych urodzin.
Trzy strażniczki w tym samym wieku, chodzące do tej samej szkoły? Może i trochę dziwne, ale wcześniej się nad tym nie zastanawiałam.
Od kiedy strażniczki pilnowały drzewa? Oj, od bardzo dawna. Od wieków. W legendzie (rozdział 5) Ginevra mówi, że pierwsza znana strażniczka to Kinnat i żyła w starożytności.
,,Żadna z nich nie zerwała nigdy jabłka?'' Żadna, a przynajmniej nic o tym nie wiadomo. Mąż jednej ze strażniczek owszem (za karę został wilkołakiem).
,,I coś, co mnie dręczy – kto wie o tym, gdzie ukryta jest mapa? Skąd wie o tym? Kto decyduje o tym, kto dowie się o ukryciu tych przedmiotów?'' Możliwe, że o tym nie wspomniałam, ale o mapie wiedzą najstarsze ze strażniczek: Dallas i Ginevra. To one decydują, gdzie ukryć magiczne przedmioty i komu o nich powiedzieć.
Dalej. Romanse. Tak naprawdę to żadna oficjalnie nie ma chłopaka. Każda jest po prostu w kimś zakochana.
,,Czy oni będą ważni, czy są, bo są?'' To raczej nie są ważne postacie. Stanowią tło. Nie twierdzę jednak, że żaden facet nie odegra w opowiadaniu znaczącej roli.
Dlaczego wilkołaki chcą dostać jabłko? Nie jabłko a jabłka. Każde z nich daje coś innego. Władzę, sławę, bogactwo, nieśmiertelność, różne zdolności. Może niezbyt jasno to określiłam (postaram się to jeszcze sprecyzować w opowiadaniu). Wilkołaki są chciwe, a zwłaszcza ich przywódcy.
Kto dostanie jabłko? To się okaże na końcu.
Jeśli chodzi o Meggan. Przyznaje się. Mój błąd. Postaci jest dużo, wątków też trochę i zwyczajnie o niej zapomniałam.
Cieszę się, że spodobała Ci się Kelly. Ja też bardzo ją lubię.
Co mogę jeszcze dodać? No, nie wiem... Chyba tylko to, że będę starała się popracować nad postaciami i opisami oraz okiełznać przecinki. Swoją drogą, ciekawe ile błędów zrobiłam pisząc ten komentarz :)
Jeszcze raz dziękuję za ocenę.
Już zdążyłam wyłapać kilka błędów.
UsuńOch, a więc jest kilka jabłek! Cały czas myślałam, że jest tylko jedno...
UsuńDobrze, że jesteś zadowolona z oceny. Trochę się denerwowałam, kiedy ją dodawałam (zresztą jak zawsze). Dziękuję za odpowiedzi. ^^