Odmawiam oceny bloga xiaolin-iv-sezon.
Powodem jest to, że nie oceniam niczego, co jest związane w jakiś sposób z mangą lub anime. Zapewniałaś mnie, że jest to zwyczajne opowiadanie, którego fabuła jest w Japonii, więc spróbowałam. I wymiękłam po drugim rozdziale. To, co zdążyłam napisać, mogę wysłać autorce bloga prywatnie, nie chcę, żeby moja praca poszła na marne.
Ja bardzo proszę, żebyście czytali na mojej podstronie, co oceniam, a czego nie. To pozwoli nam uniknąć takich nieporozumień.
Ale Xiaolin to nie anime, tylko amerykańska kreskówka. ^^"
OdpowiedzUsuńGoogle bolą XD
OdpowiedzUsuńSzkoda, że poprzestałaś na na dwóch pierwszych rozdziałach, bo gdybyś przeczytała sobie dalej, stwierdziłabyś, że opowiadanie ma tyle wspólnego z anime/mangą co nic. A akcja toczy się w Azji, a więc nie w tylko w Japonii.
OdpowiedzUsuńNo cóż, rozumiem, że nie do każdego opowiadanie może trafić, poproszę więc o przeniesienie do wolnej kolejki. Może ktoś je przygarnie :P
Teraz przeczytałam maila, dobra wyślij co tam masz :) Dowiem się przynajmniej czegoś o grafice xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Aaa i najważniejszy mój mail: renne2095@gmail.com
OdpowiedzUsuńSorki ^^"
Pardon, Xiaolin to nie anime czy inne japońskie dziadostwo >.<
OdpowiedzUsuńNo dobrze, odpowiem wam wszystkim naraz. Sprawdzałam w Google co to w ogóle jest i prawdopodobnie po prostu źle zrozumiałam. Też jestem człowiekiem, mi też zdarzają się błędy. Że jest to anime, wywnioskowałam po stylu rysowania, nie zagłębiałam się dokładnie w historię. Ale poważnie, czy to jest anime, czy pseudo-anime, ja i tak takich blogów nie oceniam. Nie znam się na tym i nie chcę się znać. Czy jest to amerykańskie, czy japońskie, żadne tego typu rzeczy do mnie nie przemawiają. Chyba miałam prawo się pomylić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Przeczytałam bloga, znam się na Xiaolin i wiedz, że nie musiałaś znać kanonu, aby z tej opowieści coś wyciągnąć. Autorka nie trzyma się zasad fanfictionu.
OdpowiedzUsuńSkoro już napisała wyżej, że nie przemawia to do niej niezależnie od tego co to jest, to po co te uwagi. Chyba ma oceniająca prawo do odmowy z takich powodów. o ile się orientuje, a chyba ważniejsze jest, żeby oceniająca z chęcią podchodziła do oceny, prawda? Jeśli zaraz każda oceniająca będzie zmuszona do oceniania każdego rodzaju blogów to wiadomo jaki wynik oceny powstanie i nawet nie z jej winy, bo nikt nie może dziewczynie narzucić pasji do anime i rzeczy animo-podobnych.
OdpowiedzUsuńSkoro jest jednak taka możliwość, proszę mnie wpisać do kolejki Deezee.
OdpowiedzUsuń