Oceniająca:
Tatis
Oceniany blogczarny-blues
Autor:
Magda
Pierwsze
wrażenie:
„Czwarta
nad ranem, może sen przyjdzie, może mnie odwiedzisz…” to cytat z jednej z dwóch
piosenek Starego Dobrego Małżeństwa, jakie znam. Adres Twojego bloga (jak się
potem okazało, słusznie) automatycznie skojarzył mi się z tym tekstem. Na belce
tytuł tej niezwykle nastrojowej piosenki, niestety bez tytułu i nazwy
wykonawcy. Po takim doborze nazwy bloga mogę się tylko spodziewać czegoś
refleksyjnego, pełnego tęsknoty… Swoją droga znam Twój blog i wiem, że jest tam
tak, więc wiem też, że idealnie jest to wszystko dobrane. Nagłówek wita mnie kafeterką,
a obok niej stoi filiżanka z dymiącym napojem. Chciałabym wierzyć, że to
herbata, jednak zdrowy rozsądek podpowiada inaczej – to musi być kawa. W nagłówku
zdołałaś zmieścić jeszcze fragment pierwszej zwrotki i znów bez autora i
tytułu. Marszczę na Ciebie za to czoło! Niżej jest równie spokojnie, jak na
górze. Stonowane kolory, odpowiednio dobrane kolory czcionek. Zrezygnowałabym
jednak z cieni przy czcionce w poście bo utrudniają one czytanie.
8/10
Grafika:
Szablon
jest skromny, jednak wyraża wszystko, co powinno być wyrażone. Jak wspominałam
wcześniej ilustracja w nagłówku mi się podoba. Jest klimatyczna, uspokajająca i
idealnie oddaje charakter Twoich wpisów. Ta nieco ciemniejsza, fioletowa smuga
nad rysunkiem nieco kłóci się z resztą szablonu. Odcina ilustrację od drugiej
części szablonu – tej z tekstem. Poza
tym czcionka w postach mogłaby mieć ten sam kolor, co informacje przez Ciebie
zamieszczane i tytuły postów. O cieniach utrudniających (mi) czytanie już
mówiłam. Nie mam więcej zastrzeżeń. Jest skromnie i schludnie.
9/10
Treść:
a)
Fabuła
Na chwilę obecną (w dniu końca świata) na blogu
znajduje się osiem wpisów. Jak sama napisałaś w podstronie „o blogu” tworzysz
portrety kobiet. Notki są krótkie, przepełnione treścią i bardzo osobiste,
powiedziałabym wręcz, że intymne. Intymność ta zawiera się w przeżyciach
swoich, lub swoich znajomych, w ich problemach, radościach, smutkach. Szczerze
mówiąc po raz pierwszy w swoim ponad dwudziestopięcioletnim życiu miałam okazję
poczytać coś tak idealnie oddającego naturę kobiet. W każdym z wpisów zawarłaś
coś, co mnie urzekło. W portrecie sentymentalnym ukazałaś niezdecydowanie
kobiety, która robi rzeczy, które nie do końca robić chce. W ten namalowany
przez samego szatan wplotłaś elementy fantastyki, opisując kobietę zranioną,
żądną zemsty, a w przedśmiertnym wcielasz się w rolę kobiety zostawionej na
pastwę losu. Następnie rozmowa z dawnym ukochanym, spotkanie z kimś kto tym
ukochanym mógłby być, wspomnienie matki, chwila odskoczni i wreszcie opowieść o
wrogu. Wszystkie posty czytałam z zapartym tchem, podziwiając jak zgrabnie w
krótkich tekstach oddajesz to, co tkwi we mnie. Co tkwi tak naprawdę w każdej
kobiecie. Jako czytelnik utożsamiałam się po trochu z każdą z tych kobiet,
historia każdej z nich wzruszyła mnie, poruszyła lub zadziwiła. Niejednokrotnie
kiwałam głową, powtarzając w myślach, że znam to uczucie. Jestem nieodwołalnie
zachwycona każdym z pisanych przez Ciebie portretów.
5/5
b)
Styl
Piszesz
różnie. A to w pierwszej, drugiej, a to w trzeciej osobie. Każdy z tych
sposobów narracji wychodzi Ci perfekcyjnie. Piszesz o sprawach mniej i bardziej
poważny w sposób spokojny, wyważony, jednak nie pozbawiony emocji. Każdy z
wpisów wręcz emanuje natłokiem uczuć, emocji i skłania do przemyśleń „co ja bym
zrobiła na jej miejscu?”, „jak bym się zachowała, gdyby to mnie spotkała taka
rzecz?”. Twoje posty wprowadzają mnie jako czytelnika w stan wyciszenia,
nakłaniają do refleksji. Wyłapałam jednak kilka niedociągnięć. To znaczy nie do
końca wiem jak można dorysować sobie rzęsę. Brew, owszem, ale rzęsę? Akapit niżej znajduje się zdanie: „Kłamała,
ale to nic nie szkodzi”, zgrzyta mi tu nagła zmiana czasu. Wydaje mi się, że
lepiej by brzmiało „Skłamała, ale to nic nie szkodzi”. W tym zdaniu: „Dziś inna
już sprawa jest” przydałoby się co nieco przestawić i dodać, na przykład „Dziś
to jest już inna sprawa”. A nie, wyczytałam w komentarzach, że to cytat z
piosenki. Jednak w takim razie przydałby się cudzysłów, lub napisanie tej frazy
kursywą. Takie oddzielenie, może nawet dodanie odnośnika. Nie zauważyłam nic więcej
co by się gryzło, czy zgrzytało. Zdarzają Ci się powtórzenia, wiem, że niektóre
są zamierzone, ale czasami z nimi przesadzasz. Wymienię je razem z innymi błędami
w podpunkcie „Poprawność”.
4/5
c)
Dialogi
Dialogów jest niewiele. Mam wrażenie, że
wprowadzasz je tylko po to, by uzupełnić fabułę, dostarczyć czytelnikowi informacji,
które ciężko byłoby zawrzeć w tekście. Czy to źle? Nie, osobiście nie jestem
fanką rozmów ciągnących się przez pół postu i traktujących o niczym konkretnym.
Wręcz przeciwnie, dialogi typu:
- Cześć.
- Cześć.
- Co robimy? – Zapytałam.
- Może się przejdziemy?
Denerwują mnie niezmiernie i są zwykłymi
zapychaczami przestrzeni. U Ciebie ich nie ma. Są za to zupełnie inne, nasycone
treścią, uczuciami, nierzadko pomagają nam nakreślić w myślach charakter postaci,
która wypowiada dane kwestie. Zapis dialogów również jest poprawny.
5/5
d) Kreacja świata przedstawionego
W
ogóle nie wiem co tu napisać. Twój blog jest czymś pomiędzy opowiadaniem, a
pamiętnikiem. To taki zbiór przemyśleń i mimo, że jakiegoś specjalnego
majstersztyku odnośnie kreacji świata nie zauważyłam, to nie mogę odjąć za to
punktu. Byłoby to po prostu niesprawiedliwe. Chociaż nie, ależ ja jestem! Przecież
pięknie wykreowałaś piekło! Idealnie dobrałaś wszelkie zjawiska, które mają szansę
pojawić się tam, a na ziemi byłyby czymś co najmniej dziwnym. W pozostałych
postach świat przedstawiony jest spójny i logiczny. Istnieją czas i przestrzeń, których bohaterki nie naginają.
5/5
e) Bohaterowie
Raczej
bohaterki. Każda inna, każda wyjątkowa, jak krzyczały slogany w reklamach
jednej z marek… chyba farb do włosów. Nie jestem teraz w stanie sobie
przypomnieć co to była za marka. Mniejsza z tym. Twoje bohaterki są opisywane
głównie pod względem emocji, czynów i
przeżyć. Osobiście znam co najmniej po jednej przedstawicielce każdego rodzaju
jaki opisujesz. Jednak to nie dlatego łatwo było mi wyobrazić sobie, że to ja z
nimi rozmawiam, że to naprzeciwko mnie siedzą, że widzę ich gesty. Nie. To
dzięki Twoim opisom, subtelnym nie natarczywym, a jednak mocno sugestywnym,
byłam w stanie poczuć to samo, co czuły Twoje bohaterki. Kiedy opisujesz wygląd
danej kobiety robisz to w sposób naturalny. Nie ma tu podręcznikowego „Ania
była niska i szczupła, miała blond włosy i niebieskie oczy”. Wszelkie
informacje o fizjonomii wyczytujemy miedzy wierszami. O wyglądzie dowiadujemy
się z opowieści, lub spostrzeżeń innej osoby.
5/5
f) Opisy miejsc sytuacji uczuć
I
znów pora na zachwyty. Każdy z opisów jest dokładny, nie czułam niedosytu w
żadnym rozdziale. Mimo to trudno znaleźć u Ciebie suchy, przydługi i nudny
opis. Znalazłaś opisowy złoty środek. Nie za dużo, nie za mało, lecz w sam raz.
Dodatkowo mimo, że nie najdłuższe to jednak pełne treści i wyrazu. Dajesz
czytelnikowi delikatny zarys miejsca, pozostawiając jednocześnie pole dla jego
wyobraźni. Jeśli chodzi o uczucia, to już wcześniej pisałam, że Twój blog
niemal od nich kipi. Każdy z portretów jest naładowany rozmaitymi emocjami,
które mi jako czytelnikowi niejednokrotnie się udzielały. Zdradzasz również
cechy dobrego obserwatora, wyraźnie zaznaczając gesty i poczynania swoich
bohaterów.
5/5
---
29/30
Poprawność:
Wyłapałam
kilka błędów, było ich mało i nie raziły specjalnie oka. Nie odejmę Ci za nie
punktów, jednak wypiszę, byś mogła je poprawić:
„Więc może jednak nic ich nie łączy”. – Nie zaczynamy
zdania od „Więc”, przymknęłabym na to oko, gdyby poprzednie zdanie nie
zaczynało się od „Ale”.
„Ale dlaczego miałoby to ją obchodzić” – Tak, wiem
czasem można zacząć zdanie od „A”, lub „Ale”, jednak w tym miejscu (moim
zdaniem) zdanie lepiej brzmiałoby zaczęte od „Dlaczego”.
Teraz
przejdę do tych powtórzeń, które moim zdaniem były przesadzone, i które można
zastąpić czymś innym.
„Pamiętała tamten dzień, pamiętała
w najdrobniejszych szczegółach” – zrezygnowałabym z drugiego „pamiętała”.
„Jakby
ostrzegał ją, że jej życie(…)” – tym
razem zrezygnowałabym z „ją”.
„Jeszcze
czasem nadal udaje jej się mnie uderzyć na tyle mocno, bym to poczuła. Bym znów przypomniała sobie czym jestem na
wypadek, gdybym się poczuła zbyt pewnie w sobie.”
– Drugie „poczuła” wydaje się mi być zbędne. Można by sformułować koniec zdania
na przykład tak: „ (…) na wypadek, gdybym stała się zbyt pewna siebie.”
„(…)
są równie istotne, a może nawet bardziej istotne niż (…)” – zrezygnowałabym z pierwszego „istotne”.
I
na koniec zmiana czasu w zdaniu:
„To
co ona myśli i czuje
było tam (…)” – zmieniłabym na „To co ona myślała i czuła było tam (…)”,
albo (co wydaje mi się ładniej brzmieć „Jej myśli i uczucia były tam (…)”.
10/10
Dodatki:
Blog
jest bardzo ładnie dopracowany. Mnie osobiście urzekła czcionka linków, która
po najechaniu na każdy z nich zamienia się w kursywę. Taki mały detal, ale
właśnie on świadczy o tym, że wszystko tu dopięte jest na ostatni guzik. Podoba
mi się również fakt, że rozmawiasz ze swoimi czytelnikami, utrzymujesz z nimi
kontakt. Myślę, że to bardzo istotne, by utrzymywać jakąkolwiek relację z osobami
komentującymi blog. To sprawia, że autor wydaje się sympatyczniejszy i nie
zadufany w sobie. Zbyt często spotykam się z postawą „Ja piszę, wy komentujcie
i całujcie mnie w tyłek.” Dobrze, przejdźmy do menu. Jest ono uporządkowane,
przejrzyste i oprócz podstawowych, moim zdaniem, zakładek (o mnie, o blogu,
SPAM, linki, spis treści) umieściłaś w nim swoją playlistę. Jest to kolejna
rzecz, która zbliża Ciebie i czytelników, pozwala im Cię lepiej poznać.
5 /5
Dodatkowe
punkty:
Za
kilka cudownych sformułowań, które zapisałam sobie w moim ukochanym kalendarzu.
Za to, że Twoje złote myśli zostaną ze mną na dłużej i za link do pewnej
analizy, którą znalazłam w jednym z Twoich komentarzy. Uśmiałam się po pachy!
3/5
Podsumowanie:
Zdarza
mi się czytać i oceniać straszne Blogi. Zdarzają się również całkiem dobre.
Jednak żaden, jak do tej pory nie wywarł na mnie takiego wrażenia jak czarny
blues. Jest to blog, który idealnie wpasował się w moje gusta od adresu i
belki, poprzez nagłówek i kolorystykę, aż po niesamowitą, refleksyjną i
dopracowaną tematykę. Każdy post jest przemyślany. Każdy skłonił mnie do
refleksji i w każdym odnalazłam cząstkę siebie. Stwierdziłaś, że blog powstał w
wyniku chęci samodoskonalenia. Nie chcę wiedzieć, jak będziesz pisać, gdy już
się udoskonalisz. Czy po przeczytaniu „doskonałego” w Twoim mniemaniu będę
płakać? Czy opis życia samotnej kobiety, która przeżyła śmierć ukochanego
skłoni mnie do samobójstwa? Żeby nie było – nie jestem rozchwiana emocjonalnie,
przynajmniej nie do tego stopnia, by płakać przy którejkolwiek wzruszającej
książce. Ty jednak swoim stylem pisania, poruszyłaś mnie do żywego. Nie ma
ideałów, Twój blog też potrzebuje kilku kosmetycznych poprawek, jednak nie
zmienia to faktu, że uzyskałaś 64 punkty na 70 możliwych, co dało Ci ocenę
celującą. Gratuluję i życzę Wesołych Świąt.
P.S.
Dziękuję, że zgłosiłaś się do mnie do oceny. Ostatnio zajrzałam na Twój blog w
listopadzie i gdyby nie Twoje zgłoszenie straciłabym możliwość dalszego
czytania Twoich „Portretów”.
Dziękuję bardzo za ocenę :)
OdpowiedzUsuńTo, że wykorzystałam piosenkę SDM zostało zaznaczone w stopce; według mnie cudzysłów i autor w samej belce stwarza wrażenie bałaganu.
Na moim ekranie cienie za czcionką w postach są niemal niedostrzegalne (specjalnie tak dobrałam kolor), ale popatrzę jeszcze z innych komputerów i wtedy zdecyduję, co z tym zrobić.
Jak można dorysować sobie rzęsę? Robiąc autoportret, na przykład. Nie powiedziałam tego wprost, by każdy mógł zobaczyć to po swojemu.
Zapraszam serdecznie do dalszego czytania, będzie mi niezmiernie miło :)
Pozdrawiam i również życzę wesołych Świąt :)
A ja byłam przekonana, że ona się maluję. Znaczy robi sobie makijaż :)
UsuńPozdrawiam.
Cześć! Cześć! Z powodu, że Ty wpadłaś na Nasz blog, to chciałam odwiedzić też Twój. Wiesz, dziękuję Ci bardzo, że zwróciłaś mi uwagę z tymi błędami! Nie zauważyłabym ich, bo nawet zapomniałam przejrzeć mojej oceny (staż mi się szybko kończył) :) Jestem dopiero początkująca oceniającą i mam nadzieję, że kiedyś będę oceniać tak, jak na przykład Ty:). Widzę, że znasz się na rzeczy. Pozdrawiam i życzę wesołych świąt!:)
OdpowiedzUsuńKłaniam się
Weasleyowa