165# Ocena bloga listy-niczyje


Oceniająca: MeFus
Oceniany blog: listy-niczyje.blogspot.com
Autor: Deadly Poison





Wstęp:

Wybrałam do oceny właśnie Twój blog, ponieważ wygląda na interesujący i szkoda, by inna oceniająca, że tak powiem, sprzątnęła mi go sprzed nosa.
Zanim zacznę, chciałabym zaznaczyć, że nie do końca odnajduję się w klimacie potterowskich perypetii i bazuję wyłącznie na znajomości filmów. Doszłam jednak do wniosku, że nie powinno to spowodować żadnych problemów, które uniemożliwiłyby mi rzetelne wykonanie pracy. Zatem do dzieła!
Adres bloga to strzał w dziesiątkę. Jest ciekawy i enigmatyczny. Wraz z szablonem w klarowny sposób nawiązuje do historii pani Rowling, jednak wcale nie oznacza to, że podajesz nam na tacy gotowy scenariusz. Harry Potter jest dla Ciebie jedynie inspiracją w tworzeniu czegoś nowego. Dlatego chętnie zaglądam do uporządkowanych zakładek i pobieżnie przeglądam posty, dzięki czemu wiem, że adres bloga jest powiązany z jego treścią. Chętnie również zerkam na szablon, do którego nie mam żadnych zastrzeżeń. Może z wyjątkiem tego, że dolna część nagłówka, pomimo stopniowej zmiany koloru, nie zlewa się z tłem. Jednak szata graficzna jest bardzo przemyślana. Na pierwszy rzut oka wid kojarzące się z Harrym okulary. Następnie zauważam napis w tle, który jest angielskim odzwierciedleniem tytułu bloga. Warto dodać, że jego umieszczenie jest godne pochwały, gdyż ani nie przysłania, ani nie zastępuje nagłówka, świecąc na blogu napisanymi w jednej linii literami.
Mam mały problem z oceną tej części, gdyż wszystko jest świetne i ponadprzeciętne, lecz brakuje mi jedynie elementu zachwytu, który sprawia, że od szablonu nie da się oderwać wzroku.
A, niech stracę!
9,5/10

Treść:

Tym razem zacznę od błędów.

Zakładka „AUTORKA”.

Nie mogłabym powiedzieć, że lubię o sobie opowiadać, ale uważam, że taka zakładka przydaję się na blogu, dlatego napiszę tu parę słów”. Przydaje się. Trzecia osoba.
Województwo świętokrzyskie piszemy małą literą. Mam na myśli kolejne zdanie.

I. Koszmary.

I gdybyś tylko zechciał wrócić, w jednej chwili zapomniałabym o wszystkich urazach, które do ciebie kryję”. Wnioskuję, że jest to cytowany fragment listu, dlatego wyraz „ciebie” powinien być zapisany wielką literą.
Liczyłoby się już tylko ciepło bijące od twego ciała. Ciepło, które dawało mi chęć do otwierania oczu i stawania na przeciw wszystkim przeciwnością. Wiedziałeś o tym. Wiedziałeś, że tylko ty trzymasz mnie przy życiu. Wiedziałeś, a mimo to mnie opuściłeś. Wróć. Wróć do mnie”. Podobnie i tutaj. Twego i Ty. Naprzeciw. Przeciwnościom – liczba mnoga.
Nie stosujesz akapitów. A to negatywnie wpływa na odbiór tekstu.
Używasz też dywizów zamiast myślników.
Będzie walczyć póki będzie miała siłę”. Przecinek przed słowem „póki”. Proponuję również wyeliminować drugie słówko „będzie”, pisząc coś w stylu: „będzie walczyć, póki nie zabraknie jej sił”.
„Kiedy ostatniego dnia czerwca, piętnastolatka przekroczyła próg starej posiadłości, a drzwi zaskrzypiały za nią przeraźliwie, zacisnęła tylko zęby i powoli skierowała swe kroki do jednego z największych pomieszczeń, w którym zwykł przesiadywać jej ojciec”. Zbędny pierwszy przecinek.
„Otworzyła usta, próbując zaczerpnąć powietrza, niczym ryba wyjęta zwody”. Z wody.
„Miałaś tyle okazji... tyle okazji, żeby mi pomóc. - westchnął ciężko i dopiero teraz wyciągnął różdżkę”. Niepotrzebna kropka przed dywizem, skoro didaskalia rozpoczynasz małą literą.
„- Nie miałaś okazji przedstawić mi swojego chłopaka. Przecież wiesz, że chętnie poznam twoich przyjaciół - drwiący uśmiech pojawił się na twarzy Czarnego Pana”. Są to didaskalia opisujące tło dialogowe, zatem powinnaś przed dywizem postawić kropkę, a wyraz „drwiący” zapisać wielką literą.
„Nie liczę już na obudzenie, ale wciąż mam nadzieję, że wrócisz. Więc wróć. Wróć i już nigdy więcej mnie nie opuszczaj. Bo życie bez ciebie nie istnieje. Nie chcę, by istniało”. Na koniec rozdziału znów mamy do czynienia z listem, więc obowiązuje ta sama zasada – Ciebie.

2. Powrót do szkoły.

Ale czy panika przed nieznanym jest większa, niż ta która przyszłaby po skosztowaniu tej paskudnej broni? Na moje oko powinnaś przesunąć przecinek przed słowo „która”. 
„- Mam go zabić? - zapytała spokojnie chorwatka [...]”. Chorwatka.
„[...] a w jego ręce niewiadomo skąd pojawiła się różdżka”. Nie wiadomo. 
„- A nie ma innych miejsc? - odpowiedziała szybko nie do końca jeszcze wracając do rzeczywistości [...]”. Brakuje przecinka w didaskaliach – przed słowem „nie”. Jest to związane z tym, że w dalszej części zdania występuje imiesłów przysłówkowy „wracając”.

4. Kim jesteś, nieznajomy?

„W gruncie rzeczy cieszyła się, ze spóźnienia, bo przynajmniej nie zostało jej czasu na kompromitacje swoimi nędznymi umiejętnościami”. Pierwszy przecinek jest zupełnie niepotrzebny.
„O wiele łatwiej było przekonać do nich innych, niż siebie”. Przecinek przed słowem „niż” jest zbędny w sytuacji, gdy spójnik ten oddziela elementy zdania pojedynczego. Tak jak powyżej.

5. Bal maskowy.

„Raz przeszło jej nawet przez myśl, że jej ojciec mógłby wystąpić w brytyjskiej kampanii czarodziejskiej: "Chęć do czarów wyniesiona z domu", w której to eksperci starają się zachęcić rodziców do czytania swoim pociechom bajek [...]”. Źle stawiane  cudzysłowy. Oto przepis: trzymasz alt i wystukujesz na klawiaturze numerycznej 0132. Oto cytat dolny! Alt + 0148 = cytat górny.
„[...] które mają rozbudzić ich ciekawość i dać podłożę do nauki przekazywanej w szkole. Podłoże. Podłożyć, w Twoim wydaniu, to można komuś nogę.
„Doszła do wniosku, że może gdzieś znajdzie wzmiankę o jakiejś Cassandrze, a nóż okaże się, że to ktoś ważny i uda jej się znaleźć jakieś racjonalne wyjaśnienie całego tego zamieszania”. Nóż służy do krojenia chleba, na przykład. Albo pomidorków. A w kontekście: a nuż się coś stanie/okaże, prawidłowa forma to staropolski wyraz „nuż”. Wyrażeń tego typu używałaś na blogu częściej – zwróć na nie uwagę.
„Dziewczyna, słysząc jego słowa zrobiła jakąś parodię smutnej miny”. Brakuje przecinka po słowie „słowa”, który oddzieliłby część z imiesłowem od reszty zdania.
„Nadal mi Cie brakuje”. Cię.

7. Gospoda pod Świńskim Łbem.

„Chyba, że profesor Foulke będzie chciał dodatkowo uprzykrzyć jej życie, ale nie podejrzewała żeby tak miało się zdarzyć”. Przecinek przed słowem „żeby”. Całe wyrażenie „chyba że” jest pisane zawsze łącznie, zatem przecinek pomiędzy tymi słowami jest zbędny.

Reszta spostrzeżonych przeze mnie błędów dotyczy raczej tych samych reguł. Co więcej, zauważyłam, że niekiedy zaliczasz jakąś wpadkę z nieuwagi, po czym w kolejnych postach piszesz dany wyraz poprawnie. Przykład: Chorwatka. Dlatego ciężko mi będzie wystawić ocenę za błędy, gdyż jesteś ich świadoma, ale mimo to nie udało Ci się ich do końca wyeliminować. Co zresztą wpływa na odbiór tekstu.

Masz bardzo przyjemny styl pisania i potrafisz pobudzać wyobraźnię czytelników. Twój pomysł jest z pewnością oryginalny, nie spotkałam się dotychczas z podobnym, ale może to jest też wina tego, że na co dzień nie obcuję zbyt często z tematami oscylującymi wokół Harry'ego Pottera. W każdym razie nie mam żadnych podstaw, by za kryterium oryginalności odjąć Ci chociażby punkt.
Podoba mi się to, że sukcesywnie odkrywasz karty przeszłości głównej bohaterki, prowokując czytelnika do tego, by odpowiednio dopasował poszczególne elementy układanki. Podoba mi się również bogactwo Twojego słownictwa. Używasz wyrazów o dość niskiej pospolitości, lecz jednocześnie na tyle znanych, że zwykły czytelnik nie musi prosić wujka Gogle o pomoc w ich rozszyfrowaniu.
Dobrze przedstawiłaś też główną bohaterkę. Pomimo genów i sytuacji, w jakiej znalazła się Narcize, potrafi ona żywić do ludzi jakieś uczucia. Jednak nie przesadziłaś także w drugą stronę, kreując postać wyidealizowaną, bo ciężko byłoby nam uwierzyć, że córka samego Voldemorta jest chodzącym ideałem. Dziewczyna ma swoje wątpliwości, lecz próbuje z nimi walczyć. Nie poddaje się temu, na co z pozoru jest z góry skazana. Poza tym dziewczyna ma świetne poczucie humoru, co świadczy tylko o tym, że masz je również i Ty!
Problem pojawia się, gdy chcę szepnąć słówko na temat innych bohaterów. Najbardziej wyrazistą postacią wydaje się sama panna Granger, ale przecież doskonale znamy ją z oryginalnej wersji Harry'ego Pottera, w związku z czym pracę nad jej kreacją masz już z góry wykonaną. Oprócz niej mogłabym jeszcze kilka słów szepnąć o dwóch koleżankach Narcize: Lavender oraz Parvati. Lecz te kilka słów to zdecydowanie za mało. I właśnie tu tkwi problem. Rozumiem, że córka Czarnego Pana jest głównym punktem programu, jednak uważam, że w opowiadaniu brakuje większej ilości bohaterów, którzy nadaliby Twojej historii trochę dynamiki. Tym bardziej, że piszesz w trzeciej osobie, więc narracja bezproblemowo pozwala na rozwinięcie historii innych osób. Oczywiście wiem, że w życiu głównej bohaterki dzieje się bardzo wiele, co pozwala czytelnikowi na dokładne poznanie Narcize, jednak opisy jej psychiki, przygód i retrospekcji, swoją drogą napisanych na bardzo dobrym poziomie, są czasami ciężkie do przebrnięcia, bo brakuje im pewnego „przerywnika”, który zmieniłby tor wydarzeń.
Całej historii przydałoby się więcej tempa oraz niespodziewanych zwrotów akcji. Z opowiadaniem jest trochę jak ze śledztwem czytelnik chce rozwiązywać zagadkę i dochodzić do pewnych konkluzji. A Ty powinnaś mu to umożliwić!
Szkoda też, że nie piszesz postów regularniej, w równych od siebie odstępach czasu. Zdarzyło się, że czytelnik musiał na rozdział czekać aż dziewięć miesięcy, a raz nawet i półtora roku, kiedy innym razem dodałaś dwa wpisy w jeden dzień. Z mojej perspektywy, kiedy czytam wszystkie rozdziały po kolei, nie robi mi to różnicy. Ale co z osobami, które śledziły historię Narcize od początku powstania bloga? Po tak długich przerwach zapomina się, o czym był poprzedni rozdział. Ja wiem, że często brakuje nam czasu lub weny (albo obu!), ale nie wierzę, że przez półtora roku nie da się napisać niczego, co nadawałoby się do publikacji.
Powiem Ci, Deadly Poison, że w wielu miejscach wahałam się, co do liczby przyznanych Ci punktów. Bo widać, że masz talent i bardzo dobrze, że stworzyłaś tego bloga, by pokazać się światu. Lecz diament nie został przez Ciebie starannie oszlifowany, a wiadomo, że to wpływa na jego (o)cenę.

Oto punktacja:
– za ogólne wrażenie, fabułę, wartkość akcji, zaciekawienie czytelnika i świat przedstawiony: 25/30
za błędy ortograficzne: 5,5/10
za pozostałe błędy: 6/10
za stylistykę zdań, opisy i dialogi: 15/15
oryginalność: 5/5

Dodatkowe punkty: 1/2

Przyznaję Ci dodatkowy punkt, ponieważ polubiłam Twoje poczucie humoru i, chociaż Cię nie znam, wydajesz się bardzo ciepłą osobą.

Podsumowanie:

Zdobyłaś 67 punktów, co daje ocenę DOBRĄ. Jestem z tego wyniku zadowolona i mam nadzieję, że Ty również. Ten blog będzie w pełni zasługiwał na piątkę wtedy, gdy postarasz się wyeliminować błędy i dodawać posty choć odrobinę regularniej. Uważam, że masz szansę również na szóstkę. Ale wtedy czekałoby Cię więcej pracy. Apeluję o większą liczbę bohaterów i o skupienie na nich trochę Twojej uwagi (zresztą inni czytelnicy także wspominali o tym w komentarzach). Apeluję również o niespodziewane zwroty akcji. Dziewczyno! Masz taki talent, że musisz go w pełni wykorzystać, poza tym pamiętaj – jesteśmy w Hogwarcie. Tutaj może zdarzyć się zupełnie wszystko! Brakowało mi jakiegoś wątku czy sytuacji, która stopniowo wyjaśniałaby się w kolejnych wpisach. Nie chcę Ci oczywiście narzucać z góry swoich pomysłów, dlatego nie podam konkretnego przykładu. Tak jak wspominałam – brakuje fragmentu, który zaintryguje czytelnika, bo wyda się zupełnie oderwany od tematu (powiedzmy), i sprowokuje go do prowadzenia spekulacji, po co on właściwie jest. Po czym w kolejnych rozdziałach okaże się, że ten z pozoru mało znaczący punkt ma kluczowe znaczenie w całej historii. Rozumiem, że nie jest łatwo wymyślić coś takiego, jednak gdy mówimy o szóstce u MeFus, to MeFus jest wymagająca. Ale powiem Ci, że zawsze gdy czytam książki, zwracam uwagę właśnie na takie szczegóły, które niby bez większego powiązania z głównym wątkiem egzystują sobie gdzieś na początkowych kartkach tekstu. A później BUM! Zaskoczenie. Bo wszystko zaczyna do siebie pasować. I zaczynam doceniać danego autora za pomysłowość. 
Chyba nie mam więcej uwag. Tak na dobrą sprawę to w wielu kwestiach sama mogłabyś udzielić mi porady. 
Powracając do tego, co napisałam w pierwszym zdaniu – cieszę się, że wybrałam do oceny właśnie Twój blog. Życzę Ci powodzenia w dalszej pracy i oczywiście dużo weny!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeglądaj notki

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.