Oceniająca: Kniga
Oceniany blog: serce-samobójcy
Autor: Vreles
Pierwsze wrażenie:
Adres
całkiem mi się spodobał. Jest sensowny, wskazuje czytelnikowi, czego może się
spodziewać i z tego co wyczytałam w odpowiedniej podstronie, jest również
tytułem historii publikowanej na blogu. To chyba najlepsza opcja, jeśli
publikujesz tam tylko jedno opowiadanie. Czytelnik szybko zapamięta adres.
Jeśli
chodzi o belkę, to na twoim miejscu zamieniłabym dywiz (-) na myślnik (– lub —).
Cudzysłów w którym umieściłaś literkę s
również nie powinien wyglądać w tej sposób. Owszem, w przeglądarce wyświetla
się w taki sposób, jakiego użyłaś, jednak nie jest on poprawny. Należy zamienić
go na coś takiego: „”. Nie wiadomo, czy napis ten jest cytatem, bo takiej
informacji nie podałaś, a przydałaby się, nawet jeśli to Ty jesteś autorką tych
słów. Podobnie jak adres belka wskazuje na tematykę bloga.
Ogólnie
blog prezentuje się całkiem dobrze, tekst na stronie głównej jest czytelny, nic
nie razi po oczach, nic nie przeszkadza w czytaniu. Pierwsze wrażenie sprawia
dobre, chociaż znalazłyby się niewielkie mankamenty, o których napiszę w
kolejnych podpunktach.
8/10
Grafika:
Nie
spodziewałabym się znaleźć informacji o autorze szablonu w linkach, skoro masz
w menu podstronę zatytułowaną informacje.
Nie lepiej wrzucić tam ten króciutki kawałek tekstu? Zapewniam Cię, że
większość ludzi szukając notatki dotyczących szaty graficznej, najpierw zajrzy
do informacji. Ja na początku uznałam, że taki element w ogóle nie istnieje,
gdy nie znalazłam go w miejscu, w którym powinien się zleźć. Na szczęście
przeglądałam w tym czasie też inne podstrony, więc akurat w końcu na to
trafiłam.
Szablon
wykonany jest w stylu tapet na całą stronę, ale nie wygląda źle. Jest prosty,
schludny i nie przeszkadza w odbiorze treści, więc mi pasuje, nawet jeśli
pojawił się ten irytujący motyw z kreseczkami w obramowaniu kolumn. Zresztą
przy prawej kolumnie coś jest nie tak z zaokrągleniem w prawym górnym rogu,
prawdopodobnie winą za ten niewielki błąd należy obarczyć szabloniarkę. Nie
rzuca się to jednak w oczy tak, by zepsuć całe wrażenie.
Jestem
przyzwyczajona do linków, które podświetlają się po zaznaczeniu kursorem, więc
byłam trochę zdezorientowana, kiedy tekst w menu się nie podświetlał
(szczególnie że wszędzie indziej podświetlenie występuje, nawet ze zmianą
czcionki). Sama czcionka z menu i tytułów ramek jest dosyć ładna, ale w
niektórych momentach wygląda na odrobinę rozciągniętą (duże litery B, Z
i S). No i mała litera z wygląda jak jej rosyjska wersja, dosyć
ciekawie.
Jedynym
naprawdę nieczytelnym fragmentem jest data nad postem, której cień jest tak
szeroki, że rozmazuje tekst i praktycznie nie da się go odczytać bez
zaznaczenia.
Kolorystyka
bardzo dobrze dobrana, podobnie jest z wielkością i rodzajem czcionki, nie
męczy oczu. Cieszy mnie to, że justujesz tekst, naprawdę nie lubię, kiedy ktoś
zostawia wyrównanie do lewej, szczególnie jeśli chodzi o opowiadania.
8/10
Treść:
a) Fabuła
Prolog
wygląda bardzo typowo, zwykły wstęp. Opis głównej bohaterki i tego, co zdarzyło
się przed momentem, w którym rozpocznie się akcja. Na razie ciężko mi
powiedzieć, o czym będzie to opowiadanie. Mam mieszane uczucia co do tego
tekstu, bo powieści psychologiczne są naprawdę ciężkie do napisania i chyba
jeszcze nie znalazłam w Internecie takiej, która rzeczywiście by mnie wciągnęła.
W tej chwili widzę tylko, że piszesz dosyć chaotycznie.
Chaos,
chaos i jeszcze raz chaos. Cały rozdział przedstawia właściwie tylko dwie
sytuacje, które opisane są z okropnym patosem. Widać, że często gubisz się w
tym, co piszesz, zaczynasz jakiś opis i nagle go urywasz w bezsensownym
momencie. Na razie mam wrażenie, że piszesz dosyć sztucznie, wymuszenie.
Szczególnie nie podoba mi się ta maniera z wrzucaniem iż w każde możliwe miejsce. Że
wcale nie brzmi źle, za to iż
wprowadza właśnie ten nastrój nadmiernego starania się o patetyzm. Nie oczekuję
od opowiadania psychologicznego zbyt wielu elementów fabuły, ale przydałoby się
coś, co zainteresowałoby czytelnika.
Cała
ta historia toczy się bardzo powoli. Na razie opublikowałaś zaledwie sześć
rozdziałów i mi osobiście ciężko stwierdzić, w jakim kierunku zmierza akcja,
więc trudno też powiedzieć, czy jest przewidywalna. Można domyślić się, że
Lidia będzie bardziej angażować się w zawarte znajomości, ale nie mam pojęcia,
co będzie działo się później. Relacja Lidii z Dominikiem to jedyny wątek, który
naprawdę mnie zaciekawił, pewnie ze względu na to, że ich rozmowy są odrobinę
mniej sztuczne niż te prowadzone przed Lidię i Monikę (chociaż nadal na
naprawdę realistyczne nie wyglądają). Ten element opowiadania będzie dużo
łatwiejszy do rozwinięcia niż przyjaźń między dziewczynami.
Mamy
Lidię, Monikę i Dominika, w ostatnim rozdziale pojawiła się również pośrednio
Dagmara. Jak przystało na opowiadanie psychologiczne, próbujesz opisywać
relacje między bohaterami, co bardzo mi się podoba. Brakuje mi trochę dłuższych
refleksji głównej bohaterki dotyczących rodziny, bo w końcu to dosyć ważna
część życia każdego młodego człowieka, ale bez tego też nie jest najgorzej.
Jeśli
chodzi o fabułę – nie jest najgorzej. Mimo wszystko COŚ się dzieje, tempo akcji
dobrałaś odpowiednie do tematyki. Skupiasz się na najważniejszych kwestiach,
dzięki czemu rozdziały nie są ani za długie, ani za krótkie. Pomysł na tę
historię niewątpliwie masz. Nie czytało mi się dobrze Twojego opowiadania, ale
nie było to winą fabuły.
4/5
b) Styl
Twój
styl raczej nie przypadł mi do gustu. Jak już wcześniej wspominałam – piszesz
bardzo chaotycznie, często gubisz się w opisywanych sytuacjach. Twoje zdania są
też często bardzo niefortunnie ułożone, ciężko je odczytać (np. „Lidia nie
wiedziała, aczkolwiek nie chciała dopytywać się.”). Język polski pozwala na
mieszanie w budowie zdania, ale bez przesady, efekt musi być przejrzysty, tak
by nic nie zgrzytało. Jeśli nie jesteś pewna, czy napisałaś coś w dobry sposób,
po prostu przeczytaj to sobie i pomyśl, czy brzmi dobrze. Chyba to męczyło mnie
najbardziej podczas czytania. Te zdania, które zgrzytały najbardziej, wypisałam
w błędach przy poprawności.
Nie
podoba mi się to, że zamiast opisać widoczne emocje bohaterów często dodajesz wydawała się być. Gdyby zdarzało się to
co jakiś czas, nie przeszkadzałoby tak bardzo, ale używasz tego zwrotu
notorycznie. Co chwilę któryś z bohaterów wydaje
się być jakiś tam. Cytuję z rozdziału czwartego:
- „zdziwienie chłopaka wydawało się być prawdziwe”.
- „Lidia wydawała się być zdegustowana”.
- „dziewczyna wydawała się być oburzona”.
- „Młoda pani Molińska wydawała się być zaszokowana tym
zdaniem, aż odłożyła wałek pizzy, który właśnie konsumowała.”
– Tu przy okazji mamy też przykład wciskania na siłę mądrych słów. Nie mogła tej pizzy po prostu jeść? To taki problem zrobić z niej na chwilę normalną osobę?
Nie
mogę uznać tego za powtórzenie, bo mimo wszystko zwroty te występują w jakiejś
sensownej odległości od siebie (zazwyczaj), ale są okropnie irytujące, podobnie
jak wszystkie te inne wymuszone słowa (dobry przykład w ostatnim cytowanym
zdaniu oraz iż o którym wspomniałam w
podpunkcie o fabule). Próbujesz zrobić z Lidii osobę wyjątkową i nie ma w tym
nic złego, ale co za dużo, to nie zdrowo. Lidia też mogłaby zrobić coś, co
robią wszyscy ludzie, bo czasami wydaje się być bohaterką nierealistyczną i jest to wina głównie tych na siłę wciskanych trudnych słów. Twoja Lidia nie je, ona konsumuje. Brzmi to po
prostu komicznie.
Patos
nie jest dobrym przyjacielem początkujących autorów. Na początku warto
spróbować prostych i przejrzystych opisów, realistycznych dialogów, a dopiero
później bawić się w upiększanie tego na wszelkie sposoby.
Mimo
wszystko muszę przyznać, że uczucia potrafisz przedstawić i na szczęście się w
tym nie powtarzasz. Nienawidzę, gdy autor w każdym rozdziale opowiada o tym,
jaki to jego bohater jest nieszczęśliwy i bardzo podoba mi się, że tego nie
robisz. Doskonale widać, że Lidia ma problemy, nie należy do wesołych ludzi,
ale przekazujesz to w bardziej subtelny sposób niż samo Lidia była nieszczęśliwa. Nie potrzebujesz dokładnego opisu
charakteru, by było widać, jaka jest. To wynika z jej zachowania. Umiejętność
przekazywania emocji bohaterów to chyba Twój najmocniejszy punkt, dobrze
dobrałaś sobie tematykę utworu.
Widać,
że masz umiejętności. Wiesz, co chcesz napisać, ale niestety niedociągnięcia
techniczne sprawiają, że czytelnik niekoniecznie to wie. Ty rozumiesz, co
napisałaś, bo jesteś autorką, Ty wymyślasz tę historię, ale czasami warto
przeczytać tekst ponownie i postawić się na miejscu czytelnika, pomyśleć trochę
o tym, czy tekst na pewno jest zrozumiały a zdania sensowne.
2,5/5
c) Dialogi
Dialogi
są okropnie sztuczne. Szczególnie te, w których Lidia rozmawia z Moniką. W
ogóle nie przypominają rozmów prowadzonych przez nastolatki. Widać, że po raz
kolejny starasz się nadać tej historii patosu, ale da się to przecież zrobić w
inny sposób. Nie musisz zupełnie niszczyć realizmu. To, że dziewczyny są
nieszczęśliwe, nie znaczy wcale, że muszą tak bardzo różnić się od osób w swoim
wieku. Twoje bohaterki rozmawiają ze sobą tak, jakbyś zmuszała je do tego siłą
i pisała te dialogi tylko po to, by były.
Z
zapisem jest tak – zazwyczaj wszystko się zgadza, ale czasami zdarzy Ci się
takie potknięcie, że zastanawiam się, czy rzeczywiście znasz zasady zapisu
dialogów, czy może robisz to na wyczucie, losowo. Trochę zbyt często starasz
się budować dialog opcją, która w powieściach używana jest właściwie
najrzadziej.
– Mam tu na myśli – zaczęłam – ten sposób.
Noty
odautorskie w tym sposobie powinny być krótkie, zazwyczaj składają się (tak jak
w moim przykładzie) jedynie z czasownika określającego mowę, ewentualnie także
z kilku (podkreślam – naprawdę niewielu, ze dwa lub trzy) innych słów. Ty za to
tworzysz w nocie długi tekst i po niej zaczynasz zdanie, które rzeczywiście
mogłoby łączyć się z poprzednią częścią wypowiedzi, ale Twoja długa nota wybija
czytelnika z rytmu. Jest to szczególnie bezsensownym rozwiązaniem, jeśli
spokojnie możesz po nocie stworzyć kolejne zdanie rozpoczęte od dużej litery.
Dialogi
to zdecydowanie najsłabsza strona tego opowiadania. Nie mogę określić tego w
inny sposób - sztuczność rozmów między bohaterami niszczy tę historię i
sprawia, że odechciewa się czytać ją. Patos w narracji jeszcze jest do
zniesienia, ale w wypowiedziach po prostu rujnuje realizm.
1/5
d) Kreacja świata przedstawionego
Świat
przedstawiony nie wybija się na pierwszy plan i chyba takie było założenie,
skoro umieściłaś tę historię w nieokreślonym miejscu. Wiadomo jedynie, że jest
to Polska, na co wskazują swojsko brzmiące imiona bohaterów. Ładnie opisujesz
poszczególne miejsca, mimo że bez żadnych konkretów typu adres.
Nie
zauważyłam żadnych niedociągnięć, nierealistycznych sytuacji. Jedynym elementem
jest fakt, że Dominik podjął decyzję o dołączenia do dawców szpiku, a nie wie,
jak to się odbywa. Przecież takie informacje podawane są zainteresowanemu zanim
się na to zdecyduje, w końcu musi być świadomy tego, co go czeka, jeśli
znajdzie się ktoś w potrzebie.
4/5
e) Bohaterowie
Lidia
dobrze się sprawdza, jako główna bohaterka. Widać, że dobrze ją znasz i
potrafisz opisywać jej emocje, uczucia. Pomijając już dialogi, o których
wspominałam tyle razy, jest postacią realistyczną, działa w sposób sensowny i
jej zachowania są uzasadnione. Ciężko byłoby mi ją polubić, bo nie przepadam za
bohaterkami, które aż tak nie radzą sobie z życiem, ale pewnie znalazło się
wielu czytelników, którzy myślą o niej inaczej.
Dominik
również został przedstawiony starannie, ale bardzo podoba mi się to, że na
razie czytelnik wie o nim tyle, ile wie Lidia. Nie wciskałaś na siłę
informacji, które jeszcze nie wyszły w ich rozmowach. Pozwalasz czytelnikowi
poznawać Dominika poprzez jego zachowanie i słowa, czyli w pozycji równej
Lidii. Za to masz u mnie bardzo duży plus. Zaskoczyło mnie to, że chłopak w
jego wieku czyta Poświatowską, ale różne rzeczy dzieją się na tym świecie…
Monikę
za to poznajemy w momencie, kiedy ma ona już odrobinę swojej historii z Lidią,
więc jakiś ogólny opis musiał się pojawić. Niestety ona nie sprawia tak dobrego
wrażenia jak Dominik. Wydaje się jakby kopią głównej bohaterki, tylko z trochę
inną sytuacją na sercu. Trochę nudziły mnie momenty z nią związane, jakby nie
miała nic ciekawego do powiedzenia. Jedynie ten moment, w którym dziewczyny
wybrały się na cmentarz, w jakiś sposób mnie zainteresował. Wcześniejsze
rozmowy nie mają w sobie tego czegoś,
są jakby wymuszone.
Jeśli
chodzi o opisy wyglądu postaci, to w tym opowiadaniu mi ich nie brakowało,
chociaż nie napisałaś ich zbyt dużo. Cieszę się, że skupiłaś się na psychice
bohaterów, a nie na strojach i wyglądzie. Nie przepadam za zwrotami typu
ciemnowłosa, zielonooka, których używasz czasami do określenia podmiotu, ale na
szczęście nie wrzucałaś ich w każde możliwe miejsce.
4,5/5
f) Opisy
Ilość
opisów dobrze współgra z ilością dialogów. Nie podoba mi się ten patos, ale
cóż, lepiej w opisach niż w dialogach. Pomijając już tę kwestię oraz wszelkie
błędny składniowe, Twoje opisy są raczej dobre. Lepiej radzisz sobie z opisami
przeżyć wewnętrznych niż z tymi dotyczącymi wyglądu bohaterów, ale przy takim
typie opowiadania nie rzuca się to aż tak mocno w oczy.
Jeśli
chodzi o opisy miejsca akcji, to również nie jest źle. Potrafisz umieścić
bohaterów w rzeczywistej przestrzeni, opisać najważniejsze elementy otoczenia.
Jedynym mankamentem jest to, że Twoje opisy często nie zawierają orzeczeń, co
mi na przykład odrobinę przeszkadza. Na przykład tutaj – „Maleńkie, drewniane
stoliki z delikatnymi rzeźbami różnych owoców, kwiatów i dołączone do nich
dwuosobowe kanapy.” Zakładam, że wybrałaś taki sposób, by nie nadużywać
czasownika być, bo kilka razy
zdarzyło Ci się go powtórzyć, ale jest naprawdę wiele wyrazów, które mogą go
zastąpić. W tym przypadku np. stać, znajdować się.
3/5
Poprawność:
Jak
już wspomniałam przy pierwszym wrażeniu – źle zapisujesz cudzysłów. Nie wiem na
razie, czy w postach również pojawia się ten błąd, ale podejrzewam, że nie,
jeśli piszesz w Wordzie, bo tam cudzysłów automatycznie zmienia się na
prawidłową wersję.
Dodatkowo
błąd z myślnikiem pojawił się w postach. Dialogi zaczynamy pauzą (— ) lub
półpauzą (–), nie dywizem (-). Dywiz nie pełni roli myślnika w tekście. Po raz
kolejny skopiuję część swojej wcześniejszej oceny: Pisząc w Wordzie z łatwością możesz zamienić automatycznie wstawiany
dywiz na półpauzę opcją zamień, która dostępna jest w menu edycji tekstu. Jeśli
chcesz więcej poczytać o znaczeniu tych znaków, zapraszam tutaj.
Teraz
pora na wypisanie konkretnych błędów. Nie masz na blogu zbyt dużej ilości
rozdziałów i nie popełniasz błędów notorycznie, więc postaram się wypisać
wszystkie, które znajdę.
Prolog
„Ktoś mógłby zapytać się
„dlaczego”,niestety ona nie byłaby w stanie udzielić odpowiedzi.” – Brak spacji
po przecinku.
„Ta historia, polega na rozumowaniu psychiki samobójcy.” – Słowo rozumowanie tutaj nie pasuje. Raczej
działanie. Psychika nie rozumuje.
„Nikt nie wie dlaczego, lecz z
dnia na dzień „przyjaciółka” odeszła, bowiem ona znalazła swoją miłość.” – Jak
to nikt nie wie dlaczego, skoro
jeszcze w tym samym zdaniu napisałaś dlaczego tak się stało?
Rozdział 1
Pojawił
się lekki bałagan z akapitami – niektóre są zbyt rozciągnięte. Warto to
poprawić, by tekst był estetyczny.
„Niewielki pokój, w tle słychać
samochody przejeżdżające przez ulicę, zasłony na oknach uniemożliwiające wpłynięcie do pomieszczenia jakichkolwiek promieni
słońca. W pokoju stały dwie ledwo domykające się szafy i biurko zawalone
śmieciami, a obok niego krzesło, na którym wisiała sterta ubrań.” – Już
pierwsze dwa zdania tego rozdziału mnie rozczarowały. Okropnie nie lubię
mieszania czasów, co stosujesz bardzo często. Nie będę wskazywała tego w
dalszych fragmentach, bo byłoby to trochę bezsensowne; musiałabym kopiować
praktycznie połowę tekstu dostępnego na blogu. I jeśli chodzi o pierwsze zdanie
z przeze mnie cytowanych – te trzy fragmenty, które w nim umieściłaś, nie mają
ze sobą prawie nic wspólnego. Jeszcze pierwsze dwa elementy ujdą, wprowadzają
pewnego rodzaju poetycki nastrój, o który zapewne się tutaj starałaś, ale część
o zasłonach właściwie nie ma sensu. Brakuje w niej orzeczenia i brzmi to, jakby
zasłony było słychać. Jeśli już koniecznie chcesz to umieścić w jednym zdaniu,
zamień uniemożliwiające na uniemożliwiały.
„Siedziała tam dziewczyna z
poczochranymi włosami i zbyt dużym ubraniu, otoczona stertą kartek i zużytych chusteczek.” –
Niepotrzebny przecinek. Powinno być w
zbyt dużym ubraniu. W tej chwili brzmi to w taki sposób: …z (…) zbyt dużym ubraniu, wygląda to,
jakby z odnosiło się też do ubrania.
„Sen przynosi ukojenie, na pewien
czas zamierasz,
przenosząc się do innego świata, nieistotn, jakiego, każdy wydaje się być
lepszym [...]” – Brak przecinka oddzielającego imiesłów od orzeczenia. Niestety
nie wiem, o co chodziło z tym zaznaczonym na czerwono słowem. Może nieistotne? Jeśli tak, to przecinek po
nim jest niepotrzebny.
„Kartkę z tekstem zgniotła i
rzuciła w ścianę o fioletowo-szarym kolorze znajdująca
się naprzeciw niej.” – Znajdującą.
„Psychikę miała zniszczoną, jednak
od ciała oczekiwała idealnego posłuchu, jednak nigdy nie została
wysłuchana.” – Zupełnie bezsensowne powtórzenie. Któreś jednak można spokojnie zastąpić spójnikiem ale.
„Nie męczyły wtedy jej żadne
uczucia, lęki.” – Język polski ma to do siebie, że elementy zdania mogą zostać
ułożone w różny sposób, a i tak sens zazwyczaj pozostaje ten sam. Jednak
niektóre wersje brzmią lepiej od innych, są płynniejsze. W tym przypadku
zamieniłabym miejscami wtedy i jej.
„W tym pomieszczeniu panował
chłód i nieprzyjemny nastrój, mogący spowodować stany depresyjne.” – Przecinka
nie stawiamy przed imiesłowem przymiotnikowym.
„- Chcesz coś do picia? - Zapytała się,
zabierając kurtkę Lidii i wieszając ją na wieszaku.” – Jeśli po myślniku w
dialogu występuje czasownik odnoszący się do wydawania dźwięków, notę
odautorską zaczynamy od małej litery. I wystarczyłoby samo zapytała, po co to się?
„- Palenie w domu? - zapytała się Lidia, sięgając po paczkę tytoniu.” – Za to tutaj
zapisałaś dialog dobrze, wiec nie wiem, o co chodziło wcześniej. Forma zapytała się używana jest potocznie,
jeśli masz tu na myśli spytanie kogoś o coś, ale raczej nie używa się jej w
tekstach pisanych. Trochę wybija się z reszty tekstu. Użyłabym tu raczej słowa spytała, brzmi ono bardziej naturalnie.
Brak przecinka przed imiesłowem przysłówkowym.
„Ma on w sobie coś, co każe mi
się zastanowić nad wszystkim - wymawiając te zdanie, Lidia miała lekko zamyśloną
minę, dostrzec można było również lekki rumieniec, spowodowany gorącym napojem.” –
Jednego przecinka brak, jeden jest niepotrzebny.
„-Znajome - rzekła szybko na
wydechu. Po chwili dodała: - bardzo
znajome.” – Brak spacji po myślniku. Jeśli w notce odautorskiej czasownik
związany z mową występuje przed wypowiedzią, należy wstawić tam dwukropek.
Wypowiedź tę należy zacząć od dużej litery, jeśli nie należy do tego samego
zdania, co poprzednia wypowiedź, a skoro postawiłaś kropkę w nocie
odautorskiej, zakończyłaś ją w tamtym miejscu.
„- Mi zazwyczaj śni się tylko, jak
spadam w windzie i umieram.” – Brak przecinka.
„Zrezygnowana, że uciekł jej
autobus miejski, szybko przebierała nogami.” – Nie rozumiem, po co za każdym
razem zaznaczasz, że jest to autobus miejski.
Przeżyłabym bez tej informacji powtórzonej przy każdej okazji.
„Przyszedł jeden z tych wielu
momentów, kiedy człowiek zaczyna myśleć, jaka ma być jego przyszłość.” – Brak
przecinka. Wydaje mi się, że powinno tam być
myśleć o tym.
„Jak człowiek ma marzenia, to
również posiada coś, czego boi się.”
– Się boi.
„Czuła, iz
nie powinna tak użalać się nad sobą, lecz nie umiała.” – Iż.
Rozdział 2
Tym
razem akapity są nie tylko rozciągnięte, ale też w niektórych miejscach ich
brakuje (akapit trzeci).
„Zamienili kilka pustych zdań,
wystukując swe myśli z liter umieszczonych na klawiaturze.” – Brak przecinka.
„Tak, wiem, powinnam wyjść do ludzi, tylko
nie umiem.” – Brak przecinka.
„Po prostu, że wydaję się być
miła i czy chce wyjść z nim na ciastko.” – Chcę.
„- Dziwne to jest, chciałam by
zwrócił na mnie uwagę, lecz gdy to się stało to odmawiam i rozmawiam z tobą.
Dzieje się ze mną coraz gorzej, to takie absurdalne. - młoda
dziewczyna westchnęła zdegustowana.” – Jeśli po wypowiedzi nie występuje
czasownik związany z wydawaniem dźwięków, zaczynamy zdanie od dużej litery.
„Chłopak nie będzie czekał
wiecznie, ani latał za tobą z kolejnymi propozycjami, skoro raz już odmówiłaś. – w jej głosie można było wyczuć pogardę.” – To samo, co
wyżej.
„- Ale ja się strasznie boję –
westchnęła i skuliła nogi, obejmując je rękami.” – Brak przecinka.
„To wtedy odejdzie. – dziewczynie na samą myśl o spełnieniu jej lęków
zaczęło robić się niedobrze.” – Znów problem z budową dialogu.
„Ubrać się tak samo nie potrafię,
szczytem moich umiejętności to czarna bluzka i zwykłe jeansy – usłyszawszy te
słowa, jasnowłosa zaśmiała się.” – Po raz kolejny to samo. I zdecyduj się -
albo szczyt moich umiejętności to,
albo szczytem moich umiejętności jest.
„Kolorystyka tego miejsca była
ciepła,
przez czerwono-brązowe zasłony w dużych oknach” – Niepotrzebny przecinek.
Wydaje mi się, że lepiej brzmiałoby dzięki
zasłonom.
Rozdział 3
„Dla większej ilości osób były
dużo większe ławy z potężnymi krzesłami. Kolorystyka tego miejsca była
ciepła, przez czerwono-brązowe zasłony w dużych oknach.” – Zbyt dużo być.
„-Jednak lubię i, wbrew
pozorom,
nie zbyt często spotykam dziewczyny, które również interesują się czymś takim. - w głosie chłopaka można było wyczuć lekkie
zdenerwowanie, plątał mu się język, przez to często się rumienił.” – Brak
spacji i niepotrzebne przecinki. Kolejny błąd w zapisie dialogów.
„- Kojarzę, to jeden z jej
bardziej znanych utworów - odpowiedział spokojnie, przełykając kawałek
bajaderki.
- ma on w sobie magię, więc lubię do niego
często wracać.” – Ciężko jest mówić, przełykając, taka drobna uwaga.
„- Zgodzę się z tobą – rzekła,
spoglądając swemu towarzyszowi głęboko w oczy, jednak ta chwila trwała ułamki
sekund.
- ten wiersz, jak i inne, mają w sobie prostotę,
rozumie się każde słowo i ich przesłanie.” – Nie rozumiem, dlaczego na siłę
próbujesz skleić te wypowiedzi w jedną. Spokojnie można zacząć po nocie
odautorskiej nowe zdanie.
„- Z chęcią bym poczytał - wypowiadając
te słowa,
szczerze się uśmiechnął.” – Brak przecinka.
„- Myślistwo - powiedziała
szybko, jeszcze lekko zamyślona młoda dama. – To jest ciekawe. Mój wujek jest myśliwym,
czasami opowiadał różne historię o dzikach i polowaniach. - lekko
zaśmiała się.” – Brak dwóch kropek. Lepiej brzmiałoby w sumie zaśmiała się lekko.
„- Dlaczego? - Zapytał.” – Od małej litery.
„Kiedy jem mięso, to
nie patrzę z czego ono jest, ale nie umiem patrzeć, jak zwierzęta giną.” – Brak
dwóch przecinków.
„Kocico, jak mam wziąć się w
garść? - Dziewczyna zaczęła swój monolog. - powinnam
wybrać sobie kilka cytatów, jakie miałyby sprawić, iż zacznę wierzyć w lepsze
jutro.”
Rozdział 4
„Wszystko mogło wydawać by się idealne, po
otrzymaniu „plastiku” czarnowłosa pomału oswajała się z samodzielną jazdą, niestety, gdy szło jej to już dobrze,
miała wypadek.” – Mogłoby wydawać się
idealne. Co to za pomysł z oddzielaniem tego w taki sposób? Od niestety można
stworzyć już nowe zdanie, tak będzie wyglądało to o wiele lepiej. I brak przecinka.
„Dwójka młodych ludzi wyjechali z miasta i z powalającą prędkością
czterdziestu kilometrów na godzinę przemierzali
okoliczne miejscowości.” – Wyjechała
i przemierzała, ponieważ mówisz tu o dwójce.
„Lidia lekko podniosła głos i nawet przez chwilę nie odrywając wzroku od drogi i
rąk z kierownicy.” – Po co to i? Nie
lepiej wstawić tam przecinek?
„-Postaram się, postaram –
powiedział i wybuchł śmiechem, co spowodowało u
zielonookiej kolor buraka na twarzy.” – Jeśli mówimy o ludziach, zazwyczaj używa
się formy wybuchnął. I brakuje kropki na końcu zdania.
„Zanim zgodziła się na te lekcje
jazdy,
miała wiele obaw.” – Brak przecinka.
„Niestety rodzicielka nie
rozumiała obaw i ciągle rzucała złośliwe komentarze, powodują
tylko kolejną kłótnię.” – Powodując?
Jeśli tak, to powinien być przed tym przecinek.
„-Już pięćdziesiąt na godzinę?!
Nie szalej tak.
– zdziwienie chłopaka wydawało się być
prawdziwe.” – Nie rozumiem, dlaczego od pewnego momentu przestałaś wstawiać
spacje po pierwszym myślniku w dialogach. I znów problem z zapisem.
„Odczep się. – po
raz pierwszy podczas jazd dziewczyna uśmiechnęła się. – idiota!”
– Po raz kolejny.
„Samochód wyprzedzający
nastolatkę chlapnął błotem na szybę, powodując bardzo słabą widoczność młodej
kierowcy.” – Brak przecinka.
„Dopiero wielkie wyzwanie czeka ich, aż wjadą
do miasta i dookoła będzie wiele samochodów nie do końca przestrzegających
zasad drogowych.” – Takie pomieszanie czasów nie wygląda dobrze.
„Ci wszyscy ludzie, są
jakby zaczarowani.” – Niepotrzebny przecinek.
„Mimo tego, że ta teoria była wyjątkowo
absurdalna, pragnęłaby żeby i ją spotkała.” – Niepotrzebny przecinek. W środku
zwrotów typu mimo że nie stawiamy
przecinka przed że.
„-Okropna jesteś – rzuciła szybko
Monika i pchnęła czarnowłosą ręką z złości.” – Ze złości.
„-Po prostu co ja mogę mówić,
skoro nic się nie dzieje. – Lidia wydawała się być zdegustowana.” –
Brak kropki.
„Obie dziewczyny po raz
pierwszy od długiego czasu nie spędzały w mieszkaniu jasnowłosej, a w
niewielkim barze, gdzie siedziały, zajadając pizze.
Dziewczyny nigdy nie chciały wychodzić, pokazywać się ludziom, jakby
miało ich to w pewien sposób zranić, dziś postanowiły to zmienić.” – Chyba pizzę. Brak przecinka przed imiesłowem
i powtórzenie.
„-Nigdy
mówisz, że się nic nie dzieje, a zawsze się coś dzieje. – dziewczyna
wydawała się być oburzona. –Mylisz się.” – Coś ci się pomieszało z tym nigdy. I oczywiście zapis dialogów.
„-Od śmierci mojej matki nigdy nie byłam na cmentarzu.” – Słowo nigdy wskazuje na to, że przez całe
życie tego nie robiła. Może ani razu
byłoby lepsze?
„Zdając to pytanie,
była skrępowana.” – Brak przecinka.
„Po śmierci babci sama chciałam
odwiedzać jej grób, wydawało mi się to bardziej stosowne i nie przeżywałam tego
aż tak mocno.
– w jej głosie można było usłyszeć troskę.” –
Zapis dialogu i brak kropki na końcu zdania.
„-Może masz racje, tylko ja się
boje.” –
Boję.
„Ona umarła, a ja muszę się z tym
pogodzić i w końcu zadbać o miejsce w jakim teraz się znajduje – mówiąc to, głos jej drżał. Dodała po chwili: – oraz boje się zrobić czegoś głupiego.” – Znajduję.
Dodatkowo mówiąc to wskazuje na to,
że głos mówił, a nie ona. Gdy to mówiła,
głos jej drżał – nie brzmi to lepiej? I znów zapis dialogu.
„Lidia nie wiedziała, aczkolwiek
nie chciała dopytywać się.” – Się dopytywać.
Rozdział 5
„- Czy wierzysz w Boga? – rzekła jasnowłosa po chwili zamyślenia.” – Spytała.
„A wiara w kogoś, kto czuwa nad
nami,
pomaga.” – Brak przecinka.
„Wchodząc na pierwsze alejki,
rozglądały się po nagrobkach, lecz szły do bardziej świeżych pomników.” – Brak
przecinka
„Musiała się bardzo zdziwić,
widząc ciebie tutaj.”
„- Masz tutaj bardzo ładnie i
kwiecisto – zauważył, rozglądając się po pokoju.” – Brak przecinka.
„- Dziękuje – powiedziała z lekko drżącym głosem.” – Dziękuję.
Rozdział 6
„Jak ona śmiała myśleć, że może
się odezwać,
jakby nigdy nic złego się nie wydarzyło?!” – Brak przecinka.
„- To zjedź na bok i zdejmij
kurtkę.
– jego głos był spokojny, jednak zdegustowany.” – Głos nie może być zdegustowany. No i
zapis dialogu.
„Widząc wysokość drewnianej
konstrukcji,
ciemnowłosa przełknęła ślinę.” – Brak przecinka.
„Wiatr hulał dookoła, rozwiewając
i czochrając włosy nastolatce.”
„- Co miało się stać? – Zapytał z nadzwyczajnie spokojnym tonem.” – Słowo to
powinnaś rozpocząć dużą literą.
„- To bardzo przykre. – pogładziła go czule po dłoni, nie wiedząc, co może
zrobić poza tym gestem.”
Podstrona Bohaterowie
„Nie posiadam tłumu znajomych,
nie uczęszczam w sobotnich spotkaniach
towarzyskich nakrapianych alkoholem, więc muszę być nikim.” – Uczestniczę. Uczęszczać można na spotkania.
Podstrona Panna Vreles
„Przyjmuje
nieokiełznane cele, które nigdy nie zostaną odzwierciedlone.” – Przyjmuję.
Masz
problem z szykiem wyrazów w zdaniu i to jest chyba najbardziej widoczna kwestia.
Często zdarza Ci się tworzyć zdania, które brzmią okropnie nienaturalnie. Nie
wypisywałam wyżej wszystkich przypadków, tylko te najbardziej skrajne, ale
wydaje mi się, że gdybyś przeczytała jeszcze raz swoje opowiadanie, spokojnie
mogłabyś ułożyć niektóre zdania w dużo lepszy sposób.
Drugim
elementem jest budowa dialogów. Na początku po pierwszym myślniku prawidłowo stawiałaś
spację, ale później przestałaś to robić. Dlaczego? Zdarzało Ci się wiele razy
popełniać nagle błąd, który wcześniej się nie pojawiał, zupełnie bez powodu. Po
raz kolejny wrzucę ten sam tekst dotyczący budowy dialogów. Mam nadzieję, że to
pomoże ci w wyeliminowaniu tych błędów w przyszłości.
Po pierwszym myślniku
następuje spacja, a wypowiadane zdanie zaczynamy od dużej litery.
Jeśli mamy już
stworzoną wypowiedź, zajmujemy się tym, co następuje po nim. Na przykład:
– Dziś mamy piękną pogodę.
– Dziś mamy piękną pogodę.
Jeśli chcemy
jasno oznajmić, że ktoś to zdanie wypowiedział, usuwamy kropkę, wstawiamy
spację i dopisujemy po kolejnym myślniku (po którym również następuje spacja)
czasownik wyrażający mowę (lub wydawanie dźwięku), zaczynając go od małej
litery, na przykład: powiedział, rzekł, mruknął, sapnął, westchnął, warknął,
oznajmił itd. Nasze zdanie wygląda więc tak:
– Dziś mamy piękną pogodę – powiedział Marek.
– Dziś mamy piękną pogodę – powiedział Marek.
Gdyby Marek
chciał krzyknąć, możemy dodać wykrzyknik, jednak czasownik po myślniku wciąż
zaczyna się od małej litery. To samo przy pytaniu.
– Dziś mamy piękną pogodę! – wykrzyknął Marek z radością.
– Czy mamy dziś piękną pogodę? – spytał Marek.
– Dziś mamy piękną pogodę! – wykrzyknął Marek z radością.
– Czy mamy dziś piękną pogodę? – spytał Marek.
Kiedy jednak
nie mamy w planach umiejscowienia tych słów dokładnie w ustach Marka, możemy
zacząć kolejne zdanie, jednak tym razem kończymy wypowiedziane zdanie kropką, a
kolejne zaczynamy po myślniku dużą literą.
– Dziś mamy piękną pogodę. – Marek spojrzał na Joannę.
– Dziś mamy piękną pogodę. – Marek spojrzał na Joannę.
Jeśli
po nocie odautorskiej bohater dodaje coś jeszcze, zapisujemy to tak:
– Dziś mamy piękną pogodę – powiedział Marek i spoglądając na Joannę, dodał: – Szkoda, że nie ogoliłaś nóg.
– Dziś mamy piękną pogodę – powiedział Marek i spoglądając na Joannę, dodał: – Szkoda, że nie ogoliłaś nóg.
Kolejną
sprawą jest interpunkcja. Najczęściej pojawia się brak przecinka oddzielającego
imiesłów przysłówkowy (czyli zakończonym na –ąc lub –wszy; np. mówiąc, wypowiedziawszy) od części zdania z czasownikiem. Czasami wstawiasz
tam przecinek, czasami nie. Znów nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Jeśli znasz
tę zasadę, to może powinnaś po prostu sprawdzać tekst więcej razy przed
publikacją?
Reszta
błędów to głównie użycie nieodpowiedniego słowa i literówki, na które jedynym
sposobem jest sprawdzanie tekstu.
Nie
jest najgorzej, błędów ortograficznych raczej nie robisz, ale problem z zapisem
dialogów i przecinkami trochę psuje ogólne wrażenie. Na błędny szyk zdania
raczej nic nie poradzę, to jest coś, co musisz wyczuć sama.
5/10
Dodatki:
W
menu mamy pięć elementów. Dziwne, bo gdy zaczynałam pisać tę ocenę, było ich
sześć. Odnośnik do strony głównej i poczta (miejsce na spam) to przydatne
rzeczy. Zaprzyjaźnieni to linki.
Jedyne, co mi w nich nie pasuje, to ta informacja o autorze szablonu. Serio,
można to umieścić w jakimś innym miejscu?
Później
były informacje, w których coś się popsuło z akapitami, ale nagle zniknęły (?).
Udam, że to się nie stało.
Podstrona
Panna Vreles jest napisana w poetyckim stylu, dodałaś tam trochę cytatów.
Właściwie nic szczególnego. Jeśli kogoś interesuje, kim jesteś, na pewno przyda
mu się ten element bloga.
Za
to bardzo spodobała mi się podstrona o bohaterach. Genialny pomysł z tymi
cytatami! Jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Podobało mi się to, jak
opisałaś poszczególne postacie. Niby opisują się same, ale w taki sposób, w
jaki widzi je Lidia. Bardzo mi się to spodobało. Jedynie nie rozumiem, po co
używać cudzysłowu, skoro zapisałaś je już kursywą?
W
prawej kolumnie masz ładny spis treści i obserwatorów, nic szczególnego. W tym
podpunkcie oceny właściwie nie mam się do czego przyczepić (pomijając to, że
jedna z podstron zniknęła).
5/5
Dodatkowe punkty:
Dodam jeden punkt za tę ładną podstronę o
bohaterach. Chyba nic więcej nie urzekło mnie na tyle, by coś jeszcze dodać.
Podsumowanie:
46 punktów, czyli dobry, chociaż wydawało mi się, że ocena wyjdzie trochę niższa, ale
dobra. Jakie rady mogę Ci dać? Popraw błędy, które wypisałam i staraj się nie
popełniać ich w przyszłości. Masz duży potencjał, ładnie opisujesz przeżycia
wewnętrzne bohaterów. Podoba mi się też Twój sposób narracji – piszesz w
trzeciej osobie, ale nie przesadzasz z wiedzą narratora, pozostaje on na takim poziomie,
jak główna bohaterka. Niestety często niefortunny szyk zdań niszczy to
wrażenie. Na Twoim miejscu rozwinęłabym odrobinę wątek Moniki, pozwoliłabym
Lidii trochę więcej się o niej dowiedzieć, w końcu bohaterowie, o których wiemy
już wszystko, są zazwyczaj nudni. Może Monika ma w sobie coś ciekawego?
Dziękuje za ocenę ;)
OdpowiedzUsuńOch, staram się nie pisać chaotycznie, ale różnie to wychodzi. Dialogi to rzeczywiście jedna z moich najsłabszych stron. Tworze je sztucznie, lecz nie mam pojęcia jak robić to inaczej. Już słyszałam to, że fakt czytania Poświatowskiej przed Dominika jest bardzo dziwny, ale nie mogłam się oprzeć, by tego faktu nie umieszczać ;)
Może i bohaterowie są odrobinę nudni, lecz nie chciałam umieszczać czegoś przesadnego w ich życiu. Ma być to zwykła historia.
Z oceny jestem bardzo zadowolona. Jest konkretna, szczegółowa i są w nich informacje, które być powinny. Jedynie brakuje mi głębszego opisu treści i komentarza na temat "wstawek" (tekstów które pisze Lidia"
Pozdrawiam.
Cieszę się, że jesteś zadowolona z oceny ;).
UsuńNie opisywałam treści tak dokładnie, jak przy wcześniejszych ocenach, bo czytałam wiele razy, że streszczanie rozdziałów nie jest mile widziane, a w moim przypadku głębszy opis polegał właśnie na tym i dodawaniu krótkich komentarzy od siebie. Starałam się po prostu opisać to, jak widzę całość, bo wydawało mi się, że tak będzie sensowniej. W sumie opisywanie treści rozdział po rozdziale to takie trochę lanie wody, a przecież ocena nie jest szkolnym wypracowaniem, w którym trzeba się rozpisać najbardziej, jak się da.
Z dialogami rzeczywiście jest ciężko, jeśli zaczynasz od takiej tematyki. Wiem, że trudno jest napisać inteligentną wypowiedź bez wpadania w sztuczność, ale warto trochę nad tym posiedzieć, bo od dialogów wiele zależy. Jeśli chcesz, aby Twoje opowiadanie było łatwe w odbiorze, dialogi muszą przebiegać płynnie. Z tym niestety jest tak samo, jak z szykiem zdania - musisz wyczuć to sama. Zastanów się, jak Ty byś coś powiedziała, a potem dopasuj wypowiedź do charakteru postaci.
No i ta Poświatowska... Chłopcy raczej nie czytają tego typu poezji. Wszyscy moi znajomi płci męskiej wolą ignorować tę autorkę i kiedy już są zmuszeni do czytania jej utworów, w ogóle się nie wypowiadają na ten temat. Zabawne, ale w sumie Poświatowska to taka bardziej kobieca literatura, więc nie ma się co dziwić.