Strony

14 marca 2015

159# Ocena bloga straznicy-fantastyki

Oceniająca: MariXa M.
Autor: Zaczarowana ♥





Wstęp:
Adres niewiele mi mówi, ale skłania mnie do zastanowienia się nad tematyką utworu. Kojarzy mi się ze zbiorem opowiadań fantasy, chociaż dobrze wiem, że tak nie jest. Mimo to, po tym, jak zapoznałam się z treścią, dochodzę do wniosku, że tytuł już sam zdradza czytelnikowi wprost, kim są bohaterowie opowiadania.
Podoba mi się wygląd i układ bloga. Wszystko jest na swoim miejscu, tak jak być powinno. Na dodatek, z tego, co zdążyłam się zorientować po przeczytaniu wpisów odautorskich, autorką szablonu jesteś Ty, we własnej osobie. Jedyne, do czego mogę się doczepić, to zbyt duża przestrzeń, jak na mój gust, pomiędzy środkową i lewą kolumną – ja bym tę boczną dosunęła trochę do centralnej – oraz do nierównych odległości między zakładkami, zwłaszcza te dwie pierwsze znacznie odstają od reszty. Poza tym moje pierwsze wrażenie po wejściu na bloga było bardzo dobre.
8/10

Treść:
Rozdział 1
„– Nie dołączysz do nich? – spytał męski głos.” – Didaskalia powinny być zapisane małą literą, gdyż odnoszą się bezpośrednio do wypowiedzi.
„Kochała ten film, choć jej znajomi uważali, że był do kitu. - Ale sam musisz sobie zrobić popcorn, bo to jest moje. (...) Posłała mu mordercze spojrzenie. - Nie zdziwię się, gdy nie zrozumiesz ani słowa.” – W obu przypadkach wkradły się dywizy.

Rozdział 2
„Ignorował ją wtedy i nie odpowiadał na jej Smsy” – Albo „SMS-y”, albo „esemesy”. Spójrz tutaj.
„Karen wybiegła z domu. Ciężkie glany uderzały o chodnik, wydając przy tym głuche odgłosy. (...) W nagłym ataku paniki zerwała się do biegu.” – W takim razie podziwiam dziewczynę i jednocześnie stwierdzam, że albo musiała wcześniej dużo ćwiczyć, albo była nieźle wystraszona, bo ja z własnego doświadczenia wiem, jak trudno jest biegać w glanach. A skoro o tym mowa – już ją polubiłam.
„To pewnie jakieś dziecko wracał z imprezy” – „wracało”.
„Zaczęła szybki marsz przez alejki, aż dotarła do małej butki z lodami.” – Popełniłaś literówkę w wyrazie „budki”.
„Wyglądała, jakby za wszelką cenę chciała wziąć nogi zapas.” – Poprawnie frazeologizm ten brzmi: „wziąć nogi za pas”.

Rozdział 3
„– Irytujesz mnie, słońce - odparła kobieta” – Zamiast dywizu, powinien tu stać myślnik.
„A ci tutaj –- wskazała dwóch wysokich, jak się okazało, mężczyzn, którzy ściągnęli już z głów kaptury - to wyżsi uczeni.” – Ten dywiz zaraz obok pauzy należy usunąć, a drugi, zaznaczony na czerwono, zastąpić myślnikiem.
„Po chwili Lindsay zemdlała, upadając na zimną, mokrą od deszczu trawę.” – Zapomniałaś o postawieniu kropki na końcu tegoż zdania.
„– Hm, od kiedy to spieszysz się do szkoły? - prychnęła” – Znów wkradł się dywiz.
„Była to wielka budowla pomalowany na zgniłą zieleń” – „pomalowana”.

Rozdział 4
„Gdyby Lindsay nadal była tą Lindsay, pewnie skakałaby z radości” – Brak przecinka.
„Lekcje minęły jak bicza strzelił.” – „Lekcje minęły jak z bicza strzelił”.
„zobaczyła, że to mała kartka papieru zatknięta ze framugę” – „za framugę”.
„Prośba zabrzmiała bardzo oficjalnie i Emily od razu wyczuła, że coś było nie tak. - Dzisiaj przyszło to razem z pocztą.” – Na miejsce dywizu umieścić trzeba myślnik.
„– Chcecie, żebym wyjechała? – chwyciła się ostatniej deski ratunku.” – Moim zdaniem didaskalia w tym przypadku należy zapisać małą literą.
„– Chcemy, żebyś kształciła swoje umiejętności.” – Przecinek.

Rozdział 5
„Ku zdumienia Karen, Clove zatrzymała się przed jej domem.” – Zła odmiana – powinno być: „ku zdumieniu”.
„Przez uchylone okno uśmiechał się rudy chłopak. - Pomyślałem, że może przyda ci się transport.” – Zastąp dywiz myślnikiem.
„Mówił, że jeśli byli wściekli, powinni zrobić właśnie to, co powiedział Jack.” – Zabrakło jeszcze jednego przecinka.

Rozdział 6
„– Nie możemy dłużej czekać. Tu nie jest bezpieczna.” – A nie powinno być w tym przypadku albo: „Tu nie jest bezpiecznie”, albo: „Tu nie jesteś bezpieczna”, skoro przy Lindsay był tylko Jack?
„Karen miała ochotę rzucić jakąś sarkastyczną odpowiedz” –„odpowiedź”.



Od razu masz u mnie dużego plusa za oryginalność. Nigdy nie spotkałam się z takimi istotami, jak Strażnicy, strzegących czterech talizmanów odpowiadającym czterem żywiołom, więc przypuszczam, że to wszystko to zasługa Twojej kreatywności i wyobraźni. Fabuła jest wciągająca, toteż za każdym razem, kiedy przeczytałam rozdział (a każdy nie jest zbyt długi), z niecierpliwością przechodziłam do kolejnego w oczekiwaniu na rozwój akcji, zresztą już od samego początku moja nieszczęsna dusza została porwana w wir Twojego świata. I właśnie między innymi przez długość postów czasami nie miałaś okazji umieścić czegoś przełomowego, bywało tak, że rozdział niewiele wnosił nowego do fabuły. Nie mam o to do Ciebie dużych pretensji, bo wiem, jak trudno czasami napisać wystarczająco długi post i ile to czasu zajmuje.

Masz bardzo dobry, wyćwiczony styl pisania, więc niezwykle swobodnie i miło się czytało Twoje opowiadanie. Zabrakło mi tylko takiego opisywania uczuć, rozpisywania się o refleksjach bohatera w narracji, u Ciebie zaś zdecydowanie łatwiej (i częściej) to przychodziło w dialogach. Chociaż wiąże się to również z charakteryzowaniem postaci za pomocą ich wypowiedzi, toteż z tym nie miałaś żadnego problemu. Dla przykładu Karen – dziewczyna w glanach o niezwykle buntowniczej i upartej osobowości. To świetnie widać w jej reakcjach i w sposobie mówienia.

Skoro już jesteśmy w temacie dialogów... Bardzo dobrze sobie radzisz z ich zapisem, na dodatek używasz prawidłowego myślnika, nie zaś dywiza w charakterze myślnika, co jest niezwykle częstym błędem. Powiedziałabym nawet, że dialogi to Twoja mocna strona. Widać to już po samym z grubsza przejrzeniu któregoś z Twoich rozdziałów – w porównaniu z narracją dialogów jest bardzo dużo i to głównie dzięki nim możemy się wiele dowiedzieć o postaciach i nie tylko.

Brakuje mi w Twoim opowiadaniu jedynie takich porządnych opisów. Rzadko się one zdarzały, a jeśli już, to pisałaś krótko, zwięźle i na temat, nie uplastyczniałaś tych opisów. Nie mam tu na myśli zapychaczy czy też lania wody, ale o to, by dać ponieść się słowom i troszkę bardziej to ubarwnić. Podobnie jest z malowaniem – jeśli tylko naszkicujesz obrazek, nie będzie on miał w sobie takiego czaru, który by przyciągał wzrok widza, zaś gdy nałożymy na niego kolory, nabierze on wówczas wyrazu i z pewnością lepiej odda nastrój, o jaki autorowi chodziło. Jak już mówiłam, wspierasz się zbytnio dialogami, a zapominasz o ważnej roli narracji. Myślę, że dasz radę i poradzisz sobie z tym problemem, bo masz ogromny potencjał, który trzeba rozwijać.

Przechodząc do tematu bohaterów – najbliższa memu sercu jest postać Karen. Od razu ją polubiłam, głównie dlatego, że mamy podobny styl ubierania się i podobne myślenie. No i te glany, oczywiście. Wiem, że moja opinia co do niej jest bardzo sentymentalna, ale nic na to nie poradzę.
Świetnie dobrałaś jej cechy charakteru, reakcje na dane sytuacje, sposób mówienia i ubierania się. Buntownicza rockmanka, na dodatek pyskata, sarkastyczna, niekiedy arogancka, choć często przy tym zabawna. Lubię takie osoby, ponieważ nie próbują na siłę wykształcać sobie charakteru adekwatnego do swojego stylu życia. Podobną sympatią darzyłam Eve, bohaterkę „Wampirów z Morganville”, która też momentami właśnie przypominała mi Karen. Tylko zastanawiam się, czy to niezbyt banalnie wykreowana postać. Bo w sumie można przypuszczać, że Karen należy do tych stereotypów – buntownicza dziewczyna, słuchająca rocka i metalu, nie dająca sobą rządzić... Dlatego też miałam z tym niemały dylemat, gdyż summa summarum, odebrałam ją bardzo pozytywnie, mimo że takie charaktery często się pojawiają we wszelkich utworach.

Emily niezbyt polubiłam, już bardziej moja pozytywna ocena skłaniała się ku drogiej Lindsay. Nie wiem, dlaczego ta postać mi nie przypasowała, po prostu żywiłam do niej lekką irytację. I tutaj znów pojawia się dylemat. Czyż szara myszka o nieśmiałym sposobie bycia, bojąca się jakichkolwiek imprez i spotkań w większym towarzystwie, która zdobyła jakąś popularność wśród rówieśników dzięki mega przystojniakowi, nie jest zbyt znana?

Podobnie sytuacja przedstawia się u Lindsay. Ładna dziewczyna, która ma wszystko: sławę, wysoką pozycję w szkole, markowe ubrania, fajny samochód; mało tego należąca do trzyosobowej elity najseksowniejszych i najmodniejszych dziewczyn w całej szkole. Przez to mam wrażenie, że w swoim opowiadaniu główne bohaterki skupiłaś nie tylko jako trzy kompletne przeciwieństwa charakterów, ale i trzy stereotypowe (powiedziałabym nawet, że podstawowe) wizerunki dziewczyn, a to z kolei kontrastuje z bardzo kreatywnym tematem utworu. Nie mam nic do powielania schematów, jeśli fabuła rzeczywiście tego wymaga, ale ja jednak zawsze stawiam na oryginalność.

Co do pozostałych bohaterów nie mam na razie wyrobionego zdania, za mało jeszcze ich poznałam, toteż nie będę o nich na razie rozprawiała.

Z poprawnością nie masz praktycznie żadnych problemów, choć, jak widać, kilka błędów wyłapałam. Po prostu to już zależy od niefortunnego przeoczenia, bo nie wierzę, byś popełniała je świadomie. Ale summa summarum jednak ważne jest, by się z tym pilnować.

Nie wiem, co mam jeszcze napisać. Uważam, że jak na siedem rozdziałów opowiadanie ciekawie się zapowiada, sama chętnie bym poznała jego zakończenie. Jednak temat postaci również musiałam wziąć pod uwagę, przez co znowu byłam w rozterce.
63,5/70


Dodatkowe punkty: 0/2


Podsumowanie:
Twoje opowiadanie zdobyło 71,5 punkta na 82 możliwe, a więc jest to ocena bardzo dobra z minusikiem. Myślę, że w sumie warto popracować jeszcze nad swoją pisaniną, bo masz bardzo dobry styl, ale jednak brakowało mi opisów, nie mówię tutaj o trzech-czterech zdaniach na temat tego, jak kto wygląda i koniec, ale o poddaniu się wyobraźni, licznym porównaniom, przenośniom, czyli po prostu o zaufaniu swojemu piórowi (czytaj: klawiaturze). I jeszcze postacie, które są, przynajmniej dla mnie, zbyt znajome pod względem ich charakterów i ogólnej kreacji. Mimo wszystko przy punktacji i ocenie doszłam do wniosku, że niesprawiedliwie byłoby ocenić Twoje opowiadanie niżej niż na piątkę, a z tymi niedociągnięciami na pewno dasz sobie radę.

7 komentarzy:

  1. Dziękuję bardzo :'). Nie spodziewałam się tak wysokiej oceny. Chciałam napisać coś oryginalnego, tak dużo ff w blogosferze xd. Nad postaciami pracuję, pojawi się ich jeszcze sporo. Chciałam ukazać wielkie różnice między Lindsay, Karen i Emily. Chyba wyszło, ale nie są jedyne w swoim rodzaju, to fakt. Może uda mi się to naprawić :D. Jeszcze raz dziękuję za poświęcebie czasu mojemu blogowi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam takie pytanie… czy stażystka Cyrille jeszcze się odzywa i zamierza oceniać? Chciałabym poprawić kilka literówek u siebie na blogu, ale w styczniu dostałam informację, że zaczęła go czytać. Jej staż był już kilkakrotnie przedłużany i po prostu nie wiem, czy nadal mam czekać, czy mogę wprowadzić zmiany w tekście.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, byłabym bardzo szczęśliwa, gdybyś podjęła się oceny Sensacyjnych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj, oczywiście zgadzam się, żebyś oceniła Krainę Hadesa :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry, ja z bloga jutjubia.blogspot.com i się oczywiście zgadzam na podaną mi propozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na dodatek, z tego, co zdążyłam się zorientować po przeczytaniu wpisów odautorskich, autorką szablonu jesteś Ty, we własnej osobie.
    Bez pierwszego i ostatniego przecinka.

    jak trudno jest biegać w glanach.
    Od kiedy? o.O

    „– Chcecie, żebym wyjechała? – chwyciła się ostatniej deski ratunku.” – Moim zdaniem didaskalia w tym przypadku należy zapisać małą literą.
    Nope.

    Nigdy nie spotkałam się z takimi istotami, jak Strażnicy, strzegących czterech talizmanów odpowiadającym czterem żywiołom
    Hmmhmm: Nigdy nie spotkałam się z takimi istotami jak Strażnicy strzegący czterech talizmanów, odpowiadających czterem żywiołom (...).

    że to wszystko to zasługa Twojej kreatywności i wyobraźni
    Drugie to jest zbędne. (Zaraz będzie bajka o celowym powtórzeniu.)

    nie zaś dywiza w charakterze myślnika
    Dywizu. (Odmiana tu: http://pl.wiktionary.org/wiki/dywiz )

    Nie mam tu na myśli zapychaczy czy też lania wody, ale o to, by dać ponieść się słowom i troszkę bardziej to ubarwnić.
    Nie mam tu na myśli (...) ale to, by (...) ubarwić.

    o zaufaniu swojemu piórowi
    o.O Pióru... (Odmiana tu: http://pl.wiktionary.org/wiki/pióro )

    OdpowiedzUsuń